Pan lodowego tronu
Wstęp
Ta sesja, wyjątkowo bez Interludium, w fikcji miała miejsce zaraz po zakończeniu przedniej sesji, zatem poobijani gracze oczyścili wieżę z sił Chaosu. I co dalej?
Splot
Durak Melisson (Enderinmistrz, Duardin)
Glorian (Korsarz, Aelf)
Havard uth-Kinen (Mag bitewny, Człowiek)
Maeskir Żniwiarz (Łowca Kurnotha, Sylvaneth)
Sol Toll (Kapłan bitewny Sigmara, Człowiek)
Dokładniejszy opis TUTAJ.
Drużynowy cel krótkoterminowy: Ocalić Studnię niebios, przed pierzastym wężem z wizji Sola.
Drużyna planowała odpoczynek w zajętej wieży, ponieważ stan niektórych Duszosplecionych był dosyć opłakany. Dla bezpieczeństwa Durak postanowił naprawić wyważone wcześniej wrota - jednak ich stan nie pozwalał na naprawę. Za to wypatrzył latającego wysoko Tzangora na Dysku.
Zadowolili się zatem prowizoryczną barykadą, niestety jak tylko zmrużyli oczy, zostali zaatakowani przez Płomieńce. Pokonali je, ale płonąca barykada dymiła tak bardzo, że musieli się ewakuować na niższe poziomy, gdzie w końcu, udało się im odpocząć.
Odzyskawszy trochę sił postanowili sprawdzić, czy ktoś jeszcze na nich czyha. Duardin ostrożnie wyjrzał przez drzwi i... dostał strzałą, która nadleciała po jakiejś ekstremalnie nielogicznej trajektorii. Tzangory nie odleciały.
Stwierdzili, że nie ma co czekać na większe siły wroga, i wybiegli z wieży by walczyć. Na zewnątrz czekały na nich dwa Wyjce Tzeentha i cztery Podniebne Płomienie Tzangorów, które szyły w nich z łuku, trzymając się na dystans. W końcu jednak udało się wybić wszystkich wrogów.
Uporawszy się z siłami Chaosu, postanowili przeszukać budynki nieopodal wieży - wśród różnych śmieci znaleźli średni pancerz, taki akuratnie na Sola oraz trochę komponentów, które da się wykorzystać w Enderinżynierii (wartość 100 kropel)
Podczas przeszukiwania, niespodziewanie Moloch zaatakował stojącego na uboczu Sola - jednak udało mu się przetrwać, zanim reszta drużyny przybyła z odsieczą.
Drużyna postanowiła nie marnować czasu i zamiast czekać na przybycie Anzelma ruszyli zbadać niedawno odkrytą kryptę.
Po drodze zaatakowało ich stado Ogarów Chaosu - cztery demony zaatakowały od tyłu drużynę a gdy walka już trwała, piąty, o wiele potężniejszy zaatakował z drugiej strony pozostawionego na tyłach maga. Udało się jednak wszystkich pokonać (aczkolwiek jak zawsze - kilka ran tu i tam)
Wejścia do krypty broniły kamienne drzwi pokryte jakimiś zapiskami. Havardowi udało się je odczytać i poznał legendę o władcy, tych ziem, który tak bardzo gnębił swój lud, że w końcu obrócili się przeciwko niemu jego czterej zaprzysiężeni strażnicy. Uwięzili go, ale karą za złamanie przysięgi była wieczna służba u znienawidzonego monarchy.
Durak, znalazł sposób by otworzyć drzwi (niezwykle udany rzut na Umysł (Rzemiosło) ) i weszli do środka. Tam spotkali faktycznie czterech widmowych rycerzy, z jednym z nich starli się w dosyć ciężkiej walce, pozostałych starali się unikać. Zyskali broń pokonanego rycerza, która jednak po jego 'śmierci' zmieniła się z pięknego ostrza w stary i niezwykle nieporęczny miecz dwuręczny.
