Grudzień 2021

VIII Tydzień

20 - 26 grudnia

Tajemnica stworzenia

Pytanie dotyczące stworzenia rodzi się w umyśle każdego człowieka, tak prostego, jak uczonego. Można powiedzieć, że współczesna nauka powstała w ścisłym powiązaniu z biblijną prawdą o stworzeniu, nawet jeśli nie zawsze pozostawała z nią w idealnej harmonii. (Katecheza. Rzym. 8 września 1985 r.)


Prawda wiary o stworzeniu wyraża myśl, że wszystko, co istnieje poza Bogiem, zostało przez Niego powołane do istnienia. (…) Stworzyć więc to znaczy: uczynić z niczego. Powołać do istnienia, czyli ukonstytuować byt z nicości. Bóg jako Stwórca jest niejako „poza” stworzeniem, a stworzenie jest „poza” Bogiem. Równocześnie stworzenie w całości i bez reszty zawdzięcza Bogu to, że istnieje (to, że jest, i czym jest), gdyż w całości i bez reszty pochodzi od Boga: z Jego mocy. (Katecheza. Rzym. 15 stycznia 1986 r.)


Stworzenia, powołane przez Boga do istnienia decyzją całkowicie dobrowolną i suwerenną, zyskują ograniczone i częściowe, niemniej realne uczestnictwo w doskonałości Tego, który jest pełnią absolutną. Stworzenia różnią się pomiędzy sobą stopniem doskonałości, którą otrzymały, poczynając od istot nieożywionych, poprzez ożywione, aż do człowieka — i wyżej jeszcze: aż do stworzeń czysto duchowej natury. Wszystkie razem stanowią wszechświat: kosmos widzialny i niewidzialny, w którym — jako w całości, a zarazem przez każdą część tej całości — odzwierciedla się odwieczna mądrość, a równocześnie wyraża się niewyczerpana miłość Stwórcy. Objawienie tej mądrości i tej miłości Boga jest pierwszorzędnym i nadrzędnym celem stworzenia. (Katecheza. Rzym. 12 marca 1986 r.)


Źródłem kryzysu ekologicznego, który wiąże się zawsze z pewnym antywspólnotowym egoizmem, jest arbitralne — i w rezultacie szkodliwe — używanie stworzeń, przy naruszeniu ich praw i naturalnego porządku, bez uszanowania immanentnej celowości dzieła stworzenia. Taki sposób postępowania jest również skutkiem fałszywie pojętej autonomii rzeczy doczesnych. Kiedy człowiek używa tych rzeczy „bez odnoszenia ich do Boga” — mówiąc raz jeszcze słowami tejże konstytucji soborowej — wówczas także i sobie samemu wyrządza szkody nieobliczalne. Rozwiązanie zagrożenia ekologicznego pozostaje w ścisłym związku z zasadami „słusznej autonomii rzeczy doczesnych”, czyli ostatecznie z prawdą o stworzeniu i Stworzycielu świata. (Katecheza. Rzym. 2 kwietnia 1986 r.)


Pytania do refleksji:

  • Jaki jest motyw i cele stworzenia świata?

  • Jaka relacja występuje pomiędzy Stwórcą i stworzeniem oraz co z niej wypływa?

  • W jaki sposób prawda o stworzeniu jest połączona z ekologią?

  • W jaki sposób w otaczającym cię świecie dostrzegasz znaki obecności Boga?


Dlaczego świat i człowiek potrzebują Boga?

Bez Niego — bez odniesienia do Boga — cały świat wartości stworzonych zawisa jakby w ostatecznej próżni. Traci również swą przejrzystość, swą wyrazistość. Zło przedstawia się jako dobro, a dobro zostaje zdyskwalifikowane. Człowiekowi koniecznie potrzebne jest to miłujące spojrzenie Jezusa. Jest mu potrzebna świadomość, że jest miłowany, że jest umiłowany odwiecznie i wybrany odwiecznie — a równocześnie ta odwieczna miłość Bożego wybrania towarzyszy mu w ciągu całego życia jako miłujące spojrzenie Chrystusa. Gdy wszystko przemawia za tym, aby zwątpić w siebie oraz w sens własnego życia, wówczas to spojrzenie Chrystusa, świadomość miłości, która w Nim okazała się potężniejsza od wszelkiego zła i wyniszczenia — ta świadomość pozwala nam przetrwać. (List Parati semper, Rzym, 31 marca 1985 r.)

Jesteśmy świadkami rozpowszechnionej fragmentaryzacji egzystencji; dominuje poczucie osamotnienia; mnożą się podziały i kontrasty. Wśród innych przejawów tego stanu rzeczy w dzisiejszej sytuacji w Europie zauważa się niebezpieczne zjawisko kryzysów rodzinnych i słabości samej koncepcji rodziny, przeciągające się i powracające konflikty etniczne, odradzanie się pewnych postaw rasistowskich, a nawet napięcia międzyreligijne, egocentryzm izolujący jednostki i grupy od innych, narastanie powszechnej obojętności etycznej oraz gorączkowe zabieganie o własne interesy i przywileje. Wielu ludzi obawia się, że trwająca obecnie globalizacja zamiast prowadzić ku większej jedności rodzaju ludzkiego, pójdzie za logiką, która spycha najsłabszych na margines i zwiększa liczbę ubogich na ziemi. W powiązaniu z szerzącym się coraz powszechniejszym indywidualizmem dostrzega się coraz mniej przejawów solidarności międzyludzkiej: podczas gdy instytucje opieki pełnią godną uznania funkcję, zauważa się zanik poczucia solidarności, co powoduje że ludzie — choć nie brakuje im tego, co konieczne pod względem materialnym — czują się bardziej osamotnieni, pozostawieni samym sobie, pozbawieni uczuciowego oparcia. (EE 8)

XX wiek często usiłował czynić to bez tego kamienia węgielnego i budować miasto ludzkie bez odniesienia do Niego. Skończyło się to w rzeczywistości zbudowaniem miasta przeciwko człowiekowi! Chrześcijanie wiedzą, że nie jest możliwe odrzucenie lub ignorowanie Boga bez poniżenia człowieka. (Spotkanie z młodzieżą. Toronto 27 lipca 2002 r.)


Każdy z nas ma swoją osobistą historię i nosi w sobie pragnienie widzenia Boga, które rodzi się wraz z poznaniem świata stworzonego. Ten świat jest wspaniały i bogaty, odsłania przed człowiekiem swoje wielorakie bogactwa, fascynuje go, przyciąga jego umysł i wolę. Ostatecznie jednak nie zaspokaja jego ducha. Człowiek uświadamia sobie, że cały ten zróżnicowany świat ze swoim bogactwem jest przygodny. Jest poniekąd skazany na śmierć. (Homilia. Longchamp. 24 sierpnia 1997 r.)


Pytania do refleksji:

  • Jakie są konsekwencje odrzucenia wiary w Boga?

  • Jaką prawdę o człowieku przynosi Bóg?

  • Jak wiara wpłynęła na postrzeganie siebie i otaczającego świata?


Komentarz - ks. Łukasz Nycz