Mniej więcej dwa miesiące temu pojechałam z moim Panem we dwójkę do Jego znajomych na Mazurach.
Jak zawsze Pan na czas przetransportowania mnie do miejsca przeznaczenia chciał mnie wpakować do bagażnika. Kiedy chciał to już zrobić, byłam prawie naga, miałam na sobie tylko białe stringi oraz skute ręce kajdankami na plecach i kajdanki na kostkach połączone łańcuchem z tymi na rękach.
Po jakimś czasie dojechaliśmy do miejsca przeznaczenia. A przynajmniej miałam taką nadzieję, bo strasznie chciało mi się siusiu. Usłyszałam, jak mój Pan wyszedł z samochodu i potem… długo nic, zupełna cisza.
Po długim czasie oczekiwania usłyszałam jakieś męskie głosy, wśród nich udało mi się też rozpoznać głos Pana.
W końcu zostałam wypuszczona z bagażnika i po kilku minutach stałam wraz z pięcioma innymi kobietami na zewnątrz. Było 14 stopni i niebo było pokryte ciemnymi chmurami a do tego, mocno wiał wiatr. Gdyby nie to, że miałam skute ręce, to chętnie bym się objęła rękoma i zaczęła się nimi ocierać o skórę, żeby się rozgrzać. Stałyśmy na jakiejś drodze leśnej, a w oddali widziałam dach budynku.
Zanim ruszyliśmy, nasi Panowie przypięli nam do naszych kajdan na nogach łańcuch, który połączył nas wszystkie. Drugi taki sam łańcuch szedł pod kroczem każdej z nas i był przypięty do kajdanek na nadgarstkach. Ostatni łańcuch został każdej z nas przypięty do obroży i kiedy już wszystko było gotowe, ruszyliśmy.
Miałyśmy do przejścia jakieś 10 minut trasy i choć może się wydawać, że to niewiele, to mając kajdany na nogach, które utrudniają poruszanie się, to jest to jednak spory kawałek. Zwłaszcza jeśli dodamy do tego niezbyt korzystną pogodę jak niska temperatura i mocny wiatr.
Kilka minut później, idąc w ślimaczym tempie, zaczęło strasznie mocno padać, a my nadal byłyśmy popędzane przez naszych Panów batami. W końcu dotarłyśmy na miejsce. Byłam obolała od otrzymanych uderzeń, a to dopiero był początek tego co miało mnie czekać.
Dwóch Panów weszło do środka tego pięknego domu, a reszta stała, pilnując nas.
Stałyśmy skute w tym deszczu jeszcze kilkanaście minut, aż w końcu zostałyśmy uwolnione z tych kajdan na nogach i uwolniono nas od tych łańcuchów, które nas łączyły zarówno z kajdankami na rękach jak i z obrożami.
Kilkanaście minut później, tamci dwaj Masterzy wyszli w końcu z tego budynku w towarzystwie dwóch osób, Mężczyzny i Kobiety.
Para przeszła się, przyglądając każdej z nas, od góry do dołu i dotykając nas po piersiach, kroczu jak i innych częściach ciała. Przy jednej niewolnicy Mężczyzna skinął głową, a wtedy towarzyszący przy Nim Ochroniarz brał taką za ramię i przypinał do jej obroży łańcuch. To samo się działo kiedy to Kobieta skinęła na którąś z nas.
Mnie wybrała Kobieta i wraz z dwójką innych niewolnic, z którymi zostałam ponownie połączona łańcuchami i kajdankami na rękach i na nogach zostałyśmy poprowadzone przez jednego z ochroniarzy do łazienki. Kiedy weszliśmy do środka, mężczyzna zerwał z każdej z nas, ostatni element materiału, jaki zakrywał naszą nagość, czyli majtki. Choć wiele razy byłam już w podobnej sytuacji i przyzwyczaiłam się już nieco do takiego życia, to nadal bolało mnie, jak reagują na to inne kobiety. Zwłaszcza te, które widać po ich zachowaniu, że są pierwszy raz w takiej sytuacji.
Kazano nam wejść wspólnie do brodzika, a następnie włączono nam zimną wodę. Zaczęłyśmy się myć wzajemnie, a strażnik przyglądał nam się i co jakiś ponaglał, bijąc każdą z nas po pośladkach.
Po kilku kolejnych minutach nasza trójka szła prowadzona przez dwóch Strażników. Jeden z Nich prowadził z przodu, a drugi pilnował nas na końcu. Kilka minut później dotarliśmy do pokoju, gdzie czekała Pani i kilka innych Kobiet, łącznie było Ich sześć.
Nagle usłyszałam — niewolnice, baczność.
Stałyśmy więc prosto z nogami w rozkroku i rękoma skrzyżowanymi na plecach.
