Wybrane moje komentarze na postawione problemy ...
hans-35 14 miesięcy temu
Za jaką partią polityczną jesteś? Dlaczego?
Ja jestem za czerwonymi pająkami. Nawet czasami mi się maży, żeby wróciła komuna. Dlaczego? A dlatego, że opieka medyczna była na wysokim poziomie i nie czekałoA się w kolejkach do lekarzy. Nie było tylu przestępstw. Człowiek nie bał się wieczorem chodzić po mieście. I co najważniejsze pracy było więcej niż chętnych do jej podjęcia.
Odp. HK216 14 miesięcy temu
Za żadną. Nie mam zaufania do byłych i obecnych polityków. Każdy z nich był przy władzy. Zostawił rozczarowanie, bałagan, dobrze rozwiniętą prywatę, niekompetencję. Tak naprawdę to są dyletanci. Nie rozumiem, co ich wszystkich upoważnia nazywać siebie politykami i decydować o losach 38 milionowego narodu? Jakie mają kompetencje? Przecież działalność PO to ciąg zaniechań, gry na przetrwanie i filozofii „jakoś to będzie”. PIS to fanatycy ogarnięci paranoją. Wszędzie szukający zagrożeń, paranoicznie nieufnych, nierozumiejących współczesnego świata. PSL to grupa cwaniaków, którzy „wiedzą” gdzie schowano konfitury. Ci goście nie widzą niczego nagannego w prywacie, nepotyzmie. SLD jest tylko z nazwy lewicowa i świecka. To oni wprowadzili do życia publicznego kościół. To oni pozwolili na religię w szkole i zatarcie różnicy miedzy niezależnym i świeckim państwem, a KK. O reszcie nie wspominam, bo to komety. Pojawiają się w polu widzenia, przelecą i znikną. Przykładem profesjonalizmu naszych polityków jest agent Tomek. Oni są tak samo profesjonalni jak agent Tomek był profesjonalnym funkcjonariuszem CBA.
zibi1215 14 miesięcy temu Zadanie matematyczne Mimo kilkunastu prób, w żaden sposób nie mogę dojść do wskazanego wyniku https://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=dNWGbhH1NLQ (link do zadania)
Odp. HK216 14 miesięcy temu
Można powiedzieć, że matematyki, tu niewiele, ale przydaje się spostrzegawczość. W zadaniu nie chodzi o rozwiązanie równania, ale o dodanie wszystkich liczb widocznych na obrazie (nie tylko na tablicy). Tak więc należałoby przyjąć, że wszystkie występujące znaki mają również swoją wartość.
Należałoby również wyobrazić sobie, ze pewne znaki trzeba postawić do „pionu” tzn. plus (+), tak aby powstał (x)- a to już jest liczbą rzymską i przyjmuje wartość 10. Nawiasy, należy przyjąć, jako literę „C”- a to już przyjmuje wartość 100, czyli 100+100. Znak równości, postawione do pionu, to II, a to już ma wartość 1. Skoro są 2 znaki II, to na potrzeby dodawania, zapiszemy 1+1. To samo należy uczynić z minusem. W dole tablicy występują kredy tzn. 3 kreski- 1+1+1.
Rozpiszmy to wszystko: 5 + 30 + ( 7 x 4 ) – 5 + 14 x 2= + 3 znaki III (kredy )
gdzie:
W „x” i „+”: 10+10+10+10+10= 50
W wartościach liczbach: 5+30+7+4+5+14+2=67
W minusie i znaku równości: 1+1+1=3
Kredy 3 znaki: 1+1+1=3
W nawiasach, jako C: 100+100=200
Dodajemy wszystkie liczby 50+67+3+3+200=323
Tego typu programy niech będą tylko gimnastyką dla naszego umysłu, bez wykonywania telefonu i nabijania kasy, tym dziwnym twórcom pseudo matematyczno-logicznych sformułowań.
Komentarze:
HK216 14 miesięcy temuLepiej niech czapeczka będzie na swoim miejscu. Teraz wiaterek może zrobić większego spustoszenie w główkach. Jednak dzięki za uznanie:)
ar_koala 14 miesięcy temu
wow! chapeau bas! Twoje wyjaśnienie jest klarowne, ale chyba bym nigdy do tego nie doszła . .
natalia-kam 12 miesięcy temuW życiu bym nie wpadła na takie rozwiązanie i metodę, jaką zaproponował HK216, gratuluję dociekliwości i ciekawości :-)
ela50 12 miesięcy temuGłówkowałam , ale nic mi z tego nie wyszło . Natomiast jestem godna podziwu dla HK216 za trafne rozwiązanie i logiczne myślenie oraz wytłumaczenie.
ar_koala 14 miesięcy temu
Kapelusze z głów przed HK216! A odnośnie tych tele-naciagaczy, to mam identyczne zdanie, szkoda impulsów.
Jaka jest różnica pomiędzy Polakami, a resztą świata???? /utworzony Lalagata na 2011-09-19/
Podajcie choć jedną różnicę. Ja np. zauważyłam, że Polacy przy powitaniu zawsze narzekają, a reszta świata odpowiada,że jest ok (mimo, że nie zawsze tak jest). Jestem ciekawa Waszych obserwacji.
Odp HK216.
Coraz częściej, zaglądam na strony naszych kolegów tolunowiczów z innych części świata i odpowiadam im na pytania. To mam wrażenie, że niczym. Mają te same problemy, obawy, radości, życzenia, pasje. Jednak gdy spojrzeć na sposób bycia, zachowania, postępowania- to mam wrażenie ze jesteśmy narodem szorstkim, gburowatym. Im nie jest potrzebny (to są moje ogólne wrażenia z wojaży) alkohol, aby cieszyć się, spontanicznie i szczerze reagować na różne sytuacje (nawet te przykre). Nam wiecznie marzy się szabelka i „ja jego kubłaczkiem, a on Wilcze Doły”…
. . . (~") . . . Kogo aktualnie brakuje Ci na Tolunie ? /utworzył STELLA176 sierpień 2013/
. . . (~") . . . Jestem na tym portalu od bardzo dawna i tak jak w życiu....z jednymi użytkownikami mam lepszy kontakt, z niektórymi słabszy a niektórych omijam szerokim łukiem ( oczywiście nie bez powodu).
Pewnie na taki stan rzeczy ma wpływ kilka czynników, ale tak to już jest.....i nic na to nie poradzę. Człowiek jest stworzeniem stadnym, ale nie każde stado mu odpowiada.
Zastanawiam się nad tym co stało się z niektórymi użytkownikami ?
Przyznam, ze Mi aktualnie brakuje na Tolunie Wandzi Sawickiej i Bożeny 36. A Tobie ?
Odp HK216.
Może troszkę nie na temat, ale… Zawsze ciepło, bardzo ciepło będę wspominała osoby, które były wyjątkowe, mądre. Tak, tak wymienię, to kółko różańcowe, bo na to jej członkowie zasłużyli w 100%: ar_koala, marinka0, Barbara Jastrzębska, jurek6222, Jaga16, ela50, cobrawwo, sol.84, adamkowa, ZBWROB, kasiek03, Edixxx, STELLA176, efi56, Stagerlee1, GośkaT, iren2010, stas54, jceg8474, ulcia00, alesmol6, jasiaa71, hans-35, Bogula, ivy_7,
karolina3318, karia11, mariann477, elwiesz, pietia68, Sawicka.wanda, Mblueberry, bulkazmaslem, ewa12345, kosa371, ninaa31, migowiec8898, NonBonTon, STIF5, typyus33, Krzych08, zielony kitek, Masherano, Henryk88, Niedzwiadek… może kogoś pominęłam z wcześniejszych kontaktów- przepraszam.
… Kłaniam się Wam wszystkim bardzo nisko i dziękuję za współpracę.
Odp. jurek6222
No teraz to strata duża i niepowetowana : HK216 - ikona malowania obrazów słowem i zmuszania do wyciągania własnych przemyśleń i wniosków ... valdi też straszy , że zabierze się z bocianami ... :@J
Kingomatic
Dawno temu Józef Piłsudski powiedział :"Polska to piękny kraj, tylko ludzie są k.... . Czy jego wypowiedź jest dalej aktualna? /utworzył Kingomatic sierpień 2013/
Patrząc na poczynania naszych polityków, samorządów i wielu zwykłych ludzi wydaje mi się, że ta opinia chyba nigdy się nie przedawni. Czyżby Józef miał rację?
Odp Hk216.
To kolejna myśl Piłsudskiego, niezwykle trafnie opisująca rzeczywistość. Nie ma w nas wielkości. Jesteśmy uwikłani w ciągłych sporach o tzw. prawdę historyczną, o to, kto jest lepszym Polakiem, patriotą. Nawiasem mówiąc ta prawda historyczna na naszych oczach jest fałszowana. Prowadzimy nasze małe życie odwołując się do dawno minionej chwały (Polska od morza do morza) i ciągle myśląc o życiu wiecznym. Tymczasem to, co najważniejsze jedynie realne- teraźniejszość jest byle jaka, szara, mała. Dwa spostrzeżenia:1) Uwadze polecam też inne, dosadne wypowiedzi Piłsudskiego nt. posłów wyprowadzających kury siku i armii, która bez łączności jest jak panna lekkich obyczajów.
2) Zdanie na temat prawdy historycznej. Czym się różnił, jakie miał konsekwencje i jak jest postrzegany przez historię Przewrót Majowy Piłsudskiego i stan wojenny Jaruzelskiego?
Ubój rytualny w Polsce, czy naprawdę jesteśmy wolnym krajem? /utworzył Kingomatic lipiec 2013/
Po tym jak nie przeszedł w sejmie projekt odnośnie uboju rytualnego polski ambasador został wezwany do izraelskiego MSZ. Czy tak wygląda niepodległość naszego kraju??? Minister Boni mówi do do muzułmanów i żydów: Złóżcie wniosek do TK. Czy tak postępuje polski minister??? Czy ktoś z Was widział jak wygląda obój rytualny? Niestety, ja widziałem. Czy wiecie, że zarzynany cielaczek patrzy na Ciebie swoimi oczami jak człowiek i jego meczenie przypomina płacz dziecka a artykułowany dźwięk po poderżnięciu gardła przypomina słowo "mmaammaa"??? Czy wiecie, że zarzynany baranek w swoich konwulsjach wydaje dźwięk który wyraźnie brzmi "nieee"? I my szczycąc się mianem ludzi, w imię nie swoich kultur mamy pozwalać na takie barbarzyństwo. Czy wiecie co by się z Wami stało gdybyście w Indiach chcieli zrobić krzywdę jakiejś krowie. Czy wiecie co by z Wami zrobiono w kraju wyznawców Mahometa, gdybyście muzułmanina poczęstowali wieprzowiną? Dlaczego my mamy uginać się przed żydami i muzułmaninami i traktować ich lepiej od własnych obywateli?
Czy ktoś odważy się odpowiedzieć na te pytania?
Odp HK216.
Ależ oczywiście, ja się odważę!Od dawna twierdzę, ze nie jesteśmy wolnym krajem. Przed transformacją ustrojową byli u nas Rosjanie. Pewne części naszego kraju nie były nasze. Rządziło tam obce państwo. Rosjanie odeszli- poziom naszej wolności wzrósł. Teraz zapraszamy inne obce państwa, żeby znowu zajęły nasze terytoria i rządziły się tam jak u siebie. Przy tej okazji warto wspomnieć o słynnym problemie wiz do USA. Już dawno powinien być zastosowany środek adekwatny- ograniczenia wizowe dla USA.
Teraz o uboju rytualnym. Ten problem pokazuje poziom anarchii w naszym kraju. W imię źle pojetej tolerancji religijnej tolerujemy skrajne barbarzyństwo w stosunku do zwierząt. Stajemy się pomocnikami barbarzyńców. Natychmiast po reakcji MSZ Izraela nasz rząd powinien był pokazać swoją determinację. Należało dać ostrą reprymendę Izraelowi poprzez wezwanie jego ambasadora i przekazanie mu stanowczego i jednoznacznego głosu. Natomiast kuriozalną jest wypowiedź Boniego w sprawie TK. Nie dość, że nie jesteśmy w stanie rządzić się we własnym kraju, to jeszcze nasi pożal się boże przedstawiciele w Sejmie nie są w stanie wypocić ustawy zgodnej z innymi ustawami i konstytucją. Uważam, że wolność religijna w naszym kraju dla innych wyznań powinna być adekwatna do poziomu wolności religijnej chrześcijan w krajach muzułmańskich. Nawiasem mówiąc nad problemem stosunku człowieka do zwierząt należy zastanawiać się szerzej. Sceny dantejskie zdarzają się też na targach zwierząt i w rzeźniach, w których wcześniej ogłusza się zwierzęta. Może warto pomyśleć o zmianach w systemie żywienia- ograniczenie mięsa na pewno wyjdzie nam na zdrowie i zdecydowanie zmniejszy cierpienie zwierząt. Znamienne jest to, że ten instrumentalny stosunek do zwierząt jest charakterystyczne dla chrześcijaństwa, judaizmu i islamu. Czy Bóg stworzył zwierzęta by były podporządkowane człowiekowi? Przy okazji przyszedł mi do głowy inny problem. Nasi fundamentaliści katoliccy drą szaty w związku z invitro jako ingerowanie w boskie kompetencje. Jednocześnie nie mają nic przeciw modyfikacjom genetycznym roślin, krzyżówkom zwierząt, hodowli wymyślnych ras psów. To nie jest ingerowanie w sprawy boskie? Czy to nie jest zwykła katolicka hipokryzja? Szczególnie naganne jest stworzenie dziwnych ras psów, które w rzeczywistości są tylko żywą zabawką. Dużo by o tym uboju i pokrewnych sprawach pisać. Cieszę się, że ten problem został poruszony na forum.
"Tolunaholik" /utworzony poetka /
Jak odbieracie to słowo ? Pozytywnie , negatywnie , obojętnie ? Użytkownik dla punktów , czy dla przyjemności wypowiedzi ? A wy ? agn
Odp. Gdy zaczynałam swoją przygodę z portalem i nie pracowałam, to byłam przyklejona do komputera. Poznawałam portal, zwyczaje, ludzi. Byłam zresztą głodna, poszukiwania nowych bodźców, i ogromnej potrzeby pisania. Nie liczyłam na nic, a otrzymałam tak wiele. Najważniejsze – wirtualne poznanie fantastycznych i bardzo mądrych, z pasjami ludzi. W tej chwili jest mi coraz trudniej, wolałabym zostać przy pisaniu opinii, komentarzy. Denerwujące są ankiety sponsorowane z tak sformułowanymi pytaniami, aby odpowiedź była zgodna z oczekiwaniami. Nie lubię, gdy jestem manipulowana. Mam coraz mniej czasu i coraz mniej pasji dla portalu. Tak prawdę mówiąc trzyma mnie jeszcze grupa tych fantastycznych osób.
Komentarze:
Każde '-hoik" ma zabarwienie pejoratywne, kojarzy się z nałogiem. Dla mnie Toluna to odskocznia od codziennych obowiązków, pól godziny dla siebie, kiedy dziecko śpi ;). To chwila na podtrzymywanie kontaktów z wyjątkowymi osobowościami, jakie to miejsce przyciąga (jest tu taka świetna grupa, na którą zawsze można liczyć). Zgadzam się z HK216 (bo to bardzo mądra osoba), że całe te ankiety, bezmyślne klikanie - się nie liczą, nie są esencją, to jedynie woda, która uzupełnia szklankę zaparzonej aromatycznej herbaty. A ja jestem pasjonatką herbaty. Lubię ludzi z pasjami, nawet odmiennymi od moich, ale zaangażowanych w coś, lubię czytać i poznawać opinie innych, bardzo często się czegoś nowego, mądrego, śmiesznego czy żenującego dowiem, sama też lubię się powymądrzać (bo nareszcie mam odbiorcę;). Absolutnie nie jestem tu dla punkcików, lecz dla przyjemności, u mnie nie znajdziesz informacji typu mam limit i nie wpisuj się, u mnie możesz zostawić wpis w temacie powyżej 100 a nie zwrócę Ci uwagi, że tak nie wypada, że trzeba tylko w tym a tym temacie. Dodatkowo znajduję tu ujście mojej pasji pisemnego wypowiadania się.
