Sezam

Sezam to jest wredny gość i naprawdę mam go dość.

Marta nam go zostawiła i w ogóle nie uprzedziła,

jaka z niego podła kreatura, która nie zna słowa KULTURA.

Depcze po ludziach, zgniata ich całych

traktując jak stado mrówek małych.

Myśli, że jak jest szeroki i duży to mu każdy z chęcią usłuży,

da się gryźć, kąsać, wbijać swe zęby

i czuć jak Sezamkowi pachnie prosto z gęby.

Ale może Sezam potworem jest biednym?

Porzuconym przez panią, samotnym, smutnym jednym.

Może z tęsknoty szajba mu odbija

i dlatego się ciągle o innych obija

tylnymi kopytami, raniąc ich dotkliwie.

Może do niego trzeba mówić czule, tkliwie

i zrozumieć potwora, choć jest ciutkę większy,

większy przecież nie znaczy wcale najmądrzejszy!

Nie taki diabeł straszny, nie tak strasznie dręczy.

Pokochajmy gadzinę, a ona się odwdzięczy!