Dekalog
Od Autora
Minęło już tysiące lat od tego mistycznego dnia, kiedy Mojżesz otrzymał od Stwórcy kamienne tablice. Ich postanowienia jednak nie zdezaktualizowały się i wcale nie brzmią anachronicznie. Przeciwnie, przez wieki były kanwą dla traktatów filozoficznych, natchnieniem rzeszy artystów, a także źródłem niepokoju – dla tych, którzy czuli, że ich życie odbiega od Dekalogu. Nawet Ci, którzy nie uznają istnienia Boga, nie są w stanie zaprzeczyć niesłychanej siły tkwiącej w przykazaniach. Po prostu nie można na tyle obojętnie przejść przez życie, by nawet przez chwilę nie uświadomić sobie ich istnienia.
Nie pozostałem obojętny również ja. Oddaję w Wasze ręce moją swobodną interpretację Dekalogu. Nie jest to interpretacja kościelna czy teologiczna – są to moje własne odniesienia spisane wierszem. Poetycka wersja przykazań została ukazana poprzez zderzenie z moimi ludzkimi doznaniami: cierpieniem, miłością, poszukiwaniem szczęścia i prawdy. Do tego mogę dodać jedynie jeszcze poszukiwanie Boga – i potrzeby jego opieki. Każdy z nas tak naprawdę jest słaby i poszukuje zrozumienia i akceptacji, nawet, a może przede wszystkim wtedy, gdy popełnia błędy. Z kolei ze wszystkich ludzi poeci są wyjątkowo narażeni na ,,ból istnienia”. Wierzę jednak w przeznaczenie i w to, że stwórca jednak czuwa, że nie jest tylko surowym Egzekutorem, ale przepełnionym miłością Opiekunem.
Pierwsze trzy przykazania, tak jak jest w istocie, dotyczą spraw między Bogiem a człowiekiem. Podobnie jest z moimi utworami, konkretnie dotyczą one Naszych wspólnych relacji: słabego i narażonego na rozliczne pokusy człowieka i Boga, którego opieki ciągle za mało. Dlatego tak wiele w życiu cierpimy, my, którzy rzuceni będąc na ,,pastwę grzechu” nie potrafimy się mu oprzeć. Potem oczywiście żałujemy, ale nie zawsze szczerze – po prostu bez ziemskich namiętności nasze życie byłoby strasznie bezbarwne.
Następne siedem przykazań dotyczy wzajemnych relacji między ludźmi, a dokładniej między mną, a innymi. Wyjątek stanowi V przykazanie. W przykazaniach IV, VI-X piszę o: miłości, zdradzie, niezrozumieniu, pożądaniu...O tym, co tkwi, w mniejszym lub większym stopniu, w każdym z Nas. Życząc przyjemnej przygody z moimi utworami, zakończę to krótkie wprowadzenie słowami A. Saint -Exupery' ego: ,,Poznać i zrozumieć można tylko sercem.”
Pamiętajcie o tym.
Allen
I.Przykazanie
,,Bogów cudzych”
Nie chcę mieć
a przychodzą
półbogowie
Jeden z nich
przezroczysty
daje zapomnienie
Drugi nago tańczy
w ekstatycznych
pulsach
Biorą mnie
za ręce
i szeptając zaklęcia
kołyszą do snu
w ciemnym
tunelu
Wtedy
nie rozmawiam
z Tobą
i nie dziękuję
za dobroć...
Gdy się jednak
zbudzę
w oddali
widzę
światełko
Stoi ktoś
ufnie czeka
jasność
rozświetla
mi drogę
Nie potykam się
Kocham
to Światło
jest moją nadzieją...
II. Przykazanie
,,Nadaremno?”
Na dnie życia
kłująca potrzeba
opieki Twych skrzydeł
piekąca jak sól
nicość starań
Wzywam-
gdyż Sens
spłoszony ptak
uleciał
Wołam-
echo dwa razy
roznosi krzyk
hymn na Twą cześć
i prośbę o pomoc
Zamiast-
obnosić swoje
chmurne brwi
że na dnie jestem
i do Ciebie krzyczę
Podaj-
swoją świetlistą dłoń
lub dmuchnij
na małe ziarenko -
a ku górze się
uniosę...
III. Przykazanie
,,Abyś święcił”
Nie łuskam kłosków
w Szabat
lecz by zabić
pustkę bezczynności
przechylam puchar wina -
i drwię z tego świata
a TY się na mnie
złościsz...
IV. Przykazanie
,,Czcij rodziców”
Była ostra jak cierń
wymiana słów
i pakowanie swoich
pustych walizek
(są dni pełne grzmotów
a potem tęcza)
Dziś pakuję się znów
i z matczynych objęć
rzucam w ramiona życia
w walizce mam
przyjaciół dwóch
zranione serce
i Ich troskliwą łzę
Jutro...
Daremnie będę
szukał Ich twarzy...
V. Przykazanie
,,Nie zabijaj”
Pamięci Tomka Jaworskiego
Rankiem usiadł przy stole
wczesne promienie słońca
odbijały się w szklance kakao
troskliwy wzrok Matki
ogarnął Jego uśmiechniętą twarz
Kim będziesz Synu?
czy pomożesz kiedyś
starej schorowanej matce?