HK216 14 miesięcy temu
Nawet gdybyś chciała, to byłoby to niemożliwe. Musisz jakieś 30 lat zaczekać. Można krygować się do pewnej chwili. Nie należy pokazywać wszystkiego od A do Z, bo odarlibyśmy się z intymności (nawet tego nie robię przed bliskimi). Jednak ogólne i ugruntowane założenia naszego życia już poznałyśmy. Ja Ciebie, a Ty mnie. Potrafimy czytać miedzy wierszami, doszukujemy się analogii, związków i wreszcie wyciągamy wnioski.
ar_koala 14 miesięcy temu
To nie łaskawość, to prawda. Wszyscy, którzy Cię "znają" już wyrobili sobie o Tobie dobre zdanie, jesteś rzetelnym uczestnikiem, uprzejmym, a Twoje komentarze są mądre, bez żadnej pyszałkowości. Ps. No tak, a potem wyjdzie na jaw, że to nie młoda ja w klawiaturę stuka, tu jakiś 60 latek z brzuchem piwnym, o niecnych zamiarach, podający się za kogoś innego :)
HK216 14 miesięcy temu
Nie wiem dlaczego tyle łaskawości, ale jest mi miło. Mogę równiez odwzajemnić te piekne słowa i dodać, że Twoja wyzszość polega na tym, że jesteś młodą i bardzo mądrą dziewczyną. A to jest już sztuką!!! Tak(2)
"Tresowane" dziecko . /utworzony poetka /
Umie prawie wszystko : recytować wierszyk na grillu , zagrać serenadę na uroczystości rodzinnej , biegle po angielsku , na boisku z piłką za pan brat , hippika itd . Nie ma tylko prawa jazdy bo za małe i czasu na dzieciństwo - "stary malutki" . Rodzice czy treserzy - dziecko ma spełnić ich niespełnienia - wasze opinie ? agn
Odp. To maleństwo już bardzo wiele zna i potrafi wykonać. Tylko czy czuje się dzieckiem szczęśliwym? Czy rodzice pozwalają rozwijać się dziecku we własnym tempie? Czy ich wyobrażenia pokrywają się z potrzebami dziecka? Tych pytań można mnożyć w nieskończoność. Jeżeli dziecku daliśmy miłość, poczucie bezpieczeństwa, umiejętnie kierujemy jego uzdolnieniami (po przebadaniu, a nie bo ja tak chcę), to sukces wychowawczy mamy w kieszeni. Wszelkie przymuszanie do niezliczonej ilości zajęć, bo chcę by dziecko realizowało moje niespełnione marzenia; prowadzi w konsekwencji do konfliktów rodzic- dziecko; dziecko traktuje swoich rodziców jak tyranów. Mam znajomą, która własne dziecko zmuszała tylko do jednej czynności- gry na fortepianie. Było wcześniej przebadane i wykazywało wybitne uzdolnienia. Dzisiaj jest znanym muzykiem. Nie dostałam upoważnienia do podania nazwiska. Do czego zmierzam? Nie można dziecka tresować i układać go wg własnych wyobrażeń. Ja wiem, każdy chciałby się pochwalić, że moje dziecko jest NAJ. Powinno być NAJ bez warunków wstępnych.
Mały człowiek /utworzony poetka /
Specjalnie napisałam człowiek , a nie "człowieczek" bo "człowieczek" nasuwa skojarzenie z dzieckiem . Z dzieckiem to problemu nie ma - wózek , kojec , zabawa , przedszkole - jest ogólnie lubiane . Mały człowiek - nie ze względu na wzrost (np Napoleon) ale ze względu na charakter , wychowanie , zachowanie - w czym szczególnie widoczna jest małość czy małostkowość człowieka . Macie jakąś definicję małego człowieka - ? Ciekawa jestem waszych skojarzeń
Odp. No właśnie, te procedury postępowania, zachowania dla dobra moralnego są różnie interpretowane. Jeżeli występuje dobro w ludzkim postępowaniu, to nie ma mowy o małostkowości i cechach ludzkiej dwoistości. Mądry człowiek zawsze zada sobie pytanie dlaczego? Jak? Zawsze będzie dążył do stanu, by jego życie było dobre, a więc będzie planował i realizował siebie bez czynienia krzywdy drugiemu. Niestety natura ludzka ma wiele grzeszków, ciemnych stron, pokrętnych działań. Skoro ja nie mogę osiągnąć satysfakcji, szczęścia, to zrobię wszystko by zaszkodzić, uniemożliwić, zdewaluować, etc. Uważam, że tylko ludzie o pewnej dojrzałości emocjonalnej, ustabilizowanych wartościach moralnych, wiedzy i potrafiący ocenić swoje życie z z pewnej perspektywy sa pozbawieni małostkowości i cech małego człowieka.
Czy kiedykolwiek korzystaliście z usług "UZDROWICIELI" ? Lub czy znacie takie osoby ? /utworzony monikaao20 /
Często się słyszy o ludziach, którzy potrafią uzdrowić człowieka, hamują przebieg choroby, a nawet leczą . Co prawda usługi takich osób nie są tanie ale też nie dają 100% gwarancji . Jednak wiele osób próbowało takich usług inni twierdzą, że mają takie osoby "ręce, które leczą" inne twierdzą, że to tylko naciągacze. A wy co o tym myślicie ? Korzystaliście z takich usług albo znacie osoby, który miały taką okazje ?
Odp. Wiesz, gdy przychodzi ciężka choroba, to odkłada się na bok logikę, zdrowy rozsadek i szuka sie pomocy wszędzie. Oczywiście w przypadku mojej siostry wszyscy byli mądrzy, od lekarza po uzdrowicieli. Tylko jak zwykle okazało się, że akurat ten przypadek nie im nie wyszedł. Po tych wszystkich moich doświadczeniach na dzień dzisiejszy, twierdzę, że nie chce pośredników i nie oddam sie w ręce lekarzy, znachorów, uzdrowicieli, etc. Nie oceniam jednak negatywnie ludzi, którzy w potrzebie szukają ratunku u znachorów, uzdrowicieli. Potęga sugestii i wiary jest ogromna.
Czy uważacie że my Polacy rozumiemy co znaczy demokracja ? /utworzył Adszach/
To pytanie nasunęło mi się po wielu obserwacjach i rozmowach. Otóż okazuje się, że nagminnie głoszony jest pogląd że "skoro większość tak chce to tak ma być" i na tym ma polegać demokracja ?! Co ciekawe tak uważają nawet ludzie bardzo dobrze wykształceni.
A normalnie (oczywiście w skrócie) demokracja nie polega na dyktaturze większości ("i tak ma być" !), tylko na rządach większości z poszanowaniem praw mniejszości (jakichkolwiek).
Jak Wy uważacie, z jaką wersją demokracji się spotkaliście, jaka wg Was panuje w Polsce ?
Odp. Ojczyznę kocha się nie, dlatego, że wielka, ale dlatego, że własna" – Seneka
No cóż, Waldemar Łysiak w książce "Dobry" napisał - "Głupi są zawsze i wszędzie ogromną większością, a demokracja ma za podstawę, większość". To już wiemy, gdzie się znajdujemy i czego możemy się spodziewać!!!!
W takim razie, czy demokracja może być dobrym ustrojem? Moim zdaniem nie, bo nie jest ani ustrojem stabilnym, ani mniej korupcyjnym. Co to za demokracja, gdzie przysłowiowe 51% społeczeństwa może odebrać prawa pozostałym 49%. Te 51% jest w stanie wprowadzić najgłupsze decyzje i zniewolić pozostałe 49% społeczeństwa. Nawet demokracja w środowisku lokalnym, gdzie wszyscy się znają, jest moim zdaniem, niesprawiedliwa. Te osoby, które wiedzą, co znaczy wspólnota mieszkaniowa, spotykają się właśnie z taką lokalną demokracją. 51% przegłosuje, każdą lokalną głupotę!!!
Uważam, że społeczeństwo nietolerancyjne nie może być społeczeństwem demokratycznym, bo będziemy żyli tak jak w tej chwili- od jednej skrajności do drugiej. Od przymusowej klerykalizacji do zatracenia wszelkich hamulców (widzimy, na co dzień). Już w starożytnej Grecji mówiono o demokracji, jako „ rządy hien nad osłami”.
Jaki ustrój w Polsce byłby dobry? Wzięłabym pod uwagę ustrój polityczny Szwajcarii (federacja demokratyczna oraz parlamentarna, gdzie społeczeństwo podejmuje decyzje w referendum (demokracja bezpośrednia). Niestety to jest tylko w teorii, bo wymaga to od społeczeństwa odpowiedniego poziomu, odpowiedzialności obywatelskiej. W Szwajcarii wszelkie ważne decyzje podejmowane są w wyniku referendów. Ostatnio podjęli decyzję przeciwną obniżenia wieku emerytalnego. Czy nasze społeczeństwo stać byłoby na coś takiego? Przecież my żądamy referendum w sprawie, której wynik jest z góry wiadomy. Warto w pierwszej kolejności zlikwidować w Polsce tak ogromną armię posłów i senatorów!!! Przecież oni nie wnoszą żadnej, jakości do życia społecznego kraju. Wręcz przeciwnie, demoralizują je i obniżają wszelkie standardy.
Bursztyn – jak poznać oryginalny? /utworzył valdi1414/
Nie jest wcale tak łatwo odróżnić prawdziwy bursztyn od podróbek, których jest wiele. Bursztyn bałtycki to towar deficytowy, szczególnie jeżeli szukamy okazałej biżuterii. Duże bursztyny są rzadkie i drogie nic więc dziwnego, że są specjaliści, którzy je podrabiają....
Odp. Już kiedyś pisałam o mojej fascynacji bursztynem. Z bursztynem miałam kontakt już w dzieciństwie, gdy mieszkałam nad samym morzem. Nie mówię, o tym, co morze wyrzucało na brzeg, ale o prowadzonych wykopach w pobliżu morza. Tam w głębinach kryły się cuda. Dzieci z pobliskich domów, były odkrywcami brył, pięknego złocistego bursztynu. Tak się składa, że bursztynem również zajmowała się moja mama. Projektowała, obrabiała bursztyn i oprawiała w srebrze. Niestety, już tak wdzięcznie to nie wyglądało. Bursztyn oprócz swoich cudownych właściwości (szczególnie pomocny, osobom mającym problemy z tarczycą), ma bardzo silne alergeny. Nie wszystkim bursztyn służy. Bursztyn odkryłam ponownie po wielu, wielu latach. Zaprojektowałam do mojego domu, a wykonała pracownia witraży, lampy, żyrandol z bursztynami. Tak, więc bursztyn nie jest mi obcy. Podziwiam jego piękno, a w mojej kolekcji już znalazł się bursztyn biały, niebieski (bardzo rzadko spotykany), czarny, złocisty. Zawsze rozpoznam prawdziwy bursztyn, wystarczy potrzymać go w dłon. Mam wrażenie jakby stapiał się ze mną.
Licheń cudowne miejsce dla każdego? /utworzyła viola3111/
Moim zdaniem w Licheniu każdy niezależnie od wyznania znajdzie coś dla siebie. To wspaniałe miejsce w którym można się wyciszyć, odpocząć i nabrać sensu życia.
Odp. Przykro mi, ale dla mnie Licheń to przykład arogancji i pychy człowieka. Tę budowlę (i wiele jej podobnych) można porównać jedynie do wieży Babel z Biblii i tam i tu chodzi o pychę człowieka. Nie zgadzam się także z tym, ze budowla ta może służyc wyciszeniu, jak można się wyciszyć w otoczeniu kapiącym od złota, srebra i marmurowych zdobień? To wszystko raczej ma służyć onieśmieleniu człowieka, pokazanie jak marnym jest robaczkiem i pyłem. Jak można mówić, ze jest to miejsce wyciszenia dla ludzi innych wyznań? Przecież Licheń to budowla pokazująca innym katolicką dominację. Te wszystkie wnętrza wypełnione różnymi gadżetami obrażają ludzi innych wyznań. Wreszcie to wszystko zostało zbudowane po to, aby robić wielki biznes. Modlitwa, wyciszenie, kontemplacja są tu mniej ważne. Jest to też klasyczny przykład prymatu formy nad treścią.
Wasze przydomki... - czyli postrzeganie was na Tolunie. /Utworzony przez adamkowa /
Jest nas na Tolunie wielu.Czasem rodzą się jakieś konflikty, czasem rodzą się przyjaźnie (chociaż może to za duże słowo....). Jednych użytkowników lubimy, innych trochę mniej ;-)
Są tematy - kto kogo lubi.... Ale mnie interesuje sytuacja przeciwna. Jak myślicie - jak wy sami jesteście postrzegani na Tolunie? Czy ktoś może określił krótko waszą osobę jakimś epitetem, jakimś przydomkiem, czy może coś dłużej napisał na wasz temat....
Temat powstał bo przeczytałem ostatnio dwa określenia swojej osoby: Wojewódzki (ale z odzysku) i detektyw Sherlock ;-)
Odp. Nie mam pojęcia. Sądzę, ze jestem tu zbyt "młoda" stażowo abym mogła być rozpoznawalna. Jednak, ... może komuś podpadłam, bo wpisuje, że stawia mi 5*, a po chwili moja ocena spada. Jednak zaintrygowałeś mnie tym pytaniem…, bo nie zawsze ludzie postrzegają nas, tak jakbyśmy tego sobie życzyli.
/Odpowiedź adamkowa/
Młoda to jesteś chronologicznie.... Ale dojrzałością życiową i "tolunową" przewyższasz wielu... I jak nie wiesz, top napisze Ci jeszcze Twój przydomek (tak jak ja postrzegam): filozofka "Carpe diem" :-)
/Odpowiedź HK216/
Bardzo ładnie i sympatycznie. Dziękuję . . . . .
Tolerancja ? /utworzony szarada styczeń 2013/
Dużo się mówi o tym, że jesteśmy społeczeństwem tolerancyjnym i otwartym, jednak moje obserwacje zachowań ludzi temu przeczą. W luźnych rozmowach często wychodzą na jaw nasze skrajne poglądy np. sąsiad chodzący co niedziela do kościoła nie toleruje tego obok, który jest Zielonoświątkowcem, z pogardą patrzy na innego, skądinąd bardzo sympatycznego pana, który prowadzi agencję towarzyską, unika, nawet wzrokiem, pani chorej na stwardnienie rozsiane, że nie wspomnę o Kenijczyku mieszkającym w bloku obok, którego nazywa po prostu "czarnym". Czy tak się objawia tolerancja, zwłaszcza w wydaniu zdeklarowanego, głęboko wierzącego katolika? Według mnie to właśnie oni mają problem z akceptacją wszelkiej odmienności, a przecież Jezus nauczał kochać wszystkich.
Jak to jest u Was? Czy jest ktoś lub coś czego nie tolerujecie?
