Po pokazie w Paradorze, Nieznajomi byli bardzo zajęci. Nowi klienci, dogrywanie dostaw, własne projekty, czy pogarszający się stan zdrowia, którego nie dało się dłużej ignorować. Przez długi czas nie mogli znaleźć czasu by usiąść i na spokojnie omówić swoje plany, ale pewnego gorącego, letniego wieczora zasiedli do stołu w willi Varnae przy omówić wydarzenia ostatnich dni i sytuację w mieście...
Fei załatała sprawnie Quintusa i Branona, rannych podczas ostatniej akcji, po czym na długie dni zaszyła się w swojej kryjówce w studni. Kiedy pojawiła się znów na powierzchni, cała promieniała - jej mechaniczny egzoszkielet napędzany węgorzami był gotowy! Jednak satysfakcja trwała krótko - po kilku dniach zaczęła niespokojnie rozglądać się za kolejnym projektem. Na chwilę, głód przygody zaspokoiło śledzenie detektywa Hellesa - pomagała Quintusowi zebrać na niego jakieś brudy. I udało się, Saton Helles okazał się być oszustem! Genialny detektyw popadł w nałóg i dawno już stępił swój bystry umysł. Działał teraz głównie dzięki kontaktom i reputacji - opłacając innych, równie zdolnych, ale mniej znanych śledczych. Bez nowego zajęcia, Fei zaczęła znów włóczyć się po dzielnicy bez celu - aż pewnego dnia znalazł ją posłaniec od wuja Shena z prośbą o jak najszybsze stawienie się do siedziby Czerwonych Szarf [1]...
Na miejscu czekał na nią nie tylko Wuj Shen, ale także sam przywódca Czerwonych Szarf, Deng Xiaoping. Sprawa musiała być poważna. Wuj Shen nie owijał w bawełnę - co tym bardziej zaniepokoiło Fei. Karmazynowe Diabły włamały się do budynków magistratu w Charterhall i ukradły jakieś ważne dokumenty Ministerstwa Obyczajności [2]. Ping Wei zginął podczas skoku, a władzę w gangu przejął Shujiang Ding. Skok miał też niestety szersze konsekwencje dla pozostałych iruviańczyków mieszkających w Doskvol - Ministerstwo w ramach akcji odwetowej zaczęło zamykać iruviańskie przybytki i nękać mieszkańców, a sam Shujiang powiesił na latarniach dwóch młodych iruviańczyków - najprawdopodobniej podejrzewając ich o współpracę z władzami. Sytuacja jest napięta, Xiaoping zdaje sobie sprawę, że zarówno Nieznajomi jak i Diabły są pod opieką Ula, stąd prośba do Fei o przyglądnięcie się sprawie.
Zatroskana Fei, w drodze powrotnej do Six Towers, zaszła jeszcze do matki Pinga, by złożyć kondolencje. Po drodze była świadkiem patrolu Ministerstwa Obyczajności - dwóch żandarmów na mechanicznych szczudłach, uzbrojonych w elektryczne pałki, jeden urzędnik-krzykacz i wsparcie dwóch Błękitnych Płaszczy. Jeszcze kilka miesięcy temu nie odważyliby się wkroczyć w środek iruviańskiej dzielnicy, a teraz rozpychali przechodniów, zaglądali do straganów i zatrzymywali wozy. Fei czym prędzej wróciła do willi Varnae, naradzić się z resztą Nieznajomych...
Branon, przeczuwając nadciągającą burzę, wziął się ostro za gangerów Nieznajomych. Treningi, warty, czujki na rogach - z dość chaotycznej zbieraniny udało mu się stworzyć sprawną i niebezpieczną ekipę silnorękich. Przesądna ekipa, podejrzliwie patrząca na szefów gangu babrzących się w okultyzmie, ucieszyła się, że ma twardo stąpającego po ziemi dowódcę. Wzmocnienie gangu i umocnienie pozycji w Six Towers i Nightmarket nie mogło nastąpić w lepszym momencie -Branona doszły słuchy, że neutralni dotychczas Szablozębi [3], zawiązali sojusz z Billhooksami.
Jednocześnie, Golarz nie zaniedbywał też spraw biznesowych - regularnie odwiedzał Ulfa [4], by odebrać od niego kolejną dostawę pereł. Podczas jednej z takich wizyt, Ulf zaproponował wspólny skok...
