Powstanie 44

Już dawno chciałem opisać udział członków rodziny w Powstaniu Warszawskim. Wiem o czterech. Na przeszkodzie stał brak bliższych informacji.

W powstaniu brał udział ojciec mojej żony, czyli mój teść Zbigniew Ozimiński. Choć kolekcjonował książki o powstaniu, to jednak aż do 1985 r. nie opowiadał o nim, choć w końcu 1979 r. odebrał Odznakę Pamiątkową Zgrupowania "Radosław". Jak łatwo się domyśleć, milczał z powodów politycznych.

Podczas chyba dwóch spotkań przekazał, córce i mnie, garść informacji. Twierdził też, że do późnej starości, przeżycia powstańcze ciągle wracały do niego w koszmarach sennych.

Większość przedstawionych tu informacji pochodzi z maszynopisu z 8 kwietnia 1980 r. - "Relacja z działalności wojskowo – społecznej ob. Ozimińskiego Zbigniewa". W tym swego rodzaju życiorysie, autor nawet się nie zająknął, na temat swego udziału w powstaniu. Szczegóły zawarte w punkcie "Powstanie Warszawskie" zaczerpnąłem z internetowej witryny Muzeum Powstania Warszawskiego, pod adresem 1944.pl/historia/powstancze-biogramy/Zbigniew_Oziminski. Natomiast "Wspomnienia z Powstania" to ustna opowieść Zbigniewa Ozimińskiego, spisana przez córkę Zofię Szumską trzydzieści lat później.

Jeszcze gorzej jest z moją wiedzą na temat udziału w powstaniu trzech braci mojej mamy, Heleny Szumskiej z d. Kiczmaszewskiej.


Z. Ozimiński, 1939

Zbigniew Ozimiński ps. "Kuzyn" (1917-1989)

Wykształcenie

Urodziłem się dnia 20 lipca 1917 roku w Łodzi. W 1932 r. ukończyłem szkołę powszechną, a w 1936 r. - Państwową Szkołę Techniczno - Przemysłową. Tego samego roku skierowany zostałem do Szkoły Podchorążych Rezerwy Piechoty w Skierniewicach. Po upływie roku zostałem przeniesiony do rezerwy. W 1937 r. zostałem powołany na ćwiczenia wojskowe na okres 6 tygodni. W marcu 1939 r. zostałem powołany do wojska.

Udział w wojnie obronnej 1939

Pierwszy września zastał mnie w szeregach 18 pułku piechoty 26 Dywizji Piechoty w składzie Armii "Poznań", na byłej granicy niemieckiej, w okolicach Nakła i Kcyni. Pełniłem tam funkcję z-cy d-cy plutonu karabinów maszynowych. Okres działań wojennych to potyczki z nieprzyjacielem, po czym na rozkaz dowództwa, zwrot w głąb kraju, w kierunku Inowrocławia. W samym Inowrocławiu, w nocy, pluton mój stoczył walkę z niemieckimi bojówkami dywersyjnymi. Następnie ciężkie boje pod Kutnem, w ramach tzw. bitwy nad Bzurą. Cofając się, oddziały armii szły w kierunku Puszczy Kampinowskiej, z zamiarem przedarcia się do oblężonej Warszawy. Pod Sochaczewem, dostałem się do niewoli 19.09.1939 r. *) W październiku wywieziony zostałem do Oflagu **) X A w Itzehoe. Było nas tam ok. 150 podchorążych. W grudniu przeniesiono nas do dużego Stalagu ***) II A w Neubrandenburgu (nr jeniecki 25235). Pracowaliśmy bardzo ciężko fizycznie w miejscowościach dość odległych od obozu, jak Furstenberg, Friedland. W połowie 1942 roku, wraz z kolegą, zdołaliśmy uciec z niewoli i po wielu tarapatach przedostałem się do Łodzi.

Powstanie Warszawskie

  • Stopień: plutonowy podchorąży (1939), sierżant podchorąży (wniosek awansowy z dnia 4.09.1944).

