Kilka dni temu wróciłam z moim Panem i Synkiem z miasta. Byliśmy na zakupach i do moich obowiązków podczas tego typu wyjść jest m.in. prowadzenie wózka oraz pilnowanie Dziecka. Niestety kiedy chodziłam z moim Panem i Dzieckiem po sklepie, a Pan w pewnym momencie klepnął mnie w pośladki, a następnie pocałował w usta, to nasz Synek odszedł od nas na chwilę. Kiedy to zauważyłam, przeszłam z moim Panem za regał, wołając Go, ale nic się nie odzywał. Na szczęście po chwili znalazł się, bo się schował, przed nami chcąc się bawić w chowanego. Zdenerwowałam się, ale wytłumaczyłam Mu, żeby więcej się tak nie ukrywał.
Choć problem był zażegnany i nic się takiego tak naprawdę nie stało, to dla mojego Pana zachowałam się niewłaściwie i nie powinno do czegoś takiego dojść.
Jak wróciliśmy do domu, było przed 18, więc pobawiłam się trochę z Synkiem, a Pan zajął się czymś w swoim biurze. Potem podałam kolację i po skonsumowaniu odprowadziłam Synka do spania. Kiedy już zasnął, poszłam do mojego Pana. Byłam w samej bieliźnie. A ten złapał mnie od razu za włosy i zaciągnął do sali tortur, gdzie zostałam zakuta w dyby i zerwał, że mnie bieliznę. Pan mi wyjaśnił, że w ramach kary otrzymam 30 uderzeń na plecy i drugie tyle na piersi.
Po chwili otrzymałam pierwsze uderzenie na plecy, a potem na piersi i tak w kółko. Po kilku razach z oczu zaczęły spływać mi po policzkach pierwsze łzy. Mimo że pokazywałam, że cierpię mocno, Pan nie przerwał ani na chwilę. Dopiero w połowie kary dał mi odetchnąć chwilę. Poszedł po coś sprawdzić, a ja stałam w tej niewygodnej pozycji z obolałymi plecami i piersiami. Po kilku minutach Pan wrócił, podszedł do mnie od strony głowy i kazał mi wziąć do ust 3 kostki do gry, a następnie rzucić je na tacę, którą miałam podstawioną przez Pana przed samą twarzą. Tak też uczyniłam. Wypadły 6, 5 i 2. Pan, widząc, jakie liczby wypadły, skomentował — Uuu widzę, że niewolnicy spodobała się kara. Więc otrzymasz dodatkowo teraz 60 uderzeń na piersi i plecy. Jak usłyszałam tę liczbę, to aż ugięły mi się nogi ze strachu i wyobraźnia zaczęła mi od razu przesyłać, informacje jak będę czuła ogromny ból po tylu razach.
Nie musiałam długo czekać na realizację dalszej części kary. Pan od razu dalej zaczął mnie chłostać. Włącznie więc miałam otrzymać, 90 razów, na plecy i piersi. Niestety kiedy Pan uderzył mnie po raz 62, zaczęłam już opadać z sił i po 2 kolejnych uderzeniach zemdlałam. Odzyskałam przytomność chwilę później kiedy leżałam na podłodze. Wtedy Pan, odprowadził mnie do góry, gdzie mogłam odpocząć i dojść do siebie.