O hodowli

    Akwarystyką zajmuję się od wczesnego dzieciństwa. Zaraziłem się dawno temu od kolegi mojego ojca, który ponad 25 lat temu miał piękny zbiornik z cryptocorynami. Tato kupił mi najpierw mały baniak potem było akwarium 70 litrowe. Tata zawsze wspierał mnie i ciągle wspiera w moich dziwnych pomysłach za co jestem mu bardzo wdzięczny. W końcu ojciec zrobił mi stelaż, na którym miałem sporo akwariów. Bawiłem się w krzyżowanie gupików oraz hodowlę różnych ryb żyworodnych. Miałem masę różnych odmian kolorystycznych. Potem żyworódki mi się znudziły i zacząłem się bawić w rozmnażanie bardziej ambitnych ryb jak kiryski, skalary, zbrojniki, pielęgnice mekka i zebra. Potem przyszedł czas na proporczykowce [do dziś marzę o założeniu hodowli proporczykowców...]. Problemem wtedy był dostęp do czystej wody [nikt nie słyszał o filtrach RO...]. Trzeba więc było zbierać deszczówkę...

W czasie, w którym chodziłem do 25 LO zainteresowałem się akwarystyką roślinną... Lata mijały. Któregoś dnia z kolega powiedział, że powinniśmy spróbować akwarystyki morskiej. Byłem przeciwny ze względu na jak mi się wtedy wydawało niewyobrażalne [jak dla nastolatka] koszty. Ale kolega zasiał we mnie zainteresowanie tym tematem i tak się stało, że sprzedałem cały baniak roślin, krewetek słodkowodnych i  trochę ryb. Za pieniądze uzyskane ze sprzedaży tego akwarystycznego "majątku" założyłem pierwsze akwarium morskie. Był to 240 litrowy zbiornik. Wyposażenie akwarium było bardzo skromne - Lampa 2xT5, 2 pompy cyrkulacyjne, odpieniacz na kostkę lipową, trochę żywej skały, piach koralowy. Do akwarium trafiły koralowce miękkie i makroglony. "Krewetkowa przygoda" zaczęła się niedługo po tym jak założyłem zbiornik - jedna z krewetek "wypuściła" larwy. Zacząłem wtedy szukać informacji na temat hodowli zwierząt morskich w akwarium. Temat ten zainteresował mnie, dlatego że było to uznawane za "nie możliwe" - pomimo, że literatura mówiła inaczej. Hodowla zwierząt morskich w warunkach domowych jest trudna w szczególności jeśli prowadzi się ją w dużej odległości od oceanu. Można jednak hodować wiele gatunków zwierząt morskich dostępnych w handlu.

Do dziś udało mi się rozmnożyć krewetki Lysmata boggessi, Lysmata seticaudata, Lysmata wurdemanni, Palaemon elegans, Thor amboinensis oraz ryby Hippocampus reidi, Amphiprion occelaris, Pterapogon kauderni. Zajmuję się głównie hodowlą krewetek "peppermint shrimp", czyli krewetek żywiących się ukwiałami Aiptasia. W najbliższej przyszłości będę próbował rozmnożyć krewetki Lysmata debelius. Staram się rozwinąć  i udoskonalić moją hodowlę. Cała sztuka polega na tym żeby wyhodować duże ilości zwierząt morskich z dala od oceanu, bez dostępu do naturalnej wody morskiej i planktonu a co gorsza w zimnym klimacie Europy środkowej.

Hodowla zwierząt morskich to bardzo kosztowne zajęcie. Z początku wydawało mi się że takie hodowle można założyć za niewielkie pieniądze a głównym problemem jest brak wiedzy. Potem okazało się że jest zupełnie inaczej, wielu rzeczy nie da się uprościć. W dodatku sprzęt jest zawodny i często się psuje....