Z Komentarza św. Augustyna, biskupa, do Ewangelii św. Jana (Traktat 34, 8-9)

Z Komentarza św. Augustyna, biskupa, do Ewangelii św. Jana

(Traktat 34, 8-9)

/Chrystus jest drogą do światła, prawdy i życia/

Nasz Pan mówi: "Ja jestem światłością świata. Kto idzie za Mną, nie będzie chodził w ciemności, lecz będzie miał światło życia". Te słowa zawierają w sobie przykazanie i obietnice. Nie żądajmy bezwstydnie tego, co obiecuje, nie czyniąc tego, co nakazuje. Bo wtedy powie nam na sądzie: Czyś spełnił to, co przykazałem, skoro oczekujesz tego, co obiecałem? A cóż to nakazałeś, Panie, nasz Boże? To właśnie, com ci powiedział: abyś szedł za Mną. Pytałeś o życie. O jakie życie, jeśli nie o to, o którym powiedziano: ,,W Tobie jest źródło życia?"

A więc uczyńmy to, co trzeba, pójdźmy za Panem, pozrywajmy więzy, które nas powstrzymują. Któż jednak zdoła je zerwać bez pomocy Tego, o którym napisano: "Tyś zerwał me kajdany?" Albowiem "Pan uwalnia jeńców, Pan podnosi pochylonych".

Ci zaś, którzy zostali oswobodzeni i podniesieni, idą za Tym, który jest światłością, bo słyszą Jego słowa: "Ja jestem światłością świata, kto idzie za Mną, nie będzie chodził w ciemności". Albowiem tylko Pan przywraca światło niewidzącym, darząc ich wiarą. Uzdrowił On niewidomego mieszając ziemię ze śliną i nakładając ją na jego oczy. A my, którzy wywodzimy się z Adama, też jesteśmy pozbawieni światła i potrzeba nam światłości, którą jest Chrystus. On zaś jest Tym, który zmieszał ślinę z ziemią, bo "Słowo ciałem się stało i zamieszkało wśród nas". Czytamy również w Piśmie: "Prawda z ziemi wyrośnie". Pan zaś mówi o sobie: "Ja jestem drogą, prawdą i życiem".

Prawdę posiądziemy wtedy, gdy będziemy oglądali Boga takim, jakim jest, bo i to zostało nam obiecane. Któż bowiem ośmieliłby się wyczekiwać czegoś, czego by sam Bóg w swej łaskawości nie zechciał obiecać i dać nam w nagrodę?

W liście do Koryntian czytamy: "Teraz widzimy jakby w zwierciadle, niejasno; wtedy zaś zobaczymy twarzą w twarz". A w liście świętego Jana Apostoła: "Umiłowani, obecnie jesteśmy dziećmi Bożymi, ale jeszcze się nie ujawniło, czym będziemy. Wiemy, że gdy On się pojawi, będziemy do Niego podobni, bo ujrzymy Go takim, jakim jest". Jakże wielka to obietnica!

Jeśli więc miłujesz, pójdź. Miłuję, mówisz, ale którędy pójdę? Gdyby Pan, twój Bóg, powiedział ci: Ja jestem prawdą i życiem, to wtedy pragnąc tej prawdy i z całych sił pragnąc życia, na pewno szukałbyś drogi wiodącej do prawdy i do życia, i mówiłbyś sobie: Wielka to rzecz prawda, i wielka rzecz jest życie, obym tylko wiedział, jak je osiągnąć!

Szukasz więc drogi? Posłuchaj przeto, co na pierwszym miejscu mówi ci Chrystus: "Ja jestem droga". Zanim powie, dokąd masz iść, wskazuje, którędy iść trzeba: "Ja jestem droga". Droga, ale dokąd? "Jestem i prawda i życie". Najpierw więc mówi, którędy masz iść, potem zaś wskazuje, dokąd dojdziesz. "Ja jestem droga i prawda i życie". Chrystus w łonie Ojca jest prawdą i życiem; stawszy się zaś ciałem, stał się i drogą.

Nie zostało ci powiedziane: Trudź się szukając drogi wiodącej do prawdy i życia. Na pewno nie tak zostało ci powiedziane! Nie ociągaj się więc i powstań wreszcie! Ten, który jest drogą, sam przychodzi do ciebie i śpiącego budzi ze snu. Gdybyż tylko to! Rzekł ci przecież: Wstań i chodź.

Może usiłowałeś już chodzić, a nie możesz, bo czujesz swój bezwład? Dlaczego czujesz się bezwładny? Czy może dlatego, że idąc za swoimi pożądaniami zaszedłeś na bezdroża? Ale Chrystus uzdrowił i tych, którzy nie byli w stanie chodzić. Mogę chodzić, lecz nie widzę drogi. Patrz: Chrystus oświecił i tych, którzy nie widzieli.