FINLANDIA

HALTI

1328 m n.p.m.

2022-08-08

08.08.2022

Finlandia - Halti - 1328 m n.p.m.

40. szczyt Korona Europy dla Miasta Krosna

Wyruszamy z miejsca noclegu ok. 5 rano, czeka nas droga w większości szutrowa. Jedziemy z poziomu morza na wysokość ok. 800 m krętą drogą. Przez około 1 godzinę pokonujemy 20 km, aby dostać się na parking pod naszym celem, naszą górą Halti. Góra położona jest na granicy norwesko-fińskiej, my wchodzimy szlakiem - aha jak to można nazwać szlakiem, ale o tym później - od strony Norwegii. Czeka nas trasa ok. 7 km i 7 km z powrotem.

Halti - najwyższy punkt (1324 m) Finlandii. Góra ma w rzeczywistości 1365 m wysokości, ale jej szczyt znajduje się już za granicą w Norwegii (gdzie nazywany jest Ráisduattarháldi). Góra leży w Górach Skandynawskich w Laponii w kręgu polarnym.

Z parkingu startujemy o 7 rano, jest tabliczka, w którym kierunku iść, początkowo trasa wiedzie wydeptaną polną ścieżką, delikatnie wznosi się ku górze. Po drodze spotykamy nie jedno stado reniferów, robimy zdjęcia i filmiki, ale ona uciekają, boją się. Dochodzimy do stromego podejścia i tu zaczynają się schody, a raczej kamienie, wielkie kamienie.

Cała góra jest dokładnie usypana, zasypana, obłożona kamieniami - mniejszymi, większymi, ogromnymi - do wyboru i koloru. Takiej trasy jeszcze nie miałem… czeka nas przeskakiwanie z kamienia na kamień przez ok. 12 km.

Szlak mam narysowany, ale tylko w moim telefonie - w aplikacji z mapą jest jakaś trasa. Oczywiście dla bezpieczeństwa mam także ją wgraną w zegarek z GPS.

Dzień wcześniej i rano sprawdzam prognozę pogody, ma być zachmurzenie i nie padać - to dobrze, przynajmniej kamienie nie będą śliskie. Rzeczywistość okazuje się do du…… - cały czas pada, mniej lub bardziej, jest mgła, chmury nisko.

Według opisów szlak jest oznakowany poprzez kamienne stożki, czyli kilka kamieni poukładanych jeden na drugim w formie słupka. Początkowo jest ich dość gęsto, widać jeden za drugim i tak idziemy. Na szczęście mgła nie jest gęsta, bo nie byłoby widać kolejnego stożka kamieni i co wtedy…

Dobrze, że mimo deszczu i mgły jest na tyle dobra widoczność, że idziemy od stożka do stożka. A tu po 3-4 km urywa się nasze szczęście, nie ma stożków, gdzie iść ? Sprawdzamy nasze położenie na mapach w telefonie poprzez sygnał GPS i tak idziemy kolejne kilometry sprawdzając co chwila gdzie jesteśmy. Dookoła kamienie wszędzie takie same, mgła, pada deszcz - pogoda marzenie? ooo, zeszliśmy z trasy 20 m, korygujemy nasz kurs i tak dalej przed siebie, zabiera to nam masę czasu.

Docieramy pierwsze na wierzchołek Halti, ale norweskiego - taki był plan - jest ok. teraz tylko około 1 km i będzie wierzchołek Halti fińskiego - i do niego też docieramy - szczęśliwi zdobywcy szczytu - super to mój 40 szczyt do Korony Europy (zostanie tylko 6 do zdobycia, lub 5 jak postanowię, że szczyt w Rosji nie zdobędę z powodu agresji Rosji na Ukrainę).

Tu już deszcz pucuje nas równo. Wiatr wieje dość mocno co potęguje zimno, temperatura koło 0 st. C, a odczuwalna temperatura to pewnie minus 8 st. C. Wszystko byłoby ok, gdyby nie fakt, że zgubiłem rękawiczki - w łapy zimno, no nic ręce w kieszeń i w drogę powrotną. Nie ma na co czekać, kilka fotek i wio w dół. Ale którędy to nikt nie wie, postanawiamy, że pójdziemy trochę trawersem na skróty i tak wszędzie kamienie. I tak idziemy w dół, cały czas kontrolując na GPS nasze położenie, aby nie zgubić się wśród mgły. Dopiero około 1 godziny troszkę się rozjaśnia i nie pada, koło auta na parkingu meldujemy się po 8 godzinach ataku naszej góry Halti.

Ze względu na warunki pogodowe, brak szlaku - jesteśmy tym bardziej szczęśliwymi zdobywcami najwyższego szczytu Finlandii.

Podziękowania dla całej dzielnej ekipy Monika, Dawid - Korona Europy - koronaeuropy.pl, Jerzy i Tomek.