Odp. „W kraju tolerancji nikt nie potrzebuje się lękać tego, kim jest”. Pomyśleć, ze te słowa wypowiedziała osoba duchowna- ksiądz J. Tischner. Skoro 98% społeczeństwa ponoć stanowią katolicy, to świadczy, ze właśnie w tej grupie jest najwięcej osób nietolerancyjnych. Nie chcą przyjąć do swojej świadomości, że jako europejczycy żyjemy w coraz bardziej zróżnicowanym społeczeństwie i nie koniecznie mających takie same potrzeby. Tolerancja to zgoda i zrozumienie zróżnicowania, nie odrzucamy innych poglądów, innych religii, innych preferencji seksualnych (pod warunkiem, że nie krzywdzą innych np. pedofilia). Brak tolerancji, to własne ograniczenia, własne fobie i wreszcie ciasny umysł, bo za wszelką cenę chcę przekonać innych do swojego sposobu życia, myślenia i postępowania. Jeżeli postępujemy na zasadzie moje ma być na wierzchu, to prędzej czy później dojdzie do konfliktu. Nie chodzi w tym wszystkim o jednomyślność, ale o zrozumienie i akceptację inności. Pytanie, czy my jesteśmy społeczeństwem tolerancyjnym? Może powiem tak, jest już lepiej, ale daleko nam do standardów, które powinny obowiązywać. Jak jesteśmy daleko świadczą właśnie słowa księdza Tischnera. Myślących tak samo funkcjonariuszy KK i wiernych można policzyć na palcach jednej reki. Dopóki tak będzie, dopóty nie zmieni się w Europie opinia o nas, o narodzie ksenofobów, antysemitów, nietolerancyjnych katolików.
Dlaczego ludzie całkowicie zdrowi zakładają rodziny z osobami niepełnosprawnymi? /utworzony szarada październik 2012/
W mojej najbliższej rodzinie są 2 takie przypadki i , aż wstyd się przyznać, czasem po prostu zżera mnie zazdrość! Jak pięknie i szczerze potrafią się kochać i okazywać to uczucie, jak miło przebywać w ich towarzystwie. Myślę, że decyzja o takim związku jest bardziej przemyślana i odpowiedzialna niż w przypadku ludzi bez problemów zdrowotnych. Co Wy sądzicie na ten temat?
Odp. Wiesz, bo tacy ludzie widzą znacznie więcej niż czubek własnego nosa. Mają empatię i niespożyte pokłady człowieczeństwa. Dla nich ważne jest „być”, a nie „mieć”. W dobie XXI, najczęściej każdy chce być piękny, majętny, posiadać „wypasiony” samochód, etc. To wszystko gromadzi, by inni mu zazdrościli. Chce żyć na pokaz, przywdziewa tylko kolorowe piórka. Niestety wewnątrz nie ma już miejsca na głębokie uczucia, zrozumienie drugiego człowieka, poświęcenie i odpowiedzialność. Możesz być tylko szczęśliwą osobą, że masz piękne wzorce w rodzinie i rozumiesz, co znaczy prawdziwa miłość i jak należy o nią dbać. Tylko pogratulować!!! Można zastanowić się jeszcze nad innym problemem. Ludzie myślą, że na zawsze dane jest im zdrowie, uroda, pełnosprawność. W jakim wielkim są błędzie, ale najczęściej opamiętanie przychodzi, gdy jest już za późno (przecież otaczał się podobnymi do siebie) i pozostaje pustka wokół.
Odpowiedź- szarada
Pięknie powiedziane, sama nie ujęłabym tego lepiej. Miło wiedzieć, że są jeszcze na świecie ludzie tak bardzo wrażliwi.
Odpowiedź- ar_koala
Oj nawet nie zdajesz sobie sprawy, jak wspaniałym, mądrym i bogatym wewnętrznie człowiekiem jest HK216.
Odpowiedź- szarada
Na razie nie wiem, mam nadzieję,że szybko się przekonam. Tematy porusza bardzo ważne społecznie, ale i bardzo trudne, nie dla wszystkich zrozumiałe.
Odpowiedź- HK216
Mogę tylko podziękować za miłe słowa, ale TY również jesteś wrażliwym i szlachetnym człowiekiem:) No nie teraz jestem czerwona i zawstydzona. I kto to pisze? Mądra, młoda i wspaniała dziewczyna:)
Im gorzej tym lepiej ? /utworzony liliowa7 2012-12-11/
Nie wiem czy ja jestem dziwny czy świat jest coraz dziwniejszy? Coraz częściej aby zaistnieć trzeba zrobić skandal np wystapienie w jakimś showi i opowiadanie o najimtymniejszych sprawach , dobrym newsem jest jakaś tragedia którą "żyje "prawie cały kraj np, sprawa matki małej Madzi , wałkowanie jakigoś przękretu za który i tak nikt nie odpowie a jeszcze dostaje dużą odprawę lub nawet awans , itd itd Wszystko dla ludzi i ja to rozumiem ale według mnie jest dużo ważniejszych spraw do załatwienia w Polsce Nie wiem czy to są tematy zastepcze czy też chodzi o to aby naród zajął się takimi sprawami a nie interesował się brakiem pomysłu rządzących na finanse i uczciwe rozdzielenie tych dóbr ,o tym że coraz wiecej Polaków wyjeżdza z kraju w poszukiwaniu lepszego zycia I jeszcze jedno im gorzej zyjącym tu ludziom to lepiej politykom szczególnie tym którzy z polityki zrobili sobie niezłe źródło utrzymania A jakie Wy macie odczucia na ten temat ?
Odp. Oczywiście masz rację. Sytuacja jest taka jak ją opisałeś. Chciałabym jednak polemizować z paroma punktami Twojej wypowiedzi:
1) Ludzie wolą zajmować się tematami zastępczymi, ale atrakcyjnymi z punktu widzenia telewizji, tabloidów. Tematy trudne zmuszają do głębszej analizy, wymagają wiedzy, zmuszają do myślenia. Duża część społeczeństwa tego nie chce. Woli gotowe obrazki, przetworzoną papkę informacyjną. Wszak nie na darmo mówi się, że jeden obrazek wart jest stu słów. Taka po prostu jest tendencja np. pracodawcy narzekają, że kandydaci nie potrafią się wypowiadać, nie potrafią zbudować złożonych zdań. Odpowiadają monosylabami. Zobacz jaki sukces odnoszą smartfony i sposób komunikacji z nimi. Przesuwamy po ekranie obrazki, czytamy strzępy informacji. Zobacz jaki sukces odniosła technologia sms. Sprawdź jaki jest procent na Tolunie tak zwanych poważnych tematów ( taki jak Twój) i tych błahych.
2) Młodzi ludzie wyjeżdżają z Polski, bo gdzie indziej jest po prostu lepiej. Chcemy osiągnąć dobrobyt natychmiast, a nie dorabiać się przez całe życie. Dorabianie do tego jakieś ideologii jest nie na miejscu. Niektórzy z wyjeżdżających posługuje się argumentacją Ferdka Kiepskiego: „ …dla ludzi z moim wykształceniem nie ma pracy w tym kraju”. Otóż praca jest dla ludzi z solidna wiedzą i atrakcyjną specjalizacją. Kończący studia z marketingu i zarządzania zapewne będą mieli trudności. Skończyły się też czasy, że raz zdobyty zawód wystarcza na całe życie.
3) Co do polityków to mam o nich jak najgorsze zdanie. Uważam ich za dyletantów, amatorów i próżniaków.
4) Podział dóbr nigdy nie będzie sprawiedliwy. Coś co jest sprawiedliwe dla jednych najczęściej jest niesprawiedliwością dla innych np. dlaczego mam dopłacać do samochodów i dzieci innych ludzi, etc.
Rozumiem Twoje wątpliwości i rozterki. Niestety wydaje mi się, że nie ma na to prostego lekarstwa.
Celibat...czyli iluzja aseksualnych aniołów??? /utworzony faraon III 2012-10-21/
Odp. To jest klasyczny przykład katolickiego zakłamania i hipokryzji. Głosi się jedno, a robi się zupełnie coś innego. Sam pomysł celibatu jest głęboko przemyślany, przecież chodzi tylko i wyłącznie o finanse. Odnoszę wrażenie, że na punkcie pieniędzy funkcjonariusze KK maja jakąś obsesję!!! Walczą o nie bardziej niż o prawdy wiary. Walczą o nie tak, jakby nie wierzyli w to, co głoszą. Walczą tak jakby wiedzieli, że życie jest TU i TERAZ a nie w zaświatach. Co do celibatu to jest źródłem rozterek moralnych księży, o które zresztą nie dbam i jest źródłem patologii, o których warto i trzeba mówić!!!!!!! Jakiś czas temu czytałam o wikarym, który nie udzielił pomocy rodzącej konkubinie. Wolał słuchać muzyki i możliwe, że modlił się o to, aby dziecko umarło. Dziecko zresztą umarło, bo nie wezwał karetki pogotowia, a specjaliści lekarze twierdzą, ze mogłoby być uratowane. Skrajnym przypadkiem związanym z celibatem może być pedofilia. To kolejny przykład, gdy mówienie o moralności, prawdzie nie przystaje do rzeczywistości.
Dlaczego nie wolno rozwódce przystąpić do sakramentów świętych. /utworzony Ziuta1971 na 2012-09-14/
Odp. To są właśnie absurdy katolicyzmu. Żona ma obowiązek akceptować bicie, picie męża i tolerować jego zdrady. Przecież „co Bóg złączył” człowiek niech się nie waży rozłączać. Absurd sytuacji polega na tym, ze to ksiądz udzielił ślubu. Zwróćcie uwagę na skrajną pychę księdza. Udzielenie ślubu przez księdza ma moc boską. Dlaczego więc przy udzielaniu ślubu konkordatowego, ksiądz ma administracyjny obowiązek zarejestrować ślub w urzędzie? Co do sakramentu rozgrzeszenia , bądź ponad tym!!! Przecież możesz przystąpić do komunii gdy uważasz, że jesteś bez grzechu. Nie daj się zwariować. Jestem pewna, ze gdyby księża się żenili to rozwód byłby jednym z sakramentów.
Z Samym Sobą ? " http://www.youtube.com/watch?v=8m071sBOG5s&feature=b-mv /utworzony cobrawwo na 2012-10-15/
Odp. A co mam powiedzieć, że ten tekst jest prawdą, że ten tekst powinien trafić do księży katolickich, którym „rozjechały” się ścieżki wiary; do tych, którzy mówią o swojej wierze a nie znają Biblii; do tych, którzy zatracili się dla chęci posiadania, gromadzenia i powierzchownych zaszczytów; do tych, którzy nie chcą przyjąć, że jesteśmy tylko gośćmi na ziemi i należy o nią dbać; do tych, którzy zapomnieli o używaniu własnego rozumu. Tylko jak można używać własny rozum, skoro nie ma się zasad, wartości, wiedzy. Bardzo wymowne są klucze w teledysku oraz symbolika karła (świetny, kompatybilny z treścią teledysk). Może dodam, tekst super, ale styl nie mój. Jednak, co tam styl. Ważna jest treść!!!
Kim jest egoista? /utworzony porzeczkaa na 2012-11-03/
Odp. Wszystko ładnie „porzeczko” napisałaś. Tylko ja również widzę pozytywne strony egoizmu. To bardzo znana postawa zdecydowanego bycia w zgodzie z samym sobą. Pozytywny egoista, to osoba mająca szacunek do siebie, zadowolenie, zna własną wartość i nie potrzebuje poklasku i potwierdzeń innych. Rozwija swoje pasje, ale również daje siebie. Tylko jest taka różnica, ze nie oczekuje podziękowań, zwracania na siebie uwagi. Uważam, że każda osoba, gdyby miała w sobie właśnie ten nośnik pozytywnego egoizmu nie byłoby tyle kłótni, zawiści, złych emocji związanych z oczekiwaniami.
Prawa zespołu "Pussy Riot" - sprawiedliwy proces /utworzony danuta6-49 na 2012-07-20/
Odp. Już samo określenie "radykalnie" mnie odstrasza. Słyszałam o tym zespole i ich poczynaniach. Nie podzielam ich poglądów, ale nie osądzam i nie uważam, ze to, co robią jest złe, czy niegodziwe. Byc może takie formy protestu przemawiają do ludzi w Rosji. Po ich ostatnim występie w cerkwi, grozi im wieloletnie więzienie. Zdecydowanie nieadekwatne do przewinienia. Byc może władza zauważyła ten problem, gdyż Putin "ciepło" wypowiedział się o zespole i wadze "przestępstwa". Mam nadzieję, ze zostanie zastosowana jakaś kara administracyjna, a nie więzienie. Wbrew pozorom problem jest ważny i dotyczy nie tylko Rosji, ale i Polski. Obraza uczuć religijnych, czy tez władzy państwowej nie może być ścigana z urzędu. Aparat państwa nie może być zaprzęgnięty w miesięczne poszukiwania pijaczka, który żle wypowiedział się o prezydencie Kaczyńskim. Sensowne wydaje się stanowisko prezydenta Komorowskiego, aby zmienic te przepisy. Przeciez aparat państwa ma ważniejsze sprawy- bezpieczeństwo obywateli. Czas skończyć z mało precyzyjnym określeniem „obraza uczuc religijnych”. Aparat państwa nie jest od chronienia czyichś uczuć.
Dlaczego dzieci uciekają z domu rodzinnego ? /utworzony stas54 na 2012-08-02 /
Odp. Powiedziałabym, ile dzieci, domów rodzinnych, tyle przyczyn ucieczek. Zapewne w okresie letnich wakacji, to chęć przeżycia przygody, wzburzenie adrenaliny. Wystarczy, że naogląda się filmów, jeden z drugim, i również zapragnie fantastycznych wojaży. Bo w filmie wszystko dobrze się kończy, spotyka dobrych bohaterów, a zły zawsze zostanie ukarany. I taki małolat sądzi, że będzie miał co opowiadać po powrocie do szkoły.
Zapewne na decyzje ucieczek z domu mają patologie w domu rodzinnym. Pijackie awantury, głód, brak zainteresowania, czułości i poczucia bezpieczeństwa. Szuka wówczas odrobiny zainteresowania. Znajduje najczęściej w grupach przestępczych, sektach, etc. Kolejnym powodem ucieczek mogą być zbyt duże wymagania stawiane przez rodziców. Każda jego porażka kończy się surowymi konsekwencjami. Ucieka, aby uniknąć kary.
Dziecko, które nie ma oparcia w domu, szkole, jest wyśmiewane przez rówieśników, również ucieka przed osamotnieniem.
Ponoć takich ucieczek z roku na rok jest coraz więcej. Niestety rodzice maja coraz mniej czasu dla swoich dzieci. Wszystko jest lepsze i ciekawsze od wychowywania własnych dzieci.
