„Polak, mający po innych nacjach napisać rozprawę o słoniu, napisał bez wahania: „Słoń a Polska”. Obserwując polską scenę polityczną i prywatne spotkania Polaków, trudno nie zgodzić się z tym zdaniem, pochodzącym z „Przedwiośnia” Stefana Żeromskiego. Sprawa narodowa jest też bardzo popularnym tematem wielu lektur szkolnych, nieustająco powraca w środkach masowego przekazu i w sztuce. Niemal każdy ma jakąś swoją opinię na tematy dotyczące kraju i bardzo chętnie się nią dzieli. Mimo iż tematyka narodowa nie jest mi najbliższa, ponieważ często trudno mi jest utożsamić się ze spojrzeniem autorów (zwłaszcza tych idealizujących nasz naród), to ujęcie tej kwestii przez Stanisława Wyspiańskiego bardzo mi imponuje. Wielką część swojej twórczości poświęcił on Polsce i pragnieniu jej wolności. Był człowiekiem wielu talentów: znakomitym malarzem, projektantem, dramaturgiem, poetą i pisarzem. Tworzył w epoce Młodej Polski, w ówczesnym ośrodku artystycznym i kulturalnym – Krakowie.
W swoim najsłynniejszym dramacie pt. „Wesele” Wyspiański nie idealizuje Polski, w przeciwieństwie do wielu innych artystów, zwłaszcza romantycznych, poruszających temat narodowy. Bardzo podoba mi się to, że autor potrafi wyrazić swoją miłość do ojczyzny i pragnienie wolności, jednocześnie widząc i przedstawiając wady Polaków. Osoby dramatu (zjawy) są uosobieniem wyrzutów sumienia postaci, którym się ukazują. Stańczyk wypomina Dziennikarzowi brak zaangażowania w walkę o wolność ojczyzny i „usypianie” narodu. Błazen ma mu również za złe, że mężczyzna nie widzi winy w swoim pokoleniu, a jedynie w poprzednich, za których życia Polska straciła niepodległość: „Asan jako spowiedź czyni, spowiedź, widzę, cudzych grzechów; […] Gotów mi płakać najrzewniej, rozczulać się cudzych grzechów, u bliskiego widzieć tramy, zbrodnie, brudy, grzechy, plamy i za swojego bliskiego uczynić publiczną spowiedź. — A! doprawdy! warte śmiechów — Może jeszcze rozgrzeszenie wziąć kapłańskie z cudzych zbrodni”. Wyspiański dostrzega również podziały w społeczeństwie. Mimo iż chłopi i inteligencja szlacheckiego pochodzenia bawią się wspólnie na weselu, często odczuwa się wzajemną niechęć i niezrozumienie pomiędzy tymi dwiema warstwami. Wydaje się, że wystarczy najmniejsze nieporozumienie, żeby wystąpili przeciwko sobie. Jednak główną wadą społeczeństwa, która ostatecznie nie pozwala mu się odrodzić i stanąć do walki o wolność jest nieumiejętność podjęcia konkretnego działania, „ospałość”. Kiedy pada wezwanie do powstania, wszyscy ochoczo reagują, jednak ostatecznie Jasiek gubi złoty róg niezbędny do jego rozpoczęcia. Okazuje się, że dla chłopaka ważniejsza była czapka z pawim piórem symbolizująca prestiż i pozycję społeczną.
W tzw. modlitwie Konrada z dramatu „Wyzwolenie” Wyspiański ukazuje przede wszystkim swoją miłość do Polski i pragnienie odzyskania wolności oraz widoczną również w „Weselu”, bardzo bliską mu ideę obudzenia ducha narodu:
„Daj nam poczucie siły
i Polskę daj nam żywą,
by słowa się spełniły
nad ziemią tą szczęśliwą.
Jest tyle sił w narodzie,
jest tyle mnogo ludzi;
niechże w nie duch twój wstąpi
i śpiące niech pobudzi.”
Nie tylko w dramatach objawia się patriotyzm Wyspiańskiego. Na przykład w wierszu-liście do kolegi „Die Sonne nie tak świeci jak słońce…” wyraża on swoje przywiązanie do ojczyzny i rodzimego języka. Według mnie ukazanie tęsknoty za swoim krajem poprzez tęsknotę za językiem, w którym słowa wydają się lepsze i pełniejsze, jest pięknym świadectwem przywiązania artysty do słowa i literatury. Jest to również coś, z czym każdy łatwo się identyfikuje. Myślę, że nawet po krótkim czasie przebywania za granicą, pierwszym „objawem” tęsknoty za ojczyzną jest tęsknota za językiem rodzimym, w którym najlepiej wyrażamy myśli i czujemy się najbardziej swobodnie.
Tak naprawdę uważam, że należałoby więcej działać, a mniej mówić, wciąż powtarzając utarte, patriotyczne hasła (sądzę, że o to chodzi Wyspiańskiemu w „Weselu”). Utożsamiam się z tym, co pisze Jan Kasprowicz w swoim, jakże aktualnym, wierszu „Rzadko na moich wargach”:
Rzadko na moich wargach –
Niech dziś to warga ma wyzna
Jawi się krwią przepojony,
Najdroższy wyraz: Ojczyzna.
Widziałem, jak się na rynkach
Gromadzą kupczykowie,
Licytujący się wzajem,
Kto Ją najgłośniej wypowie.
Widziałem, jak między ludźmi
Ten się urządza najtaniej,
Jak poklask zdobywa i rentę,
Kto krzyczy, iż żyje dla Niej.