Kożyczkowo 2002
Jak co roku w Kożyczkowie,
każdy konia ma na głowie.
I od ranka do wieczora
każdy niańczy swego potwora.
Marta z Kropkiem się dobrali
i tak bardzo rozrabiali.
Hecio nasza paróweczka
z Anią śmiga po góreczkach.
Dużego dostała Blanka
i czyści go każdego ranka.
Gdy na Grubym siwy włos się pojawi,
Andrzej zaraz go wybawi (wyłowi).
Marysia Lutego otrzymała
i dbać o niego bardzo chciała,
lecz gdy skrzynkę otworzyła,
tysiąc szczotek zobaczyła.
Tulcio, champion nasz kochany,
przywiózł puchar przez Karolinę wygrany.
Gucio jest najmniejszym z koni,
lecz przed każdym się obroni.
Wioleta się w nim zakochała
i nikomu go oddać nie chciała.
Gaduła się prawie ze szczęścia posikała,
Gdy Karego pod opiekę dostała.
Ja w tym roku mam Tofika,
który ciągle w stajni bryka.
Firanka na beczce cały dzień by spała,
bo żadnego konia nie dostała.
I tak kończę me wypociny,
bo już minęły 4 godziny.