Jak poradzić sobie z "celebrytą"? /utworzony katel1986 na 2012-08-02/
Proszę o radę, bo znalazłam się w sytuacji, z której nie mam pojęcia, jak wybrnąć. Mam na uczelni (na dodatek w mojej grupie) osobę znaną, która sprawia kłopoty. Mianowicie, jest strasznie arogancka, patrzy na wszystkich z góry, gardzi tymi, którzy mają inne zdanie (wprost określa na zajęciach, że są durniami), osądza i kłóci się, nawet w sprawach, o których nie ma pojęcia i wytyka innym braki w wiedzy mimo, iż ich nie mają, a jednocześnie plącze się w argumentacji i w ciągu 1 minuty potrafi sama sobie zaprzeczyć. Ja także miałam z nią przeprawę. Niestety rozmowa nie miała sensu, bo ta osoba albo nie przyjmowała racjonalnych argumentów albo nie pozwalała mi dojść do słowa, po czym stwierdzała (nie poznawszy moich poglądów), że nie mam racji i nasłuchałam się różnych rzeczy. Prowadzący zajęcia w ogóle nie zareagował (później, gdy z nim rozmawiałam na osobności, przyznał, że taka sytuacja nie powinna mieć miejsca, ale nie wyjaśnił, dlaczego nic nie zrobił), znaczna część osób na sali wręcz piała z zachwytu (bo w końcu siedziała wśród nas "wielka persona"... myślę, że tak będzie do pewnego czasu, czyli do momentu aż celebryta weźmie się też za nich), a mi było po prostu przykro i widząc, że moje zdanie jest albo ignorowane, albo wyśmiewane, cierpliwie czekałam, aż celebryta skończy swój monolog. Nie podoba mi się brak kultury tej osoby. Nie wiem, jakim cudem została przyjęta na uczelnię, skoro nie umie się zachować. Tym bardziej, że jest to osoba starsza ode mnie. Może tu chodzi o pieniądze albo promowanie uczelni. Zapytałam znajomych, co robić i dostałam różne odpowiedzi: jedni polecają kłócić się z nią i nagrywać rozmowy na zajęciach na dowód przeciwko niej i iść z tym do dziekana, inni mówią, że lepiej jej nie zaczepiać, bo jak ta osoba faktycznie "pomaga" uczelni, to jeśli ją obrażę (nie ważne czym), pewnie to mnie wyrzucą z uczelni albo co gorsza ona będzie mnie ciągać po sądach za zniesławienie, a ja nie będę w stanie nawet zapłacić kary, ponieważ nie mam dochodów. Nie podam jej danych, ponieważ nie mam zamiaru jej napiętnować na Tolunie ani nigdzie więcej. Po prostu chciałabym, żebyście mi poradzili, jak wobec takiej osoby się zachować. Co zrobić, by w końcu się uspokoiła (rozmowa, jak pisałam wcześniej, nie ma sensu)? Dziękuję za każdą radę:-)
Odp. Szok, że na uczelniach mają miejsce takie zachowania. Jednak myślę sobie, że coś bardzo niedobrego zaczęło się dziać. Przecież każdy, bez wyjątku może studiować. Nie ma już znaczenia poziom inteligencji, ogłada, zaangażowanie. Teraz studiuje ten, kto ma pieniądze i nie ważne, że ma wyrok sądowy (Sic!), nie chodzi na wykłady, ćwiczenia, etc. Ma mieć pieniądze. Uczelnie na własne życzenie obniżają swoją rangę. Ale do rzeczy!
Nie wdawaj się w kłótnie, pyskówki, udowadnianie czyje ma być na wierzchu. Dla takiego „celebryty”, to młyn na wodę. Zdystansuj się do sprawy, bo już sobie wyobrażam jak serce Twoje jest rozbiegane na sam jego widok. Wycisz się i daj sobie czas. Nie rozmawiaj na jego temat z innymi, ignoruj, ale nie uciekaj (nie wkładaj mu dodatkowych argumentów). Przyjdzie taka chwila, że celebryta przestanie świecić jasnym światłem, to on nie wytrzyma ciśnienia. Od takich nie ma sensu wymagać dogłębnych procesów myślowych, bo dla nich liczy się tylko bycie na świeczniku. By inni mówili, byle, co, ale mówili tylko o nim. Żadna rozmowa nie będzie owocna, bo wszystko celebryta sprowadzi do przerobienia adwersarza, sprowadzenia do poziomu gorszego człowieka. Jednocześnie twierdzę, że ludzie, którzy obrzucają innych, inwektywami jest znamienny dla ludzi ograniczonych, bojaźliwych i zdesperowanych. Oni nie mogą dopuścić, aby inni ich odkryli, zdemaskowali.
Tylko machnąć ręką i więcej o nim nie myśleć. Od tej chwili staje się dla Ciebie powietrzem. Nie pozwól by Twoja godność spłynęła do celebryckiego rynsztoka.
Rodzinny magiel . . . czyli komu, o czym mówić? /utworzony katel1986 na 2012-08-02/
Pamiętam, że na jednych zajęciach na temat rodziny, prowadząca powiedziała, że ze zwierzaniem się w rodzinie należy być ostrożnym. U niej krążyła historia o skąpym mężu siostry, który podczas wakacji nie chciał kupić jej jakiegoś drobiazgu w cenie maksymalnie 5 zł. Ona oczywiście się obraziła, poskarżyła się matce, matka przekazała ojcu, ojciec siostrze, siostra ojca swojemu mężowi, po jakimś czasie informacja dotarła także do naszej prowadzącej. Wszystko wyszło na jaw podczas rodzinnej uroczystości, na której ktoś z gości zwrócił się do skąpego męża i powiedział: "Wiesz co, już mogłeś jej (tamto) kupić." I wtedy zaczęła się awantura...
I wcale się temu nie dziwię. Moim zdaniem sprawy (szczególnie błahe) na liniach mąż - żona, rodzice - dzieci powinno się załatwiać w gronie tych osób, a nie rozpowiadać innym osobom, szczególnie tym, które jedynie pogorszą sytuację. Tę opowieść wzięłam sobie do serca, tym bardziej, że w mojej rodzinie, bliższej i dalszej, rodzinny magiel występuje na porządku dziennym. Staram się nie opowiadać o życiu, a szczególnie o błędach innych osób, które mogłyby być powodem do drwin czy napiętnowania kogoś z jakiegoś głupiego powodu. Staram się też własne prywatne sprawy zachowywać dla siebie, żeby także nie być obiektem plotek.
Odp. Pięknie opisane. To prawdziwy magiel i wiele ludzi ma tendencje do czynienia ze swojego życia tajemnicy poliszynela. Wszyscy wycierają sobie twarz cudzymi sprawami, sa oburzeni, gotowi do pouczeń, nawracania na dobrą drogę. Z umiłowaniem taplają się w cudzym życiu, nie widząc własnych prymitywnych zachowań. Wielokrotnie pisałam, z chwilą wyjścia z mojego rodzinnego domu, odebrałam prawo do pouczania, nawracania, pomagania, wtrącania się w moje życie. Zresztą tak już mam nie wywlekam swoich spraw na forum rodzinnym. Nikogo nie informuję o moich relacjach z mężem, o naszych kłopotach i naszych decyzjach. To jest moje życie i biorę za nie odpowiedzialność. Nie mówię, że brakuje mi zaufania, ale ja najnormalniej nie chcę robić z mojego życia „magla”.
Czy można było zrobić coś więcej? /utworzony katel1986 na 2012/
Jakiś czas temu moja znajoma opowiedziała mi taką historię. Razem z koleżanką stała na przystanku czekając na autobus miejski, rozmawiały, śmiały się, a oprócz nich na przystanku i w pobliżu kręciło się klika osób. Nagle zjawiła się tam dziewczyna w wieku ok. 18 - 25 lat. Ubrana była normalnie, młodzieżowo, w jakąś ciemną bluzę, spodnie jeansowe i trampki. Miała nałożony kaptur na głowę, mimo iż nie padał deszcz. Dłonie miała schowane w rękawach bluzy. Początkowo ani znajoma ani jej koleżanka nie zwróciły na nią szczególnej uwagi, ale po około minucie podeszła do nich i zapytała, czy przejeżdżał już (podała numer) autobus. Odpowiedziały jej, że tak. Westchnęła, postała jeszcze kilka minut obok nich, po czym odeszła. Wtedy koleżanka mojej znajomej powiedziała, że tamta dziewczyna miała jakieś dziwne oczy i była strasznie blada na twarzy, a po chwili obie dostrzegły, że na chodniku, w miejscu, w którym ona stała, są jakieś czerwone plamki. Przestraszyły się. Podejrzewały, że dziewczyna podcięła sobie żyły. Postanowiły ją odnaleźć. Poszły w stronę, w którą kilka minut wcześniej odeszła i widziały, że co kilkanaście kroków na chodniku były czerwone plamki. Niestety po pewnej odległości śladów na chodniku już nie było, a pytani przechodnie twierdzili, że jej nie widzieli.
Ta historia wydarzyła się kilka lat temu. Być może ktoś udzielił jej pomocy, być może nie... Moja znajoma ma żal do siebie, że ani ona, ani koleżanka nie przyjrzały jej się dokładniej i nie zareagowały wcześniej. Myślę, że nie jesteśmy w stanie wszystkiemu zapobiec i pomóc całemu światu. Możemy tylko następnym razem być uważniejsi albo pomagać tym, których mamy blisko siebie. A jakie jest Wasze zdanie?
Odp. Nie jesteśmy zbawić, pomóc wszystkim. Nie jesteśmy w stanie mieć rentgenów w oczach i przewidzieć konsekwencji każdej rozmowy z przypadkową osobą. Zwłaszcza, że w tym czasie była skupiona na rozmowie z inną osobą. Uważam, że reakcja jej była!!! Podjęła próbę znalezienia tej dziewczyny, gdy zobaczyła krew. Nie ma sobie nic do zarzucenia, inni odeszliby, udając, że nic się nie stało. Tak masz rację, następnym razem być uważniejszym i postarać się reagować w odpowiedniej chwili. Mimo wszystko uważam, że każde celowe zaniechanie należy piętnować, a nie samo nawet nieudane działanie.
Czy istnieją granice tolerancji? /utworzony katel1986 na 2012-07-21/
Wiele się mówi o tolerancji w demokratycznym społeczeństwie, a jak to wygląda w praktyce, każdy wie z obserwacji własnego podwórka. Wiadomo, że tolerancja z założenia wiąże się z pewną obojętnością - nie muszę popierać czyjegoś sposobu życia, ale pozwalam mu żyć po swojemu nie ingerując w jego życie i nie oceniając.
Jednak czy tolerancja ma (powinna/może mieć) granice? Albo inaczej: co należy tolerować, a czego nie? Czy i kiedy należy się wtrącać? A może nieraz bywa tak, że rzekomą tolerancją usprawiedliwiamy swoją obojętność i niechęć do reagowania w sytuacjach kryzysowych?
Moim zdaniem tolerować można kogoś niezależnie od koloru skóry, narodowości, poglądów, stylu życia itp., ale nie należy tolerować jego zachowań, które przynoszą szkodę drugiemu człowiekowi, np. przemocy, wykorzystywania. W związku z tym nasza tolerancja powinna kończyć się tam, gdzie dzieje się komuś krzywda. A jak Wy uważacie?
Odp. Ależ w 100% masz rację „… nie należy tolerować jego zachowań, które przynoszą szkodę drugiemu człowiekowi, np. przemocy, wykorzystywania..”. Każdy, nawet ten najbardziej tolerancyjny do wszelkiej inności, ma swój określony system wartości, poglądy, zasady moralne. Nie mam tolerancji dla przestępców dokonujących czynów zbrodniczych na drugim człowieku (pobicia, kradzieże, pedofilia, przemoc psychiczna i fizyczna, morderstwa, etc.)- to jest zło, które niszczy i tu tolerancji na tego typu zachowania być nie może. Jestem jak najbardziej tolerancyjna do wszelkiej inności, która czyni człowieka szczęśliwym. Nie kieruję się uprzedzeniami. Jeżeli czegoś nie wiem i nie rozumiem, staram się zgłębić problem, bo przecież każdy z nas chce żyć własnym życiem, chce sam dokonywać wyborów i robiąc to, być przez innych szanowanym albo chociażby akceptowanym. Tolerancja kończy się tam, gdzie zaczyna się krzywda drugiego człowieka.
. . . (~") . . . Kim dla Ciebie jest człowiek pazerny, chciwy, zachłanny ? /utworzony STELLA176 na 2012-08-15/
Odp. Miałam szczęście, że nie spotkałam na swojej drodze ludzi pazernych, chciwych, etc. Tych, z którymi mam kontakt nie stronią od pomocy i wspomagania innych. Jakoś podświadomie unikam ludzi, dla których pieniądz jest istotą życia. Gardzę ludźmi, którzy nic sobą nie reprezentują, ale chełpią się swoim bogactwem, stawiając siebie ponad innymi. Jestem pełna obaw, że XXI wiek wręcz nakazuje przekraczanie wszystkich ponadczasowych prawd. Stało się modne chwalenie zdobyczami, najnowszymi trendami, zarobieniem kilku milionów w kilka dni za to, że się w danej chwili było w odpowiednim towarzystwie i krzywdząc przy tym innych. Jakże prawdziwe staje się stwierdzenie Gott mit uns.
Zamachowiec Anders Breivik, który z zimną krwią zamordował 77 osób został skazany na 21 lat więzienia. /utworzony kasiatu na 2012-08-25/
Odp. Tak i z cynicznym uśmiechem przeprosił, że nie zabił więcej osób. Nie tylko Polacy żywo komentowali ten wyrok i jego skutki. Sądziliśmy, że ataki islamistów mogą zagrozić bezpieczeństwu. Jak bardzo się mylimy, pod naszym nosem wyrastają ekstremiści, różnej maści, fanatycy religijni i polityczni. Głoszący swoje obłąkańcze teorie. Uważam, że powinien zostać uznany za niepoczytalnego. Wyrok skazujący na 21 lat życia w ekskluzywnych warunkach (zresztą dążył do takiego wyroku); stanie się „guru” dla innych ekstremistów, psychopatów z całego świata… Byłam szczerze zaniepokojona, gdy w jednej z gazet był opublikowany manifest Breivika. To dopiero początek jego aktywności!!! Już widzę oczami wyobraźni, jak nerwowo przebierają nogami wszelkiej maści wydawcy/ filmowcy, aby wydać jego wspomnienia. Im większe zainteresowanie mediami tym potworem w ludzkim ciele, tym większa szansa, że Breivik znajdzie naśladowców. Zwłaszcza, że w Europie coraz częściej pojawiają się krwawe ogniska zapalne (chociażby Grecja). Skrajne ugrupowania prawicowe w Polsce również usprawiedliwiają jego czyn. Tego należy się obawiać.
Czy mówi wam coś pojęcie "Nowy Porządek Świata" czyli tzw. NWO ? /utworzony Ewa1956 na 2012-06-26/
Odp. Nie wiem jak to się stało, że nie zauważyłam tak ciekawego tematu.
W tym, co piszesz jest wiele racji. Chociaż trudno znaleźć taką siłę (odpowiednio liczna i ustosunkowana międzynarodowa grupa osób), która byłaby w stanie dokonać globalnych zmian. Wprowadzić NWO. Chyba częściej o tym czytamy (masoni, iluminaci) niż w rzeczywistości się z tym spotkamy. Raczej częściej mamy do czynienia z różnymi „nawiedzonymi” politykami, marzącymi o odmienieniu kraju, zgodnie ze swoimi fobiami (IV RP) lub zwykłymi szaleńcami. Moim zdaniem jedyną realną siłą mogącą oddziaływać na globalną skalę są koncerny i instytucje finansowe o globalnym zasięgu. To one decydują o sytuacji finansowej wielu krajów, one wywołują wojny i sprzedają broń walczącym stronom. One wprowadzają genetycznie modyfikowaną żywność i zmieniają nasze przyzwyczajenia kulinarne i leki przeciwdziałające rzekomym epidemiom grypy. Co do zgody społeczeństw na różne zmiany, o których piszesz, to nie łudźmy się, o taką zgodę się nie zabiega! Odpowiednią postawę społeczeństw kształtuje się np. społeczeństwa godziły się na rozwiązania siłowe na Bałkanach, w Iraku. Przecież część Polaków aprobowała wojnę w Iraku i nawet oczekiwała korzyści finansowych.