Sytuacja w dokach jest od dłuższego czasu bardzo napięta. Statki Łowców Lewiatanów powinny wrócić do miasta już jakiś czas temu, a opóźnienia sprawiają, że ludzie pozbawieni są pracy i możliwości zarobku. Na szczęście, wygląda na to, że Południowa Flota wraca już do Doskvol. To największe zgrupowanie statków przywozi co roku pierwsze ładunki krwi lewiatanów. Pierwsze baryłki osiągają na ogół zawrotne ceny, zanim rynek nasyci się kolejnymi dostawami. W związku z tegorocznymi opóźnieniami, Ulf przewiduje jeszcze większy skok cen - byłoby szkoda zmarnować taką okazję. Udało mu się nawiązać kontakt z Grindersami, którzy mają możliwość rafinacji krwi - teraz potrzebuje wsparcia Nieznajomych, żeby ukraść ładunek.
Branon z Czarnymi Perłami w jednej ręce i beczułką skovlanskiego miodu w drugiej, wraca do willi Varnae, naradzić się z resztą Nieznajomych...
Jim w pełni oddał się swojej sztuce - gdyby miał chwilę, żeby się zatrzymać, może zastanowiłoby go to jak bardzo pochłonął go ten projekt... był nim wręcz opętany! Ale nie ma czasu na zastanawianie się! Stroje same się nie zaprojektują, scenariusz nie napisze, a próby nie zorganizują! W całym tym ferworze, jego uwagę zwróciła jedna rzecz - a raczej osoba, która regularnie zakradała się na widownie teatru by oglądać przygotowania do spektaklu. Choć starała się nie zwracać na siebie uwagi, Jim od razu rozpoznał w widzu na gapę Thene Strangford - córkę samego Lorda Stragforda i siostrę Laudiusa "Gripa" Stragforda, któremu Jim własnoręcznie poderżnął gardło. Kierowany impulsem, wciąga Thenę w organizację przedstawienia i dziewczyna okazuje się mieć niesamowity talent! Tok spraw przyśpiesza i przedstawienie jest już prawie gotowe - jeszcze tylko kilka ostatnich szlifów i całe Doskvol ujrzy najdoskonalszą sztukę w historii świata!
Quintus dużo czasu poświęcał swojej niewielkiej trzódce. Podniósł nawet z Lordem Strangfordem kwestię nieobecności Theny, ale ten zbył obawy Quintusa stwierdzając, że "Thenie, jak każdej młodej kobiecie, potrzebny mąż, który uspokoi jej rozchwianą naturę". Wracając z jednej z mszy, Puszczyka niespodziewanie zaczepił Coran - jeden z przywódców Billhooksów. Oznajmił, że jego ojciec, Travul, został w końcu zwolniony z więzienia i chciałby poznać przywódcę Nieznajomych, na własne oczy zobaczyć, komu udało się rozgromić Zjawy. Quintus z pewnym ociąganiem zgodził się na spotkanie...
Biorąc jednak pod uwagę napięte stosunki w jakich oba gangi znalazły się po upadku Zjaw, Quintus wybrał się na spotkanie z obstawą, pod przywództwem Branona. Nowo przeszkoleni członkowie gangu, wykazali się niezwykłym profesjonalizmem, czym wyraźnie wzbudzili uznanie wśród Billhooksów. Rozmowa Quintusa i Branona z przywódcą gangu nie poszła jednak tak gładko. Tarvul przyjął Nieznajomych w swojej rzeźni [5] - zajęty obrabianiem półtuszy, wprost powiedział, że po wyjściu z więzienia chciał na własne oczy przekonać się, czy gang, który zniszczył Zjawy jest czegoś wart. Jednocześnie ignorował Branona, zwracając się tylko do Quintusa jako "prawdziwego przywódcy gangu". W pewnym momencie złożył mu nawet ofertę - wpłynięcia na radę miejską, by pomóc Puszczykowi dostać się do kręgu władzy. Niestety, dość oczywiste było, że nie była to oferta partnerska, a raczej próba zdobycia wpływu na Quintusa i Nieznajomych. Stało się to szczególnie jasne, gdy Tarvul wyjaśnił, że półtusza którą oprawia należała do jego ulubionego ogara - który, podczas jego nieobecności, zapomniał, że to Tarvul jest przywódcą stada.
