Autorka pytań i postawionych problemów jest GośkaT
Opinie uzyskiwane poprzez internet są rzeczywistą oceną sytuacji lub produktu według Was? /utworzony lipiec 2013/
Czytam niekiedy jakie wypowiedzi %-wo ujmują badany towar lub możliwości zaistnienia w niedalekiej przyszłości jakiegoś zdarzenia i życie serwuje odmienne dane niż podała reprezentatywna grupa co powoduje takie rozbieżności ?
Odp. Ależ to bardzo proste, człowiek kłamie. Jesteśmy dość pokręconym narodem i nawet w anonimowych ankietach odpowiadamy niezgodnie z prawdą. Nie wiem, czy to są jakieś fantazje, nierealne oczekiwania, wyobrażenia, czy zwykła złośliwość. Przykładem są wybory- tuż po zamknięciu lokali wyborczych podawane są pierwsze wyniki od osób, które już oddały głos. Okazuje się, że osoby te w dużej części deklarują inaczej niż w rzeczywistości głosowały. Nie pierwszy to przypadek. Jest w części nas jakaś małpia złośliwość.
Komentarze:
Krętactwo było wpisane w nasze przetrwanie i chyba dalej tak myślimy. Mam wrażenie że Polacy dalej będą święcić triumfy na arenie niewykorzystanych sytuacji i możliwości.
Brak nadzorcy powoduje u Ciebie zaniechanie zapoczątkowanego działania? /utworzony lipiec 2013/
Podejmujemy działania różne najczęściej oczekując szybkich wymiernych gratyfikacji za spędzony czas, pomysły czy zwykłe bycie w danym projekcie. Co powoduje że tracicie zainteresowanie do dalszego czynnego uczestnictwa w działaniach podjętych
dobrowolnie?
Odp. Tak prawdę mówiąc nie potrzebuję nadzorcy. Mam w sobie na tyle samodyscypliny, ze potrafię kontrolować siebie i nałożone obowiązki. Inną sprawą jest moja cierpliwość i chęć uczestniczenia w danym projekcie. Zniechęca mnie najczęściej powtarzalność czynności, brak możliwości rozwoju lub na mojej drodze pojawią się inne, ważniejsze sprawy. Odpukać, ale w tej chwili nie nudzę się pracą.
Często słyszymy MLM - marketing sieciowy (wielopoziomowy) mamy w tej sprawie raczej negatywne wyobrażenia a może to jest sposób na godne życie co o tym myślicie? /utworzony lipiec 2013/
Cała sieć jest oblepiona linkami, banerami o jednej treści zapisz się do programu dostaniesz ..... a po tym czytamy zaproś........, zapłać abonament............. lub kup towar z 30% rabatem ale za niemniej niż....... Dawniej mówiłam komiwojażer a dzisiaj zrozumiałam że nośnik sieci ma ogromną siłę i najważniejsze widownię (sama Toluna ma już około 85 000 uczestników) nie da się ukryć że możliwości są. Ma przyszłość taka praca? Co powoduje że mamy negatywny do tego stosunek?
Odp. Ludzie myślą, że najcenniejszym dobrem jest posiadanie pieniędzy, kosztowności. Nic bardziej mylnego. W dobie XXI wieku, źródłem dochodu jest posiadanie INFORMACJI. Dlatego tak nachalnie, lawinowo zasypywani jesteśmy różnymi atrakcyjnymi wiadomościami. Im jednak chodzi przede wszystkim o zebranie wszelkich informacji o nas (preferencje zakupowe, płec, wiek, miejsce zamieszkania, wykształcenie, etc.) W efekcie końcowym jestesmy sklasyfikowani w pewnej grupie docelowej, jesteśmy tzw. „targetem”. Moim zdaniem marketing Internetowy idzie coraz trudniej, gdyż ilość atakującej nas informacji jest zbyt duza, ignorujemy to, wyłączamy wyskakujące okienka, jesteśmy coraz mniej podatni na wszelkiego rodzaju „wabienie”. Jesteśmy tez coraz bardziej świadomi i ostrożni w podawaniu ważnych informacji o sobie. Nie wiem jaka będzie przyszłość tej technologii, na pewno będą pojawiac się nowe techniki, bardziej precyzyjnie działające na potencjalnego klienta. Już dzisiaj znane są technologie, które dzięki lokalizacji komórek mogą wysłać ci sms o promocjach w sklepie, przed którym właśnie stoisz. Aktualnie odbywa się też cos waznego na poziomie globalnym. Właśnie dzisiaj można przeczytać informacje w Internecie o nowym podziale swiata przez globalne koncerny. Oczywiście chodzi o podział nie tylko polityczny (bo przecież za tymi koncernami stoja tez państwa), ale przede wszystkim ekonomiczne.). Może właśnie rozpoczyna się nowa era marketingu.
