Tematyka patriotyczna jest jedną z najpopularniejszych w każdej epoce literackiej. Mimo wszystko nie jest to łatwa do zrozumienia dla mnie, choćby z tego względu, że jestem wychowana w XXI wieku, kiedy to młodzież nie jest już tak bardzo przywiązana do tematu patriotyzmu. Jednak ze wszystkich twórców skupiających się na problematyce narodowej, najbardziej przemawiają do mnie dzieła Stefana Żeromskiego.
Urodził się w 1864 roku i wychował w Górach Świętokrzyskich. Pochodził ze zubożałej rodziny szlacheckiej. Okropnym dla niego czasem była śmierć obojga rodziców w niewielkim przedziale czasowym. W 1874 roku trafił do Męskiego Gimnazjum Rządowego w Kielcach i właśnie w tym okresie zaczął podejmować pierwsze próby literackie – pisać wiersze, dramaty i tworzyć przekłady z literatury rosyjskiej. Pomimo trudności finansowych i zdrowotnych, udało mu się ukończyć gimnazjum, a następnie rozpocząć studia. Jesienią 1892 roku ożenił się z Oktawią Rodkiewiczową, a następnie, razem z nią i ich córką, wyjechał do Szwajcarii. Żeromski objął posadę zastępcy bibliotekarza i w takich warunkach powstawały „Syzyfowe prace”, a w roku 1897, po powrocie do kraju, ujrzały światło dzienne. W kolejnych latach ukazali się m.in. „Ludzie bezdomni” oraz „Popioły”. Od 1905 roku, czyli od wybuchu rewolucji w Królestwie Polskim, autor zaczął działać w partiach demokratycznych i socjalistycznych. W 1918 roku miała miejsce kolejna tragiczna śmierć, tym razem jego dziewiętnastoletniego syna, Adama. Po jakimś czasie zadedykował mu tekst publicystyczny „Początek świata pracy”. W kolejnych latach zamieszkał w Warszawie i tam brał znaczący udział w życiu literackim. W 1922 roku ukazała się powieść „Wiatr od morza”, a w 1924 roku „Przedwiośnie”. Rok później, 20 listopada, pisarz zmarł.
Jak możemy zauważyć, autor wiele czasu spędził na podróżowaniu po świecie i pisaniu ważnych dzieł. Co więcej, w swoich utworach poruszał często problematykę społeczną. Głównie z tego względu Żeromski mi imponuje. Przy lekturze „Syzyfowych prac” zauważyłam, że tekst jest przyjemny w odbiorze poprzez pokazanie codziennego życia Marcina Borowicza. Innym aspektem jest to, że powieść została napisana w zrozumiałym dla czytelnika języku, przez co nie ma problemu z odbiorem książki. Żeromski bardzo dobrze pokazał metody i cele edukacji Polaków w rosyjskich szkołach. Mimo etapowego wynaradawiania przez rusyfikatorów, młodzież potrafiła odnaleźć swoje korzenie i odczuć swoją polskość. Bardzo poruszyła mnie scena, w której Zygier recytował „Redutę Ordona” pomimo absolutnego zakazu czytania polskich tekstów literackich. W tamtym momencie, tak jak w Borowiczu, obudziła się we mnie świadomość przynależności do narodu polskiego. Po przeczytaniu tej powieści odnoszę wrażenie, że Polacy w XXI nie mają takiego silnego zapału do poczucia polskości jak kiedyś. Jest to na porządku dziennym i rzadko kto zastanawia się nad głębszym tego znaczeniem.
Myślę, że podobną sytuację można zauważyć w „Przedwiośniu”, gdzie główny bohater, Cezary Baryka, coraz bardziej zdaje sobie sprawę z tego, czym może być Polska. Na początku nie ma pojęcia, skąd bierze się entuzjazm narodowościowy u jego rodziców. Bierze udział w różnych komunistycznych zgromadzeniach, nie mając wiedzy o historii Polski. Dopiero z czasem, kiedy los zaczyna stawiać na jego drodze pewne symbole ukazujące zło rewolucji komunistycznej, dostrzega jej ciemne strony. Gdy razem z ojcem jedzie pociągiem do Polski, Baryka słyszy opowieść o szklanych domach, przedstawiającą utopijną Polskę. Przekraczając granice kraju, jest zawiedziony, że wizja Seweryna Baryki nie jest prawdziwa. Inną sytuacją, w której Baryka doznaje rozczarowania, jest jego pobyt w Nawłoci, gdzie widzi szlachtę tylko bawiącą się i jedzącą. Jest to dla niego wstrząs po tym, jak brał udział w wojnie polsko-bolszewickiej, gdzie panował strach, głód i bieda – tymczasem tu widzi ogromny dobrobyt. Ta sytuacja udowadnia mu nieobecność „szklanych domów”. Żeromski trafnie opisał przeżycia bohatera i ówczesną sytuację Polski. Nie ukrywam, że postawa głównego bohatera bardzo mi się nie podobała, ponieważ sam nie wiedział, czego tak naprawdę oczekiwał. Z mojego punktu widzenia, Baryka w połowie utożsamiał się z Rosją, a w połowie – z Polską. Przyjechał do kraju tylko ze względu na ojca i wziął udział w wojnie polsko-bolszewickiej dla obrony narodu, ale z drugiej strony chodził na egzekucje, zgromadzenia i zebrania komunistyczne. Autor pokazał tutaj różnice w postrzeganiu Ojczyzny przez młodzież i przez starsze pokolenie. Książka jest aktualna i dzisiaj, kiedy to młodzi ludzie, tak jak Baryka, są niezdecydowani i nie czują silnej więzi z Polską. Natomiast starsze pokolenie, tak jak Seweryn, odczuwa większą przynależność do kraju; wydarzenia z przeszłości odczytuje jako aktualne.
Patriotyzm w XXI wieku coraz bardziej zanika. Nie zdajemy sobie sprawy z tego, że byli ludzie, którzy walczyli o wolną Polskę, czuli ogromną przynależność do kraju i byli z tego dumni. W dzisiejszych czasach występuje to na porządku dziennym, a zdarzają się sytuacje, w których Polacy, szczególnie za granicą, nie chcą przyznać się do swej narodowości. Uważam, że literatura patriotyczna jest konieczna, aby uświadamiać kolejnym pokoleniom. jak cenna jest historia Polski i Polaków i dlaczego warto znać czynniki kształtujące nasz kraj.