Sonety wojenne to jeden z najwybitniejszych w literaturze polskiej cyklów sonetowych. Ten cykl o wybitnie epickim charakterze opowiada o powstaniu listopadowym. Oto trzeci utwór, zatytułowany Wzięcie armat na górze stojących. Sonet ten rymuje się abba abba cdc cdd. To typowy sonet włoski.
Parschają w biegu rączym rumaki gorące,
Na koniach młódź bojowa posuwa się nagle,
Wieją nasze proporce jak zwycięstwa żagle,
Lasem sterczą do góry lanc ostrych tysiące.
Tam, na gór wierzchu stoją działobitnie grzmiące,
Te wziąć trzeba! - i lance z ręki na dół nagle
Spuścili z szumem wszyscy - i ja konia naglę,
I ja w ten potok żywy konia nogą wtrące.
I wtrąciłem, i pędzę jak kropla w potoku.
Marsz! marsz! już koń rwie wiatry, już ziemia zadrżała,
Wtem błysk z grzmotem - kartacze świsnęły w obłoku.
Sto koni i sto jeźdźców w rączym padło skoku,
Sto lanc razem przebodło kanonierów ciała;
Szańcowane w półokrąg - nasze były działa!