Nieznana Tożsamość

    Wyobraź sobie ,że przez całe życie jesteś przekonany, że mieszkasz z rodziną, śmiejesz się z rodziną, płaczesz z rodziną. Budujesz z nimi przez lata więź lecz zostajesz poinformowany, że ludzie z którymi mieszkasz nie są Twoimi prawdziwymi rodzicami. Dowiadujesz się także, że Twoi rodzice zostali zamordowani, a jedyną krewną jest Twoja ciotka której nie znasz. To tylko jedno z wielu doświadczeń, które przeżyła nasza rozmówczyni - Pani Zofia Kamianowska. Mimo, że jej życie było pełne tragedii  to historia jej życia mówi nam, że cuda zdarzają się. 

    Zofia Kamianowska urodziła się w maju 1942 r. w warszawskim getcie. Jej ojciec pracował w Warszawie poza gettem i dzięki temu mógł przechodzić tam i z powrotem .  Zofia żyła w getcie zaledwie 9 miesięcy gdy jej rodzice postanowili spróbować uciec i ukryć się na terenie Warszawy, poza gettem. Zofia została przemycona przez rodziców w plecaku dzięki użyciu przepustki , którą posiadał ojciec.  Miał on przygotowaną kryjówkę-piwnicę, gdzie mogli się zatrzymać razem z bliską rodziną. W ten sposób Pani Kamianowska  uciekła z getta. 

    Mieszkając  w piwnicy doświadczali zmiennych losów. Pieniądze były ich głównym problemem . Zofia Kamianowska była zmuszona do picia własnego moczu aby przetrwać trudny czas życia w piwnicy. Zdarzało się wówczas, że  "Polska dama", jak opisuje ją Pani Zofia, pomogała im zdobyć pożywienie. "Polska dama" miała kontakty z co najmniej jednym wysokim rangą niemieckim oficerem ponieważ rodzina pani Kamanowskiej produkowała rękawice dla niemieckich oficerów co ułatwiało "Polskiej damie" zdobycie jedzenia dla lokatorów. Mimo tego pożywienia nie wystarczało dla każdego. Z powodu głodu Pani Kamianowska często płakała, co stanowiło duże ryzyko dla wszystkich mieszkańców piwnicy.  W celu ochrony innych przed wykryciem przez nazistów, "Polska dama" postanowiła znaleźć  rodzinę adopcyjną dla Pani Zofii. Jej rodzice zgodzili się, ponieważ myśleli że to bezpieczniejsze niż życie w piwnicy. Po kilku miesiącach planowania została adoptowana przez nowych, polskich rodziców. Wydarzenie to miało miejsce w kwietniu 1944 roku. Polscy rodzice starali się utrzymać kontakt z żydowskimi rodzicami i dlatego właśnie Pani Kamianowska dowiedziała się później o wydarzeniach z dzieciństwa.  Jednakże nastąpiło to wówczas gdy była już dorosłą osobą. Aby upewnić się, że Zofii ani ich pięcioletniemu synowi nic się nie stanie  polscy rodzice postanowili przenieść się z Warszawy do małej miejscowości oddalonej o 100 km od ich pierwszego domu. Zofia miała dokumenty tożsamości pochodzące od innego dziecka, które umarło i fakt śmierci nigdy nie został zgłoszony do władz. W ten sposób była bezpieczniejsza gdyż  mogła  pokazać dokumenty, że nie jest Żydówką. 

    W wieku 8 lat Zofia Kamianowska została ochrzczona. Doskonale pamięta ten moment z powodu swojej sukni. Suknia był piękna ale nie miała nakrycia głowy i właśnie dlatego ksiądz nie chciał jej ochrzcić. Jej przyrodnia mama , mądra kobieta postanowiła użyć wielką ozdobną kokardę z sukienki i zrobiła z niej nakrycie głowy dla  Zofii. Mimo, że w tamtych czasach musiało być to stresujące przeżycie  Pani Zofia uważa tą historię jako bardzo zabawną. Wychowała się jako chrześcijanka i  co niedziela chodziła do kościoła wraz z bardzo wierzącą polską babcią. Biologiczna ciotka przeżyła wojnę. Wysyłała Pani Zofii  ubrania i w końcu postanowiła ją odwiedzić . Polscy rodzice nigdy nie powiedzieli Zofii, że jest to jej prawdziwa ciotka. Tłumaczyli, że jest to kobieta  nie posiadająca z nią żadnych więzi rodzinnych a ciotka to jedynie puste słowo. Prawdziwa ciotka chciała adoptować  Zofię lecz polscy rodzice tłumaczyli, że mogą ją oddać jedynie biologicznym rodzicom. 

    Z biegiem lat, w głębi duszy Pani Kamianowska miał przeczucie, że coś było nie tak. Zaczęła przeszukiwać dom i znalazła coś ciekawego. Miała wtedy 16 lat. Nie zrozumiała co znalezione dokumenty znaczą lecz po kilku latach dowiedziała się, że były to dokumenty, które potwierdzały jej adopcję. Dopiero po ukończeniu studiów, gdy miała 21 lat polscy rodzice w końcu zdecydowali się powiedzieć prawdę. Dowiedziała się , że jej rodzice zginęli. Jej matka została zabrana przez SS z piwnicy, w której mieszkali. Jej ojciec zginął od wybuchu bomby na dzień przed wyzwoleniem. Mimo że Niemcy zabili jej biologicznych rodziców Pani Zofia nie chce podejmować żadnych aktów zemsty: „Nie powinniśmy się miścić na Niemcach, to nie ma sensu. Mszczenie się zrodziło by następną agresję... Powinniśmy być nastawieni do innych ludzi przyjaźnie, no może nie przyjaźnie ale za to nie wrogo."

    Odkrycie prawdy, że jej polscy rodzice nie byli prawdziwymi rodzicami był  jednym z najbardziej emocjonalnych wydarzeń w jej życiu. Była ciekawa kim byli jej rodzice, których znała jedynie przez  pierwsze dziewięć miesięcy życia. Próbowała znaleźć groby swoich rodziców ale bezskutecznie. Jedynymi osobami, które w ich rodzinie przeżyły wojnę była ona i jej ciotka. Zofia przeniosła się do swojego domu i zaczęła żyć na własną rękę. Jej marzeniem było wyjść za mąż ale pewne wydarzenie uświadomiło jej, że małżeństwo nie jest jej dane. W wieku 21 lat miała chłopaka, któremu postanowiła powiedzieć że jest Żydówką. Jej chłopak był zszokowany  i powiedział : "Jeśli się kiedykolwiek pobierzemy, nie chcę żeby ktokolwiek z mojego otoczenia dowiedział się, że jesteś Żydówką." Te słowa zmieniły jej życie na zawsze i właśnie dlatego nigdy nie wyszła za mąż. 

    Pomimo, że czasy drugiej wojny światowej były pełne terroru, walki i śmierci to zdarzały się cuda. Ludzie, którzy nie mieli najmniejszych szans na przeżycie tego horroru przetrwali. Kiedy rozmawialiśmy z Panią Zofią Kamianowską zdaliśmy sobie sprawę, że siedziała przed nami osoba, która jest żywym dowodem na taki cud. Pomimo głodu, braku nadziei na przeżycie, a nawet mieszkanie z obcą rodziną nie wiedząc o swoich biologicznych rodzicach aż do dwudziestych pierwszych urodzin, ona przeżyła.  Przeżyła dzięki pomocy  ludzi dobrej woli i ich daru zrozumienia innego człowieka, który jest  w potrzebie.