Zastanawiało Was czy jesteśmy prawidłowo i szczerze informowani przez media? /utworzony czerwiec 2013/
Czytając newsy internetowe mam wrażenie od jakiegoś czasu że ich treść nie oddaje tego co słyszę w radiu i niekiedy w telewizji. Zmroziła mnie ta myśl bo jeśli jest jakaś niezdrowa w Polsce atmosfera dotycząca decyzji administracyjnych, o których prasa jakoś nic nie donosi to fatalnie, może mam paranoję a jak myślicie coś jest na rzeczy?
Odp. Tak, zdaję sobie sprawę, że jesteśmy manipulowani. Najważniejsze zadanie mediów- Informowanie, zeszło na dalszy plan. Odnoszę wrażenie, że teraz głównym zadaniem mediów jest manipulowanie, granie na emocjach, wywołanie określonych postaw, reakcji. Często błahym informacjom nadaje się szczególną wartość, inne zaś przemijają bez echa. Az do znudzenia powtarza się ciągle te same przekazy. Zauważam też, że media idą w bardzo złą stronę- fałszują rzeczywistość.
Dlaczego w takich krajach jak Polska, Meksyk, Brazylia jest taka bieda. To są kraje katolickie i powinno tu być dobrze i bogato dlaczego tak nie jest? /utworzony maj 2013/
bstasczak58 pyta to pomyślałam że może bez emocji porozmawiamy na ten temat:
Odp. Trudno wyprowadzić bezpośrednią zależność miedzy ubóstwem obywateli a wyznawaną przez nich religią. Jednak moim zdaniem pewna zależność istnieje. Jeden z oficjeli polskiego kościoła przyznał, że z tacy mają 6 mld złotych, a do swojego funkcjonowania potrzebują 8 mld złotych rocznie. Ta ogromna suma musi się skądś brać, bo przecież nie jest efektem pracy opasłych biskupów. Pochodzi z kieszeni obywateli- żeby było śmieszniej, tych wierzących i niewierzących. Poprzez swoje podatki płacą równo. Przecież obowiązuje konkordat, trzeba opłacić etaty księży w szkołach, przedszkolach, uczelniach, wojsku, szpitalach, etc. Jest to potężna armia obcego państwa. Z budżetu państwa ciągle brakuje pieniędzy na NFZ, alimenty, różne dodatki społeczne, socjalne, etc. Na wypełnienie zapisów konkordatu pieniądze są zawsze. Najwyższy czas z tym skończyć! Myślę, że jest to pośredni dowód na tezę postawioną przez Ciebie w temacie. W krajach, których obowiązuje konkordat jest niestety biedniej.
Macie umiejętność obiektywnej oceny sytuacji? /utworzony maj 2013/
Słyszymy różne opinie dotyczące bieżących i ważnych tematów. Starasz się na bazie własnej wiedzy wyznaczyć swój prywatny kierunek osądów czy polegasz na informacji i opinii wydanej przez swojego idola politycznego. Kilka słów poproszę.
Odp. Zdecydowanie tak, potrafię przeanalizować zdarzenie zanim osądzę. Absolutnie nie polegam na informacjach! Człowiek może być w kręgu mojego zainteresowania, ale nigdy nie wydam oceny, osądu zanim nie poznam faktów. Szczególnie, gdy mowa jest o polityku. Polityk, niestety nie jest jednostką wiarygodną, najczęściej mówi to, co nakazuje dobro jego partii.
Co jest w nas takiego że z zaciekłością wielką pragniemy coś osiągnąć (w polityce, w karierze )... /utworzony marzec 2013/
a jak nasze wysiłki znajdują szczęśliwy finał nie potrafimy godnie i z szacunkiem rozwijać tej idei tylko ją zamieniamy w piedestał spełnienia i oczekujemy od wszystkich wyrazów szacunku i uwielbienia dla geniusza persony.
Ciężki to temat ale myślę że na kanwie ostatnich zdarzeń można się zastanowić nad tym pytaniem bo mam taką teorię :
jak rozpoczynamy jakąkolwiek karierę stanowimy dla bacznych obserwatorów możliwość jazdy na gapę i promowania siebie w ramach zaistniałego układu i tu w tym miejscu pragnę spytać kogo tak naprawdę należy się obawiać pragnącego zwyciężać czy tych co go pchają do osiągnięcia wyznaczonego celu.
