Podstawowym narzędziem w radioamatorskiej zabawie jest radiotelefon zwany przez radioamatorów [te-er-iks'em] (TRX) lub z języka angielskiego transceiver'em [transiwerem] albo po prostu radiem ;-). Wielu krótkofalowców projektuje i buduje własne konstrukcje, które często zdobywają dużą popularność i są kopiowane przez innych radioamatorów. Samorobny sprzęt radioamatorski w większości krajów nie podlega rygorystycznym wymogom i nie wymaga dodatkowej homologacji. Jednocześnie na rynku funkcjonuje obecnie wielu producentów sprzętu radiokomunikacyjnego, którzy kierują swoją ofertę również do radioamatorów.
Poniżej znajdują się linki do opisów radiotelefonów różnych marek, które miałem okazję testować lub popracować trochę dłużej więc wypowiadam się tylko o tym czego osobiście doświadczyłem.
to założona w roku 1954 przez Tokuzo Inoue japońska firma zajmująca się produkcją sprzętu radiowego. Produkty Icom'a przeznaczone są dla krótkofalowców, lotnictwa, marynarki, lądowych służb profesjonalnych.
Icom IC 706mk1 to było moje pierwsze radio umożliwiające pracę na falach krótkich (od 1,8 MHz do 30 MHz). Dodatkowo pokrywało pasmo UKF (od144 MHz do 146 MHz) co było bardzo miła opcją, która sprawiła, że na wyjazdy radiowe nie musiałem zabierać dwóch urządzeń.
Radio dość dobrze spisuje się na pasmach HF. Modulacja z wbudowanego głośnika jest przejrzysta, czytelna - przyjemna. Raporty otrzymywane od kolegów również zawsze były dobre i bardzo dobre. Odbiornik na HF nie jest wybitny, ale jest poprawny - trochę mu brakuje do "dużych" sprzętów. Jeśli chodzi o odbiornik w paśmie 2 metrów to szału nie ma. Jest porównywalny z urządzeniami mobilowymi albo trochę gorszy.
W paśmie VHF w modulacji FM, radio jest zupełnie nie odporne na silne zakłócenia od bliskich stacji pracujących na częstotliwościach "obok". Na przykład słuchając na 145.300, słyszłem modulację kolegi który nadawał na 145.450 ze stacji oddalonej 300 metrów ode mnie. Zatem mogę powiedzieć, że UKF w ic706mk1 to tak naprawdę miły dodatek, ale nic poza tym. Na VHF brakuje również mocy bo dziesięć watów to niewiele, choć do komunikacji lokalnej i przemiennikowej w zupełności wystarcza. Moje radio również wykorzystywałem do pracy emisjami cyfrowymi PSK oraz FT8 - spisywało się znakomicie. Jako opcję Icom przewidział możliwość montażu dodatkowego filtra, ale ze względu na to, że ja takowego nie posiadałem więc się nie wypowiem.
Ze spraw użytkowych wspomnę jeszcze o tym, że wentylator pracuje stale i nieco hałasuje, ale nie jest to bardzo uciązliwe. Dzięki takiemu rozwiązaniu radio się nie przegrzewa. Uważam że, jest to sprzęt bardzo dobrze wykonany i ładny, posiadający wszystkie najpotrzebniejsze funkcje. Wyświetlacz jest czytelny i obsługa tego sprzętu przypadła mi do gustu. Pomimo niewielkich rozmiarów menu jest zorganizowane dość logicznie i nie ma zbyt dużo poziomów "podmenu". W zasadzie nigdy nie potrzebowałem zaglądać do instrukcji tego radia.
Jest to urządzenie dość stare, bo produkcję zakończono w 1996 roku jednak egzemplarze szanowane i w dobrym stanie będą jeszcze długo służyć właścicielom. Niestety radio nie posiada już wsparcia serwisowego producenta, a zastosowane podzespoły często nie są już produkowane, są trudno dostępne i drogie. W wypadku poważnej awarii łatwa naprawa może okazać się nieopłacalna lub wręcz niemożliwa.
Radio zakupiłem w 2015 roku jako używane za kwotę 1600PLN. Wydaje mi się, że jest to optymalna opcja dla początkującego krótkofalowca na pierwsze radio, lub dla kogoś kto potrzebuje małego radia HF/VHF. Jeśli natomiast szukasz małej 100 watowej radiostacji przede wszystkim na fale krótkie to zastanowiłbym się nad zakupem YAESU FT891. Pamiętaj jednak, że opinie na temat konkretnego modelu mogą się różnić w zależności od doświadczeń użytkowników i ich potrzeb.
