Peon

Jasieński

Zalistowiał cichosennie w cichopłaczu cicholas,

jak chodziły nim panienki, pierwiośnianki, ekstazerki,

Kołysały się, schylały, rwały grzyby w bombonierki,

Atłasowe, żółte grzyby, te, co rosną tylko raz.

Opadały pierwsze liście na sukienki crêpe de chine,

Kołysały się rytmicznie u falbanek walansjenki,

Zapłakały białe brzozy, podkrążone demimon-dainki

I złe buki, stare mruki, pogrążone w wieczny spleen.

Zalistowiał, zakołowiał, zaechowiał w cichośnie,

Posypały się kropelki na pluszowe pantofelki,

Zostawiły żal maleńki, zostawiły żal niewielki...

Pójdą dalej cieniem alej. Będzie płacz... a może nie...