Kiedy Chrystus umarł na AIDS, a myśmy tego nie widzieli...

Data publikacji: May 18, 2020 4:32:36 PM

Dla wielu, miniony 5 maja był po prostu kolejnym zwykłym dniem. Jednak dla osób obznajomionych z tematami ważnymi w społeczeństwie i świecie sztuki, dzień ten ma specjalne znaczenie. Z racji tego, że tego właśnie dnia, dokładnie 30 lat temu, jedno zdjęcie i jedna śmierć zmieniły spojrzenie, jakie zachodni świat miał o pewnej chorobie, epidemii i kryzysie, z którymi nikt nie chciał mieć nic wspólnego.

W roku 1990 czasopismo „Life” w Stanach Zjednoczonych opublikowało wstrząsające zdjęcie zrobione przez Teresę Frare, studentkę dziennikarstwa, na którym uwieczniła moment agonii Dawida Kirby, młodego homoseksualisty chorego na AIDS, który otoczony przez swych rodziców, rodzeństwo i najbliższych przyjaciół, złożony na łóżku, zagłodzony i z oczami wypełnionymi cierpieniem, oddawał swe ostatnie tchnienie.

W 1990 HIV-AIDS mogły być opisane przez trzy kluczowe słowa: Śmierć, Wstyd i Stygmat. Z milionem osós zakażonych, bez odpowiedniego leczenia, była to epidemia XX wieku. Choroba pełna tabu, egzystencji ludzkich na marginesie społeczeństwa, wśród spojrzeń pełnych oskarżenia. Słowo AIDS było jednoznaczne z doświadczeniem strachu, odrzucenia i dyskriminacji w społeczeństwach, które ignorowały prawdę o tej chorobie; myślano o niej jako o czymś uciążliwym, chorobie wyłącznie „homoseksualistów” (fakt, który, jak wiemy dzisiaj, nie ma nic wspólnego z rzeczywistością).

Kim był ten umierający na łóżku? Dawid Kerby był młodym człowiekiem walczącym o prawa LGBTIQ+. Zaraził się wirusem HIV w latach 80. w Kalifornii. Powrócił do swej rodziny w Ohio, aby tam umrzeć. Został przyjęty i przywitany na łonie rodziny, aby po prostu czekać na nieunikniony koniec. Teresa Frare, fotografka, pracowała jako woluntariuszka w centrum, do którego rodzina Kirby udawała się, by otrzymać nieskuteczne w tamtym czasie leczenie. Odwiedziła go tej nocy. I matka Dawida poprosiła ją o zrobienie kilku zdjęć na pamiątkę tych ostatnich chwil jej syna: właśnie ten moment został uwieczniony na fotografii.

Po zakończeniu sesji zdjęciowej Dawid po prostu odszedł. Ale nawet w swej agonii pragnął, by te zdjęcia zostały rozpowszechnione, by opowiedziały jego historię, by walczyły przeciw stygmatom. Pamiętajmy, że w tamtym czasie rząd Stanów Zjednoczonych nie miał żadnej polityki społecznej ani publicznego systemu zdrowia, aby pomóc tym, którzy byli ofiarami epidemii. Była to choroba utożsamiana z grzechem, uważana za przestępstwo.

Fotografia umieszczona na łamach „Life” stała się skandalem na skalę państwową i międzynarodową, zwłaszcza dla społeczeństwa, dla którego temat HIV-AIDS był nadal tematem tabu dla środków przekazu. Została szeroko upowszechniona i uhonorowana nagrodą World Press Photo (1991). Ale co jest o wiele ważniejsze niż nagrody, zdjęcie to miało szersze znaczenie: pozwoliło na zmianę. Wszystko się zmieniło.

Międzynarodowa marka „United Colors of Benetton”, za pozwoleniem rodziny, użyła zdjęcia dla kampanii w celu uświadomienia społeczeństwa na temat choroby. Kampania nosiła imię “Pieta”. Jasna aluzja do “Piety” Michała Anioła. Wspomniana kampania otrzymała wiele nagród, między innymi Nagrodę Dyrektorów Sztuki dla najlepszej kampanii publicystycznej w 1991 i fotograficzną nagrodę Infinity z Houston International Center. Fotografia została wystawiona w muzeach dookoła świata, I w 2003 została uznana za jedną ze 100 fotografii, które zmieniły świat. Mimo wszystko, sprowokowała wielki skandal, w społecznym I religijnym aspekcie. Jak śmiano porównać umierającego Dawida Kirby z cierpiącym Jezusem? Kościół katolicki był niestety pierwszym w krytykowaniu i sprzeciwił się kampanii.

Później zdjęcie spowodowało całkowitą zmianę mentalności wobec tej choroby. Zmieniło wizję, jaką świat miał co do AIDS, pomogło w zwalczaniu strachu i dobrowolnej ignorancji wśród tych, którzy nie chcieli widzieć bólu innych, pozwalając im zrozumieć, że osoby z AIDS były godne współczucia, i współpracowała w wielu aspektach, by chorzy otrzymali lepsze wsparcie, i by skontrolować epidemię.

