Pewnego pięknego poranka, ze wszystkich zakątków Misiogrodu schodzili się jego mieszkańcy, aby ujrzeć największe cudo Misiogrodowego Przedszkola.
Na dziedzińcu dyrektor przedszkola Miś Sabio tajemniczo, z lekkim uśmiechem witał wszystkich zacnych gości. Przybyła mama niesfornych sroczek, hałaśliwych wilczków, myszki, żółwika, niedźwiadka Calma i wielu, wielu innych. Miś Sabio delikatnym gestem zapraszał wszystkich do zajęcia miejsca w tajemniczym kamiennym pokoju. Słyszalne były zachwyty kolejnych gości, ale po wejściu wszyscy dziwnie milkli. Panował w nim niesamowity nastrój, zielony kolor kamienia uciszał emocje, a zaproszeni goście w skupieniu rozglądali się po tym niezwykłym lśniącym pomieszczeniu. Tymczasem Miś Sabio zabrał głos: - Witajcie! Drodzy rodzice.
- Chciałbym przedstawić Wam wszystkim nadzwyczajne umiejętności Waszych dzieci.
W ciągu ostatnich miesięcy, projektanci otrzymali wielkie zadanie- zaprojektowanie i wykonanie pokoju mądrości. W tym celu zwozili kamień howlitu do wystroju ścian. Howlit to kamień mądrości, otwiera umysł na informacje i wiedzę. Jest to pokój, w którym wszystkie dzieci mobilizowały się do podjęcia nauki, poznawania swoich możliwości, jako małych odkrywców.
- Gorącymi oklaskami przywitajmy naszych wielkich odkrywców, rzekł Miś Sabio.
Rozbrzmiały brawa.
Wszystkie Zwierzątka bardzo się cieszyły na myśl o popisach przed publicznością, jednocześnie odczuwając ogromną tremę. Czy wszystko pójdzie zgodnie z ich życzeniem? Czy ich najbliżsi będą zadowoleni i nie zostaną wyśmiani? Ogólne poruszenie było odczuwalne do chwili pierwszego występu.
Miś Sabio zapowiedział:
- Przed Państwem, jako pierwsza wystąpi Myszka Kolorowa Kokardka.
Myszka Kolorowa Kokardka, pięknie się ukłoniła i z wielką wprawą na stoliku rozłożyła wszystkie potrzebne materiały do wykonania doświadczenia: mazak koloru brązowego, szklanka, pasek białej bibuły i dodatkowo poprosiła swoją wychowawczynię o wniesienie odrobiny octu.
Pani wychowawczyni wykonała polecenie Myszki i wlała do szklanki taką ilość octu, aby od dna było tego płynu 1cm. W tym samym czasie Myszka na pasku bibułki w odległości 2 cm od brzegu, namalowała grubą kreskę brązowym mazakiem. Następnie pasek włożyła do szklanki z octem. Po chwili ocet wsiąkał w bibułkę i zaczął wspinać się do namalowanej grubej kreski, ciągnąć za sobą już bardzo kolorowe barwniki. Można było zaobserwować, że na wyścigi pojawiające się kolory chciały prześcignąć inne barwy. Jedne barwy zatrzymały się tuż nad namalowaną kreską a inne wysforowały się znacznie dalej.
Myszka podsumowała swoje odkrycie:
- Mimo, że użyłam tylko jednego koloru mazaka, to ciecz zaczyna ciągnąć za sobą barwniki, wchodzące w skład koloru brązowego. Kolory rozdzielają się i wędrują z różną prędkością.
- Proponuję w domu z rodzicami zrobić ponownie, doświadczenie z innymi kolorami mazaka, i zobaczycie, jakie kolory wchodzą w skład danej barwy i które, kolory szybciej się rozdzieliły i dotarły do górnej części paska bibułki.
Myszka kłaniając się, podziękowała. Oklaski i emocje podziwu były słyszalne z widowni.
Nawet były takie osoby na widowni, które pilnie notowały zaobserwowane zjawisko.
Drugi był żółwik, bardzo nieśmiały, najczęściej wyśmiewany przez swoich kolegów za powolność, brak umiejętności pływania. Zawsze chodził smutny i bardzo samotny. Dzisiaj zawstydził wszystkich swoimi umiejętnościami.
Na stoliku żółwik postawił 3 jednakowe szklane naczynia z jednakową ilością wody. Pierwsze naczynie zawiera czystą wodę; w drugim naczyniu woda jest lekko słona; natomiast w trzecim naczyniu woda jest bardzo słona. Żółwik, przygotował 3 jajka i ostrożnie wkłada do kolejnych naczyń. Można zaobserwować, że jajko w naczyniu z czystą wodą, opadło na dno. W drugim naczyniu, jajko zawieszone jest między dnem a powierzchnią. W trzecim, jajko pływa na powierzchni.
