07 - Fałszerstwa na szkodę kolekcjonerów

Wśród zdawkowych monet Królestwa Polskiego datowanych 1835 - 1841 jest wiele rzadkich odmian. Mimo tego zagrożenie ze strony fałszerstw na szkodę kolekcjonerów jest znikome. Większym problemem jest zdobycie monet w odpowiednim stanie zachowania.

Pierwszym, do niedawna jedynym przypadkiem, w którym podejrzewam nieuczciwe działanie jest moneta, która sprowokowała międzynarodową internetowa dyskusję.

    • Zastanawiające są na pierwszy rzut oka trzy szczegóły:kształt ogona orła na awersie

    • otwarta czwórka w dacie

    • wieniec okalający rewers - brak wyraźnego podziału na pęczki liści i nietypowy układ jagódek w gałązce laurowej oraz zminiaturyzowane żołędzie na gałązce dębowej.

Moneta została opublikowana w roku 2005 na rosyjskim forum dyskusyjnym (żeby zobaczyć zdjęcia trzeba się zarejestrować). Później dyskusja przeniosła się na cafe Allegro i była kontynuowana w jeszcze jednym wątku, a później w kolejnym.

Śledziłem żywo całą dyskusję i zabierając w niej głos skłoniłem się do stwierdzenia, że to falsyfikat na szkodę emitenta. Nadal uważam, że to bardzo prawdopodobne, ale jeden czynnik składnia mnie do uznania za równie możliwe, że jest to współczesny falsyfikat na szkodę kolekcjonerów. Czynnikiem tym jest stan zachowania monety - niespotykanie dobry, jak na fałszerstwo, które miało trafić do obiegu.

W ciągu pięciu przeszło lat od tamtej dyskusji nie objawił się następny egzemplarz spod tych samych stempli. To też uprawdopodobnia tezę o próbie wprowadzenia "nowej odmiany" do obiegu kolekcjonerskiego.

Drugi przypadek pojawił się na eBay w maju 2011 r.

Aukcja nr 380340030018 "Russland / Polen Silber Münze 10 GROSZY 1840 W W Raarrr" zakończona 22-05-201119:44:31 CEST kwotą 63 euro.

Moneta na pierwszy rzut oka wygląda dość wiarygodnie, ale pierwsza rzecz zwracająca uwagę i zapalająca alarmową lampkę to kształt pierwszej litery W w znaku mennicy. Na egzemplarzu z mojej kolekcji i wszystkich innych, które dotąd widziałem jest to litera M odwrócona do góry nogami. Bliższe oględziny napisów na rewersie nasuwaja dalsze wątpliwości. Litery wyglądają na grawerowane w stemplu, a nie na bite puncami.Reasumując, moneta wydaje się być falsyfikatem na szkodę kolekcjonerów. Przypuszczam, że wzorem stempla awersu był rysunek z katalogu Kamińskiego/Kopickiego (nr Na nim W w znaku mennicy wygląda identycznie.