Quintus nie skorzystał z oferty Billhooksów, nie dał się też sprowokować do zaostrzenia napiętej sytuacji. Z pętem psiej kiełbasy, wrócił do willi Varnae naradzić się z resztą Nieznajomych...
Ostatnie wydarzenia i stres związany z organizacja spektaklu odbił się na spokoju ducha Jima. Postanowił odwiedzić "Muł i Popiół" i odprężyć się przy dobrym jedzeniu i jedzeniu. Kierowany impulsem, poprosił Branona, by ten zorganizował spotkanie z Ulfem właśnie w tej restauracji. Niestety, nieporadność dzikiego Ulfa w tak wykwintnym lokalu odarła go w oczach Jima z całej tajemniczości i nieujarzmionego magnetyzmu. Nadal zestresowany, a do tego rozczarowany, postanowił poszukać rozrywki gdzieś indziej. Nogi skierowały go na teren uniwersytetu, gdzie przyjaciel Branona, dr Sawtooth dokonywał publicznych pokazów sztuki chirurgicznej i autopsji. Jim z fascynacją obserwował jak chirurg otwierał ciała, prezentował wewnętrzne organy i mechanizmy działania ludzkiego organizmu. W pewnym momencie rozpoznał fragment zwłok leżących na stole operacyjnym - to Terrence! Swego czasu ulubiony ganger Jima, zabity za zdradę przez Golarza. Z jakiegoś powodu, Jim nie poczuł z tego powodu obrzydzenia, a tylko większą fascynację...
W tym samym czasie Quintus zgłębiał sztukę tajemną w bibliotece dr Varnae. W pewnym momencie usłyszał dziwny stuk za jedną z półek. Gdy odsunął ją od ściany, zobaczył stary system poczty pneumatycznej, a w środku wiadomość! Na starym, lekko wilgotnym papierze, ktoś napisał wiadomość: "Dr Varnae, wciąż czekamy." Nie namyślająć się długo, odpisał na odwrocie "Dr Varnea jest niedysponowany" i odesłał wiadomość.
Nieznajomi rozmawiali do późnej nocy. Miasto wydawało się być na skraju wrzenia. Względny pokój jaki zapanował po zakończeniu wojny między Knotami a Szarfami, oraz po zniszczeniu Zjaw znów zaczynał trzeszczeć w szwach. Nieznajomi postanowili chwilowo nie angażować się w sytuację w Dokach - być może zdążą posprzątać bliższe okolice, nim flota wróci do doskvolskiego portu. Postanowili też, że jeśli konflikt z Billhooks miałby się zaostrzyć, to nie oni wyprowadzą pierwszy cios.
Cała czwórka zgodnie stwierdziła, że najważniejszą sprawą jest utrzymanie sojuszniczych stosunków z Czerwonymi Szarfami. Dla Fei, ta sprawa miała dodatkowy, osobisty wymiar i traktuje tą sprawę priorytetowo - nawet jeśli miałoby to odbyć się to kosztem opóźnień w dostarczeniu Czarciej Smoły dla Lorda Scurlocka.. Oba gangi wspierały się od początku i nie wiadomo kiedy przyda się pomoc zaufanego gangu. Rosnąca obecność Ministerstwa Obyczajności również niepokoiła cały półświatek - szczególnie fakt, że w przeciwieństwie do Błękitnych Płaszczy, nie byli skorzy do "dogadania się" i szanowania danych ustaleń. Dodatkowo, stosunki z Karmazynowymi Diabłami psuły się od jakiegoś czasu i najwyższa pora ruszyć je w jedną, lub drugą stronę.
1. Sziedziba Czerwonych Szarf 2. Ministerstwo Obyczajności 3. Szablozębi 4. Ulf Ironborn 5. Rzeźnia Tarvula
Downtime:
Branon
Leczenie
Koniec zegarka na zabezpiecznie bazy
Jim
Leczenie stresu
Zegar na przedstawienie
Quintus
Leczenie
Leczenie stresu
???
Fei
Koniec zegarka na mecha
Koniec zegarka na Statona Hellesa