Żółwik dokonał podsumowania:
- Jeżeli jajko może pływać w słonej wodzie, to znaczy, że traci w niej trochę na swoim ciężarze. Niektórzy z was umieją pływać. Potrafimy utrzymywać się na wodzie, ale w powietrzu nie: To, dlatego że w wodzie tracimy dużą część swojego ciężaru.
Na sali rozległy się głosy zachwytu, a na zapleczu wszystkim zrobiło się głupio, że nie doceniali swojego kolegi.
- Przepraszamy, nie gniewaj się. Nie pomyśleliśmy, że twoja praca pełna zaangażowania może przynieść nam tyle radości. Nauczymy cię żółwiku pływać, bo sam widzisz, że to nie jest trudne.
Nastała cisza… Kolejnym w programie był niedźwiadek Calma, ale nie wiadomo, co się dzieje? Gdzie jest Calma? Kolejny raz z pomocą przyszedł Miś Sabio: - A ty, Calma? Co nam zaprezentujesz? – Zapytał Miś Sabio widząc, że Calma nie odezwał się.
- Tak naprawdę to ja nie wiem! Potrafię! Ale nie wiem, czy to może zainteresować innych?.
- Jeżeli nie spróbujesz, to nikt nie będzie znał Twoich umiejętności i nikt nie będzie mógł nagrodzić Ciebie oklaskami. Tylko, Ty możesz pokazać, czego nauczyłeś się w Przedszkolu i tylko Ty możesz nauczyć innych.
- Dobrze! – Odpowiedział Calma z radością. Bardzo się ucieszył, że wszyscy oczekują na jego przedstawienie.
- Ale ja muszę mieć pomoc, dorosłego, bo będę potrzebował palącej się świecy!
- Nie martw się Calma, Twoja opiekunka będzie Twoją asystentką i swoje doświadczenie wykonasz pod jej nadzorem! Tylko wskażesz, kiedy ta pomoc będzie potrzebna!
Niedźwiadek Calma, dokonał prezentacji swojego doświadczenia:
- Pragnę zaprezentować sposób otrzymania atramentu sympatycznego, który ujawnia treść zapisu, jedynie wtajemniczonym, i tylko tym, którzy wiedzą, co zrobić, aby odczytać zapis.
Calma na stoliku rozłożył – patyczek (może być wykałaczka), na podstawku wyciśnięty sok z cytryny, kartka.
W tym czasie Calma namacza patyczek w soku cytrynowym i wykonuje tajemniczy rysunek na kartce. Zapowiedział:
- Musimy odczekać aż mój tajemniczy rysunek wyschnie.
W tym samym czasie poprosił swoją wychowawczynię o zapalenie świeczki. Udzielił wskazówek swojej opiekunce, jakie czynności teraz powinna wykonać:
- Proszę ogrzewać kartkę, uważając przy tym by się nie zapaliła!
Już po chwili w intensywnie ogrzewanych miejscach zaczęły się pojawiać zarysy tajemniczego rysunku.
Calma przeszedł do siedzących gości i zaprezentował efekty swojej pracy.
Zaproszeni goście byli zachwyceni! Brawom nie było końca.
Niedźwiadek Calma kilkakrotnie był wywoływany bisami i okrzykami zachwytu. Na koniec ośmielony swoim sukcesem, powiedział:
- To jest nasz wspólny sukces! Bo uczyliśmy się pilnie w naszym zielonym kamiennym pokoju.
W tym czasie, wszystkie dzieci z Misiogrodowego Przedszkola wyszły na scenę i były bardzo szczęśliwie. Ukłoniły się.
Miś Sabio, był bardzo dumny z dzieci, a w nagrodę zaprosił gości i dzieci na poczęstunek.
Ale cóż to, niedźwiadek Calma prosi jeszcze o głos:
- Wszyscy jesteśmy bardzo szczęśliwi, że mogliśmy pokazać rodzicom nasze umiejętności. Ale są wśród nas jeszcze nasze opiekunki i Miś Sabio. Bez nich nigdy nie odnieślibyśmy takiego sukcesu! Kolejny raz rozległy się gromkie brawa.
Dzieci zrozumiały, że należy być odważnym, bo strach zwykle rodzi się z wyobraźni i z tego, czego nie znamy i nie rozumiemy…
Autor: Halina K.