Po chaotycznych wydarzeniach związanych z Harpunnikiem, Roriciem i kultem Odrodzenia, Nieznajomi postanowili spędzić nieco czasu na bardziej przyziemnych sprawach. W ostatnim czasie gang zdobył nowych członków, poszerzył swoje wpływy i stał się bardziej rozpoznawalny w mieście - ogarnięcie wszystkich spraw z tym związanych, oraz przygotowanie planów na przyszłość pochłonęło wszystkich na długie dni.
Przeniesienie siedziby gangu do willi dr Varnae [1], pozwoliło Fei rozbudować warsztat w studni. A z nowym warsztatem, przyszedł czas na nowe eksperymenty. Wkrótce wzdłuż ścian warsztatu stanęły akwaria, a w nich Doksvolskie elektryczne węgorze. Mara z zapałem graniczącym z obsesją, badała niezwykłe zdolności tych stworzeń, zapuszczała się w coraz głębsze rejony kanałów by polować na kolejne okazy i szukała sposobu by okiełznać produkowaną przez nie energię.
W tym czasie, na powierzchni, Jim i Quintus na dobre rozgościli się w willi. Zgromadzone fundusze pozwoliły przywrócić nieco blasku zapuszczonemu domostwo, a Roric i gang zapewniały siedzibie bezpieczeństwo. Dlatego też, gdy w bramie willi stanął konstabl Lauria - z wyraźnym oczekiwaniem kolejnej łapówki - dwójka Nieznajomych postanowiła naświetlić młodemu funkcjonariuszowi, że na kolejne monety będzie musiał zapracować. Lauria, początkowo zbity z tropu, odzyskiwał już rezon, gdy do akcji wkroczył Morlan - wyjaśnił, że Nieznajomi będą chętnie płacić za jego usługi ku obopólnej korzyści. Skołowanemu Laurii nie zostało nic innego, jak oddalić się z kwitkiem. Fei, która słysząc zamieszanie wychynęła ze studni, postanowiła upewnić się, że Błękitny Płaszcz nie wpadnie na jakiś głupi pomysł, i dyskretnie udała się jego śladem. Na szczęście Lauria zachował resztki rozsądku i po zakończonej służbie udał się prosto do swojego domu w Coalridge [2].
Gdy Fei włóczyła się za Laurią po mieście, miała okazję wymienić nieco plotek z napotkanymi Iruviańczykami. Niestety, wyglądało na to, że Ping Wei nie zmienił planów i nadal dążył do oddzielenia się od Czerwonych Szarf. Wprawdzie nie wypowiedział jeszcze oficjalnie posłuszeństwa Xiaopingowi, ale głośno podważał decyzje starszyzny i odmówił udziału w akcjach, które były "poniżej jego godności".
Morlan postanowił wziąć w swoje ręce finansowe i biznesowe aspekty działalności Nieznajomych. Nadal rozwijał swoje kontakty wśród paserów i handlarzy "egzotycznych" towarów, ale jednocześnie próbował zdobyć konkretniejsze informacje o Doskvolskim półświatku. Dość szybko dowiedział się, że w mieście funkcjonują jeszcze co najmniej dwie siły, niewidoczne z poziomu małych ulicznych gangów, ale jednocześnie pobierające opłaty za "opiekę" od poważniejszych graczy.
Pierwszą grupą jest Ul - oficjalnie działająca gildia kupiecka, złożona z najzamożniejszych kupców handlarzy i przedsiębiorców. Oprócz całkiem legalnej działalności biznesowej, pobiera ona "podatek" od wszelkich transakcji na rynkach mniej legalnych - swoje palce macza w narkotykach, dziełach sztuki, kontrabandzie czy handlu żywym towarem.
Druga grupa zajmuje się mniej przyziemnymi sprawami - Krąg Płomieni, to wywodząca się z dawnej alchemicznej sekty, grupa uczonych i mistyków. Działając głównie z terenu uniwersytetu, kontrolują większość rynków substancji magicznych, czy alchemicznych, duchów, czy Bezwolnych, księgozbiory i zbiory wiedzy okultystycznej. Ich wpływy sięgają ponoć nawet Łowców Lewiatanów i samego gubernatora, którego wyciągnęli z objęć śmierci, gdy poważnie zachorował.
Uporządkowanie spraw finansowych gangu, pozwoliło Morlanowi zorientować się w jeszcze jednej, dość nieprzyjemnej sprawie. Dostawcy lodu Zamira Hayata przestali szmuglować dostarczony im towar. Echo wysłał Theodore'a do siedziby severoskiego handlarza [3], a ten odkrył, że Zamir spędza teraz czas z towarzystwie sióstr Dimmer i zabronił swoim ludziom pracować dla Nieznajomych. Morlan i reszta ekipy postanowili na razie nie wchodzić w konflikt z siostrami i obyć się bez pomocy siatki Hayata.