Kobiety przeszły, przyglądając się każdej z nas, byłam dotykana po piersiach, brzuchu, udach i kroczu, a nawet wkładano mi palce do wnętrza mojej cipki. Po chwili stanęły przy mnie dwie Kobiety, przy reszcie moich koleżanek niedoli również.
Kilka minut później strażnicy wzięli mnie za ręce i związali mi je w nadgarstkach liną zwisającą z haka zamontowanego na suficie. Ów lina szła dalej naprężona do ściany, gdzie była nawinięta na kołowrotek przymocowany do ściany. Reszta moich koleżanek została zaprowadzona do małej klatki, gdzie czekały na swoją kolej, a Dominujące Kobiety zgromadziły się wokół mnie w półkole.
Kiedy więc tak stałam z rękoma nad głową, jeden ze strażników podszedł do mnie i związał mi nogi na wysokości kostek i założył knebel na usta. Widząc co się dzieje, cała się trzęsłam ze strachu, chłodu i podniecenia tą sytuacją.
Po chwili podeszły do mnie Dominy, które mnie wybrały, a następnie otrzymały od strażnika po pejczu, a następnie zaczęło się. Obie kobiety stanęły z metr przede mną, jedną widziałam przed sobą a druga stała za moimi plecami i poszły pierwsze uderzenia. Po kilku kolejnych razach kiedy oberwałam po piersiach, brzuchu, plecach i pupie pojawiły mi się łzy w kącikach oczu i gdyby nie knebel w ustach wszystkie zgromadzone w tym miejscu osoby usłyszały moje głośne wrzaski.
Po kilkunastu uderzeniach czułam się cała obolała. Dominy powiedziały coś między sobą i poprosiły dwóch Ochroniarzy, żeby podeszli do Nich. Kiedy przekazały Im informacje, Ci pokiwali głowami i po krótkiej chwili stali przy mnie uwalniając mnie z węzłów. Jeden z Nich uwolnił mi nadgarstki, a drugi zdjął mi supły z kostek. Niestety nie mogłam się cieszyć zbyt długo wolnością, po chwili ten sam Strażnik wziął mi ręce do tyłu, wykręcając mi je boleśnie i założył mi skórzane bransolety na nadgarstki, a następnie spiął razem łańcuchem. Będąc już tam, Mężczyzna zdjąl mi knebel z ust. Tym samym czasie Strażnik, który uwolnił mi nogi, założył mi już skórzane opaski na kostki i przymocował do nich metalowy drążek. A następnie do łańcucha od bransolet na moich nadgarstkach i do drążka zostały przypięte łańcuchy, które następnie były przypięte do metalowej obręczy, której średnica jej szerokości była mniej więcej taka jak otwarta dłoń u przeciętnego mężczyzny. Obręcz następnie wisiała na specjalnej linie, która była podciągana na kołowrotku. Gdy już zostałam całkowicie zniewolona, jedna z Domin, która się mną zajmowała, zakręciła kilka razy kołowrotkiem i po chwili wisiałam ponad metr wysokości nad ziemią. Najmniejszy ruch powodował okropny ból ramion. Nie dość, więc że byłam już i tak obolała po razach, które otrzymałam kilka minut temu, to jeszcze doszedł do tego ten okropny ból. Niestety to nie wszystko, kiedy Dominy założyły pasy z potężnymi dildami, byłam przerażona.
Po chwili Dominy ustawiły się przy moich dwóch otworach. Jedna przy kroczu a druga przy moich ustach i zaczęły mnie posuwać.
Kiedy tak byłam ruchana zauważyłam jak Strażnicy wnieśli na tacach jakieś przedmioty. Zaraz po tej sytuacji wokół mnie zgromadziło się dużo osób. Ktoś mnie macał po piersiach i założył klamerki na sutki z obciążeniem. W tym samym czasie poczułam, jak ktoś inny wkłada mi coś do pochwy, a następnie wylewa się do jej wnętrza jakaś ciecz, było to tabasco. Nie potrzebowałam długo czekać, żeby, poczuć reakcje mojego organizmu na to co zostało mi tam podane. Po paru sekundach poczułam, jakby wnętrze mojej cipki całe płonęło, próbowałam się wyrwać z tych węzłów, żeby, ugasić ten pożar, ale byłam bezsilna. Wyłam z bólu i przeklinałam na zmianę z powodu tego co czułam. Męczyłam się w ten sposób dobre kilkanaście minut, część zgromadzonych wokół Kobiet przyglądały się tym scenom, a inne podchodziły do mnie, macając mnie, całując po ciele i sprawiając mi dodatkowy ból, np. gryząc mnie w sutek lub sprawiając mi inne doznania.
Kilka kolejnych minut później, kiedy byłam nadal torturowana, zostałam w końcu obmyta, a następnie zaprowadzono mnie do klatki, gdzie obserwowałam, co się działo z moimi towarzyszkami niedoli.
KONIEC