DZIEŃ 2. RÓŻA MAJOWA. MIŁOŚĆ BOGA.

Data publikacji: May 01, 2020 11:33:53 AM

Miłość Boga. Kwiat róży majowej doskonale łączy w sobie (oczywiście jako symbol) jej właściwości. Jest piękny, wybujały, bogato pachnący, obficie kwitnący, różnorodny w swych formach, odporny na niekorzystne warunki.

Taka jest też miłość Boga. Obfita, zróżnicowana w swych formach, odporna, wierna. Jeśli staje się moim życiowym nawykiem, to jest nawet wyczuwalna w naszym sposobie bycia, jakby napełniała otoczenie swym "aromatem".

To dlatego, że Bóg jest miłością. Miłość, która chce dać z siebie wszystko. Miłość do granic możliwości, obfita, piękna, wierna, twórcza. I miłością, którą mnie kocha, chce być kochanym. Być kochanym z całego serca, z całej siły, przede wszystkim.

Dzisiaj poświęcam moją modlitwę i moje działania w tej intencji dnia:

Niech moje życie będzie żywą ewangelią dla tych, którzy nigdy nie słyszeli o Bogu.

Zatrzymuję się, by przyjrzeć się Jego miłości do mnie i zastanowić się, jaka jest moja miłość do Niego. Przywodzę na myśl dobroć Pana wobec mnie. W moim życiu, jeszcze zanim się urodziłem.

W tym celu dodam dzisiaj do gestów bezinteresownej miłości (które od wczoraj wykonuję z większą uwagą) czas wdzięcznej medytacji za miłość, jaką Bóg mi daje, za moje życie i moje talenty, za ludzi, a także za niepowodzenia życiowe, które pobudzają mnie do wzrostu, do opuszczenia mojej strefy komfortu.

Do gestów miłości bliźniego dodaję chwilę sam na sam z kochającym Bogiem. Wraz z tą modlitwą oddaję dzisiejszy dzień w ręce Maryi:

O Pani! Przyjmij w swoje ręce bukiet róż majowych: przyjmij go, to moja miłość do Boga, mojego Pana. Od dziś, kłaniając się u stóp tego ołtarza, obiecuję Ci, tak postanowiłem, kochać Boga z całego serca. Raduję się, że Bóg jest tym, kim jest, nieskończonym Dobrem... Bez Niego, ani poza Nim, nie chcę kochać niczego. Chcę tego, czego Bóg chce, odrzucam to, czego Bóg nie chce; od tej chwili wola Boża będzie moją: tak postanawiam.

Z mojej strony, zobowiązuję się do tego, by ta postawa rosła we mnie w siłę.

Patrząc na Maryję, myślę o tym. Proszę ją, by Ona pokazała mi, jak kochać Boga.

Czy jestem aromatem Bożej miłości tam, gdzie jestem?

Zadaję sobie dzisiaj pytanie:

Co jest skarbem mego serca?