Chrystus - prawdziwy Bóg
„Cuda, których dokonał Pan nasz Jezus Chrystus, to dzieła Boże, które uczą ducha ludzkiego pojmować Boga poprzez rzeczy widzialne”(św. Augustyn). Cud jest „znakiem”, iż porządek ten zostaje przewyższony „Mocą z wysokości”, a więc, że jest tej Mocy również poddany. Owa „Moc z wysokości” (por. Łk 24,49), to znaczy sam Bóg, jest ponad całym porządkiem natury. Kieruje nim, a równocześnie daje poznać, że poprzez ten porządek i ponad nim przeznaczeniem człowieka jest królestwo Boże. Cuda Chrystusa są „znakami” tego królestwa. (św. Jan Paweł II, Znaki objawiające „moc z wysoka”. Katecheza. 13 tycznia 1988 r.)
Cuda i znaki, które Jezus czynił, aby potwierdzić swe mesjańskie posłannictwo oraz przyjście królestwa Bożego, łączą się ściśle z wezwaniem do wiary. To wezwanie zachodzi w podwójnym znaczeniu: wiara uprzedza cud, co więcej — jest warunkiem jego spełnienia, z kolei: wiara stanowi następstwo cudu, niejako rodzi się z niego w duszy tych, którzy cudu doznali albo też byli jego świadkami (Katecheza. Rzym. 16 grudnia 1987 r.)
„Cuda i znaki” Chrystusa, o których świadectwo dają Ewangelie, są objawieniem Bożej wszechmocy i zbawczej władzy Syna Człowieczego. Równocześnie objawia się w nich miłość Boga do człowieka, nade wszystko do tego, który cierpi, który jest w potrzebie, który błaga o uzdrowienie, przebaczenie i litość. Chrystus spełnia je, aby odnieść zwycięstwo nad wszelkim złem, jakie jest w świecie: złem fizycznym, złem moralnym, czyli grzechem, wreszcie nad tym, który jest „ojcem grzechu” w dziejach człowieka: szatanem. Są czynami Jezusa, które zgodnie z odkupieńczym celem Jego misji przywracają dobro tam, gdzie zagnieździło się zło. (Katecheza. Rzym. 9 grudnia 1987 r.).
Obudzony przez uczniów, Jezus rozkazał wichrom i jezioru, po czym nastała głęboka cisza. Tutaj, podobnie jak przy okazji innych wydarzeń, Jezus pragnie wpoić w Apostołów i uczniów wiarę w swoją obecność, która działa wśród nich i ich osłania nawet w najbardziej burzliwych momentach dziejów, wtedy gdy w duszy rodzić się może zwątpienie w Bożą pomoc. Jezus przychodzący do uczniów po falach jeziora również stanowi „znak” Jego obecności: czuwania nad uczniami i Kościołem. Z kolei cudowne połowy ryb stanowią dla Apostołów i dla Kościoła „znaki” owocności ich misji, o ile pozostaje ona głęboko zespolona ze zbawczą mocą Chrystusa (por. Łk 5,4-10; J 21,3-6). (Katecheza. Rzym. 2 grudnia 1987 r.)
Wracając jeszcze do zła, od którego Chrystus wyzwala człowieka — zła grzechu — należy dodać, iż poprzez niezwykłe „znaki” swej zbawczej mocy (czyli cuda), jakich Chrystus dokonywał, uzdrawiając chorych na różne niemoce, wskazywał On zawsze pośrednio na to zasadnicze wyzwolenie, jakim jest wyzwolenie od grzechu: odpuszczenie. Jest to szczególnie wyraźne w uzdrowieniu paralityka, do którego Chrystus naprzód powiedział: „odpuszczają ci się twoje grzechy”, a potem dopiero: „wstań, weź swoje łoże i idź do domu!” (Mk 2,5.11). (Katecheza. Rzym. 3 sierpnia 1988 r.)
Pytania do refleksji:
Jakie wydarzenia z życia Jezusa potwierdzają Jego bóstwo?
Który cud dokonany przez Jezusa jest najbliższy sercu?
