"Why?" Because all I haply can and do,
All that I am now, all I hope to be,--
Whence comes it save from fortune setting free
Body and soul the purpose to pursue,
God traced for both? If fetters, not a few,
Of prejudice, convention, fall from me,
These shall I bid men--each in his degree
Also God-guided--bear, and gayly too?
But little do or can the best of us:
That little is achieved thro' Liberty.
Who then dares hold, emancipated thus,
His fellow shall continue bound? not I,
Who live, love, labour freely, nor discuss
A brother's right to freedom. That is "Why."
Dlaczego jestem liberałem
Dlaczego? Bowiem wszystko, co umiem i robię,
Wszystko, czym teraz jestem i czym chciałbym zostać,
Z wolnych zarządzeń losu bierze swoją postać,
Gdy ciało razem z duszą ciążące ku sobie
Na rozkaz Boży trwają. Gdy ze mnie opadną
Okowy złych przesądów i konwencji głosów,
Miałbym je kazać nosić rzeszy innych osób -
Również stworzeniom Bożym? - nigdy, miarą żadną!
Mało z tego, co wszyscy robimy dobrego
Powstaje bez udziału prawdziwej wolności,
Dlatego ten, kto zaznał w swobodzie godności
Nie dozwoli, by inni trwali w kleszczach złego.
Sam żyję, kocham, działam wolny i w miłości
Nie bronię swobód braciom. To właśnie dlatego.
Tłum. Wiktor J. Darasz
Tertium quid
Mówi się też, że, by ją trzymać w ryzach,
Wszelkie możliwe męki zgromadzono
Po obu stronach ścieżki jej żywota
I ze stron wszystkich ją obmurowano
Tym strachem, co jej stale towarzyszył,
Bez żadnej przerwy, miesiąc po miesiącu
Zbliżał się do niej, tydzień po tygodniu
Wciąż ją osaczał, dzień po dniu, godzina
Też za godziną zacieśniał się wokół
I ją przygniatał wzrastającym bólem,
A z tej sytuacji nie było ucieczki
Oprócz wybawcy tego jedynego
Który przychodził do niej jakby z nieba;
Piekielne ręce wciąż się wyciągały
W jej stronę, poza tym przebłyskiem nieba.
Mówi się też, że wcześniej spróbowała
Każdej możliwej drogi i szczeliny,
Pęknięcia w murze ognia, co ją więził.
Prosząc ratunku, najpierw się udała
Do komisarza, który jej poradził
By nie gniewała męża, a zarazem
Jego kolegi, podobnie trzy razy
Do stóp rzucała się arcybiskupa,
Który trzy razy pozwalał jej leżeć
W pyle posadzki i wylewać żale,
Po czym podnosił i zwracał mężowi
Celem stosownej wymierzenia kary,
Lekkiej, co prawda, a jednak dotkliwej,
Bo karcić mąż ma naturalne prawo.
Tłum. Wiktor J. Darasz
Algernon Charles Swinburne
Tam w dali, poza portem, w piachu zagrzebane.
Przed wiatrem osłonięte i przypływem fali
Leżycie; co za pienie dzwoni wam nieznane,
Tam w dali?
Nie, ono nie zamilknie, ono wciąż się żali,
To smętne zawodzenie w ciemnościach schowane,
Przechodzi i powraca znów, gdy się przewali.
Nie słyszysz szumu dzikich skrzydeł, co porwane
Przez wiatr przyszłości lecą? On przeszłość ocali,
Żal i radość zostaną w nim z sobą związane,
Tam w dali.
Tłum. Wiktor J. Darasz
Jiri Orten, Elegia siódma (fragment)
Zdarzyło się na niebie (o Bogu są te słowa),
Że z przejrzystością starła się zorza purpurowa;
Długo krwawiła potem i szła i zapadała,
Chyba to sen był tylko, w którym rodzina cała
Mi się przyśniła, mamax, ojciec, dwaj bracia w domu,
Chyba to sen był tylko, w którym się zdaje komuś,
Że widzi w lustrze stawu odbitą własną głowę,
Chyba to sen był tylko jak lustro księżycowe,
Śnić mi się nie powinien, bom jeszcze się nie zbudził,
W ogniu mnie nie powinien zostawiać, który studził.
Tłum. Wiktor J. Darasz
Eufonolog to specjalista zajmujący się eufonologią, czyli inaczej fonetyką poetycką. W kręgu zainteresowania eufonologa mieszczą się wszystkie odmiany instrumentacji głoskowej i jej
semantyczne następstwa. Eufonologowi podobają się zwłaszcza skomplikowane sekwencje
dźwiękowe. Z polskich uczonych znam przynajmniej jednego wybitnego eufonologa, specjalistę od
metryki staroangielskiej i staroislandzkiej, Jerzego Kuryłowicza. Eufonologiem był też Kazimierz
Wóycicki, autor pionierskiej na gruncie polskim pozycji Forma dźwiękowa prozy polskiej i wiersza
polskiego wydanej w 1912 roku i wznowionej w 1960. O eufonologu tym niestety nie mówi się u nas
dużo, a to szkoda i wielki błąd. Eufonolodzy interesują się, o czym już wspomniałem, również
wpływem instrumentacji na semantykę utworu, czyli jego znaczenie.
Eufonolog to inaczej eufonista, fonoestetyk lub fonostylista. Eufonologami są często wersologowie,
ale eufonologią mogą zajmować się również badacze prozy, na przykład Wacława Berenta, albo
Jamesa Joyce’a. Eufonolodzy badają skład głoskowy dzieła, ale nie poprzestają na analizie fonemów,
ale zajmują się również oddziaływaniem instrumentacji głoskowej na semantykę tekstu, które wynika
z paronomastycznej funkcji instrumentacji.
Eufonolog to specjalista zajmujący się eufonologią, czyli nauką o brzmieniowym ukształtowaniu
tekstu literackiego. Eufonologia stanowi poddyscyplinę teorii literatury i jest nazywana również
fonetyką poetycką, fonostylistyką, lub fonoestetyką. Eufonolog to więc eufonista, fonostylistyk, lub
fonoestetyk.
Robert Browning, Fifina na jarmarku
Przyszła mi dzisiaj do głowy
Myśl, która w strach się zmieniła,
Że wypłynąłem w zatokę,
Co była ciepła i miła.
Leżałem, patrząc na słońce,
I ono na mnie patrzyło,
A między nami dokoła
Ni żywej duszy nie było.
poliglota i tłumacz Tone Pretnar