Gucio

Przychodzę do stajni i słowom Kingi nie wierzę,

ktoś zabrał nasze ukochane zwierzę (chodzi o Krótkiego).

Lecz moje zdumienie przerwała rzecz nowa

patrzę, pani Danka „ coś ” za plecami chowa.

Jakieś takie dziwne, małe

trochę czarne, trochę białe

takie chude i kościste,

czy ktoś siądzie na tę „ glizdę ”?

Może ten koń nowy,

to tak tylko dla ozdoby?

Może to tylko stajenna maskotka?

Nie wiadomo jaki go los spotka.

Lecz Gucio to konik kochany

i przez jeźdźców na pewno będzie doceniany.