Odp. Bardzo trafna analiza i zdjęcie obrazujące problem. To doskonały przykład człowieka, który ubzdurał sobie, ze ma jakieś wyjątkowe predyspozycje do bycia wyjątkowym, a nawet genialnym politykiem. Ubzdurał sobie, ze może być genialnym przywódca narodu, ratującym go ze wszystkich możliwych niebezpieczeństw gospodarczych i politycznych. Myślę, że jest to klasyczny przykład wyjątkowej pychy. Jak zbawcą narodu może być człowiek, który nie potrafi samodzielnie dokonać w sklepie zakupów?
Autorka pytań i postawionych problemów jest george_w62
Kat czy ofiara? /utworzony 2011-12-02/
Ksiądz został uduszony na randce. Próbował zgwałcić swojego partnera. Temida zastrzega, że nie ujawni o sprawie nic więcej, oprócz wyroku dla ofiary... Przed Sądem Okręgowym w Gdańsku ruszył proces Eryka B. podejrzanego o zabójstwo ks. Krzysztofa M., byłego wikariusza miejscowej parafii św. Krzysztofa i nauczyciela religii w Szkołach Okrętowych i Ogólnokształcących „Conradinum”. Ponieważ prokuratura stanęła na stanowisku, że podstawowym motywem zbrodni był „zasługujący na szczególne potępienie” rabunek (zaostrzający odpowiedzialność karną), sprawcy grozi minimum 12 lat więzienia, a górną granicą jest dożywocie. Jego obrońca, Jacek Potulski, twierdzi, że śledczy popełniają gruby błąd, bo Eryk (w chwili zbrodni 18-letni szczupły cherubinek) działał w tzw. obronie koniecznej, stawiając fatalny w skutkach opór 39-letniemu, silnie zbudowanemu mężczyźnie.
Odp. Dlaczego proces jest utajniony? Gdy uczniowie jednego z gdańskich gimnazjów molestowali i doprowadzili do śmierci swoją koleżankę, wszyscy znali twarze i nazwiska uczestników, ofiary i przestępców. Telewizja "obficie" raczyła nas informacjami z procesu. Czy dobro ofiary nie zasługiwało na utajnienie procesu. Teraz proces jest tajny tylko dlatego, że chodzi o księdza homoseksualistę/ pedofila (właściwe podkreślić).
Czy duchownych prawo nie obowiązuje? /utworzony 2012-01-26/
Ojciec Rydzyk nie zapłacił wymierzonej mu przez sąd grzywny za przeprowadzenie niezgodnie z prawem zbiórki pieniędzy. Abp Głodziowi sąd wymierzył karę za niestawienie się na rozprawie wytoczonej archidiecezji przez Izbę Skarbową. Czy taka postawa duchownych i w dodatku tak znanych nie działa na szkodę Kościoła i nie demoralizuje społeczeństwa?
Odp. Oczywiście, że działa na szkodę kościoła (to mnie specjalnie nie obchodzi), a przede wszystkim demoralizuje społeczeństwo. Pokazuje, że jak mam kasę i stosunki, to prawo mnie nie dotyczy. O ile w przypadku szarego obywatela jest to naganne, to w przypadku funkcjonariuszy KK jest to naganne podwójnie. Zaprzecza nauce przez nich głoszonej. Jest to tez przykład buty funkcjonariuszy KK, poczucia bezkarności w państwie kierowanym przez klerykalna prawice. Jest to tez przykład braku autonomii władzy świeckiej, jej uwikłania i zależności od KK.
Dlaczego wieś staje po stronie księdza, który wykorzystywał seksualnie ministrantów, a nie po stronie ofiar? /utworzony 2012-05-14/
Odp. Jest to dla mnie zagadka wymykająca się logicznemu rozumowaniu. Przecież przestępca musi ponieść karę. Wynika z tego, że karę ponosi każdy z wyjątkiem księdza. Jak głęboko w świadomości wsi tkwi stereotyp? Potwierdza to mój pogląd, że polski katolicyzm, to doktryna ukształtowana w XVIII wieku na wsi. Pełna świątków, odpustów i procesji. Nie ma tu miejsca na intelektualnego Boga. „Klepiemy” paciorki i wracamy do codziennego życia. Często odległego od prawd wiary. Religia ukształtowała też stosunki społeczne na wsi. Gdzie pan, wójt i pleban byli wszechmogąca trójcą. Ponieważ społeczeństwo polskie w większości wywodzi się ze wsi, to i te atawizmy tkwią w nas mieszkańcach miast i metropolii. Złe słowo o księdzu to obraza Boga. Musi jeszcze wiele czasu minąć, aby ten sposób rozumowania uległ zmianie. Wierzę, że w końcu przestępca w sutannie zostanie ukarany.
