Cześć kochani :)
mieliście kiedyś tak ze ktoś was nakrył na zabawie seksualnej?
Ja tak ostatnio miałam.
Jak już wiecie z poprzednich moich wpisów, jestem niewolnicą BDSM :)
Mam swojego Pana i żyje mi się z nim bardzo dobrze :)
W ostatni piątek mój Pan oznajmił mi, ze w weekend przyjedzie do nas jego brat z narzeczoną. Jako ze oni nie wiedzą, jak żyjemy, więc mieliśmy mówić do siebie, określonymi zdrobnieniami tak jak bywało to w innych tego typu sytuacjach.
Ustaliliśmy również że na czas ich wizyty mogę się normalnie ubierać po domu, natomiast po przekroczeniu drzwi od naszej sypialni znowu jestem jego niewolnicą i wszelka niesubordynacja z dnia będzie wtedy rozliczana. Zgodziłam się na te warunki :)
I tak kiedy mijała kolejna godzina sobotniego dnia, czekaliśmy z Panem na naszych gości. Przygotowałam pyszny obiad w postaci zupy pomidorowej i pieczonego kurczaka z równie pieczonymi ziemniaczkami. Wyglądało przepysznie i równie wspaniale pachniało.
Pierwszy raz od dłuższego czasu mogłam chodzić po domu w sukience, przez co dosyć dziwnie się czułam. Niesamowite, do czego się może przyzwyczaić człowiek :)
Mój Pan i Synek też już byli gotowi na naszych gości. Kilka minut później zadzwonił domofon, a brama na teren posesji mojego Pana została otwarta. Po krótkiej chwili do domu weszli nasi goście. Mariusz, brat Pana przywitał się ze mną, całując mnie po dłoni, a następnie przywitałam się z jego narzeczoną, czyli Karoliną dając sobie buziaka w policzek.
Podczas gdy Panowie sobie rozmawiali przy stole w salonie, ja plotkowałam sobie z Karoliną, przygotowując kolejne danie w kuchni — zresztą ona zaczęła mi pomagać. Tak się nam dobrze tam rozmawiało, że w sumie spędziłyśmy tam ponad godzinę. Dopiero później wróciłyśmy do salonu z nowymi daniami.
Tego dnia bawiliśmy do 1 w nocy. Kiedy poszłam razem z moim Panem do Jego sypialni, od razu kazał mi się rozebrać do mojego stroju codziennego, czyli bielizny. Musiałam więc od razu zdjąć z siebie czarną obcisłą sukienkę mini na cienkich ramiączkach i stanąć przed Nim w samej bieliźnie. Pan podszedł do mnie i spytał się:
-Jak myślisz suko, byłaś dzisiaj grzeczna?
- Tak, Panie. Byłam dzisiaj grzeczna.
- Jesteś tego pewna szmato?
- A co powiesz na to suko, że poszłaś sobie z Karoliną do kuchni i tam plotkowałyście a my przez długi czas, nie mieliśmy z twojej strony żadnej opieki. Mało tego, jak mój brat się z tobą przywitał, powinnaś była dygnąć.
- Przepraszam Panie, tak mi się z nią dobrze rozmawiało, że straciłam rachubę czasu. Przepraszam raz jeszcze Panie, to się więcej nie powtórzy
- Gówno mnie obchodzą twoje przeprosiny głupia szmato. Spotka cię za to kara. Rozbieraj się głupia kurwo.
Jak to usłyszałam, przestraszyłam się, ale zaczęłam zdejmować z siebie bieliznę, najpierw stanik potem stringi i tak zupełnie nagą Pan podprowadził mnie przed łóżko, a następnie założył mi na kostki i nadgarstki skórzane opaski. Następnie do owych opasek na kostkach przymocował sznur, który przywiązał solidnie do nóg od łóżka, podobnie poczynił z opaskami na nadgarstkach, tyle tylko ze sznur ten został przywiązany wysoko nad moją głową — do belki łączącej zadaszenie od baldachimu. W ten oto sposób przykuta czekałam kilka minut, aż Pan przyjdzie z narzędziem do ukarania mnie — jak się niebawem okazało, był to bat. Mój Pan podszedł i powiedział do mnie:
- W takim razie zaczynamy. Masz liczyć głośno, rozumiesz? — dostałam polecenie.
