Jubilate Deo - 25 lat Zgromadzenia w Polsce

Data publikacji: Apr 16, 2018 8:53:16 AM

Chwalmy Pana! Świętujemy w tym roku rocznicę erygowania pierwszej w Polsce wspólnoty Karmelitanek Misjonarek Terezjanek i ćwierć wieku obfitości Bożej łaski wobec posługi w Jego winnicy.

W najbliższą niedzielę, 22 kwietnia 2018 r. o godz. 12.oo, zapraszamy na Eucharystię w kościele parafialnym p.w. Zesłania Ducha Świętego w Sopocie: wspólne dziękczynienie za niezliczone Boże łaski.

Tymczasem zapraszamy do lektury historii Zgromadzenia w Polsce widzianej oczami Siostry Marii Luisy, która pamięta pierwsze kroki Wspólnoty i Zgromadzenia na tej polskiej ziemi. Dzieli się z nami wdzięcznym - pełnym wdzięczności Bogu i ludziom - słowem:

Nie ufaj sobie, powierz się rękom Opatrzności, a Ona cię poprowadzi.

(bł. Franciszek Palau, List 54)

Nasz pierwszy kontakt z Polską miał miejsce w 1988 r., kiedy poznałyśmy młodą Polkę z Sopotu, która przyjechała do Rzymu na Światowe Dni Młodzieży z Ojcem Św. Janem Pawłem II. Także tego samego roku, w październiku, przybył do Rzymu biskup pomocniczy diecezji gdańskiej ks. Zygmunt Pawłowicz. To on, goszcząc w naszym Domu Generalnym, zachęcał nas do założenia domu w Polsce, a dokładniej w młodej Diecezji Gdańskiej.

W czerwcu 1989 r., wykorzystując zaproszenie wspomnianej dziewczyny z Sopotu, przyjechałam do Polski. Przed samym wylotem miłym zaskoczeniem było dla mnie opatrznościowe spotkanie z Matką Teresą z Kalkuty.

W Polsce, mimo pustych półek sklepowych i niestabilności politycznej, zobaczyłam serdeczność i gościnność Polaków, a szczególne autentyczność ich wiary. Początkowo zatrzymałyśmy się u sióstr Pallotynek w Gdańsku, poszukując miejsca na tę nową misję.

Do Sopotu na stałe przyjechałyśmy w marcu 1993 r. Była nas czwórka: dwie siostry z Hiszpanii, jedna z Chile i ja - z Malty. Od początku naszej obecności w parafii Zesłania Ducha Świętego poczułyśmy się bardzo dobrze: akceptowane i kochane zarówno przez Księży Misjonarzy, jak i przez osoby świeckie. Wszyscy przyjęli nas z otwartymi ramionami, okazując wielką troskliwość, życzliwość i wyrozumiałość. Wiedząc, że jesteśmy z zagranicy bardzo nam pomagali, chcieli, żebyśmy czuły się jak u siebie w domu.

Przez te 25 lat, zawsze mogłyśmy liczyć na serdeczność wielu przyjaciół i dobroczyńców, którzy dodawali nam otuchy, by iść do przodu.

Daje mi wiele radości możliwość odwiedzania osób starszych i chorych w ich domach albo w DPS-ie. Z wdzięcznością wspominam te osoby, które dzieliły się i dzielą ze mną swymi przeżyciami, zarówno tymi smutnymi jak i radosnymi.

Bardzo lubię uczestniczyć razem z naszymi kochanymi parafianami w Mszach Świętych oraz nabożeństwach adwentowych i wielkopostnych, jak również w naszym domu organizować comiesięczne spotkania modlitewne dla dorosłych. Ich pobożność buduje i ubogaca moje życie duchowe.

Wszyscy wiedzą, że zawsze można przyjść do naszego domu na modlitwie lub na rozmowę indywidualną.

Wielką radość sprawił i sprawia mi nasz dom otwarty dla tylu ludzi, szczególne dla dziewcząt, które w ciągu tych lat przybywały do nas w poszukiwaniu modlitewnej ciszy, na rekolekcje grupowe albo indywidualne dni skupienia.

Jak nie cieszyć się i nie dziękować Panu widząc, że wiele z nich stworzyło już własne rodziny albo konsekrowało się Panu Bogu! Szczególnie te, które wstąpiły do naszego Zgromadzenia i są teraz na misjach, tu w naszej wspólnocie w Sopocie, w Wenezueli czy na Filipinach! Odpowiadając na Boże wezwanie w naszym Zgromadzeniu, wcielają w życie charyzmat palautiański, posługując chorym, bezdomnym, poszukującym, osobom starszym, dzieciom, młodzieży…

Niezmiernie pragnę podziękować Panu Bogu za wszelką dobroć nam wyświadczoną przez te 25 lat przez tyle osób; poczynając od Śp. Ks. Arcybiskupa Tadeusza Gocłowskiego, Ojców Karmelitów Bosych, Księży Misjonarzy, Siostry Pallotynki oraz wszystkie osoby, które w jakikolwiek sposób okazały nam troskę i bezinteresowną pomoc.

Zawsze będę pamiętać o nich wszystkich z wdzięcznością, szczególne wdzięczna mojemu Zgromadzeniu i mojej wspólnocie za to, że jestem w Polsce i że spełniło się moje marzenie, którym było i jest dzielić się moją wiarą w Jezusa.

Za to wszystko: Bogu niech będą dzięki!