Khrotok JABARTH - STYCZEŃ 2021

(Prowadzi Dextron)

Dwudziesty pierwszy wywiad studia odbył się z Khrotokiem Jabarthem - reżyserem, dubbingerem oraz byłym członkiem ReaperSquadStudio.

Był to trzeci wywiad zrealizowany za pomocą urządzenia rejestrującego dźwięk - Całość można zobaczyć tutaj.

DEXTRON: Pomimo wiszącego nad głową, zapisanego białą czcionką imienia, żeby nie zasmucać pewnej tradycji wypadałoby owy wywiad zacząć od tradycyjnego: Kim jesteś i czym się zajmujesz?


KHROTOK JABARTH: No cóż kim jestem? Jestem zwykłą osobą, która skończyła liceum. Studiuję, jestem na drugim roku i w tej chwili także pracuje, aby wspomóc rodzinny budżet. Jestem też wielkim fanem Gothica. A co kręcenia filmów do Gothica to próbowałem się wpasować do machinimy na youtuba.


Twój nick brzmi dość egzotycznie. Jeśli dobrze sprawdziłem w słowniku polsko-orkowym „Jabarth” oznacza mniej więcej: „człowiek lub przyjaciel”. Czy pamiętasz jak pojawił się pomysł na ową nazwę kanału? Czy kryje się za nią jakaś historia lub przesłanie?


Jeśli chodzi o pomysł na ten nick to wpadliśmy na niego razem z siostrą. Siostra mi trochę pomaga w tej pracy nad machinimą, ale ustaliliśmy, że „Duma i Honor” jest moja, a na przykład kontynuacja jej „Wybór Bogów” to będzie jej produkcja. I razem ustaliliśmy, że to co Ur-Shak powiedział do Beziego w czwartym rozdziale w Gothicu 2 NK zarazem to: „Khrotok Jabarth!” czyli „Stój człowieku!”. Czy coś się za nim kryje? Po prostu wspomnienia i sentyment do tej pięknej i cudownej gry. Kiedy to przechodziliśmy ją wielokrotnie, różnymi gildiami i co rusz odkrywaliśmy różne ciekawostki. A co do przesłania hmm nie ma żadnego przesłania - po prostu wpadliśmy na ten pomysł i tak już zostało.


Poruszyliśmy temat twórczości i tym samym nie można nie zapytać o mającą już pięcioletnią historię „Dumę i Honor”. Seria ma już trzy dwuczęściowe odcinki trwające ponad 1,5h i jak donosi nam Twój opis powoli zbliża się finał. Opowiedz nam zatem więcej o tej serii - o historii jej powstawania, procesie twórczym i zbliżającym się zakończeniu.


No cóż jeśli mam opowiadać o „Dumie i Honorze” to najpierw musimy się nieco cofnąć do „Płomienia Wolności” od Mila, ponieważ to był mój pierwszy film który obejrzałem i on mnie jakby zachęcił i zmotywował do tego, abym ukazał swoim okiem spojrzenie na to, jakby ta wyprawa mogła wyglądać.

Pamiętam swoje początki, kiedy to nie znałem Frapsa, Sony Vegasa, czy też nie znałem tylu kodów i próbowałem nagrywać telefonem. Tak! tak wiem, że to dziwne i śmieszne, ale wtedy o tym wszystkim nie wiedziałem. Wróćmy teraz na właściwie tory. W „Płomieniu Wolności” to nawet Hagen nie wyruszył, orkowie od razu zajęli Khorinis i zabili każdego, który stawiał opór. A tych którzy poddali się bez walki orkowie brali do niewoli. A i jedna ciekawostka chociaż „Płomień Wolności” to bardzo dobry film to do dnia dzisiejszego nie mogę zrozumieć dlaczego Milo nie dał Ingmara przed bramę. Uciekł czy co? Sam nie wiem, nie mam pojęcia. Natomiast w „Wymarszu” Mila to za to Hagen zaatakował i poszedł do Górniczej Doliny i to się zakończyło jako tako nijako. Niby przejęli zamek i wiąże to krótka modyfikacja, ale mogłoby chociaż dojść do spotkania kapitana Garonda z lordem Hagenem. A za to w „Velayi” wątek został troszeczkę mniej rozbudowany, no wszak nie można rozwinąć wątka trupów - tam wszyscy zginęli na przełęczy.