Pomniki przyjazne ludziom… /utworzony hushek na 2011-07-27/
Mówi się często, że Polska to kraj pomnikomanii. Rzeczywiście jak kraj długi i szeroki stoi tysiące pomników, a każde niemal miasto za punkt honoru przyjmuje sobie postawienie pomnika papieża czy choćby marszałka Piłsudskiego. Niestety, bardzo często jakość artystyczna tych pomników pozostawia wiele do życzenia – wiele z nich jest zwyczajnie brzydkie. Moje miasto rodzinne Warszawa niestety bije chyba rekordy w nietrafionych artystycznie pomnikach. Jednocześnie od paru już lat daje się zauważyć sympatyczną tendencję do stawiania małych zupełnie nie monumentalnych pomników, a przez to bliższych ludziom. Pomniczki Reksia, czy Bolka i Lolka, lub też ten przedstawiony na zdjęciu pomnik Agnieszki Osieckiej przy kawiarnianym stoliku na warszawskiej Saskiej Kępie – to prawdziwe perełki. Jest mnóstwo takich przykładów – dla mnie modelowym wręcz pomysłem pozytywnego zagospodarowania przestrzeni miejskiej jest krasnalowe „szaleństwo” we Wrocławiu. Ciekawy jestem czy w Waszych miejscach zamieszkania są takie sympatyczne, bezpretensjonalne pomniczki i co w ogóle sądzicie o tym pomyśle. Może jakiś szczególnie się Wam podobał lub wręcz przeciwnie – nie podobał się zupełnie. Zapraszam do opiniowania.
Odp. Taka forma upamiętniania wielkich i tych mniejszych postaci związanych z danym miastem jest rewelacyjna. Nawet powiem, że bardzo lubię przysiąść na ławeczce obok sławnego człowieka. W swoim zbiorze mam już kilka zdjęć. Dobrze, że wielcy zeszli z cokołów i stali się bliżsi nam. Nie ukrywam, że pomysł Tarnowa na ławeczkę poetów i stworzenie wokół pięknego otoczenia jest godne uznania. Chciałoby się przysiąść i zacząć rozmowę z Herbertem i dotrzeć do istoty antycznych postaw i postępowania współczesnego człowieka. Zapewne do dyskusji wtrąciłby się Brzechwa eliminując wszystko to, co przykre, wywołujące lęk i tak całkiem naturalnie, z poczuciem humoru wprowadziłby do świata dzieci i bajkowych postaci. A co, na to Agnieszka Osiecka- Niech no tylko zakwitną jabłonie!!!Uwielbiam ławeczki wszystkie w Gdańsku, Opolu, Krakowie i wspomnianym Tarnowie.
Miejsce i rola Polski we współczesnym świecie… /utworzony hushek na 2012-06-05/
Odp. Oj bardzo ambitny temat, ale spróbuję go ugryźć. Nie przeceniam roli Polski i jej miejsca, jako czegoś wyjątkowego, jedynie nam należnego. Odrzucam ideę Polski, jako przedmurza chrześcijaństwa, czy też nie przymierzając idee narodu wybranego. Nie chcę tez oceniać jej roli i pozycji przez pryzmat Jana Pawła II, Solidarności, stanu wojennego. To było i ma pośrednie znaczenie dla bieżącej sytuacji, naszego kraju. Moim zdaniem jesteśmy na peryferiach głównych wydarzeń europejskich. Choć mocno się staramy abyśmy byli tych wydarzeń podmiotem. Co jakiś czas nam się udaje np. Euro 2012. Jesteśmy w roli ubogiego krewnego, ucznia starającego się uzyskać najlepsze oceny z różnych przedmiotów. Gonimy tę starą Europę i liczę, ze któremuś pokoleniu uda się tego dokonać, bo przecież jest to praca policzona na pokolenia. Naszą pozycję i rolę nie określamy tylko my, ale przede wszystkim nasi sąsiedzi i inne kraje europejskie. Co jakiś czas publikowane są informacje, jak inni postrzegają resztę krajów europejskich. Ostatnio wypowiadali się Szwajcarzy i określili nas, jako „północna eurobieda”. Wcześniej inni zdefiniowali nas słowem „katolandia”. Zgadzam się, że mogą to być schematy myślowe, ale mimo to dobrze odzwierciedlają nasza pozycję. Najważniejsze abyśmy my realnie oceniali swoja sytuację. Nie naprężajmy mocarstwowych muskułów (szczególnie w odniesieniu do Rosji), nie przeceniajmy swojej roli jako strategicznego sojusznika USA, nie bądźmy chłopcem na posyłki USA, utrzymujmy dobre kontakty z każdym krajem, szczególnie z sąsiadami. Róbmy swoje, gońmy starą Europę. Na koniec pobożne życzenie, miejmy mądrych polityków, dbających o dobro wspólne.
Czy podpisali Państwo Deklarację zgody na pobranie narządów do przeszczepu w razie ewentualnej śmierci ? /utworzony Hanna700 na 2011-08-13/
Zauważyłam, że dla niektórych ma znaczenie, co miałoby być pobrane do przeszczepu. Potencjalni dawcy nie chcą podpisywać odpowiedniego dokumentu, bo nie chcą by pobrano od nich np. skórę, rogówki z gałek ocznych, a są sklonni bez zastrzeżeń zgodzić się na pobranie narządów wewnętrznych (nerki, wątroba, serce itd...).
Odp. Utworzone przez HK216, Wysłany dnia 2011-10-21
Są to dylematy ludzi zdrowych, bo chorzy oczekujący na organ już tego typu obiekcji nie mają.
Tak więc, jako osoba zdrowa (przynajmniej tak mi się wydaje) uważam wyższość duszy nad ciałem. W tym przypadku argumenty Platona do mnie przemawiają, bo to dusza ma przewagę nad ciałem i „to ona posługuje się ciałem- wzrokiem, słuchem, dotykiem- aby dojść do jakichkolwiek wniosków. Ponadto twierdzi, że dusza sama, bez ciała, znajduje każdą dobrą drogę, potrafi zrozumieć świat ją otaczający. Natomiast ciało, jako podległe duszy, nie potrafi samo rozumować i bez duszy na pewno by obumarło. Przez swoją religijność, Platon przekształcił pojęcie duszy jeszcze bardziej, przypisując jej kolejną, po poznaniu, cechę. Ciało nie zaspokaja pragnienia nieśmiertelności, ponieważ jego zagłada po śmierci jest jak najbardziej widoczna. Dusza opuszcza to więzienie-ciało- jest więc zrozumiałe, iż możemy dopatrzyć się w niej cech boskich. Jest wieczna, ponieważ żyje po śmierci, niezmienna, bo nie starzeje się ani nie niszczy; jest zawsze taka sama”.
Odpowiedź jest oczywista- ciało po śmierci nie jest mi potrzebne, ale potrzebne może być innym!!!
Czy można wybaczyć komuś i wrócić zdradę małżeńską ? /utworzony iwonabednarczyk231 na 2012-06-27/
Odp. Tak sobie myślę, że zdrada w związku nie bierze się z niczego. Właśnie, to podłoże decyduje o dalszych krokach zdradzonej i zdradzającego. Często przyczyna zdrady nie tkwi, w jakości związku (mają wszystko, dbają o siebie i na pozór nie ma podstawy do zdrady), ale są również przyczyny wynikające z wewnętrznego rozdarcia osoby zdradzającej (kocha matkę swoich dzieci i poznaną nową kobietę). Niezależnie, co jest przyczyną zdrady, ona zawsze będzie bolała. Rozumiem również, że można czuć nienawiść, by po chwili powróciło uczucie miłości, dobrych wspomnień, a w następnej chwili pojawił się żal, poczucie przegranej i braku bezpieczeństwa.
Myślę, że niezależnie od przyczyn zdrady, ja osobiście w takim związku już nie chciałabym pozostać. Postąpiłabym bardzo przewidywalnie. Przykro mi, ale jeżeli ktoś ma inklinacje do zdrady, to zdradzi ponownie. Wszystko jest kwestią czasu. Chciałabym zawsze żyć z drugim człowiekiem, w zdrowych a nie w wyniszczających, toksycznych relacjach.
Czy według ciebie istnieją gdzieś w kosmosie jakieś inne cywilizacje /utworzony magro116 na 2012-06-25/
Odp. Zdecydowanie TAK. Odkryto setki planet podobnych do naszej Ziemi, na których mogło rozwijać się życie podobnie jak u nas, a nawet gdy planeta ma warunki odmienne od naszych nie znaczy że nie może tam być cywilizacji. Przecież życie nie musi się rozwijać w oparciu o węgiel. Może tak być, że nawet nie zauważymy wysoko zaawansowanej cywilizacji, gdy uda nam się odwiedzić jakąś planetę. Nawet u nas na Ziemi są społeczności mrówek termitów. Czy mamy wiele informacji o ich życiu? Wiem, że są planety, na których istnieją wysoko zorganizowane cywilizacje, Ziemia nie jest i nie może być wyjątkiem. Problem w tym, że nie spotkamy się. Nie jesteśmy w stanie dotrzeć do tych planet, bo wszechświat rozszerza się z ogromna prędkością.
Przyjaciółka/przyjaciel od serca. /utworzony rybniki na 2012-06-25/
Odp. Moim powiernikiem, przyjacielem jest mój mąż. Lubimy i potrafimy rozmawiać i nigdy nie uciekamy przed problemami. Nie siłujemy się czyje ma być na wierzchu i nie udowadniamy sobie własnej przewagi. Skoro „gramy” na tym samym polu, to tylko jemu mogę bezgranicznie ufać. Jednak w każdym ach i och są słabsze strony i nie wszystko podlega „wypaplaniu”. Mam swoje myśli, które nie podlegają dyskusji i nie odzieram się z własnej prywatności. Nawet te trudne sprawy „własnego Ja” rozwiązuję z własnym sumieniem, wiedzą, intuicją (bo czasami serce bardzo dobrze mi podpowiada).
Dorosłe dzieci. /utworzony rybniki na 2012-06-22/
Odp. W dniu mojego wyjścia z domu, zamknęłam pewien rozdział mojego życia. Rozpoczęłam życie na własny rachunek i na własną odpowiedzialność. Nigdy nie lubiłam „dobrych rad”, pouczeń, stwierdzeń odwołujących się do mądrości z racji wieku. Argument rodziców … bo nie chcę abyś popełniał/ popełniała takie same błędy, co ja; jest nie do przyjęcia. Każdy człowiek zdobywa własne doświadczenia, uczy się na własnych błędach, a nie na błędach rodziców. Każdy chce przeżyć życie według własnego scenariusza, a że przychodzi z prośbą o wsparcie- to trzeba pomóc. Przecież dziecko przyszło z prośbą o pomoc finansową, a nie po dawkę pouczeń. Uświadomiłaś mi, że może moim rodzicom wytrąciłam argument i prawo do mądrości, bo to raczej ja im pomagałam.
Jeśli udajesz, że nie widzisz – też jesteś pedofilem /utworzony Logotypes na 2012-07-10/
Odp. Zdjęcie z reklamy bardzo wymowne i jednoznaczne. Tylko tak się zastanawiam, do kogo ta reklama jest adresowana. Matce, która nie widzi i nie chce widzieć molestowanego dziecka przez ojca, księdza, mistrza chóru dziecięcego. Pamiętam ten wibrujący i krzykliwy głos matki, która obsobaczała innych rodziców, za pomówienia maestro (były dyrygent chóru Polskie Słowiki). Pamiętam te wypowiedzi w obronie księdza pedofila, bo dziecko pochodziło nie z „takiej” rodziny, a cała wieś stanęła po stronie księdza i od czci i wiary odsądzała poszkodowaną rodzinę. Pamiętam, historię, jak matka przygotowywała swoją córeczkę na spotkanie z ojcem i co gorsze nie widziała w tym nic nienormalnego. ostatnimi czasy obserwuje też dziwnie łagodne werdykty o molestowanie nieletnich, gdy przestępcami są księża. Zapadaja wyroki w zawieszeniu, a wiarygodność poszkodowanych próbuje się podważyć. Dość powszechne jest tłumaczenie w stylu była: „wyzywająca”, „źle się prowadziła”, „sama się o to prosiła”. Dziwne jest to, że sądy dopuszczają tego typu argumentację. Ksiądz przestępca znika z tej parafii, i pojawia się na drugim końcu Polski i bez przeszkód może kontynuować proceder. Takich przykładów, można mnożyć i zżymać się na tych pseudo ludzi.
Ania i Roman 24 miesięcy temu
Co sądzicie o o. Rydzyku? piszczie opinie za i przeciw, przecież mamy wolność słowa. /utworzony Ania i Roman listopad 2011/
o. Rydzyk oddał fiskusowi 5,4 mln zł.
Zdaniem skarbówki Fundacja Lux Veritatis (FLV) zarządzana przez o. Tadeusza Rydzyka bezprawnie odliczyła sobie VAT. Ta zwróciła fiskusowi 5,4 mln zł i zaskarżyła jego decyzję do sądu administracyjnego – informuje "Puls Biznesu".
Sprawa to pokłosie ujawnienia ponad 20 mln zł pożyczki, którą udzielił zakon redemptorystów FLV w 2005 r. Pieniądze posłużyły m.in. na rozbudowę kampusu uczelni powadzonej przez FLV. Jak informowała w 2009 r. "Rzeczpospolita", Fundacja pożyczki nie oddała, a po zakończeniu inwestycję przekazała redemptorystom jako darowiznę, odliczając przy tym VAT wysokości 4,3 mln zł. Według kontrolerów skarbowych – bezprawnie.
Jak dowiedział się "Puls Biznesu" Fundacja już kilka miesięcy temu wpłaciła na konto stołecznego fiskusa 5,4 mln zł, w tym 1,1 mln zł odsetek.
"Nasi doradcy prawni i podatkowi są zgodni, że decyzja fiskusa jest nie słuszna i opiera się na ustaleniu błędnego stanu faktycznego. To dlatego zaskarżyliśmy ją do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Do jego werdyktu nie będziemy szerzej komentować sprawy" – mówi dyrektor finansowa FLV Lidia Kochanowicz-Mańk.
Pierwsza jawna rozprawa w sprawie FLV kontra fiskus ma się odbyć już w listopadzie.
Odp. Wiesz szkoda wytężać swój umysł na tego typu kościelnych biznesmenów. A może jednak na początku chciałaby zaprotestować, przeciw nazywaniu go Ojciec. Większość biznesmenów chodzi w garniturach, w jego przypadku jest, to „sukienka”. Wykorzystując serwilizm rządzących robi różne "geszefty". W tym niezgodne z prawem. Zbiera różne fundusze (np. cegiełki na ratowanie stoczni), z których nie rozlicza się. Ogólnie prowadzi biznesy, których źródła finansowania nie są do końca jasne. Wszelkie próby kontroli traktuje w kategorii zamachu na kościół, a wyroki sądów ignoruje. Niestety wśród różnych decydentów brak odwagi do rozliczenia go z różnych nieprawidłowości.
przebiegucha "Bądź zmianą, którą pragniesz ujrzeć w świecie. " - Mahatma Gandhi /utworzony przebiegucha 2012/
Często chcielibyśmy zmienić cały świat nic nie robiąc. A tyle mieści się w zakresie naszych możliwości. A jakie jest Twoje zdanie?