Prawdą jest, że Kościól dzisiaj nie jest taki sam jak Kościół lat 90. Po co zatem pisać o tym na stronie takiej jak ta? Ponieważ publikacje o tym wydarzeniu mogą uruchomić nasze spojrzenie palautiańskie i pozwolić nam odczuć głębokie wezwanie, by widzieć Jezusa we wszystkich, tak jak mamy w zwyczaju powtarzać. We wszystkich, nawet w Dawid Kirby. Nie jak Kościół w latach 90., ale jak Jezus.

Dar, jaki otrzymaliśmy od Ducha Świętego od momentu naszych narodzin, nasz charyzmat, pozwala nam widzieć więcej niż tylko skandal. Minionego 5-go maja minęło 30 lat, od kiedy to zdjęcie zostało zrobione. Daje nam idealny obraz, aby kontemplować i spotkać Chrystusa. Jest tam Jezus-Kościół? Dostrzegam Go? Kontemplujmy Go uważnie.

Na zdjęciu cierpienie jest wszechobecne w fizjonomii Dawida. Czyż jego twarz nie przypomina nam Jezusa? Czy może jest dla nas ważniejszy fakt, iż jest on homoseksualnym aktywistą, chorym na AIDS? Przyjrzyjmy się tej scenie... współczucie i miłosierdzie obecnych powinny zmienić naszą wizję tej choroby i osoby. Jesteśmy w stanie to dostrzec?

Nie zapominajmy, że pierwszym uczynkiem miłosierdzia wobec ciała jest właśnie odwiedzić i zatroszczyć się o chorych. Dlaczego to dla nas takie skandalizujące, tak jak dla Kościoła w tamtym czasie? Pytam się, co było wtedy w naszych sercach? Martwię się, że inne stygmaty, które są obecne w naszych sercach dzisiaj, nie pozwolą nam tego dostrzec. Może dziś nie jest skandalem porównanie chorego na AIDS z Chrystusem w godzinie jego śmierci... Co jest dzisiaj skandalem?

Wróćmy do zdjęcia. Uczucie smutku, które w nas prowokuje, powinno przypomnieć nam o naszym doświadczeniu palautiańskim, i zachowując ciszę powinniśmy wsłuchiwać się w wewnętrzny głos, który szepcze... „uzdrawiać poranione ciało Chrystusa... uzdrawiać poranione ciało Chrystusa”, co powtarzamy wiele razy.

Wejdźmy głębiej w kontemplację tego zdjęcia. Istnieją dwa klucze do kontemplacji, które mogą nam pomóc skoncentrować na nim nasze eklezjalne spojrzenie: oczy i dłonie.

Głębokie spojrzenia osób na zdjęciu przemawiają lepiej niż słowa: oczy Dawida Kirby w momencie, gdzy musiał zaakceptować swoją własną śmierć. Czyż jego głobokie i spokojne spojrzenie nie wzrusza naszych serc? Współczujące spojrzenie rodzica, ponieważ jego dziecko nareszcie będzie mogło odpocząć... Czyż nas nie identyfikuje? Brak zrozumienia w spojrzeniu siostrzenicy, która, mocno obejmując swą mamę, próbuje zrozumieć, co się dzieje... Czyż nie przypomina nam śmierci naszych ukochanych? Wszystkie te spojrzenia mówią nam o cierpieniu Kościoła, którego szukamy, by mu służyć i uzdrawiać; Kościół, którego na darmo szukaliśmy w latach 90... Kościół, który jesteśmy wezwani zobaczyć w 2020.

A co z dłońmi? Powtarza się pięć par dłoni na zdjęciu, które ofiarują współczucie: dłonie ojca obejmujące swego syna, swe dziecko; dłonie przyjaciółki i pielęgniarki, która bierze w swe dłonie szczupłe dłonie umierającego, jakby chciała podzielić jego cierpienie; dłonie siostry obejmującej swą córkę; dłonie małej siostrzenicy, które nie odważają się dotknąć wujka... i wreszcie dłonie na religijnym obrazie na ścianie: otwarte ramiona Jezusa-Kościoła, który w swej wielkiej miłości przyjmuje swe dziecko na swe łono.

Dzisiaj pytam samego siebie: kim są inni "Dawid Kirby", którzy skandalizują mnie jako osobę, skandalizują nas jako zgromadzenie, jako Kościół? Jakie skandale nie pozwalają nam dzisiaj ujrzeć Chrystusa? Dziś wielu z nas siedzi wygodnie w domu, spokojni, przekonani, że już zrobiliśmy wszystko...

Mam nadzieję, że to jest skandal, jaki żyjemy dziś: skandal tego, żę nie chcemy zobaczyć ani dotknąć; skandal tego, że dbamy o nasze czyste i świetę miejsca, w których nie ma miejsca dla ludzi z marginesu. Dziś jest czas, byśmy byli zeskandalizowani, ale z powodu naszej wygody. Mam nadzieję, że ten skandal przydarzy się nam, podczas gdy patrzymy i kontemplujemy ten obraz.

Nasza droga nawrócenia to nie tylko nawrócenie osobiste, ale nawrócenie jako Kościół.

Orlando Carvallo C., EEA, Chile.

tłum. S. Aleksandra,cmt

Źródło: america.cmtpalau.org