***
Mojżesz po raz drugi
zostaje wezwany na Górę
nakłada wielbłądzi chałat
i idzie podpierając się kosturem
***
Następnego dnia
zamiast kromki białego chleba
posmarowanego świeżym masłem
Tomek dostaje pięścią w twarz
tryska jasnoczerwona krew
Gdzie jesteś Synu?
Mama tak pragnie Cię zobaczyć
wróć bo nie mam już sił
by płakać...
***
Mojżesz upadł twarzą do ziemi
Panie już przecież dałeś nam przykazania
Głos z płonącego krzaku zapytał
które z nich jest najważniejsze
- przykazanie miłości Boga i bliźniego
zdziwiony odparł Starzec
***
Żarłoczne osty otoczyły
bezradnego polnego fiołka
i zakłuły zaśmiewając się
stalowe ostrze noża
miało gorzki
musztardowy smak
i rzekł oset
wyrwaliśmy chwasta
***
Słuchaj Mojżeszu
idź do tego plemienia żmij
które wciąż się spieszy
w pogoni za własnym żądzami
i powiedz im
że zmieniłem wykładnię
nie żądam już by się
nawzajem kochali
Powiedz im
niech wreszcie
przestaną się mordować
to największe przykazanie...
Tylko się pośpiesz Mojżeszu!
VI. Przykazanie
,,Nie cudzołóż”
W niespokojnej
otchłani życia
jeden mebel
daje ukojenie
płaski i miękki
ma cztery nogi
gdy wracam zmęczony
przyjaźnię się z nim
Jest jak dom
gdzie mieszkam
bezpieczny
rozmyślam planuję
i się kocham...
Dlatego jeśli kogoś
tutaj zaproszę
musi być las(z)ką
mile oczekiwaną
którą warto
oprowadzić
po tajemnym świecie
skrytym pod kołdrą
Na poduszce zastygły
moje wczorajsze myśli
kiedy się tam prześpisz
poznasz je
Nie chcę byś była
wiecznym tułaczem
turystką w podróży
Przyjedź i zostań
w moim małym świecie
VII. Przykazanie
,,Nie kradnij”
Nie patrzę
jak sparaliżowany
na rozbitą witrynę
sklepu jubilera
Przechodzę
z obojętnością
zimnej stali
obok otwartego
samochodu
Nie pragnę
jałmużny
podążam
z pełnym błękitu
wiosennym uśmiechem
ku swojemu
Przeznaczeniu
Jeśli coś nic
nie kosztuje
-niewiele jest warte
Chcę tylko spytać
nie gniewaj się Panie
- czy można
kraść serca?
VIII. Przykazanie
,,Nie kłam”
Na dworze w objęciach
wyjącego wiatru
leniwie spoczywa ciemność
księżna piekielnej otchłani
i klucznica żądz
Siedzimy
przy konającym
blasku świecy
sprytny malarz mróz
ukwiecił różą okno
między nami
nie ma róż-
jest kolczasty chłód
Patrzymy
w odległą toń
opętanych oczu
myśląc o kimś innym
szukamy wspólnego
domu - uczucia
w którym kiedyś
mieszkaliśmy
Kiedy pytam
o relację
między ciałem
a słowami
chcę poznać
jej brutalną nagość
Ty przysięgasz
lecz wczoraj
na tym łóżku
rozpostarł skrzydła
pijany tobą satyr
do rąk mych wkładasz
fałszywe świadectwo
Nie przysięgaj już!
Wziąłem świadectwo
i podpaliłem
świecy cichym
płomieniem...
IX. Przykazanie
,,Nie pożądaj żony cudzej”
NIE
- to znaczy:
wcale
pod żadnym
warunkiem
ani razu
POŻĄDANIE
- wszystko
czego sercu brak
pragnienie
upicia się
do bez-przytomności
gorącym nektarem
dojrzałych ust
ŻONA
- kobieta
która chciała
ułożyć sobie
życie
stanęła pod
baldachimem
w śniegowej sukni
i przysięgała
wierność
CUDZA
- przedmiot własności
tego nie rozumiem
kiedyś moja
szeptała mi czule
gasnąc bez sił
na moim ciele
Gdy ją widzę
nie myślę
o właścicielu
Ona też...
X. Przykazanie
,,Anty-materia”
Kiedyś
w łożu boleści
będą gasły
moje nadzieje
Przyjdzie
Kontrola
włączy projektor
i klatka po klatce
wskaże na błędy
Czy wtedy
będę myślał
o brązowych sztruksach
nowym Audi
domu z białej cegły?
Przecież
stygnącym wzrokiem
będę szukał
tych których
kochałem
Zobaczę
ostatni raz
Twoje niebieskie oczy
przygodę nad jeziorem
pierwszy pocałunek
A potem -
wchłonie mnie
ocean błękitu...
Copyright by Allen Mironov 2012. All rights reserved. Prawa autorskie zastrzeżone.
Kopiowanie i rozpowszechnianie bez zgody autora zabronione.