Odp. A wiesz, to bardzo mądre słowa i jeszcze na potwierdzenie tych słów umieściłaś wymowne zdjęcie. Uważam, że tylko ciężka praca, każdego z nas może przynieść globalne rezultaty. Nie chodzi mi o pracę wielkiego formatu, przynoszącą dochody i nadzwyczajne osobiste osiągnięcia. Ważne jest, by każdy z nas stosował te słowa we własnym życiu i dokładał cegiełkę dobra dla naszej ziemi i np. nie wyrzucał własnych śmieci do las/ na pobocza dróg- przyczyni się w wymiarze globalnym do ochrony środowiska. Nie wsiadał za kierownicę po alkoholu i przestrzegał przepisów ruchu drogowego- oszczędzi w wymiarze globalnym życie i zdrowie innych. Ważne, by był konsekwentny w swoich postanowieniach i działaniach. Chodzi w tym wszystkim o to by przejść przez życie nie szkodząc!!!
Tajne dokumenty ? /utworzony bn1987 2012/
W przydrożnym rowie niedaleko miejscowości Pastewnik w powiecie kamiennogórskim znaleziono kserokopie dowodów osobistych, wyciągów z kont bankowych i wniosków kredytowych z danymi dziesiątek osób. Dokumenty mają pieczątki Banku Zachodniego WBK z oddziału w Jeleniej Górze-Cieplicach. Pracownicy placówki od nas dowiedzieli się o tym, że tajne informacje ich klientów leżą na ulicy. . . . Żyjemy w przedziwnym kraju...
Odp. Tak właśnie handluje się danymi osobowymi. Takich właśnie niekompetentnych ludzi zatrudniają firmy. Przy okazji bank zrobił sobie piękną antyreklamę. Tylko kamikadze pójdą do takiego marnego banku. Jestem ciekawa, jakie kroki prawne podejmą Ci ludzie, których dane osobowe mogli przeczytać przechodnie. Niestety nie pierwszy to wypadek. Tylko tak się zastanawiam, czy ten bank, aby legalnie pracował, skoro nie przestrzega prawa wewnętrznego (regulamin przetwarzania informacji, polityka bezpieczeństwa, specjalistyczne procedury bankowe, a przede wszystkim Ustawa o ochronie Danych Osobowych) i zewnętrznego? Kolejny to przykład gdy instytucja ma gdzieś prawo. Niestety nie jest to odosobniony przypadek, gdy nie przestrzegane sa wyroki sądów, procedury, przepisy, zarządzenia, ustawy. Przykład idzie z góry- począwszy od rządzących.
Co lub kto służy poczuciu stabilności życiowej /utworzonyTeresa2552 2012/Odp.A wiesz, ile ludzi, tyle potrzeb. Jedni postawią na rodzinę, i tylko w niej widzą swoją siłę. Inni będą potrzebowali odpowiednie zabezpieczenie finansowe, aby osiągnąć poczucie bezpieczeństwa. Dla innych będzie ważny wypasiony samochód, dom i wysokie zarobki.Tak sobie myślę, że jednak Ci, którzy postawili tylko na stronę materialną są szczególnie narażeni na zawirowania życiowe. Gdy pojawi się w rodzinie nieuleczalna choroba, oznacza to odejście od harmonii czy też zakwestionowanie dotychczasowego porządku. To rodzi frustracje i poczucie przegranej. Stwierdzenia zawalił się świat; straciłem (-am) wszystko; nic nie ma sensu; stają się karmą dla takiego człowieka. Stawiam zdecydowanie na mojego męża, na sprawność moich rąk i głowy. Mając w pobliżu kochaną osobę, zawsze i niezależnie od sytuacji dam radę!
Czy starość może być godna? /utworzonyTeresa2552 2012/
Zastanawiam się na tym, choć jeszcze mam trochę czasu, aby kalendarzowo ( rocznikowo) wkroczyć w ten etap życia, który jest podawany w literaturze jako starość.
Odp. Powinnam powiedzieć, zdecydowanie tak- może być godna. Ale niestety jest ona obwarowana wieloma przychylnymi i/lub nie czynnikami zewnętrznymi. Bo starość ma to do siebie, że często towarzyszy jej choroba, zniedołężnienie, etc. Człowiek, który całe życie był samodzielny, samowystarczający, nagle staje w obliczu ogromnej niemocy. Nie jest w stanie wykonać najprostszych czynności. Jest uzależniony od łaski innych. Dla takiego człowieka już brak tej samodzielności nie jest godna (przecież był silnym człowiekiem). Czuje się dodatkowo upokorzony, gdy widzi niechęć, zniecierpliwienie innych. Starość odziera tez ze złudzeń we wszystkich obszarach życia (dzieci, praca zawodowa, wyjazdy, plany na przyszłość, etc.). Nie dokona już żadnych przełomów, nie dokona odkryć. Jedyne, co go czeka, to rozpacz. Jakiś czas temu, widziałam obrazek, który ścisnął za serce. Starsza pani poruszająca się z użyciem chodzika, machała, aby kierowca autobusu nie odjeżdżał. Kierowca miał to w nosie i ruszył. Natychmiast pasażerowie narobili hałasu i nastraszyli „chama” za kierownicą, że wezwą kontrolę ruchu. Zatrzymał się, otworzył drzwi, ale nawet nie miał zamiaru opuścić platformy do transportu niepełnosprawnej osoby (mimo, ze autobus był wyposażony). Natychmiast znalazło się kila osób, które wyskoczyły i wniosły tę panią (ale byli również tacy, którzy nerwowo pokrzykiwali, że spóźnią się). Ze łzami w oczach wielokrotnie dziękowała. Przecież życzliwość, empatia powinna być normą!!! Ta sytuacja na pewno nie była dla tej pani komfortowa i pozwalająca optymistycznie spoglądać na swoją starość. A kierowca no cóż, na pętli już czekała kontrola ruchu, a w autobusie chętni, pasażerowie do rozmowy i pokazania zdjęć wykonanych komórką.
desporadka Czy drażnią Was osoby mówiące niepoprawnie? /utworzonydesporadka 2012/Czy coś Was trafia i macie ochotę zwiać czym prędzej od osoby, która nie wyraża się poprawnie w języku polskim? Nie chodzi mi tutaj o jakieś dziwolągi typu 'bede', 'zrobiom', ale bardziej o używanie niepoprawnych form, takich jak 'poszłem, wyszłem' itp. No i powszechnie źle używane słowo bynajmniej - z nieznajomością jego znaczenia spotykam się nawet u wykładowców akademickich... Czy bardzo Was drażni takie coś? Czy zwracacie uwagę osobie, która wyraża się niepoprawnie? Jakie 'kwiatki językowe' drażnią Was najbardziej? Zapraszam do dyskusji :)
Odp.Może powiem tak. Drażni i to bardzo, gdy towarzystwo tworzą osoby wykształcone. Nawet w tej chwili pomyślałam o pewnym człowieku, który był dyrektorem pewnej firmy. Narady prowadzone przez niego, były przykrością i zażenowaniem dla pracowniczych uszu. Zwrot „poszłem”, „sprawa mu pachła”, „spotkamy się a propos schodów”, etc.Dobrze, gdy możemy równać do lepszych. Ale jak równać, gdy źle mówi wykładowca uczelni, szkoły, dyrektor firmy.
migowiec8898czy jesteś SPOŁECZNIKIEM? /utworzony migowiec8898 2012/dziś oglądałąm sobie wspólnie z moją córeczką film animowany / bajkę "KURCZAK MAŁY". film bardzo fajny. taka parodia troche amerykanskich superprodukcji typu WOJNA ŚWIATÓW itp. trochę też pokazane nieco w krzywym zwierciadle życie ludzi w amerykańskich miasteczkach, gdzie społeczności są małe, dzieci chodzą do tej samej szkoły a najważniejszym wydarzeniem w życiu tych ludzi sa m.in. zawody sportowe lokalnej drużyny. i to akurat jest najprawdziwsza prawda. amerykanie kochaja swoje lokalne druzyny młodzików. przychodzą na rozgrywki całymi rodzinami. ale nie tylko to. amerykanie (cokolwiek o nich nie myslec zlego czy smiesznego) sa bardzo zaangazowani spolecznie. pomagaja organizuja - kochaja ten sport. a czy my - tu w POLSCE tez tacy jestesmy? pamietam kiedy bylam dzieckiem rodzice nie przychodzili na zadne tam akademie na dzien mamy, taty czy cokolwiek innego. bardzo sie izolowali i to teraz pokutuje u mnie. nie lubie sie integrowac jezeli nie musze. czasami sie przelamuje dla jakiegos wiekszego celu - dla córki :D - ale generalnie - nie lubie obcych ludzi - tzn - boje sie ich. nie jestem niesmiala - to raczej taki dystans do innych.
ale bralam udzial w wielu takich imprezach. wystawialam wspolnie z innymi rodzicami sztuke dla dzieci, chodzilysmy z corka na zawody sportowe itd. ale ciezko mi sie przelamac do takiego stylu zycia. znam natomiast ludzi ktorzy nie wyobrazaja sobie nie pojsc kiedy jest okazja.
znam tez ludzi ktorzy angazuja sie spolecznie w akcje dobroczynne, organizuja je, sa wolontariuszami.
a jak jest z wami - integrujecie sie z ludzmi - lubicie to? krzewicie kulture fizyczna czy intelektualna wokol siebie - macie w sobie jakies poczucie MISJI i wypelniacie ją?
Odp. Nie tylko ludzie z amerykańskich miasteczek integrują się ze społecznością lokalną. Szwedzi również. Życie kręci się wokół dzieci uczęszczających do szkół i wspólne organizowanie dni sportu, uroczystości adwentowych, etc. Dorośli również hucznie obchodzą swoje wewnętrzne święta i wspólnie się bawią (co ważne bez alkoholu). Nie ma znaczenia czy się znają, czy też nie… Wszyscy w tych dniach są razem.
Jak wygląda to u nas? Wydaje mi się, że tam gdzie są dzieci, tam trzeba uczestniczyć w ich życiu, a to już jest okazja do spotkania się z innymi rodzicami. Gorzej z bardzo dorosłymi. Okopali się w domowym zaciszu i chcą mieć spokój. Niestety tyle negatywnych bodźców fundują nam politycy, pracodawcy i tyle złych emocji jest w ludziach, że ten stan też jest dla mnie zrozumiały.
Co was zniecheca do wszystkiego wokół?? /utworzony migowiec8898 2012/
dzis wypowiadalam sie " co mnie zacheca do zycia" ale od razu przyszlo mi do glowy kilkanascie powodow do narzekania. najbardziej zniecheca mnie chamstwo i negatywne nastawienie otoczenia. czasem az ciezko "przebic sie" z usmiechem tak sie wszystkiego odechciewa jak widze nabzdyczone twarze ludzi
Odp. Oj mam takie chwile "załamki", gdy widzę głupotę, małostkowość, chamstwo, wulgarność. Masz rację wizerunek Polaka, to marsowa mina i to wieczne narzekanie; bo za dużo, bo za mało, bo za tanio, bo za drogo, a wszyscy to złodzieje.
Czy jesteś wierzący- to pytanie o wiarę,ale tak na prawdę w Co!? /utworzony mufwemla na 2012-10-21 /Odp. Tak, każdy w coś wierzy. Nawet ten, który wierzy, że nie wierzy. Bo chociażby najwięksi twardziele, tez czasami wierzą, że im się uda; uda uniknąć kary, uda przerobić wymiar sprawiedliwości, etc. Największą grupę stanowią katolicy, którzy wierzą w Boga i 10 przykazań.
Złapałeś/łaś złotą rybkę. Jakie są twoje 3 życzenia? /utworzony okey4U na 2012-09-10 /
Możesz prosić o wszystko z wyjątkiem prośby o nieskończoną liczbę życzeń :
Odp. Tak prawdę mówiąc, okazji takiej mieć nie będę. Dla siebie już nic nie chcę i niczego nie oczekuję. Hipotetycznie, ktoś mi tę złotą rybkę podstawił pod nos, a ja mam tylko wypowiedzieć 3 zdania:
1) Aby rzeczy, zjawiska niemożliwe stały się możliwe.
2) Więcej pieniędzy na badania i profilaktykę chorób cywilizacyjnych (min. choroby nowotworowe).
3) Aby nasze dzieci (wszystkie) były zdrowe i tworzyły w przyszłości silne społeczeństwo.
Może to wszystko wydawać się śmieszne i patetyczne. Jednak w każdym zdaniu umieściłam ciche życzenie i jeżeli już to będę ich broniła jak niepodległości.
elii89 Co sądzicie o ludziach żebrających na ulicy? Jest Wam ich żal i chętnie pomagacie czy może irytują Was i uważacie, że to naciągacze? /utworzony elii89 2012/
Myślę, że ciężko wyłonić faktycznie potrzebującego z tłumu oszustów żebrających na alkohol. Zawsze zwracam uwagę czy prosi o ciuchy bądź jedzenie czy o pieniądze. Zwracam też uwagę, czy faktycznie jest niedołężny czy postawny koleś, któremu się nie chce rąk brudzić, bo na ulicy dostanie więcej niż w uczciwej pracy.
Odp. Mam zasadę- nie uciszam własnego sumienia. Jeżeli dałabym „miedziaka” żebrzącej osobie, to właśnie tak bym postąpiła. Mam dobre samopoczucie, bo pomogłam. Tylko tak prawdę mówiąc, nie zmieniłam nic i nie pomogłam. Jeżeli wiem, że komuś jest potrzebna pomoc, to staram się jej pomóc realnie np. kupując żywność. Tylko tym żebrzącym na ulicy, nie chodzi o kupienie czegokolwiek- oni chcą pieniędzy ! ! ! W takim przypadku moja potrzeba całkowicie rozminęła się z oczekiwaniem żebraka. Nawet do żebrzących dzieci, nie mam serca. Na dworcu podbiegły do mnie dzieci, prosząc o pieniądze na chlebek. W pobliskiej cukierni kupiłam im drożdżówki, chleb. Niestety zakupy zostały wyrzucone do kosza. To, jaka pomoc była im potrzebna?
Jak Wam się wydaję bądź co zauważyliście - co jest najczęstszym powodem rozpadu związków (niekoniecznie małżeńskich)? /utworzony elii89 2012/
Z moich doświadczeń i obserwacji wynika, że najczęściej rozpad związku spowodowany jest zbyt szybkim jego rozpoczęciem. Ludzie nie zdąrzą się poznać i dlatego dopiero po jakimś czasie wychodzi jacy są naprawdę - i wtedy okazuje się, że druga osoba nie potrafi i nie chce akceptować tego i być z kimś takim. Często ludzie rozstają się też, bo zaczynają się coraz poważniejsze problemy a nie wszyscy są gotowi do tego, by się z nimi uporać. Wolą przyjąć wygodną pozycję i poszukać kogoś "nowego" z kim przez kilka miesięcy znowu będą żyć jak w bajce. Można to chyba podciągnąć do niedojrzałości psychicznej, braku gotowości do stworzenia prawdziwego związku. Jest jeszcze wiele innych opcji, które zauważyłam - niedobranie seksualne, zdrada, oszustwa, egoizm, nieumiejętność nawiązywania kompromisów - to najbardziej popularne. A jakie są Wasze obserwacje?
Odp. Nie demonizowałabym przypadku krótkiej znajomości, jako przyczyny rozpadu związków partnerskich. Kiedyś pary po trzech miesiącach „chodzenia” ze sobą wyznaczali datę ślubu i żyją w udanym związku kolejne dziesięciolecia. Chcieli poznawać siebie, chcieli żyć na dobre i na złe. Ludzie znali wagę wypowiadanych słów. W tej chwili, słowa nie mają żadnego znaczenia, wypowiada słowa przysięgi i nie rozumie, co powtarza. Pobierają się, lub żyją w wolnym związku, bo najczęściej seks był pierwszym fascynującym doznaniem, przynoszącym poczucie szczęścia. Tylko pierwsza fascynacja szybko mija, a młodzi nie zdążyli i/lub nie chcieli poświęcić czasu dla siebie, aby zbudować wspólne fundamenty, wartości.
