Ku ciszy (6) x. Jan Twardowski ...

"Odczuwałem nieodpartą chęć, by wejść w swoje wnętrze i trwać w ciszy przy Bogu, przy Chrystusie zmartwychwstałym. Wpatrywanie się w Niego,  przebywanie w Jego obecności pochłaniały całą moją uwagę. Moje życie modlitwy wypełniała cicha obecność Jezusa Chrystusa i powtarzanie Jego imienia. Nie była to 'metoda modlitwy ', jak uważali inni, lecz wewnętrzna potrzeba. Pragnąłem tylko, aby Bóg dawał mi swoje światło i mnie przenikał. Nie wykluczyłem innych form modlitwy,  zwłaszcza rozmowy z Bogiem, ale powtarzanie Jego imienia stało się istotą mojego modlenia się.

(...)

Ten rozwój modlitwy ma zbawienny wpływ na moje życie w świecie. Zawsze,  gdy z ciszy powracam do mojej działalności, jestem nowym człowiekiem. Ta cisza obdarza mnie wielką jasnością widzenia, mocą i radością. Z perspektywy tego centrum inaczej przeżywam świat zewnętrzny. Doświadczam, jak nieustannie rośnie we mnie miłość do wszystkich ludzi. O wiele łatwiej znoszę teraz trudne sytuacje.

(...)

Zaczynam rozumieć Jezusa Chrystusa,  który po dniu licznych rozmów, uzdrowień i intensywnych kontaktów z tłumem wycofywał się w nocy na wiele godzin do swego centrum, aby trwając w obecności Ojca, czerpać od Niego nową siłę".


/ Franz Jalics SJ,  "Droga kontemplacji", tłum. G. Rawski, WAM, Kraków 2015, s. 25.27-28.

***

/ Nieobecny jest   


ksiądz Jan Twardowski


Bóg jest tak wielki że jest i Go nie ma

tak wszechmogący że potrafi nie być

więc nieobecność Jego też się zdarza

stąd czasem ciemno i serce się tłucze

poskomli nawet jak pies niecierpliwy

 

nawet wierzący nie wierzą po cichu

i chcą się żartem wymknąć ze wzruszenia

choć tak niedawno wierzyli na pamięć

że całe życie czeka się na chwilę

 

lecz Bóg tak wielki że Go czasem nie ma

mózg jak tulipan chyli się zmęczony

i myśli biegną wspólną pustą drogą

tak jak biedronki co się razem schodzą

by przed rozpaczą ukryć się na zimę

tylko milczenie trwa i gwiazdy w górze

i księżyc sprawiedliwy bo zupełnie nagi

a ważki tak znikome że już wszystko wiedzą

i liść ostatni brzęczy wprost z topoli

że Nieobecny jest

bo więcej boli


***

Nie tylko o czaplach

Piszą o czaplach co wstają jak poranne zorze
o jeżu co ma oczy wystające
o morelach co pochodzą od dziadka migdała
śmiejąc się że mają drzewo ginekologiczne
o słoniu co ma problem bo usiąść nie może
o kundlu bliskim sercu bo wyje po trochu

Boga najłatwiej znajdziesz nie pisząc o Bogu

/ x. Jan Twardowski - Nie tylko o czaplach

***

Wyjaśnienie

Nie przyszedłem pana nawracać

zresztą wyleciały mi z głowy wszystkie mądre kazania

jestem od dawna obdarty z błyszczenia

jak bohater w zwolnionym tempie

nie będę panu wiercić dziury w brzuchu

pytając co pan sądzi o Mertonie

nie będę podskakiwał w dyskusji jak indor

z czerwoną kapką na nosie

nie wypięknieję jak kaczor w październiku

nie podyktuję łez, które się do wszystkiego przyznają

nie zacznę panu wlewać do ucha świętej teologii łyżeczką


po prostu usiądę przy panu

i zwierzę swój sekret

że ja, ksiądz,

wierzę Panu Bogu jak dziecko

/ ks. Jan Twardowski


***

M O N O L O G

†Modlitwy idą i wracają - nie ma nie wysłuchanej.


Dlatego wszystkie wysłuchane, że każda zwraca się na powrót.
A dlatego powraca każda z modlitw, że wszystkie są z Miłości.
Kto pracował na Miłość, ten z miłością pracować potem będzie.
To jest szczęściem prawdziwym. - Tutaj innego szczęścia nie masz.
Wszelka rozkosz przyjaźni tym jest.


Wszelkie zadowolenie i pełność siebie tym jest.
I wszelki spokój tym jest.