Quintus sfinalizował wreszcie zakup kamienicy w Charterhall [4], która zamierzał przeznaczyć na pierwszą świątynię Ręki Żalu na powierzchni Doskvol. Mając już siedzibę dla swego kultu, postanowił zadbać teraz o wyznawców. Wkrótce, na okolicznych kamienicach pojawiły się enigmatyczne ogłoszenia "Czy wystarczająco już się wycierpiałeś?", "Czy potrzebujesz pomocnej dłoni?", "Czy jest w Tobie niezaspokojony żal?" - wszystkie ozdobione odciskiem ręki. Jednocześnie, Puszczyk postanowił zrekrutować do swego kultu samego Lorda Strangforda - uznawszy, że ostatnie niepowodzenia w interesach i mocno "transakcyjny" styl bycia lorda, czynią go idealnym kandydatem na wyznawcę Ręki Żalu.
Lord Strangford nie był jedynym członkiem tej rodziny, którym interesowali się Nieznajomi. Jim nadal próbował omotać Laudiusa "Gripa" Strangforda i nakłonić go do donoszenia o ruchach Zjaw. Budowana od dłuższego czasu relacja, przyjazne spotkania w restauracjach i mniej lub bardziej zawoalowane groźby, przyniosły oczekiwany efekt. Podczas przyjemnego (i okraszonego sporą ilością alkoholu) wieczoru, Grip w końcu się otworzył. Wyznał, że przynależność do Zjaw jest realizacją jego marzeń o przygodach jakie wyczytał w książkach, ale dla przywódcy gangu, Slate'a, sprawa jest o wiele poważniejsza. Grip uważa, że musi chronić Slate'a przed nim samym i dlatego zdecydował się zwierzyć Jimowi. Ujawnia, że wojna z Billhooks nadwyrężyła nieco siły Zjaw, ale gang obstawił całą Imperial Retreat Avenue [5] i nie wpuści przeciwników do Nightmarket - głębokie kieszenie i większa siła rażenia powinna pomóc powstrzymać bardziej liczebnego wroga. W najgorszym wypadku zostaje im zawsze stary teatr [6] w centrum dzielnicy - kolebka i główna siedziba gangu. Na razie jednak sytuacja jest pod kontrolą, a Zjawy są w stanie nadal czerpać zyski ze swojego głównego źródła dochodów - galerii sztuki [7], na której prowadzą nielegalne aukcje kradzionych lub zakazanych dzieł.
Korzystając ze zdobytych informacji, Nieznajomi dość szybko podejmują decyzję o swoich następnych kroków - postanawiają uderzyć na galerię Zjaw. I postanawiają zrobić to w taki sposób, by nie tylko się wzbogacić, ale również zdyskredytować Slate'a i jego ekipę. Liczą na to, że dzięki temu, uwikłane już w wojnę Zjawy nie będą w stanie utrzymać północnego Nightmarket. Nim jednak wprowadzą swój plan w życie, postanawiają sami zabezpieczyć swoje tyły.
Morlan aranżuje spotkanie z jednym z przywódców Ula, Djerą Maha. Podczas spotkania, Djera potwierdza, że Ul pobiera podatki od Zjaw i na czas wojny udzielił im pewnej "oprocentowanej ulgi". Morlan zapewnił, że ze swojej strony Nieznajomi nie zamierzają pozbawiać Ula należnych zysków - co najwyżej zmienić jego źródło. Maha przyjął tę informację ze spokojem - a sam fakt, że Nieznajomi okazali szacunek Ulowi i poinformowali o swoich planach, zostało odebrane bardzo dobrze. Pod koniec rozmowy, Morlan postanowił podzielić się z Djerą jeszcze jedną informacją - tym razem bez konsultacji z resztą gangu. Opowiedział o możliwej schizmie wśród Czerwonych Szarf i oddzieleniu się Karmazynowych Diabłów. Djera podziękował za informację, ale nie wydawał się być szczególnie poruszony - najwyraźniej Ul nie sprawuje bezpośredniej "opieki" nad iruviańczykami.
Aby zapewnić, że poczynaniami Nieznajomych nie zainteresują się zbytnio Błękitne Płaszcze, Morlan przekazuje nieco gotówki Laurii. Aby jednak podkreślić, że Lauria powinien traktować sprawę współpracy z Nieznajomymi poważnie, wysyła łapówke bezpośrednio do mieszkania konstabla.
Załatwiwszy wszystkie sprawy administracyjne, Nieznajomi przygotowali się do kolejnego skoku - atak na galerię sztuki po raz pierwszy, po raz drugi... sprzedane!
DOWNTIME akcje:
Fei:
Morlan:
Quintus:
Jim:
DOWNTIME - inne:
Domowe rewolucje
Pszczoły, osy i szerszenie
Marszandzi w ciemności
1. Siedziba Nieznajomych 2. Mieszkanie Laurii 3. Magazyny lodu Zamira 4. Świątynia Ręki Żalu 5. Imperial Retreat Avenue 6. Stary Teatr 7. Galeria Sztuki