Oczywiście tych przyczyn może być znacznie więcej, ale wszystkie będzie łączyło jedno- brak chęci podjęcia ciężkiej pracy na rzecz związku. Coś się zaczyna psuć, to rozstajemy się i wchodzimy w nowe, przyjemne relacje w innym związku.
Czy nie masz już dość zakłamanych polityków w naszym Polskim rządzie? /utworzony filemonka1 na 2011-08-21/
Dla mnie jest to zbyt nagminne patrząc i słuchając naszych polityków,ciągłe kłótnie wyzwiska i przechwalanie się co to oni by nie zrobili by żyło się ludziom lepiej,krótko mówiąc jest to przedwyborcza walka o stołki co o tym sądzicie?
Odp. 4 lata upłynęły na ciągłym odganianiu się rządzących od natręctw opozycji. Każdy mając do czynienia w pracy z mobbingiem (wieczne krytykowanie, podważanie kompetencji, oskarżanie o wszelkie plagi, etc.) ma prawo bronić się w sądzie. Zastanawiam się, gdzie PO ma się bronić? Czy tak powinna działać opozycja? Sądzę, że rolą rządzących jest praca na rzecz nas wszystkich, aby lepiej nam się żyło. Natomiast rolą opozycji jest kontrolowanie tych działań i ewentualnie sugerowanie lepszych rozwiązań. Tak aby wszystkim leżało na sercu dobro Polski.
Czy chciałbyś/chciałabyś mieć siostrę lub brata bliźniaka ?? /utworzony wlosiaczek na 2011-08-25/
tyle się słyszy o tej cudownej więzi łączącej bliźniaki ...jak jest naprawdę ??
Odp. Wprawdzie nie miałam siostry bliźniaczki, ale miałam zaledwie rok starszą. Bardzo ją kochałam, silnie współodczuwałam każdą jej złą chwilę. Opiekowałam się w trakcie jej ciężkiej choroby. Tak więc nie tylko bliźniaki może łączyć cudowna więź.
Czy wyobrażanie sobie życie bez komputera i internetu? /utworzony przebiegucha na 2011-06-07/
Patrząc z perspektywy czasu- możliwe jest życie bez komputera. Pamiętam te czasy, życie toczyło się jakoś wolniej i spokojniej, a my nie narzekaliśmy, że nie dajemy rady. Teraz pomocy zewsząd pełno, komputery i inne urządzenia, a my panikujemy, że nie nadążamy ze wszystkim. Mnie najbardziej brakowałoby: szybkich wiadomości ze świata, mailowania, robienia transakcji bankowych/przelewów, zakupów internetowych, oglądania filmów. A Wam czego by brakowało oprócz TOLUNY:)))))
Odp. Już nie jestem w stanie sobie wyobrazić, życia bez Internetu „okna na świat”. Wykorzystuję Internet w szerokim spektrum. Przede wszystkim w pracy zawodowej, dzięki metodzie online uczestniczę w licznych kursach/szkoleniach dokształcających, mam kontakt z jej uczestnikami.Internet wspiera codzienne moje funkcjonowanie np. wiele spraw urzędowych załatwiam przez internet, kontakt z przychodnią lekarską, zakupy, etc.
W tej chwili Internet wykorzystuję do celów społecznych- dzielenie się opiniami z osobami zarejestrowanymi w Tolunie.
Kolejnym udogodnieniem jest możliwość (bieżącego) kontrolowania wprowadzonych nowinek technicznym (oprogramowania, rozwiązań technicznych).
Prowadzę swoją stronę www ze specjalistycznymi materiałami, które wykorzystują określone grupy pracownicze. Zamierzam prowadzić swój własny blog, adresowany do osób nieuleczalnie chorych (ale są to zamierzenia).
Tak więc Internet dla mnie nie jest tylko źródłem zdobywania informacji, ale również pozwala na aktywną realizację własnych pasji i potrzeb poznawczych.
Czy jest "ktoś" na tym łez padole za kogo oddałbyś życie? /utworzony dedkox na 2011-08-29/
Czy na tym łez padole jest w Twoim otoczeniu "ktoś" za kogo oddałbyś swoje życie? Czy ta osoba zrobiła by to samo dla Ciebie - jak sądzisz?
Odp. Tak modliłam się o śmierć dla siebie, aby zostało ocalone zdrowie i życie mojej siostry. Tak bardzo pragnęłam zdrowia dla siostry. Zdawałam sobie sprawę, że zostawia ona swoje dzieci, które będą bardzo rozpaczaly. Niestety osierociła swoje dzieci, ale ja również tak się czuję.
Tak wygląda kryzys.... /utworzony ricard216 na 2011-09-02/
Po powrocie z wakacji do domu, czyli kraju w którym mieszkam na stałe - Grecji okazało się że wyszło na jaw parę spraw z którymi teraz rząd grecki , pod naciskami europy musi sobie szybko poradzić...przynajmniej na papierze czyli ustawowo. Po przeprowadzeniu różnego rodzaju kontroli okazuje się że w biednym upadającym państwie dzieją się dziwne rzeczy. Na początek wykryto 77 400 emerytów pobierających świadczenie lecz już nie żyjących i to średnio około 25 lat. Są też przypadki 140 latków których emerytury pobierane są już przez prawnuków a oni nadal w papierach figurują jako osoby cieszące się pełnią sił. Ta armia nieżyjących już emerytów kosztuje Grecję a właściwie Europę 800 milionów euro rocznie. Kolejna dziwna sprawa to możliwość odziedziczenia dochodów rodzica po jego śmierci jeśli jest się niezamężną lub nie żonatym...czyli stara panna czy kawaler ma prawo do otrzymywania dożywotnio dochodów czy emerytury rodzica jeśli pracował on w sferze budżetowej...okazało się że jest takich przypadków ponad 80 tysięcy z kosztem dla państwa około 550 milionów rocznie. kolejną wpadką okazali się wykładowcy ..profesorowie..na jednym z uniwersytetów. Kontrola wykazała że 300 osób pracujących na jednym z uniwersytetów pobierała wynagrodzenie i znakomitą część ukrywała..nie płacąc żadnych podatków..przez około 9 lat..teraz mają być skontrolowane wszystkie uniwersytety i spodziewane są tysiące przypadków. Europa przeprowadziła też kontrole subsydiów kierowanych na dopłaty do upraw rolniczych..kontrolowano niezgodność deklarowanych powierzchni uprawnych do otrzymywanych dopłat. We wszystkich 27 krajach europy posypały się kary i zwroty, łącznie 500 milionów euro..z czego ku zdziwieniu, na sama Grecję przypadło 350 milionów. Tak podsumowując to chyba mieszkam w kraju złodziei...a wczoraj wybierając się na kawę..za bagatela 4.50 ..kelnerowi musiałem dać piątkę żeby jakimś cudem znalazł mi stolik . Jak myślicie ..polski planowany, wkład w wysokości 250 milionów euro może załatać choć jedną maleńką dziurę w greckim worku ?
Odp. Wygląda na to, że tak. "Pompowanie" miliardów euro nie przynosi efektów. Jednocześnie sami Grecy nie "palą" się do zaciskania pasa. Słaba ściągalność podatków, przyrosty w administracji, brak widocznych reform i kolejne strajki pokazują kierunek, w którym podąża Grecja. Aktualna sytuacja nie dziwi, gdy weźmie się pod uwagę krętactwa kolejnych rządów np. fałszowanie upraw oliwnych, przymykanie „oka” na niby niedokończone budowy, zaciąganie pożyczek na konsumpcję, etc. Nie za bardzo potrafię sobie wyobrazić, jak może wyglądać bankructwo kraju i jak po takim bankructwie będzie wyglądała Unia Europejska i strefa euro nasz złoty i warszawska giełda.
Legalizacja związków homoseksualnych? /utworzony dosia.net na 2011-07-01/
Czy w Polsce związki par tej samej płci powinny zostać zalegalizowane? Jakie jest Wasze zdanie?
Odp. Zdecydowanie tak . . . .. . . . . Dosyć oszukiwania i unieszczęśliwiania założonych rodzin, aby były tylko przykrywką dla prawdziwych potrzeb osób homoseksualnych. Skończmy z zamiataniem wszystkiego pod dywan, bo tak chce polityka kościoła. Każdy ma prawo do życia, szczęścia, miłości. Czy naprawdę musimy oceniać ludzi z poziomu „kto z kim śpi”. Dlaczego tak łatwo przechodzimy do porządku dziennego, gdy bita jest żona, gdy gwałcone są dzieci w związkach kazirodczych, pedofilskich. Zamykamy oczy, zatykamy usta, jesteśmy głusi na problemy faktycznie istniejące. Jednak tak łatwo, szafujemy określeniami, epitetami pod adresem związków przez nas nie akceptowanymi.
Kurwa kurwa kurwa ubogie słownictwo czy przerywnik /utworzony fl3sh na 2011-06-23/
Mam otwarte okno mieszkam nie wysoko i wszystko słyszę co się na chodniku dzieje. Idzie dwóch kolesi i cały czas jeden tylko kurwa to kurwa tamto kurwa siamto i kurwa owamto. Zastanawiam się czy on ma takie ubogie słownictwo czy co? No rozumiem jak ktoś się czymś irytuje i w złości sypie takimi epitetami, ale koleś mówił spokojnie operując kurwami.
Odp. Niestety, klniemy już wszyscy (na pewno są małe wyjątki). Bez zahamowań klną politycy (mimo, że większość z nich legitymuje się wykształceniem wyższym). Wystarczy tylko wyłączyć mikrofony i ”żaby” wydostają się z aparatów gębowych. Klną młodzi, bo w grupie jest taki męski i odważny, a dziewczyny, bo jest uprawnienie i chcą być jeszcze lepsze od samych chłopaków. Klną różne grupy społeczne, dodają sobie odwagi, a często jest, to jedno z nielicznych słów, które jest w stanie poprawnie wypowiedzieć. Kolejnym problemem, stają się nasi celebryci, o zgrozo, nasze dzieci są w nich wpatrzeni, są ich idolem, którego należy naśladować. Tam niestety niewielu z nich ma coś „rozumnego” do powiedzenia.
Czy samobójstwo jest grzechem? /utworzony ogorek66 na 2011-09-07/
Dlaczego ludzie popełniają samobójstwo? Istnieje teoria, że osoby targające się na własne życie nie są zdrowe psychicznie, albowiem człowiek w pełni świadom swoich czynów, nie byłby w stanie zabić samego siebie. Gdzie wobec tego samobójcy trafiają po śmierci - do nieba czy do piekła? Czy księża mają prawo odmówić katolickiego pochówku samobójcy?
Odp. Nie chciałabym tak upraszczać tego problemu (zdrowie psychiczne) i również nie chciałabym odnosić samobójstwa do grzechu. Uważam, że jest to bardzo złożony i trudny temat. Szafowanie ocenami, czy też opiniami w tej kwestii byłoby z mojej strony nieuprawnione.
czy rodzic powinien pozwolic palic swojej 18-letniej corce papierosy? /utworzony darunia1308 na 2011-09-08/
czy rodzic powinien pozwolic palic swojej 18-letniej corce papierosy? Ostatnio widzialam nawet 15-latke ktora przy mamie palila papierosy. Co o tym myslicie? Czy wszystkie zasady zaczynaja sie zacierac?
Odp. Zabranianie nic nie da. Każdy zakaz korci do jego złamania.Tak twojej córce wydaje się, że jest już dorosła, a papieros jest dowodem na tę dorosłość. Mam nadzieję, że Wy jesteście dla swojej córki autorytetem i sami nie palicie . Jeżeli jest inaczej, to żaden argument dla niej nie będzie miał znaczenia. Uważam, że rozmowa, wyjaśnienia i tłumaczenia powinny zasiać ziarenko wątpliwości w umyśle Twojej córki. Każda młoda dziewczyna, chce być piękna, pachnąca i wyjątkowa. Piękną nie będzie, bo brzydkie, żółte zęby, nieświeża cera (z upływem czasu stanie się szara, matowa). Pachnąca nie będzie, bo smród palacza jest obezwładniający (dołączy do obrazu Polaka niosącego wątpliwej jakości zapaszek). Wyjątkowa nie będzie, bo palą prawie wszystkie młode osoby (czyli sprowadza się do tłumu, a nie do grupy oryginalnych osób). Kolejnym problemem są wysokie kary, gdy pali się w miejscach publicznych. Jeżeli Ty w domu nie palisz, to wprowadzasz bezwzględny zakaz palenia papierosów. Chcesz mieszkać i oddychać świeżym powietrzem.
Wasz ideal mezczyzny:) /utworzony darunia1308 na 2011-09-08/
Wasz ideal mezczyzny:) opisz charakter i wyglad:) ciekawe czy jakies cechy beda sie powielac:)
Odp. Ideałem jest mój mąż. Inteligentny, czuły, z niebywałym humorem, wspiera mnie w kazdej sytuacji.
Czy w dobie obecnego kryzysu wszystkim naszym politykom powinno się obniżyć zarobki do 4000 zł ? /utworzony DUDSUN na 2011-09-12/
W dobie obecnego kryzysu i dużego bezrobocia w naszym kraju zarobki polityków są według mnie za bardzo wygórowane w porównaniu do średniej krajowej i płacy minimalnej ! Zawód polityka z funkcji służebnej społeczeństwu stał się "dobrze płatną posadką" !!!
Odp. Zdecydowanie tak. Każdy pracujący ma podstawę zarobków (i wcale nie wysokie są to zarobki!!!, a ewentualne premie, nagrody tylko wtedy gdy się wykaże i przyczyni się do wartości dodanej swojej firmy. Ponoć, tak im ciężko (głodowe zarobki), a proszę zobaczyć ilu jest chętnych na jedno miejsce w ławach rządowych. Jakoś nie bardzo mogę uwierzyć w tekst, że pracuje na rzecz Polski. Kolejne kadencje siedzą i jakoś nie mają wiele do powiedzenia (są parlamentarzyści, którzy ani razu nie "dali głosu" aparatem gębowym z trybuny sejmowej. Może akurat udałoby się jemu powiedzieć coś sensownego. Jednak po pieniądze i tanie kredyty ustawiają się jako pierwsi. To my podatnicy utrzymujemy setki kłótliwych, zajadłych polityków. Kolejnym przyczółkiem sztabu polityków do wynagrodzenia jest senat. Jestem za likwidacją senaty i ½ sejmu. Może, gdyby nie byli tacy bezimienni, wówczas wyborcy rozliczyliby każdego z nich, a tak w tłumie bardzo szybko znikają i ponownie dają głos tuż przed kolejnymi wyborami.
Gdybyscie wygrali 20 mln zł - rzucacie prace i bawicie sie do konca życia, czy staracie sie kontynuowac obecny styl życia? /utworzony podcz na 2011-08-25/
ja raczej staralabym sie kontynuowac obecny styl. Ale rozwazalabym wziecie jakiejs rocznej przerwy zeby zrobic roczna wycieczke do okola swiata. A wy?
Odp. Na pewno nie, praca daje sens naszemu życiu. Czujemy się potrzebni. Osoby, które straciły pracę, lub były bardzo zaangazowane w pracę zawodową (a z jakiś przyczyn przestały pracować- emerytura/renta, etc.), przechodzą, syndrom "pustego gniazda". Pieniądze, tylko na pewien czas wprowadziłyby ogromną radość, ale po pewnym czasie przychodzi zastanowienie.
