Wolfenburg
Co by nie mówić, Wolfenburg jest miastem w pełnym tego znaczeniu słowa. Ogromna metropolia z jaką pod względem i prestiżu żadne inne miasto w Ostlandzie nie może się równać. Pewnie dlatego też jest i stolicą tej prowincji. Dlatego ma iście kosmopolityczny charakter. W przeciągu tygodnia trudno chyba nie spotkać przedstawicieli jakichś ras, narodów czy profesji. Ten ważny strategicznie przystanek lub punkt docelowy jest ważnym adresem na trasie prastarego szlaku ze wschodu na zachód. Czy ktoś z Imperium miał sprawy do załatwienia w Kislevie czy na odwrót, to właśnie Wolfenburg był świetnym miejscem na spotkanie ostatni większy postój i baza przed podróżą ku Kislevowi czy pierwszym jeśli podróżowało się z kraju carów i caryc.
Nawet sami Ostlandczycy wydawali się mieszanką wschodu z zachodem. Tradycyjnie razem z Ostermarkiem nazywanym wschodnimi kresami Imperium. To w właśnie u ostlandzkiej wersji imperialnego dało się wyczuć wyraźnie wschodni akcent zaciągający już wyraźnie kislevskimi nutami. W ubraniach podobnie dało się wyczuć wpływ wschodnich nacji. A jednak właśnie tutaj, wśród tych upartych ludzi, w większości zamieszkujących miasteczka i wioski zagubione w interiorze prastarych puszcz, utarło się uważać Sigmara za patrona całej prowincji. Nie na darmo Ostlandczycy zwykli umieszczać w herbach i godłach głowę byka na tle czerni i bieli na znak swojego uporu i odporności jaką cechowało się owo zwierzę.
Jednak ich stolica, Wolfenburg, odznaczał się mieszanką kultur, ras i narodów. Kislevitów wydawało się, że można spotkać na każdym rogu. Sporo było przybyszy z sąsiednich prowincji, głównie z położonego na zachodzie Middelheim czy znajdujących się na południe od Talabek Ostermarku i Talabheim. Ale bywali też kupcy i kurierzy zmierzających do tak odległych miejsc jak Altdorf, Nuln czy Bretonia. Zdarzali się i bardziej egzotyczny goście jak krasnoludy, elfy albo tileańscy kupcy i najemnicy. Do tego przyprawy miejskiego folkloru w postaci wędrownych kaznodziei, wieszczy zagłady, biczowników, werbowników do obsługi bliższych i dalszych tras karawan i lądowych i morskich, oddziałów najemnych czy w służbie bogatych wielmożów.
Źródo: Lastinn.info by Pipboy79
Inne postaci
Lothar von Unwheather - członek Świętego Oficjum, główny łowca czarownic
Agnes von Unwheather - żona Lothara, drobna kobieta
Lora von Unwheather - córka Lothara i Agnes, ma siostrę bliźniaczkę Liwię.
Liwia von Unwheather - córka Lothara i Agnes, ma siostrę bliźniaczkę Lorę.
Karl von Falkenberg - szlachcic
Konrad von Falkenberg - szlachcic, młodszy brat Karla
Georg Niewelt - kapitan straży miejskiej
Rocherts - kapitan garnizonu
Mistrz Gerard - czarodziej. Nadużywa alkoholu
Katrina Schetter - złodziejka. Charakterystyczne rude włosy. Na codzień chowa twarz pod kapturem.
Markus Wolff - były żołnierz, zwolniony ze służby
Gruber - postać, przez którą Markus Wolff został zwolniony ze służby
Mistrz małodobry (kat) całkiem solidny. Przy wykonywaniu wyroków zwykle okazywał się bezbłędny i wymierzał kary całkiem skrupulatnie. Odcinał uszy, nosy, wypalał znamiona, łamał kołem, wieszał, ścinał no a jak trzeba było to i palił na stosie. Każde miasto byłoby dumne z takiego solidnego fachowca. Krążyła plotka, że ponoć władze Middenheim chciały podkupić tego egzekutora ale ten wolał zostać tutaj. Chociaż inna plotka głosiła, że to sam kat rozgłaszał o sobie takie plotki aby podnieść swoją wartość. Kim był tego nie było wiadomo bo przecież zawsze był w kapturze i masce. [Pipboy79 @ lastinn]
Katrina Schetter
Katrina Schetter
Świątynia Sigmara
Ojciec Teodor - tłusty
Brat Adamus - młody, przystojny nowicjusz . Ma romans z Katriną Schetter.
Brat Peter - ciut starszy od Adamusa
Ratusz
Jak na budynek użyteczności publicznej, który jednocześnie był wizytówką władz stolicy prowincji, w której zapewne i czasem gościł sam elektor von Raukov robił spore wrażenie. W kontraście do okalających go placu, budynków i zwykłych ludzi wydawało się, że brud i błoto się go nie imają.
Gabinet na piętrze
Dominowało potężne biurko. Ładne, gustowne, ozdobne oznaczające władzę i pieniądze. Zapewne w rezydencji szlachcica, szefa gildii czy właśnie urzędu robiło pasowało w sam raz. Mówiło samo za siebie czy ktoś był piśmienny czy nie, czy był w urzędach wielokrotnie czy pierwszy raz to intuicyjnie dało się wyczuć, że trafiło się do miejsca gdzie załatwia się poważne sprawy.
Pipboy79 @ Lastinn.info
Osoby:
- Horch Feldmann - burmistrz i sędzia
- Frank Zimmermann - stary urzędnik odpowiedzialny za kasę miasta, nosi okulary zjeżdżające mu z nosa
- herr Adler - radny miejski
Inne budynki
Karczma Dzik i Bażant
Karczma Włóczykij
Wydaje się mieć niepowtarzalny koloryt. Właśnie ten lokal upodobali sobie przeróżni poszukiwacze przygód, awanturnicy, najemnicy, specjaliści o ciekawych umiejętnościach. Tutaj można nająć kogoś na długą i niebezpieczną wyprawę, znaleźć nabywców na rzadkie dobra i usługi, ubić interes, znaleźć specjalistę czy po prostu spędzić czas czekając na odpowiednie zlecenie przy miłej dla ucha i często dla oka muzyce, przyzwoitej ilości i jakości trunków, sporej rozpiętości dań w menu. Można było wynająć pokój, zamówić kąpiel, pranie czyli odświeżyć się po trudach podróży, samemu lub za dodatkową opłatą w słodkim towarzystwie.
Gośćmi lokalu też zwykle nie są pierwsze z brzegu obszczymury. Trzeba mieć odpowiednio dużo kiesy, pleców lub gestu a to wszystko z zawadiacką szczyptą zawodowego awanturnika aby mieć swoje stałe miejsce w tym lokalu. Przybywają tu i zawodowi weterani niezliczonych bitew, i specjaliści od podróżowania przez pustkowia, dumni panowie z pierścieniami rodowymi na palcach czujący zew przygody w żyłach bardziej niż inne przyziemne obowiązki. Artyści, minstrele, poeci, portreciści jacy szukają inspiracji dla swojej sztuki albo gotowi wynająć swoje usługi aby uwiecznić tego czy owego dobroczyńcę czy to w poemacie, pieśni czy malowidle.
Źródo: Lastinn.info by Pipboy79
Osoby:
- Jurgen - chłopiec służebny (właściwie już młody mężczyzna)
- Sylvia - dziewczyna służebna i do towarzystwa
Sylvia