- Dobrze Panie.
Po kilku sekundach, dostałam pierwszy raz po plecach, drugi raz tak samo, ale bardziej po dolnej części tej partii ciała, trzeci raz oberwałam po górnej części, a końcówka bata okręciła się wokół mojego ciała, trafiając aż w piersi. Dostałam w sumie 30 razy. Jak Pan uderzył mnie po raz ostatni, płakałam. Pan, widząc to, podszedł do mnie i już chciał uwolnić moje ręce gdy ja i On spostrzegliśmy otwarte lekko drzwi od sypialni.
Pan podszedł do nich i sprawdził, czy nikt za nimi nie stał, ale nie było nikogo, więc zamknął je tylko szczelnie i wrócił do dalszego uwalniania mnie. Gdy już mnie uwolnił, a ja mogłam się swobodnie poruszać, usłyszałam:
A teraz rusz dupę niewolnico i przynieś mi i szklankę wody — kiedy wstawałam, jeszcze dostałam od Niego siarczystego klapsa w pośladki.
Podniosłam palce, żeby o coś się spytać i czekałam na pozwolenie.
Pytaj szmato
Mogę też sobie nalać wody Panie?
Dobrze, byle to nie trwało w nieskończoność.
Tak Panie
Wyszłam więc z sypialni mojego Pana i poszłam do kuchni po szklankę wody. Sama też się napiłam.
Nagle usłyszałam ruch za swoimi plecami, więc automatycznie odwróciłam się i zakryłam dłońmi piersi i łono.
Zobaczyłam stojącą przede mną Karolinę, która zaczęła od razu mówić:
Spokojnie, to tylko ja. Nie mogłam zasnąć, więc przyszłam tutaj po wodę.
Nadal się zasłaniając, zupełnie zapomniałam, po co tu przyszłam.
Przepraszam, chętnie bym pogadała, ale mój pan… znaczy się… wracam do siebie. Śpij dobrze :)
Spokojnie, też jestem kobietą. Nie musisz się wstydzić.
Wróciłam szybko do sypialni mojego Pana
A gdzie dla mnie woda suko?
O nie… przepraszam Pana. Spotkałam w kuchni Karolinę i z tego wszystkiego zapomniałam.
W takim razie ruchy szmato i to migusiem. Powinnaś dbać o swojego Pana tępa kurwo. A potem spotka cię za to kara.
Pobiegłam więc szybko do kuchni i wróciłem z pełną szklanką wody. Potem tak jak Pan zakomunikował mi wcześniej, miałam dostać karę. Dostałam 15 uderzeń pasem na pośladki. Uderzenia były na tyle mocne że pod koniec płynęły mi łzy po policzkach.
Resztę tej nocy spałam na podłodze tuż obok mojego Pana. Okryłam się kocem, żeby nie było mi zimno i w ten sposób spałam.
Rano się obudziłem i zaczęłam jak zwykle szykować wszystko. Zadbałam o dom, kiedy zaczęłam szykować śniadanie przyszła do mnie Karolina. Zaczęłyśmy gadać o wczorajszej nocy i tym jak się spotkałyśmy. Śmiałyśmy się z tej sytuacji. Potem jednak dziewczyna spoważniała i zaczęła się pytać o to jak się czuje i jak mi jest z bratem jej partnera.
Zdziwiłam się tymi pytaniami, ale mówiłam jej, że jest wszystko ok między nami i nie ma co się martwić.
Okazało się, że widziała mojego Pana, jak mnie traktował i jak mnie bił tym batem. Zaczęłyśmy o tym rozmawiać i miałam wrażenie, że zrozumiała mój punkt widzenia i że po prostu mi się to podoba.
Po wspólnym zjedzonym jeszcze obiedzie nasi goście wyjechali.