Mając już wcześniej do czynienia z modelem 706mk1 i mój kolejny wybór padł na młodszego brata - czyli IC 706 mk2G. Jeśli chodzi o wygląd i menu 706mk1 i 706mk2G są niemal identyczne.
Odbiornik zarówno na HF jak i na VHF i UHF jest zauważalnie lepszy niż w mk1. Nie jest to przepaść, ale różnicę czuć wyraźnie - szczególnie przy kiepskich antenach. To co rzuca się w oczy od strony wizualnej to przede wszystkim zastosowanie podświetlanej klawiatury. W ciemnym pokoju podczas nocnych zabaw. Obsługa urządzenia nie różni się od tej znanej z 706mk1.
Oprócz 100 watowego nadajnika HF, urządzenie zostało wyposażone w nadajnik VHF o mocy maksymalnej 50W oraz nadajnik UHF o mocy 20W. Zarówno na pasmach KF i UKF modulacja jest czytelna i przejrzysta, niemniej jednak nie tak przyjemna jak w 706mk1 :-). Jest to zapewne kwestia zastosowania innego głośnika oraz innego sposobu jego montażu. Nie oznacza to, że modulacja jest zła, to audio jest poprostu inne. Radio jest mniej podatne na zakłócenia "z boku" na VHF, niż 706mk1. Modulacji kolegi pracującego 150kHz niżej lub wyżej już nie słyszę, nawet jeśli jest blisko, choć poziom szumu nieco wzrasta.
Wentylator radia bez modyfikacji pracuje tylko i wyłącznie podczas nadawania lub po mocnym nagrzaniu, w wyniku czego może dochodzić do przegrzewania się urządzenia. Wentylator jest cichy podczas pracy więc zaleca się wykonanie popularnej i znanej modyfikacji utrzymującej wentylator nieustannie w ruchu.
Radio podobnie jak i starszy braciszek nie ma już wsparcia serwisowego, a jego produkcja zakończyła się w 2009 roku, zatem może pojawić się problem z dostępem do części zamiennych. Radio, zakupiłem pod koniec 2018 roku jako "prawie nowe" w wersji "J" czyli przeznaczone na rynek japoński z pewnymi ograniczeniami...
Uważam że, w cenie od 2000 do 2500PLN nie ma na rynku godnego rywala o porównywalnych możliwościach, jakości wykonania i designie. Pamiętaj jednak, że opinie na temat konkretnego modelu mogą się różnić w zależności od doświadczeń użytkowników i ich potrzeb.
Kiedy po raz pierwszy przeglądałem "internety" żeby zorientować się czym są prawdziwe radia krótkofalarskie, Icom IC7000 był jednym z tych urządzeń, które od razu wpadło mi w oko. Było to w okolicy 2012 roku i pamiętam, że ogromne wrażenie zrobił na mnie czytelny, kolorowy wyświetlacz LCD. Chciałem żeby to było moje pierwsze radio, ale cena która w tamtym czasie oscylowała w okolicy 5000PLN za używkę, skutecznie schłodziła mój zapał. Ponownie z IC7000 spotkałem się korzystając przez chwilę z tego urządzenia, gdzieś w okolicach 2015 roku w samochodzie jednego z kolegów - wtedy już nie byłem pod takim wrażeniem. Na początku roku 2020 dzięki uprzejmości innego z kolegów, w moje ręce trafił Icom IC7000 w wersji europejskiej.
Cóż można powiedzieć o tym urządzeniu? Jest małe - bardzo małe i szczerze powiem, w pierwszej chwili zdziwiła mnie różnica rozmiaru pomiędzy nim a, serią IC706. Zawsze myślałem, że Ic7000 jest rozwinięciem serii IC706 i ma podobne rozmiary. Tymczasem jest to zupełnie inne radio i choć szerokość i wysokość jest bardzo podobna to IC7000 jest o jakieś 3 cm krótszy od ic706. Jakość wykonania i użyte materiały są znakomite. Design jest nieco "odświeżony" w porównaniu do seri Ic706.
Funkcjonalność i wyposażenie urządzenia jak na tamte czasy (początek produkcji 2005) była bezkonkurencyjna. W mobilowej obudowie zamknięto urządzenie o możliwościach sprzętu stacjonarnego. Wyposażenie w 32bitowe DSP i cyfrowe filtry w standardzie, sprawiało że "szczęśliwi" posiadacze mieli wszystko co do tej pory było dostępne w sprzęcie z górnej półki.