Więc tak jak wspomniałem, chciałem jakoś ukazać z mojej perspektywy jak by to mogło mniej więcej wyglądać i chciałem właśnie przedstawić wymarsz do Górniczej Doliny, a jednocześnie chciałem pokazać inne wątki, które miały związek z tym wymarszem czy nastąpiły zaraz po wymarszu.

W moim mini-serialu widać jak Bezio dostaje się na Dwór Irdorath – to się dzieje w tym samym czasie co Hagen wyrusza na odsiecz Garondowi. Dałem też swoje własne wątki, przykładowo zawarcie pokoju pomiędzy najemnikami,

a paladynami - bo wszak wiadomo, że w Gothicu 2 NK jest wojna pomiędzy najemnikami a królem. A w „Dumie i Honorze” chciałem żeby wspólnie się zjednoczyli przeciwko orkom.

Co do procesu twórczego taki mega spoiler: „Duma i Honor” to jest jedyny film, pierwszy i ostatni, który został zrobiony bez scenariusza. To był mój gigantyczny, przeraźliwie ogromny błąd, którego nigdy już nie powtórzę. Dokończę „Dumę

i Honor” i zastanowię się 500 razy nad scenariuszem niż później męczyć aktorów, że: nagraj to, nagraj tamto. To był pierwszy i ostatni raz kiedy popełniłem taki błąd. A co do finału no sami zobaczycie i sami ocenicie. Mogę zagwarantować, że na pewno będzie pokój pomiędzy orkami, a ludźmi. Ale sami zobaczycie jak do tego dojdzie. Mam nadzieję, że się wam to spodoba i nie będziecie zażenowani takim zakończeniem. Jednocześnie też na końcu „Dumy i Honor” wprowadzę wątki do kontynuacji czyli „Wyboru Bogów”, które to już jak wspomniałem będzie alternatywną kontynuacją. Jeszcze chciałem wspomnieć o takiej rzeczy jak Gothicpedia, bo na niej też się wzoruję, ale w „Dumie i Honorze” wyprawa Hagena kończy się dość szczęśliwie czego nie można wyczytać w Gothicpedii.

I z tego też miejsca chcę już podać dokładną datę zakończenia „Dumy i Honoru”. Ostatni odcinek zostanie wypuszczony przed 28 lutego 2021 roku.


Czy są jeszcze jakieś inne produkcje, które czyhają, by w bliższej lub dalszej przyszłości zawitać na Twym kanale? Może Kirigami?


Co do „Kirigami” taka zabawna historyjka, bo oglądałem wraz z siostrą „Origami” od JakubaGila i inne „sklejamy” przykładowo od Piotrda48. I któregoś dnia patrzę, a siostra tworzy pierwszy odcinek „Kirigami” i powiem szczerze, że mi się nawet spodobał, i sama też wpadła na pomysł na tak niestandardową nazwę tych sklejanek. Co jakiś czas oczywiście będą się pojawiać nowe części Kirigami. Będą się pojawiać ilekroć wpadnie mi do głowy pomysł na ich wykonanie bądź siostrze. Co do innych produkcji. No mam ich sporo. Cóż coś mi się zdaje, że trochę czasu minie, żebym teraz myślał o zakończeniu. Ale mam już kilkanaście tytułów, a wszystkie te tytuły powiem na końcu „Dumy i Honoru”. To nie będzie żadna tajemnica. I wszystkie te tytuły powiem, wyjaśnię, odpowiem na pytania jakoby jakiekolwiek były. O czym będą opowiadały, gdzie się będą działy itp. Bardzo chętnie odpowiem, ponieważ to nie będzie już żadna tajemnica.


