Przy owczarni od rana
ciągle słychać tyrana.
Bez potrzeby on ciągle się drze.
Choćbyś ręce poranił,
Danka zawsze Cię zgani
i powiada: zrobione jest źle.
Jeszcze raz czyścić konie,
Kropek w gównie już tonie,
jak „podnocnik” to każdy się rwie.
To nie dziura jeździecka
trzeba wiedzieć od dziecka,
że to obóz jeździecki ZP.
Piosenka na melodię „Na pokładzie od rana...”,
którą przez cały obóz „katowano” p. Dankę