Pierwszy z Czterech
(Wygenerowane przez Midjournei AI)
W końcu trafili do samego Władcy lochu - Stał pośrodku kamiennego kręgu i przy pierwszej sposobności poszczuł Splot Potępieńcami. Walka była ciężka, ponieważ co go usiekli to odradzał się z pełną wytrzymałością i zapałem by przyzywać kolejne grupy Potępieńców. Dopiero zniszczenie czterech lodowych filarów, które otaczały krąg przerwało jego powroty.
Zaraz po walce, pojawiło się trzech z Czterech Rycerzy, salutowali drużynie, zostawiali swój miecz i w milczeniu odchodzili w zaświaty. Trzy miecze połączyły się w jedno dwuręczne ostrze i to nie byle jakie, bo domieszkowane cmentarytem!
Za lodowym tronem, znaleźli także dźwignie do jakiegoś urządzenia - nie wiedzieli co z nią zrobić zabrali ją ze sobą.
Po pokonaniu nieumarłych wyraźnie się ociepliło i lód zaczął topnieć - ewakuowali się czym prędzej z lochu.
Pozostało im wrócić do Okrutnej wieży. Na miejscu czekał na nich spory tłum. Anzelm, ze spiesznie zebranymi siłami, kilku członków Hufca (w tym wielki mag Kitasutigar en Sil oraz przywódca Anhalas) i Splot Karmazynowych Słońc, dowodzony przez duardina Krótkiego. Dookoła leżały ciała kilkunastu demonów Tzeentha.
Krótki, przywódca Karmazynowych Słońc
(Wygenerowane przez Midjournei AI)
Jak się okazało, Anzelm wraz z przypadkowo spotkanymi Gromowładnymi dotarł do twierdzy akurat by zobaczyć, jak Karmazynowe słońca dorzynają ostatnie demony Tzeentha. Krótki twierdzi, że to on i jego Splot zajęli twierdzę.
Jak łatwo się domyślić, drużyna nie przyjęła tego dobrze - omal nie doszło do rękoczynów, musieli interweniować Gromowładni oraz Anzelm i patron Słońc.
Kitasutigar en Sil, zapowiedział wysłanie do wszystkich stron Prawdomówców, którzy pomogą ustalić faktyczny przebieg zdarzeń. A póki co Twierdza została przejęta przez Hufiec 'Dla dobra Miasta.'
Ze strony MG:
Czy wyważone drzwi da się naprawić? 'Nie i...' czyli nie dość, że nie naprawi drzwi to jeszcze okazało się, że są inni wrogowie (Tzaangory)
Test Skradania się przeciwko wrodzonej czujności Podniebnego Płomienia nie wyszedł Durakowi. Tzangor do niego strzelił i trafił celnie.
Droga do krypty wypadło spotkanie losowe. Chciałem jakoś wykorzystać wątek demonów, które nie padły w twierdzy. Straż tylna zawaliła test na Ciało(Czujność) i ogary zaatakowały.
Potwór - Miasto - Broń - Labirynt to abstrakty, które pomogły wymyślić historię o Czterech Rycerzach. Lodowy tron pojawił się, bo trafiła mi się taka battlemapa : ) Loch został wygenerowany na One Page Dungeon, w miejscach komnat z numerkami umieściłem Rycerzy. Sam władca dostał statystyki Strażnika dusz (Guardian of Souls)
Lodowe filary były na wyżej wspomnianej mapce - dałem im moc wskrzeszania Strażnika Dusz, który był bossem w tym lochu. Pokonany powracał po jednej rundzie, w pełni sił dopóki filary stały.
Zaraz po poprzedniej sesji byłem święcie przekonany, że przejdą przez wrota badać gdzie prowadzą. Nawet rzuciłem sobie na abstrakty co tam może być. A oni poszli zwiedzać kryptę... No to machnąłem k6 Czy wynikną z tego jakieś komplikacje? 'Tak, i...' zatem mamy teraz spór, kto tak naprawdę odnalazł Wrota.