  • Oddział: Komenda Główna Armii Krajowej - zgrupowanie "Radosław" - batalion "Czata 49" - pluton kpt. "Motyla" - drużyna por. "Cedry"; od 8.08.1944 r. kwatermistrzostwo.

  • Szlak bojowy: Wola - Stare Miasto - kanały - Śródmieście - Górny Czerniaków - przed upadkiem dzielnicy przepłynął Wisłę.

Walki na Czerniakowie w dniach 16-23 IX 1944 ("Powstanie Warszawskie" W. Bartoszewski)

Wspomnienia z Powstania

Pierwsze dni

Powstanie zaczęło się dla mnie bardzo niefortunnie. Kiedy tuż przed godziną "W" zmierzałem na zbiórkę swojego oddziału, gdzieniegdzie walki już trwały. Nagle huk i uderzenie które mnie przewróciło. Co gorsza przestałem widzieć. Jacyś nieznajomi zaprowadzili mnie do powstańczego szpitala polowego. Tam mnie opatrzono. Po trzech dniach, kiedy zdjęto mi opaskę na oczy i opatrunki, przekonałem się, że widzenie częściowo wróciło. Mimo ostrego sprzeciwu pani doktor opuściłem szpital i zgłosiłem się do pierwszego napotkanego oddziału AK. Później dowiedziałem się, że w szpital ten uderzyła bomba, grzebiąc pod gruzami pacjentów i obsługę szpitala.


Ostatni dzień

Byliśmy na "Bajce", na wpół zatopionym statku wycieczkowym, pełnym rannych, trupów i nielicznych, wycieńczonych i głodnych, ale sprawnych jeszcze powstańców. Kilku spośród nich, próbowało przepłynięcia Wisły, pod silnym ostrzałem z karabinów maszynowych. Niewielu się to udało. Także i ja wraz z 2 jeszcze śmiałkami, podjęliśmy próbę. Jeden dostał kulę tuż przy brzegu i zapewne utonął. Drugiego trafili już przy praskim brzegu. Z wody wyszedłem sam. Wczołgałem się do leja po bombie. Nad ranem znalazł mnie tam berlingowiec. Zaprowadził do jakiegoś mieszkania, gdzie młoda kobieta dała mi ubranie robocze męża. Moje powstańcze ubranie spalili. Berlingowiec poradził mi zgłosić się do nich do wojska, ale żebym podczas przesłuchań, pod żadnym pozorem, nie przyznawał się, że jestem z drugiej strony Wisły. Prawdopodobnie, w ten sposób, uratował mi życie. ****)

Losy po Powstaniu

1 listopada 1944 r. w Warszawie na Pradze zostałem zmobilizowany do Polskiego Wojska w Lublinie. W grudniu zostałem przydzielony do Oficerskiej Szkoły Przyfrontowej nr 2 w Lublinie, którą ukończyłem w kwietniu 1945 roku, z drugą lokatą w stopniu podporucznika. Ze względu na wyniki w nauce zostałem przydzielony do szkolenia kursantów. W czerwcu dostałem przydział do Bydgoszczy, do Samodzielnej Kompanii Zwiadu Dywizyjnego. Po kilku miesiącach całą 14 DP przeniesiono do Ostródy. Tam przejmowaliśmy od oddziałów radzieckich majątek i inne ważne obiekty państwowe oraz braliśmy udział w wyłapywaniu w lasach byłych esesmanów.

Losy po wojnie

Po wojnie, w końcu lutego 1946 roku całą naszą 14 DP, w tym nasz 49 pp przeniesiono do Białegostoku, a potem rozmieszczono poszczególne bataliony po wsiach i miasteczkach. Nasz batalion stacjonował w Boćkach. Przez trzy miesiące walczyliśmy z bandami grasującymi w tym rejonie. Stoczyliśmy wiele poważnych potyczek. W ciągu tych kilku miesięcy byliśmy w stałym pogotowiu bojowym, ze względu na bliskość stacjonujących tam band. W tym czasie zostałem d-cą kompanii karabinów maszynowych.