Spostrzegawcze, a nawet widzące oko może dostrzec Twoje imię przy jednym z machinimowych collabów tj. „Przywołaniu” od Mila. Opowiedz o swoim wkładzie i zdradź co sądzisz o tego typu projektach?


No cóż to był jeden z dwóch collabów, w którym miałem okazje wziąć udział. Jestem z tego bardzo dumny, ponieważ przynajmniej większość widzów zauważyła, że interesuje się Gothiciem i chcę dawać z siebie 100%, jak się tylko da. Co do mojej opinii na ten temat: ostatnio w ramach przypomnienia obejrzałem sobie „Projekt Sen” autorstwa Mila i porównałem go

z „Przywołaniem”. I powiem szczerze – pomimo, że zmienił się humor to tematyka została taka sama. Co mam na myśli mówiąc tematyka? Mam na myśli to, że słynny reżyser jak Milo to jednak pokazał, że współpraca daje dużo i zlepek kilku reżyserów daje naprawdę niezły efekt. A co do mojego wkładu i udziału w tym „Przywołaniu”, w tym collabie. Mieliśmy bardzo fajny i zabawny pomysł, żeby to pokazać. No bo w Gothicu 2 nie było w ogóle Jarkendaru, nie było piratów ani bandytów. To znaczy byli bandyci pod dowództwem Dextera, ale nie było Kruka, Thorusa, Scattiego i tej całej ferajny. W Nocy Kruka natomiast to wszystko dodali i oczywiście to jest pełnoprawny dodatek do Gothica 2, który nawiasem mówiąc bardzo uwielbiam. Ale dodali nowy świat i pytanie było skąd się wziął Kruk? No wiadomo z kanonu Gothica można wyczytać, że został wskrzeszony przez Beliara, jeżeli gracz grający Bezim zabił go w Gothicu 1 to Beliar go wskrzesił. Przykładowo w Gothicu – Edycji Rozszerzonej jest pokazane jak Kruk i ta cała ferajna odchodzi ze Starego Obozu. I właśnie tak w żartobliwy sposób chcieliśmy ukazać i pokazać zarazem to co mogłoby się stać. Powiem szczerze, że do dzisiaj trochę się z tego uśmiecham, no bo skąd Noc Kruka? W żartobliwy sposób Xardas go przyzwał i sprowadził ogrom katastrofy na wyspę Khorinis.


Rozmawiając o machinimowych wydarzeniach nie możemy nie wspomnieć o Złotych Innosach. W tym roku po raz pierwszy od 8 lat uroczystość zdaje się nie odbędzie. Co sądzisz o tej decyzji?


No cóż nie będę ukrywał, że jestem tą decyzją zmartwiony. Współczuję wszystkim reżyserom czy dubbingerom, którzy się napracowali, natyrali nad jakąś produkcją, a ta nie zostanie ukazana czy nawet wyróżniona. Aczkolwiek rozumiem, że podjęcie takiej, a nie innej decyzji było uzasadnione i konieczne. Nie zdziwię się, jeżeli potrwa to dłużej, jednakże wolałbym się mylić. Żyjemy w takiej a nie innej rzeczywistości. Nasz do tej pory w miarę poukładany świat stanął do góry nogami. Nikt już nie wie co będzie dalej. Jednak też chciałbym wszystkim życzyć zdrowia, bo w tej, a nie innej rzeczywistości przyszło nam żyć. Tylko Innos wie co się stanie.


Przejdźmy teraz do dubbingu, gdyż owoce Twej współpracy z mikrofonem można usłyszeć nie raz w Twojej flagowej serii. Jakie znaczenie ma dla Ciebie dubbingowanie w machinimie? Czy jest jedynie dodatkiem do machinimy czy stanowi raczej odrębny produkt?