A kto pracował tak na Miłość - jako Ty, gdy raczyłeś stać się człowiekiem dla tej pracy?
Co byłeś smutny aż do śmierci, a miłujący zawsze?


Co nie miałeś gdzie głowy świętej złożyć, Królu świata całego.
Zdradzony przez Naturę i przez Boga samego opuszczony, a nie obalon przecież - BÓG.

•  On zwycięstwem Miłości!

Święty, Święty! - śpiewanie takie w Niebiosach i na Ziemi.

Święty, Święty! - w przestworze, gdzie samoistna tylko jedność!
Święty w śpiewie Anielskim wszystkich chórów.


I gdzie Anieli-stróże odbierają to "święty" od człowieka
- i gdzie łkanie boleści nie ułożonej na modlitwę,
i gdzie tylko sam smutek - świętość ciszy.
I tam święty, i wszędzie!

(w poniedziałek 6 lipca 1846)


/ Cyprian Kamil Norwid (1821 - 1883)


***

Klasztor na skraju miasta.


Ktoś musi być w domu, Panie,
kiedy przyjdziesz.
Ktoś musi na Ciebie czekać
przy rzece
na skraju miasta.
Ktoś musi Cię wypatrywać dzień i noc,
bo kto wie, kiedy przyjdziesz?
Ktoś musi wierzyć,
być w domu o północy,
aby drzwi otworzyć
i wpuścić Cię tam,
gdzie zawsze przychodzisz.
Trwamy, bo wierzymy.
Jesteśmy tutaj,
na skraju miasta,
by wierzyć i trwać.
Panie, ktoś musi Cię utrzymać
i nieść wytrwale.
Znieść Twoją nieobecność
bez zwątpienia w Twoje przyjście.
Znieść Twoje milczenie
i mimo to śpiewać.
Wytrwać w Twoich cierpieniu i śmierci
i tym żyć.
Ktoś musi to zrobić
ze wszystkimi innymi.
I dla nich.
I ktoś musi śpiewać, Panie,
kiedy przyjdziesz,
to jest nasza służba:
wypatrywać Cię i śpiewać Tobie.
Ponieważ Ty jesteś Bogiem.
Ponieważ czynisz rzeczy wielkie jak nikt inny.
Ponieważ jesteś wielki i cudowny jak nikt.
Przyjdź, Panie!
Za naszymi murami
nad rzeką
czeka miasto

na Ciebie.   / Silja Walter OSB


Silja Walter OSB (23 April 1919 – 31 January 2011) was a Swiss author and Benedictine nun in the Fahr Abbey in Switzerland. Born as Cécile Walter in Rickenbach, Solothurn, in Switzerland, at the age of 30 she became a nun: her religious name was Maria Hedwig (OSB). Her brother, Otto F. Walter, was also a popular Swiss author.


***

Kiedy się za kogoś modlisz, czyń to z bezgraniczną ufnością w Moją miłość ku tej duszy. Wyzbądź się jednak jakiegokolwiek pragnienia, by widzieć oczekiwane rezultaty twojego wstawiennictwa. Pozwól, bym przyjął twoją modlitwę i bym odpowiedział na nią z Moją nieskończoną mądrością, miłością i według Mojej doskonałej woli co do osoby, którą przynosisz przed Moje Eucharystyczne Oblicze.

Nie przychodź do Mnie z gotowymi rozwiązaniami; przychodź do Mnie z twoimi problemami i pozwalaj Mi je rozwiązywać. Nie potrzebuję twoich rozwiązań. Gdy przynosisz Mi twoje problemy, cierpienia, pytania i potrzeby, oddajesz Mi chwałę przez twoje zaufanie Mojej miłosiernej miłości.

Przychodź do Mnie z twoimi pytaniami, problemami i lękami, a Ja się nimi zajmę; dla Mnie ciemność nie jest ciemna, a noc jak dzień zajaśnienie. Nie ma takich sytuacji ani tak wielkich cierpień, których nie mógłbym uczynić lekkim brzemieniem, a nawet – jeśli taka jest Moja wola – zdjąć zupełnie ich ciężar z tych, którzy są zmiażdżeni.

Módl się z ufnością i z zawierzeniem, nie zaś z ukrytym pragnieniem, by wymusić u Mnie to, co sobie zamierzyłeś.

Proś, a otrzymasz. Ale proś z ufnością, wierząc, że to, co ci dam, jest dla ciebie najlepsze, i że uwielbi Mnie i Mojego Ojca. Szukaj, a znajdziesz. Tak, szukaj, ale pozwól, że to Ja poprowadzę cię do celu twoich poszukiwań. Szukaj Mojego Oblicza, a cała reszta będzie ci przydana.

---
In Sine Jesu