01 października 2014
Stoję na skałach półwyspu Kullaberg. Jest wieczór, chłodny wiatr od cieśniny Kattegat pędzi ciemne, o ołowianych brzuchach, chmury. Od czasu do czasu widać atramentowe niebo i jeszcze słabo widoczne gwiazdy. Po prawej błyska latarnia Kullen, wskazuje drogę zagubionym i potrzebującym drogowskazu; za mną ławeczka ufundowana dla strudzonego wędrowca. a gdzieś daleko po lewej jest Sund.
Promy łączą dwa brzegi: szwedzki i duński, a na wody cieśniny rzuca cień tajemniczy zamek Elsynor, w którym Hamlet, książę Danii, pytał czaszki: „Być albo nie być…”. Zamek Kronborg chowa jeszcze jedną tajemnicę. Gdzieś w podziemiach śpi, całkiem jak nasi rycerze pod Giewontem, legendarny rycerz i bohater Holger Danske. Obudzi się i chwyci za miecz gdy Dania będzie w potrzebie.
I tak stoję sobie na skałach półwyspu Kullaberg, granitowej opoce, o którą rozbijają się morskie fale, bezsilne wobec twardej skały. Opoka pod nogami, opoka na nieboskłonie. I znowu mózg, ta asocjacyjna baza danych, podsuwa tym razem myśl wielkiego filozofa z Królewca: „… niebo gwiaździste nade mną i prawo moralne we mnie...[1]”. Tak, na tych opokach można budować… Choć w skali kosmosu… Opoka, na której stoję zamieni się w pył, prawa moralne ewoluują i erodują, dzisiejsza prawda objawiona jutro staje się wątpliwa. Religie, jedyne i prawdziwe, mają swój początek i koniec. Gwiaździste niebo jest widokiem z zamierzchłej przeszłości wszechświata, to na co patrzę pewnie już nie istnieje. I znowu myśl genialnego poety i filozofa o życia wędrówce przy końcu czasu, o niemylnej drodze, o ciemnym lesie[2].
Autor Halina K. 01 października 2014
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
[1] „Są dwie rzeczy, które napełniają duszę podziwem i czcią, niebo gwiaździste nade mną i prawo moralne we mnie. Są to dla mnie dowody, że jest Bóg nade mną i Bóg we mnie.”, Immanuel Kant.
[2] „W życia wędrówce, na połowie czasu, straciwszy z oczu szlak niemylnej drogi, w głębi ciemnego znalazłem się lasu.”, Dante Alighieri, Boska Komedia.