Wiedziałem, że takie pytanie może paść. Moje zafascynowanie dubbingiem, tym jak niektórzy aktorzy potrafią zmienić ton to coś niesamowitego. To siedzi we mnie od dawna. Od zawsze interesowałem się podkładaniem głosu. Uważam, że jest to ważny kierunek i bez niego nie byłoby świetnej produkcji. Nieraz filmy nie miałyby odpowiedniego wydźwięku. W przyszłości mam nadzieję zaistnieć w takiej branży. Mogę powiedzieć, że to jest takie moje mini marzenie. Niedawno dołączyłem również do audiohooda, aby szlifować swój głos jak i umiejętności odpowiedniej modulacji. Mam nadzieję, że w przyszłości uda mi się dostać, dołączyć do jakiegoś studia i chociaż powiedzieć: „witajcie tutaj”.


Machinimą zajmujesz się już ponad 6 lat, powiedz czym była, czym jest inspiracja oraz motywacja napędzająca Cię do dalszego tworzenia i nagrywania? Czy na mapie machinimowej przygody jest jakiś cel - X - do którego dążysz?


Hmm co do machinimy i co do mojego tworzenia – nie mam jakiegoś znaczącego celu. Po prostu na przykład co do „Dumy i Honoru” to chciałem jak już wspomniałem wcześniej ukazać jakby ten wymarsz mógł wyglądać z mojej perspektywy. Powiem tak, że tworzenie filmu mnie raduje. Bardzo mnie to raduje, bo na coś w końcu mam wpływ. Przez dłuższy okres czasu nie miałem na nic wpływu. Przynajmniej tak znaczącego wpływu. Ale tworzenie i podkładanie głosu pod te postacie to naprawdę dla mnie to jest coś wspaniałego i coś czego nie da się po prostu opisać. Dla mnie to jest jakby spełnienie marzenia. Niekiedy też, ale tak dla siebie – a w przyszłości mam nadzieję, że to udostępnię to na youtuba - tłumaczę sobie niektóre filmy na ten przykład z angielskiego

i podkładam polskie napisy. Tak się mniej więcej też szkolę, jeśli chodzi o filmy zagraniczne. Oczywiście teraz ktoś mógłby powiedzieć: „Khrotok po co Ty dajesz napisy skoro mógłbyś dubbingować, podkładać lektora?”. Ale postanowiłem, że nie będę, bo niekiedy postać nie pasuje do głosu. W niektórych filmach tak zostało pokazane. Przykładowo według mojego kolegi, w dubbingowanej wersji „Thora Ragnaroka” głos nie pasuje do postaci. Polski aktor, który podkłada głos pod Chrisa Hemswortha nie pasuje. Więc dlatego wolę dać napisy niż później spotykać się z krytyką. Oczywiście krytyka też jest ważna, ale wolałbym jej jednak uniknąć. Wracając jednak do tłumaczenia filmów to mnie odpręża i jednocześnie pozwala dojrzeć, zobaczyć, ujrzeć różne sceny które mógłbym poprawić, które wyszły mi źle, bądź niekiedy które wyszły mi tak idealnie, że nie zmieniłbym ich za żadne skarby świata. Na ten przykład w ramach ciekawostki powiem, że wymarsz Hagena - ten z Khorinis do przełęczy w Górniczej Dolinie - zajął mi no mniej więcej dwa lata. Bo nie mogłem odpowiednio podpasować kroków rycerzy czy też obsada tego wymarszu się zmieniła. Na początku miał wyruszyć Hagen, Martin i dwunastu rycerzy. Ci z górnego miasta, którzy przyszli w piątym rozdziale. Później stwierdziłem, że skoro w „Velayi” Hagen wziął prawie, że wszystkich do Górniczej Doliny to uznałem, że Andre, Albrecht i paru rycerzy z górnego miasta zostanie, a resztę weźmie Hagen. Albo też postanowiłem zmienić wszystkie bronie na podobne z Returninga, a przykładowo przyjaciołom Bezia na te, które mieli w pierwszej części. Więc tak jak wspomniałem dla mnie to jest niesamowite. Pozwala mi dojrzeć niektóre kwestie czy decyzje które podjąłem. Niekiedy też próbuję je zmieniać, co do tego wymarszu właśnie. Jednak wiem, że za X lat skończę z machinimą. To nie jest żadna tajemnica, ja po prostu o tym wiem. Ale co do dubbingu nie przerwę swojej pasji. W przyszłości nie usunę kanału, ale też nikt nie spotka się z odmową, jeżeli ktoś będzie potrzebował mojej pomocy dubbingerskiej. Jeżeli ktoś o nią poprosi na pewno ją otrzyma.