Jak jest różnica pomiędzy Polakami, a resztą świata???? /utworzony Lalagata na 2011-09-19/
Podajcie choć jedną różnicę. Ja np. zauważyłam, że Polacy przy powitaniu zawsze narzekają, a reszta świata odpowiada,że jest ok (mimo, że nie zawsze tak jest). Jestem ciekawa Waszych obserwacji.
Odp. Gdy coraz częściej, zaglądam na strony naszych kolegów tolunowiczów z innych części świata i odpowiadam im na pytania. To mam wrażenie, że niczym. Mają te same problemy, obawy, radości, życzenia, pasje. Jednak gdy spojrzeć na sposób bycia, zachowania, postępowania- to mam wrażenie ze jesteśmy narodem szorstkim, gburowatym. Im nie jest potrzebny (to są moje ogólne wrażenia z wojaży) alkohol, aby cieszyć się, spontanicznie i szczerze reagować na różne sytuacje (nawet te przykre). Nam wiecznie marzy się szabelka i „ja jego kubłaczkiem, a on Wilcze Doły”…
Gdybym miał/miała złotą rybkę.....???? /utworzony Lalagata na 2011-09-20/
Moje 3 życzenia będą banalne, ale dla mnie najbardziej pożądane: 1. Zdrowie dla całej rodziny 2. Szczęście dla całej rodziny 3. Wygrana w totka
Odp. Moze to, co napiszę przyjmiesz jako banalne życzenia. Ja dla siebie już nic nie chcę i niczego nie oczekuję.
1. Aby rzeczy, zjawiska niemożliwe stały się możliwe.
2. Więcej pieniędzy na badania i profilaktykę chorób cywilizacyjnych (min. choroby nowotworowe).
3. Aby nasze dzieci (wszystkie) były zdrowe i tworzyły w przyszłości silne społeczeństwo.
Jak myślicie więcej pieniędzy to więcej szczęścia . /utworzony dana25a na 2011-09-24/
Myślę że raczej nie bo sama kasa szczęścia nie daje .
Odp. Pojmuję szczęście jako trwałe zadowolenie z życia połączone z pogodą ducha i optymizmem.Czy polscy „totkowi” milionerzy są szczęśliwi- jak wynika z badań, nie. Pieniądz stał się dla nich utrapieniem. Czy majętni tego świata są szczęśliwi- jak wynika z doniesień plotkarskich, nie.
Czy człowiek bogaty ma prawdziwych przyjaciół- nie, otaczają go pochlebcy, którzy czekają na szansę wzbogacenia się jego kosztem.
Nie wydaje mi się, aby pieniądz był lekarstwem na wszystko. Nie kupimy sobie mądrości, talentu, prawdziwej miłości, nieśmiertelności, ochrony przed wypadkami, chorobami, etc.
Pieniądz, to rzecz nabyta, nikomu nie jest dana raz na zawsze.
Czy Dostojewski miał rację pisząc: "Gdybym miał wybrać między Bogiem a prawdą, wybrał bym Boga". /utworzony Henryk88 na 2011-06-11/
Uważam, że tak. W "imię" prawdy popełniono wiele krzywd i zbrodni.
Odp. Każda powieść Dostojewskiego jest rozważaniem natury filozoficznej. Zafascynowany „mrocznymi” stronami natury ludzkiej, uwikłanego w walkę pomiędzy dobrem i złem. Prowadzi rozważania nad istotą kłamstwa i jego znaczeniem w życiu jednostki, która próbuje dojść do prawdy. Pokazuje również zmiany, jakie dokonały się w życiu bohatera po dokonaniu zbrodni, jak zmienia się jego świat, życie, system wyznawanych wartości. Rozważania Dostojewskiego w dobie XXI wieku nie straciły na aktualności.
Ja bym wybrała, zawsze prawdę nawet jeżeli będzie ona gorzka, zła i niewygodna. Dlaczego miałabym wybrać Boga, przecież wiele konfliktów zbrojnych, okrutnych, inkwizycja były przeprowadzane w imię i z Bogiem na ustach.
Skandal w hiszpańskich kasach oszczędnościowych. Mimo kryzysu ich dyrektorzy przed odejściem wyznaczyli sobie milionowe premie. /utworzony piotrusiek1111 na 2011-10-04/
W minionym tygodniu Banco de Espania - odpowiednik polskiego NBP - przejął Caixadegalicia - kasę oszczędności w zachodniej Hiszpanii. Jej dyrektorem był 54-letni Jose Luis Pego. Na wiadomość o interwencji Banco de Espania, Pego poinformował, że odchodzi na wcześniejszą emeryturę i wyznaczył sobie 8 milionów euro odszkodowania. Jego dwaj współpracownicy mieli dostać po 6 milionów euro. Kryzys kryzysem ale takie rzeczy się dzieją nie tylko w Hiszpanii.W polsce komunikacja miejska w Warszawie podniosła ceny biletów aby zarobić 50mln złoty na określone wydatki.Jak się później okazało były to premie dla prezesów na które wydano 49mln. Nasza kasa w ich kieszenie. czytaj dalej Kłopoty miała również Kasa Śródziemnomorska. I tu również interweniował Banco de Espania. Ale dyrekcja Kasy przed odejściem wyznaczyła sobie emerytury: 450 tysięcy euro rocznie. Oburzenie wyraziła już minister gospodarki i prezes Banco de Espania. Jednak pieniądze zostały przydzielone zgodnie z prawem i nie można ich będzie odzyskać.
Odp. Nie trzeba szukać daleko, wystarczy popatrzeć i posłuchać w jaki sposób wynagradzają swoją niekompetencję, ignorancję nasi politycy, urzędnicy na wysokich stanowiskach. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia - każdy krzyczy, że gdy ja będę rządził / urzędował, to ukróci odprawy, wysokie apanaże, nagrody, etc. Zaczyna rządzić / urzędować i pierwszy stoi w kolejce po niskooprocentowane kredyty, zapomogi, bony świąteczne, nagrody, premie, etc. Rozdawnictwo pieniędzy naszym odchodzącym i przychodzącym politykom osiąga nieprzyzwoite rozmiary. Nie ma takich zawodów, gdzie zwykły pracownik może liczyć na cos więcej niż jego podstawa wynagrodzenia (nawet uszczuplono bony świąteczne). Dziwić, się teraz dlaczego na jedno miejsce do parlamentu jest 15 chętnych do służenia Polsce. Wielu nieudaczników mości swoje cztery litery w sejmowych fotelach, już kilka kadencji- i cóż on zrobił poza pobieraniem pieniędzy- przypominam naszych pieniędzy!!!
Dlaczego, mimo zakazu prawnego, stacje telewizyjne same pogłaśniają reklamy i dlaczego KRRiT nic z tym nie robi? /utworzony raf0707 na 2011-10-01/
Strasznie irytuje mnie pogłaśnianie reklam praktycznie przez każdą stację i na każdym kanale. Czy macie podobne odczucia?
Odp. Tak jak wszystko w Polsce- nie respektuje się prawa, ponieważ nikt go nie egzekwuje. Prawo istnieje tylko zapisane w paragrafach i wiecznie słyszę o podnoszeniu wysokości kary. Prawo będzie skuteczne, jeżeli wszyscy zdamy sobie sprawę z nieuchronności poniesienia kary za wykroczenia.
Jakie ciekawe sposoby mają parafie na ściąganie haraczy od swoich wiernych? /utworzony rybniki na 2011-10-05/
Pomijam tutaj wszelkie opłaty standardowe takie jak chrzest czy wesele.Ale w naszym mieście ksiądz inkasuje 10% procent od wartości pomnika.Zastanawiam się nad uzasadnieniem tego.Przeciez w żaden sposób nie przyczynił się do jego powstania.Bo za miejsce to trzeba płacić oddzielnie.Ale tez ciekawym sposobem na drenaż naszych kieszeni jest odnowienie miejsca pochówku po 20 latach.Czyli rodzina co 20 lat musi za miejsce pochówku przodka płacić.Kiedy spojrzę na kilka cmentarzy to myślę,że nawet umarli potrafią księzom dostarczyc niemałej kasy.
Odp. Powiem w ten sposób, Boga mam w sercu i postępuję zgodnie z dekalogiem. Straciłam wiarę w instytucje kościelną za chciwość, zachłanność, pazerność, pedofilię, etc. Ci, którzy powinni byc moralni niestety nie są, a chcą umoralniać innych. Tak więc nie szukam pośredników do Boga.
Popieracie akcję farmaceutów odnosnie sprzedazy środków antykoncepcyjnych? /utworzony rybniki na 2011-10-16/
Aptekarze domadają się prawa odmowy sprzedaży środków antykoncepcyjnych ze względu na światopogląd.Lekarze wywalczyli sobie przywilej odmowy wykonania aborcji.Teraz może ekspedientki pójdą w ich slady i odmówią sprzedaży mięsa w piątki.A co z alkoholem,papierosami?Nauczyciele odmówią nauczania dzieci innych wyznań.I tak małymi kroczkami z państwa świeckiego sami ludzie zrobią państwo wyznaniowe.
Odp. Część aptekarzy (katolickich) żąda prawa do odmowy sprzedaży środków antykoncepcyjnych i innych leków związanych z płodnością i płcią. Uważam to, za wyjątkowo niebezpieczne i wyjątkowo bezczelne. Niebezpieczne dlatego, ze aptekarz nie ma prawa decydować o sprzedaży lub nie leków przepisanych przez lekarza. To lekarz, nie aptekarz decyduje o wyborze leku, kuracji. To lekarz, nie aptekarz bierze odpowiedzialność za skutki zaordynowanych leków. Za bezczelność uważam to, że aptekarz poprzez tego typu żądania chce decydować bezprawnie o zakresie swoich obowiązków służbowych. Jeśli sumienie mu nie pozwala wykonywać swoich obowiązków niech zmieni pracę. W wielu zawodach pewien zakres obowiązków nam sie nie podoba, ale nie chcemy się zasłaniać różnymi klauzulami związanymi ze światopoglądem, katolicką moralnością. Bezczelnością i hipokryzją jest traktowanie każdego leku antykoncepcyjnego, hormonalnego jako atak na poczęte życie. Te leki nie tylko służą do przerywania i/lub zapobiegania ciąży. Leki z tej grupy muszą na przykład przez całe życie zażywać osoby, które zmieniły płeć. Na koniec, odmowa sprzedaży tych leków, to po prostu łamanie prawa. A póki co, obowiązuje u nas prawo stanowione przez państwo.
czym jest zazdrość? /utworzony renata361 na 2011-10-13/
Czym jest zazdrość? Zwykłym uczuciem, na jakie każdy z nas choruje, czy złem, które paraliżuje szczęście tego świata? nie wiem .. Zazdrość jest motorem napędowym wielu niemoralnych metod działania i często krzywdzeniem drugiej Chyba każdy z nas kiedyś poczuł w sercu igiełkę zazdrości. Zazdrościmy innym kariery, bogactwa, udanego związku, ogólnie mówiąc lepszego życia...... zazdrość w miłości, która częściej rujnuje związki niż je buduje. znacie uczucie zazdrości?
Odp. Zazdrość, uważam, ze należy rozpatrywać w dwóch kategoriach- negatywnej, która wiąże się z brakiem zaufania, agresją, urojeniami, chęcią psychicznej dominacji nad drugą osobą. Spotykamy się wśród naszych znajomych i/lub z opowiadań o psychopatycznych zachowaniach partnerów- posądzanie o zdrady, kontrolowanie jego działań, przeszukiwanie rzeczy osobistych. Zapewne byliśmy mimowolnym świadkiem, agresywnych zachowań, wybuchów zazdrości o partnera, które niestety mają negatywny wpływ na wszystkich członków rodziny. Mam do czynienia z toksycznym związkiem, gdzie partner czuje się ograniczany, nieszczęśliwy. Uważam, że zazdrość w negatywnym znaczeniu nie jest uczuciem- jest chorobą!!!
Jednak, zazdrość może motywować nas, kiedy chcemy dla siebie tego co mają już inny, wówczas zazdrość tylko motywuje do działania i doskonalenia się. Może być czynnikiem wszelkiego postępu.
Czy marzenia są potrzebne? /utworzony renata361 na 2011-10-25/
„Marzenia-ulotne , powracające, marzenia nieuchwytne, piękne .” Marzenia w języku polskim oznaczają przedmiot pragnień i dążeń, piękno płonność śmiałość.... Marzenia są ukrytymi pragnieniami, dość niedoścignionymi. człowiek ma różne marzenia, zależą one od jego potrzeb, wrażliwości, charakteru. Rzeczywistość bywa jednak okrutna i nie pozwala często na realizowanie swoich marzeń, pojawia się wtedy uczucie rozczarowania, niespełnienia, człowiek staje się nieszczęśliwy. Dobrze jest gdy choć część z nich ma szansę na spełnienie. jak jest z Waszymi marzeniami?
Odp. Nie ma zbyt wiele czasu, by być szczęśliwym. Dni przemijają szybko. Życie jest krótkie. W księdze naszej przyszłości wpisujemy marzenia, a jakaś niewidzialna ręka nam je przekreśla. Nie mamy wtedy żadnego wyboru. Jeżeli nie jesteśmy szczęśliwi dziś, jak potrafimy być nimi jutro?
Wykorzystaj ten dzień dzisiejszy. Obiema rękoma obejmij go. Przyjmij ochoczo, co niesie ze sobą: światło, powietrze i życie,
jego uśmiech, płacz, i cały cud tego dnia. Wyjdź mu naprzeciw.
/ Phil Bosmans/
Dla mnie marzenia, to te, które nigdy nie będą miały miejsca i nawet nie chcę by miały i się spełniły. Bo o czym wówczas marzyć? Wiem, że marzenia warto mieć!!! Moje marzenia nie odnoszą się do sfery materialnej-bo co to za marzenia?
Czego wymagacie od waszego partnera/ki? /utworzony renata361 na 2011-10-26/
oczekuje szczerości , lojalności i zaufania ..... Mądrości życiowej, czułego i dobrego serca, otwartości i uczciwości.
Odp. Niczego nie wymagam ja i niczego nie wymaga mój mąż. Rozumiemy się bez słów, szanujemy swoje przestrzenie życiowe, bardzo dużo rozmawiamy i w kompromisach jesteśmy mistrzami. To jednak zostało wypracowane dzięki długiemu stażowi małżeńskiemu.
czy dziś wykształcenie ma znaczenie? /utworzony renata361 na 2011-10-26/
Wykształcenie w jakimś tam stopniu jest jednak ważne np. jeśli ktoś chce coś konkretnego studiować i ma plany na przyszłość, że chce zostać kimś to raczej dąży do tego celu. ale Wykształcenie dziś to jednak za mało, nie świadczy o niczym szczególnym, choć stanowi ładny dodatek do CV. bez stażu to i studia mogą sie okazać tylko strata czasu i kasy..
Odp. Teraz, jak nigdy wcześniej!!!. Powiedzenia „Nie matura lecz chęć szczera zrobi z Ciebie oficera”, nie ma miejsca w XXI wieku. Jeżeli myśli się o zatrudnieniu na eksponowanych stanowiskach (strategicznych) zawodowych, nie wystarczą już tylko studia. Każda Twoja umiejętność musi być potwierdzone certyfikatami. Ale jest jeszcze, coś bardzo ważnego- posiadanie umiejętności zawodowych (tu wystarczy tylko potwierdzenie, że takie umiejętności posiadasz). Będąc dobrym fachowcem jesteśmy w stanie zakończyć swoją edukację dość wcześnie i mieć sukcesy zawodowe.