Granicy od dawna nie ma, różnice ciągle pozostały /utworzony george_w62 na 2012-11-14/
Odp. Wiele w tym racji, niewiele się zmieniło. Takie obrazki znam z wcześniejszych doświadczeń zamieszkiwania w miejscowości przygranicznej. Różnica była przede wszystkim w utrzymywaniu czystości wokół własnych domków jednorodzinnych. Takowe były po jednej i drugiej stronie granicy. Dzieje się tak, bo w Polakach tkwi myśl, że moje jest tylko wewnątrz domu, a o resztę powinno zadbać miasto i miasto powinno wysprzątać jego obejście. W tej chwili mieszkam zupełnie w innym miejscu, ale domki w dalszym ciągu są w moim otoczeniu. Mogę policzyć na palcach jednej ręki, domy, w których widać gospodarza. Niestety tym się zasadniczo różnimy od innych cywilizowanych krajów. I nie mówmy, ze to wina tzw. komuny.
od dłuższego czasu, gdy słucham wypowiedzi któregoś z polityków /utworzony goniah na 2011-08-05/
od długiego (zbyt długiego) czasu, gdy słucham wypowiedzi któregoś z polityków, nie mogę oprzeć się stwierdzeniu o tym, że ten i ów tak dużo i zdarza się, że ładnie powiedział właściwie nie mówiąc nic. tak, jak gdyby należało mówić ile się da, bo im więcej gadulstwa, tym mniej treści/konkretów powinno przypadać na każde ze słów.
Odp. Takie jest odwieczne prawo mówiących i słuchających. Jesteśmy górą, bo zawsze można wyłączyć odbiornik lub zmienić kanał.
"za każdym razem, gdy głupiec czyni coś, czego powinien się wstydzić, oświadcza, że jest to jego obowiązek" /utworzony goniah na 2011-08-05/ takie oto zdanie znajduje się w książce, którą aktualnie czytam. jak bardzo zgadzacie się z tym stwierdzeniem?
Odp.Ostatnio czytałam biografię Rockefellera. Nie był głupcem- to pewne. Mimo, że nie skończył studiów, bo twierdził, że nauka nie jest mu do niczego potrzebna, to miał „fenomenalny nos” do interesów. Uważał, że jego postępowanie w biznesie jest zawsze prawidłowe i słuszne. Jego bezwzględne postępowanie, niszczenie ludzi (jego przeciwników ), wywoływanie ostrych konfliktów wśród jego konkurentów, a następnie stawianie przed wyborem „jesteś ze mną, albo upadasz”. Wierzył, że jest realizatorem wyższej idei i zbawcą. Pomyśleć , że to wszystko nie było podyktowane zdobyciem, pomnożeniem majątku. Traktował to jak misję, drogę krzyżową, a jego firma to chrześcijanie prześladowani przez grupę pogan. Oskarżał innych o egoizm i to inni czynili chaos i zniszczenie.
"Watykan: prawa homoseksualistów sprzeczne z prawami człowieka" /utworzony goniah na 2011-07-13/
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80277,9937250,Watykan__prawa_homoseksualistow_sprzeczne_z_prawami.html obiektywnie rzecz ujmując i nie opowiadając się po żadnej ze stron, mimo wszystko zastanawia fakt próby sprowadzenia mniejszości seksualnej do roli małpy. zdaje się, że ktoś ma bardzo krótką pamięć i zapomniał kto na ten przykład zbudował kaplicę sykstyńską oraz, że co jakiś czas wśród grzmiących z ambony można znaleźć przykłady podobnych zachowań.
Odp. Właśnie jestem po lekturze na www.onet.pl, z której wynika „Ponad 60 niemieckich organizacji weźmie udział w planowanej na 22 września demonstracji w Berlinie przeciwko wizycie Benedykta XVI w niemieckim parlamencie. Organizatorzy poinformowali, że spodziewają się nawet 20 tysięcy uczestników protestu. - Papież jako przywódca religijny nie ma czego szukać w niemieckim Bundestagu - powiedział Thomas Hummitzsch z Niemieckiego Stowarzyszenia Humanistów. - Nie krytykujemy religii ani jej wyznawców, ale politykę papieża, która dyskryminuje homoseksualistów, lekceważy prawa kobiet, w tym do aborcji i stosowania środków antykoncepcyjnych. Krytykujemy stanowisko papieża w sprawie stosowania prezerwatyw, która ma katastrofalne konsekwencje dla walki z AIDS w Afryce - powiedział dziennikarzom Joerg Steinert ze Stowarzyszenia Gejów i Lesbijek w Berlinie i Brandenburgii.
- Papież jako przywódca religijny nie ma czego szukać w niemieckim Bundestagu. Jesteśmy państwem świeckim - dodał Thomas Hummitzsch z Niemieckiego Stowarzyszenia Humanistów.”
Oburącz podpisuję się pod tym protestem. Kościół jest w kościele.