We wnętrzu kresowej ziemi
jak te niedźwiedzie w gawrze
śpią bojem umęczeni rycerze
słońce już dawno wysuszyło
przelaną przez nich
błękitną krew
głęboko wsiąkniętą
w ukraińskie stepy
i litewskie pola…
W niejednym dworku
hulają na wietrze
puste okiennice
osierocone z szyb
na mapie nie znajdziesz
tamtych wsi
które pamięta
już tylko stara grusza
w sczerniałym ogrodzie
a w Rawie Ruskiej
stoi pusty
odarty ze skóry kościół
i jak żebrak
bez grosza
woła o litość pamięci
W czarną noc zaduszek
powstają i tańczą
rycerze z kresowych mogił
ci prawdziwie pamiętają potęgę
niezdobytych twierdz
Kamieńca i Zbaraża
Lwów zawsze wierny
wileńskie Serce Syna
tam kamienie płaczą
po polsku
Pobladły Naczelnik
próbuje przemawiać
jak do wojska
do polskich dębów
Lecz słyszy go tylko
ten strzelec cichcem
uśpiony na Antokolu
opasany biało-czerwoną szarfą
jaką dostał na krzyż
i ten mały Hektor, co leży
pod wysadzoną basztą
kamienieckiej fortecy
- Powstańcie z martwych rycerze!
Zbudź się Michale, zbudź!