W czerwcu 1946 r. zostałem zdemobilizowany i już w lipcu 1946 roku zacząłem pracować w Zjednoczeniu Przemysłu Pończoszniczego w Łodzi, jako inspektor. Po roku przeniosłem się do pracy w Państwowych Zakładach Przemysłu Dziewiarskiego nr 2. Tu pracowałem na stanowisku kierownika produkcji przez okres 3 lat. Następnie, z zachowaniem ciągłości pracy, przyjęto mnie do Spółdzielni im. Dąbrowskiego, jako kierownika planowania. Stąd, po upływie 4 miesięcy, zostałem służbowo przeniesiony do Łódzkiego Związku Spółdzielni Pracy w Łodzi, na stanowisko kierownika działu planowania, gdzie pracowałem do 30 maja 1955 r. Następnie, na własną prośbę, zostałem przeniesiony do Spółdzielni im. Wróblewskiego, gdzie pracowałem do dnia 30 maja 1968 r., na stanowisku kierownika technicznego - członka zarządu spółdzielni. Od 1 kwietnia 1968 r. do przejścia na emeryturę tj. do 30 maja 1979 r. pracowałem w Spółdzielni "Zjednoczenie" na stanowisku prezesa - kierownika ogólnego Spółdzielni.

Zbigniew Ozimiński zmarł w Łodzi, 2 maja 1989 r. (MpS).

Działalność społeczna

  • 1952-1956 radny D.R.N. Łódź-Polesie

  • 1952-1980 członek zarządu Klubu Sportowego "Start" w Łodzi

  • 1959-1967 członek zarządu Klubu Techniki i Racjonalizacji w spółdzielczości pracy

  • 1969-1979 członek Komisji do Spraw Spółdzielczości przy Komitecie Dzielnicowym PZPR Łódź - Polesie

  • 1973-1980 członek Koła ZBoWiD nr 5 w Łodzi

Odznaczenia

  • 1945 - Srebrny Krzyż Zasługi

  • 1946 - Odznaka Grunwald oraz Medal Zwycięstwa i Wolności

  • 1962 - Odznaka Zasłużonego Działacza Ruchu Spółdzielczego

  • 1968 - Honorowa Odznaka m. Łodzi

  • 1973 - Medal za Udział w Walkach o Berlin oraz Złoty Krzyż Zasługi

  • 1974 - Medal XXX-Lecia Polski Ludowej

  • 1979 - Odznaka Pamiątkowa Zgrupowania "Radosław"

  • 1981 - Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski

  • 1983 - Zasłużony Działacz Kultury Fizycznej - Złota Odznaka

Przypisy

*) Uznany za poległego podczas walk o to miasto (grób na cmentarzu wojennym Sochaczew-Trojanów) – na podstawie 1944.pl/historia/powstancze-biogramy/Zbigniew_Oziminski

**) niemiecki obóz jeniecki dla oficerów

***) niemiecki obóz jeniecki dla szeregowców i podoficerów

****) okoliczności takiego "pływackiego" wyczynu szerzej opisuje Stanisław Krupa ps. Nita (patrz podstrona Pływak)

Bracia Kiczmaszewscy

Do powstania poszli trzej: Mieczysław (1905-1948) - najstarszy, po którym noszę imię, Henryk (1909-1944/45) oraz najmłodszy - Czesław (1920-1944). Mimo że najmłodszy, Czesław wykazał się bohaterstwem już w wojnie obronnej 1939 roku, kiedy to został ranny. W powstaniu był w oddziale dowodzonym przez brata Mieczysława. Oddał życie w pierwszym dniu powstania, w wieku 24 lat.

Po upadku powstania Henryk został złapany gdzieś na granicy szwajcarsko - włoskiej i osadzony w Moabicie (Berlin), a potem Auschwitz. Z obozu nie wrócił. Wojnę przeżył więc tylko Mieczysław. Niestety zmarł wkrótce na zawał serca.

Ciotka, Teodora Pawłowicz z d. Kiczmaszewska, która po wojnie wróciła do Warszawy, jeździła na liczne wtedy ekshumacje, szukając szczątków Czesława. Bezskutecznie.

MpS, grudzień 2015, styczeń 2017