Niepodległość, co to tak naprawdę jest? Czemu my, Polacy, mamy tak duży sentyment i taką wagę do niej przywiązujemy? Każdy człowiek może mieć trochę inną interpretację tego pojęcia, pomimo powszechnie znanej definicji, że jest to wolność danego państwa i narodu.
Historia Polski sięga wiele tysięcy lat wstecz i jest przepełniona nieustanną walką, walką o wolność, pewnie dlatego jest to dla nas tak istotne. Wielu ludzi poświęciło dla wolności nawet swoje życie. Oprócz życia, ojczyźnie i jej niepodległości ofiarowywano też inne wartości, na przykład twórczość. Poeci, pisarze, malarze, muzycy czuli na sobie obowiązek, aby tego nie zaniedbywać i nie dać zapomnieć społeczeństwu, że kraj był i trzeba mieć nadzieję, że będzie wolny i niepodległy. Niektórzy z nich, żyjący w czasach, gdy Polska była pod zaborami, gdy granice naszej ojczyzny nie widniały na mapie, szczególnie intensywnie o tym mówili…
Juliusz Słowacki – wybitny poeta swoich czasów (i nie tylko) był jednym z takich twórców. Wiadomo o nim dużo, widnieje w szkolnych podręcznikach, a uczniowie zagłębiają się w tworzoną przez niego literaturę też bardzo często w kontekście niepodległości ojczyzny. Można więc pomyśleć, że wybór tego twórcy, pójście na łatwiznę, ale czy na pewno? Uważam, że jest to postać z na tyle oryginalną i często bezkompromisową twórczością, że warto poświęcić jej ten esej. Walczył o niepodległość piórem, słowem. Jego twórczość nie jest jednoznaczna, jeśli chodzi o ojczyznę. Patrzy na zmagania narodu, często krytykuje i to bardzo gorzko, ale kocha swój kraj.
Jego „Grób Agamemnona” to chyba najbardziej bolesny rozrachunek z narodem, jaki w życiu czytałam. Słowacki stosuje mnogość porównań postaw Polaków do historii Greków, ich haniebnej klęski podczas bitwy pod Cheroneą czy czynu bohaterskiej odwagi i honoru w bitwie pod Termopilami, co jeszcze bardziej podkreśla jego zdanie. Jednak w tym utworze ma odwagę przyznać się do swojej winy, do tego, że sam nie wziął czynnego udziału w powstaniu.
Kolejny przykład takiej rozprawy z narodem, to „Kordian”, a szczególnie „Przygotowanie”, gdzie Słowacki krytykuje bezpardonowo. Dopuszcza się nawet tego, że wymienia grupy osób, a nawet nazwiska tych, którzy, według niego, zawinili i doprowadzili do upadku powstania listopadowego. W tamtych czasach, myślę, było to bardzo śmiałe i ogromnie ryzykowne. Zapewne ludzie oczekiwali dzieła pokrzepiającego, może takiego, które będzie pokazywało piękną przyszłość w wolnym państwie, ale autor inaczej podszedł do tego tematu. Pokazuje Polakom w przywołanych przeze mnie dziełach, że żeby ta długo oczekiwana i wymarzona wolność doszła do skutku, muszą zauważyć swoje błędy i zmienić postawy. Bez tej gorzkiej nauki i poprawy nie uda się nic osiągnąć. Nie jestem pewna, czy całkowicie zgadzam się z poglądami Słowackiego, jednak ogromnie cenię tego autora właśnie za wyrażanie swojego zdania i szczere pragnienie dobra kraju.
Zupełnie inaczej twórca opisuje swój naród chociażby w „Hymnie”. Jest to osobista, bardzo piękna i skłaniająca do refleksji, modlitwa poetycka. Widać tam prostą, ale poruszającą serce tęsknotę. Podmiot liryczny nie wie, gdzie zostanie złożony po śmierci, a widok lecących bocianów przypomina mu ojczyznę. Można utożsamiać samego Słowackiego z wygnańcem będącym lirycznym „ja” w tym wierszu. Autor znajdował się przez dłuższy czas na emigracji i można sobie wyobrazić, jakie uczucia targały nim, czytając właśnie „Hymn”.
Juliusz Słowacki, pisząc o wolności, niepodległości, był stosunkowo młodym człowiekiem, ale wyraźnie widać dojrzałość i zainteresowanie sprawą narodową w jego twórczości. Cenię go za odwagę, wyrażanie własnych poglądów, śmiałość i – po prostu – za troskę o ojczyznę. Nie znam innego poety, który w tak skuteczny sposób potrafiłby z tą wartością dotrzeć do czytelników.