Z lewej: Skład abo skarbiec znakomity sekretów ekonomiej ziemiańskiej (1693) Jakuba Haura. Ryciny z pierwszych stronic tomu.
Powyżej: Mikołaj Kopernik na dawnych rycinach.
Pierwsza stronica bulli papieskiej („Inter gravissimas pastoralis officii nostri curas”) Grzegorza XIII z 1582 r., reformująca wcześniej obowiązujący kalendarz juliański. Dokument sporządzono rok wcześniej, 6 marca, w dzisiejszym Frascati pod Rzymem [A].
Tabela zawierająca zestawienie dat świąt ruchomych, zawarta w tomie opracowanym przez jezuickiego matematyka i astronoma – Christophorusa Claviusa – na zamówienie „Jego Świątobliwości” papieża Klemensa VIII; rzecz ukazała się drukiem w Rzymie (Apud Aloysium Zannettum) w 1603 r. (Romani calendarii a Gregorio 13. P.M. restituti explicatio S.D.N. Clementis 8. P.M. iussu edita. Auctore Christophoro Clauio Bambergensi Societatis Iesu) [B].
Komputerowo wystylizowana na dawną mapa istot nadprzyrodzonych obecnych w folklorze niemieckiego oraz polskiego Pomorza. Zagadnienie omówiono w artykule, ogłoszonym na łamach „Journal of Maps” 2025, vol. 21, no. 1.
Fragmenty traktatu z 1555 roku na temat anatomii człowieka (A. Vesalius, De humani corporis fabrica libri septem).
Ryby i żaby z nieba. Opis fenomenów zilustrowany drzeworytami z książki wydanej w 1557 roku (K. Lykosthenes, Prodigiorum ac Ostentorum Chronicon).
Kolos Rodyjski, rycina z 1760 roku.
Gustavi Seleni Cryptomenytices et cryptographiae libri IX [...], Lüneburg 1624. Dzieło – zadedykowane cesarzowi Ferdynandowi II – stanowiło ówcześnie swoiste kompendium wiedzy z zakresu kryptografii.
Albrecht Dürer, Passio domini nostri Jesu: ex Hieronymo Paduano, Dominico Mancino, Sedulio, et Baptista Mantuano, per fratrem Chelidonium collecta, cum figuris Alberti Dureri, Norici pictoris, wybrane ryciny (Droga krzyżowa, Ukrzyżowanie, Opłakiwanie, Pojmanie Chrystusa, Złożenie do grobu) z edycji tłoczonych w latach 1497-1510.
Dobrze wszystkim znane (przynajmniej z tytułu) dzieło Mikołaja Kopernika.
W 1623 roku w Poznaniu wyszła… niezwykła książka pt. Przewagi elearów polskich księdza Wojciecha Dembołęckiego. Autor też… niezwykły, jak i… niezwykła formacja zbrojna, o której zechciał opowiedzieć. Całość zaś utrzymana w duchu relacji z działań wojennych samozwańczego pułku w latach 1619-1622; po trosze to pamiętnik, kronika, diariusz (notaty chronologicznie gęstnieją w odniesieniu do zdarzeń z drugiej połowy 1622 roku). I… niezwykła treść zadziwia, ponieważ duchowny m.in. przekonywał, że oddziałami tej lekkiej jazdy rzekomo komenderował sam Bóg, stąd też żołnierze otrzymali nową nazwę – elearzy, od jednego z imion Najwyższego, czyli Elohim; wcześniej określano ich zwyczajnie lisowczykami od nazwiska głośnego dowódcy tych chorągwi, mianowicie Aleksandra Józefa Lisowskiego. Uchował się zatem jedynie paradygmat nazewniczy, natomiast człowieka z krwi i kości miał zastąpić Pan Zastępów. Fantazmat ten, przecież fingowany, miał uchronić wojsko przed spodziewanym wyrokiem. Ambitny plan się nie powiódł, gdyż zagończyków wkrótce obłożono infamią… Zasłużoną – słynęli bowiem z okrucieństwa i skłonności do grabieży oraz swawoli, zwłaszcza w czasach pokoju, a chyba najwięcej od nich wycierpieli obywatele ówczesnej Rzeczypospolitej. Werdykt zresztą okazał się szczególnie surowy – gdyby inny skazany (z identycznym orzeczeniem karnym) uśmiercił lisowczyka, zabójca w nagrodę za ten (szlachetny i zarazem morderczy) czyn wracał do czci.
Co też… niezwykłe, właściciel warsztatu drukarskiego, w którym ogłoszono Przewagi, trafił na miesiąc do więzienia z uwagi na brak aprobacji biskupiej dla książki. A sam autor wziął ponoć udział w kradzieży części nakładu własnej publikacji… Niezwykłe.
„Nowe szaty króla”, ale i tak król jest nagi…
Baśń? Andersena na pewno.