26 sierpnia 2012
Kolejny raz sięgam po obraz niderlandzkiego malarza Pietera Bruegla, aby zilustrować swoje przemyślenia. Oto obraz „Kraina szczęśliwości”, znany także pod nazwami: „Kraina lenistwa”, „Kraina pasibrzuchów”. Niesamowite jest to, że szesnastowieczny malarz przedstawiał problemy, swojej rzeczywistości. Mamy XXI wiek, latamy w kosmos, a ludzie są tak samo pazerni, chciwi, egoistyczni, „mali”.Bruegel przedstawia trzy postacie leżące wokół cudownego drzewa, na którym zamontowany jest stół, na nim resztki jedzenia oraz całe połacie kurczaka. Postacie to: szlachetnie urodzony rycerz, uczony i wieśniak. Wszyscy, po objedzeniu się owsianką, jajkami, mięsem i drobiem, śpią rozłożeni na ziemi; głowa rycerza spoczywa na poduszce, uczonego na futrzanej pelerynie, a wieśniaka na cepie. Dla współczesnego Polaka to czytelna metafora, szczególnie w kontekście „taśm PSL”, Amber Gold, „książęcego” funkcjonowania prezesa K., różnych enklaw PIS, PO, PSL na szczeblach administracji państwowej. To przecież niezłomny rycerz PIS, dla którego ważna jest tylko Najjaśniejsza Rzeczypospolita i Jej niepodległość. Jak w reklamie proszku biel nigdy nie będzie wystarczająco biała, tak dla niego niepodległość RP nigdy nie będzie wystarczająca. Uczony z PO myśli tylko o dobru ogółu, o państwie prawa, o naprawie Rzeczypospolitej. Z leżącej obok książki czerpie swoje „mądrości”. Chłop z PSL nie myśli, po prostu zasnął na swoim cepie. On wie, że będzie potrzebny i rycerzowi i uczonemu. Rzeczywistość jest jednak okrutna, pomimo różnic klasowych i politycznych wszystkich łączy jedno - potrzeba zaspokajania głodu. Od czego więc „cudowne drzewo” - państwowe pieniądze, które można czerpać pełnymi garściami. Przecież tak łatwo się wydaje!!! Można umieścić synów i krewnych na intratnych stanowiskach, można „swojaków” windować w hierarchii państwowej. Że kompetencje nie te - nic nie szkodzi, przecież to „swoi”, należy im się za niezłomną walkę z przeciwnikiem politycznym. To wszystko dla dobra ludu i jego szczęścia. Na obrazie widzimy także giermka rycerza czekającego z otwartą gębą na placki spadające z dachu i chłopca z łyżką wychylającego się z obłoku kaszy. Tak, żołądki wszyscy mamy takie same i jak nadarzy się okazja … A co z przyzwoitością…?!
Autor Halina K. HK