Jako że to wywiad studyjny nie może się obyć bez pytania o studio. Przez jakiś czas do upadku grupy byłeś zdaje się w RSS, kilka miesięcy temu dołączyłeś do SWM – co sądzisz o swej decyzji i jak postrzegasz swoją dalszą egzystencję w owej grupie? Czy machinimowe studia mają jakiś wpływ na twórczość?


Jeśli chodzi o studio. Tak faktycznie należałem do RSS, które to upadło.

I żartobliwie się śmiałem z siostrą, że ledwie co dołączyłem do jakiegoś studia to ono upadło. Więc do tamtego czasu nie chciałem dołączać do studia, bo bałem się że ono też upadnie – że mam jakąś klątwę upadania studiów. Przed RSS starałem się też o przyjęcie do Przystani Jacka. No cóż nie wyszło. Od kilku miesięcy należę do Szlachty i uważam, że należenie do studia było czymś koniecznym i niezbędnym. Aczkolwiek łatwiej, a z pewnością przyjemniej jest zajmować się swoim hobby z grupką osób, których chociaż część może mieć taką samą zajawkę jak ja. Dla mnie, że dostałem się do Szlachty było czymś niesamowitym, prawie nie do opisania. Cieszę się, że jestem z Wami i mam nadzieję, że nie upadniecie tak jak RSS jak dołączyłem.

Teraz należę do Szlachty Wolnej Myrtany i powiem szczerze, że to jest najlepsza rzecz jaka kiedykolwiek mi się zdarzyła, ponieważ według mnie należenie do wpływowego i do znanego studia może otworzyć granice na nowe możliwości i troszeczkę zaistnienia, jeśli chodzi o machinimę. Mam nadzieję, że nasza współpraca z każdym kolejnym dniem będzie owocna i z mojej skromnej osoby dołożę starań by ta współpraca nie znikła, lecz odwrotnie, by kwitła coraz bardziej.


Zbliżamy się już do końca wywiadu! Czy chciałbyś kogoś pozdrowić, podzielić się jakąś myślą na koniec?


Początkowo bałem się tego wywiadu, nie wiedziałem jakie będą pytania i tak dalej. Ale powiem szczerze, że nic strasznego. Z czasem się oswoiłem i przestałem się bać. Cieszę się, że udzieliłem tego wywiadu, mam nadzieję że nikt nie będzie na mnie wieszał psów, a w przyszłości się podszkolę, jeśli chodzi o machinimę i dubbingowanie. Bardzo dziękuję za wywiad. Czy chciałbym kogoś pozdrowić? No myślę, że Ciebie za poświęcony mi czas i chęć przeprowadzenia ze mną tego wywiadu. Bardzo dziękuję. Kogo jeszcze? Chciałbym także pozdrowić szefa Szlachty Wolnej Myrtany oraz całą ekipę za pomoc, zaangażowanie i chęć pomocy. Życzę wszystkim w tych można rzec czarnych czasach przede wszystkim zdrowia. Dziękuję uprzejmie.