Chrystus - prawdziwy człowiek
(…) jako prawdziwy Bóg – Syn, przyjął ludzką postać pozbawioną chwały, skazaną na cierpienie i śmierć, aby żyć w posłuszeństwie wobec Ojca aż do złożenia najwyższej ofiary. W tej perspektywie decyzja, aby stać się podobnym do ludzi, pociągnęła za sobą również dobrowolną rezygnację nawet z tych „przywilejów”, które mogły Mu przysługiwać także jako człowiekowi.
I rzeczywiście, jak czytamy w Ewangeliach, ziemskie życie Chrystusa od samego początku charakteryzowało ubóstwo. Już w opisie narodzin Łukasz ewangelista podkreśla, że „nie było dla nich [Maryi i Józefa] miejsca w gospodzie” i że Jezus przyszedł na świat w stajni i został położony w żłobie (por. Łk 2,7). Od Mateusza dowiadujemy się z kolei, że już w pierwszych miesiącach życia Jezus zaznał losu uchodźcy (por. Mt 2,13-15). Ukryte życie w Nazarecie płynęło w nadzwyczaj skromnych warunkach, jako że głową rodziny był cieśla (por. Mt 13,55), a Jezus pracował u boku swego przybranego ojca (por. Mk 6,3).
Mesjańskie posłannictwo Jezusa, pomimo „znaków”, jakich dokonywał, od początku napotykało na opór i niezrozumienie. Był On stale obserwowany i prześladowany przez sprawujących władzę, którzy mieli wpływ na lud. W końcu został oskarżony, skazany i wydany na śmierć krzyżową, najbardziej haniebną ze wszystkich kar (…). (Katecheza. Rzym. 17 lutego 1988 r.)
Tak więc Jezus posiada ciało, które podlega zmęczeniu, odczuwa cierpienie, jest ciałem śmiertelnym. Tym ciałem, które na koniec zostaje poddane męce biczowania, ukoronowania cierniem, a wreszcie ukrzyżowania. Umierając na krzyżu w straszliwej agonii, Jezus mówi: „Pragnę” (J 19,28) i tym słowem daje ostatni, bolesny i przejmujący wyraz prawdy o swym człowieczeństwie. Tylko prawdziwy człowiek mógł cierpieć tak, jak cierpiał Jezus na Golgocie, tylko prawdziwy człowiek mógł umierać tak, jak On umierał. (Katecheza. Rzym. 27 stycznia 1988 r.)
Jezus Chrystus, człowiek „bez grzechu”, przez całe życie walczył z grzechem i tym wszystkim, co rodzi grzech, poczynając od diabła, który „od początku” ludzkich dziejów jest „ojcem kłamstwa” (J 8,44). Owo zmaganie się z grzechem i z tym, co stanowi jego korzenie, nie oddala Jezusa od ludzi. Wręcz przeciwnie — przybliża Go do nich, przybliża do każdego człowieka. W swoim ziemskim życiu Jezus zwykł okazywać szczególną bliskość tym, którzy w oczach innych uchodzili za grzeszników.
Owo zjednoczenie z nami w człowieczeństwie jest podstawowym wyrazem solidarności Jezusa Chrystusa, prawdziwego człowieka, z każdym człowiekiem, świadczy bowiem w wymowny sposób o miłości, którą sam Bóg umiłował wszystkich i każdego. Miłość zyskuje tu całkiem szczególne potwierdzenie: Ten, kto miłuje, pragnie dzielić wszystko z tym, kogo miłuje. Dlatego właśnie Syn Boży staje się człowiekiem.
Jezus jest człowiekiem, prawdziwym człowiekiem, we wszystkim do nas podobnym oprócz grzechu; jest człowiekiem, który stał się ofiarą za grzechy i który aż do śmierci na krzyżu był solidarny ze wszystkimi. (św. Jan Paweł II. Jezus Chrystus, człowiek solidarny ze wszystkimi ludźmi. Katecheza. 10 lutego 1988 r.)
Pytania do refleksji:
Na czym polega solidarność Chrystusa z ludźmi?
Jakie podobieństwa pomiędzy doświadczeniami swoimi i Jezusa dostrzegasz?
Komentarz - ks. Łukasz Nycz