Oczywiście brzmi to zbyt pięknie żeby mogło być prawdziwe. Według opisów kolegów - użytkowników w niedługim czasie sprzęt zaczął masowo trafiać na naprawy do serwisów, ponieważ okazało się, że PCB i układ na którym był zamontowany driver, został źle zaprojektowany. Duży prąd płynący przez driver nawet podczas nasłuchu, powodował jego przegrzewanie się i przepalenie. Problem dotyczył także kontroli jakości podczas produkcji, ponieważ często podczas naprawy okazywało się że, niektóre partie nie posiadały dokładnie nałożonej pasty termoprzewodzącej łączącej driver z radiatorem. W związku z tym radio szybko zyskało opinie urządzenia bardzo awaryjnego, a jego cena zaczęła spadać.
Ta "legendarna awaryjność" sprawiła, że ostatecznie zostałem przy serii 706 choć miałem kilka propozycji zakupu IC7000 w dobrej cenie. Najczęściej jeśli ktoś kto do tej pory używał IC7000, sprzedaje to radio to tylko z dwóch powodów, albo potrzebuje desperacko pieniędzy, albo z radiem już jest coś nie tak. Dla potwierdzenia dodam, że wśród czterech użytkowników tego sprzętu w mojej okolicy, trójka z nich doświadczyła uszkodzenia drivera (to są 3 na 4 urządzenia). Właściciel tego, który nie został uszkodzony nie może potwierdzić czy driver nie został wymieniony zanim go odkupił. Pozatym jego radio jest w wersji przeznaczonej na amerykański rynek i nie można wykluczyć, że urządzenie nie zostało wczaeśnie fabrycznie poprawione. Mówi się również, że po odpowiedniej naprawie i drobnej modyfikacji problem już nie powinien wrócić.
Odbiornik IC7000 na KF'ie jest naprawdę więcej niż dobry. Porównując go do IC706mk2G i TS570DG mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że jest naprawdę dobrze. Szum tła jest nieco cichszy, a modulacja głośniejsza. Kiedy włączymy DSP w postaci NR i dobrze ustawimy jego poziom DSP robi robotę. Jeśli chodzi o odbiór w pasmach UKF to jest poprawnie. W FM'ie i w AM'ie w paśnie VHF i UHF jest porównywalny z IC706mk2G ale jest zdecydowanie bardziej selektywny.
Ciekawie robi się kiedy przysłuchamy się naszej modulacji produkowanej przez oryginalny mikrofon HM-151. Raporty otrzymywałem zawsze w stylu: "... jest ok, ale na IC706 było słychać lepiej." Postanowiłem zatem zamienić mikrofony, ponieważ mikrofon z IC706 czyli HM-103, jest proponowany jako opcja dla IC7000. Nagle raporty znowu stały się pochlebne. Modulacja z obu mikrofonów jest dobra, ale z każdego z nich jest inna, dodatkowo oryginalny mikrofon HM-151 jest nieco cichszy od HM-103. Na temat cichej modulacji oryginalnego mikrofonu i jego modyfikacj, można znaleźć dużo informacji w Internecie. Jeśli chodzi o odsłuch z wbudowanego głośnika to niestety jest gorzej niż w 706mk2G - dźwięk dochodzi jakby z puszki. Przez cały czas testów posługiwałem się wyłącznie głośnikiem zewnętrznym, bo nie dało sie słuchać na wbudowanym.
Obsługa radia jest raczej intuicyjna. Podczas testów nie zaglądałem do instrukcji obsługi, ale jako wieloletni użytkownik serii 706 znam trochę logikę menu w icomie, więc nie jestem w tej materii wiarygodnym testerem. Menu jest dość rozbudowane ze względu na mnogość funcji i możliwość ustawień różnych wartości. Ktoś kto nigdy nie miał do czynienia z podobnym urządzeniem, zdecydowanie sięgnie do manuala.
Wyświetlacz jest czytelny, dodatkowo istnieje możliwość zmiany jego ustawień kolorystycznych. Mi osobiście do gustu przypadł tryb "B" czyli ciemne napisy na jasnym tle.
Szkoda, że inżynierowie Icoma zdecydowali się na zaprojektowanie nowego radia, zamiast rozwijać serię 706. W obudowie o podobnych gabarytach wystarczyło dokonać drobnych zmian dotyczących, odbiornika, modułu DSP, filtrów oraz panelu sterowania i wyświetlacza. Otrzymalibyśmy wówczas radio idealne. Tymczasem poprzez niezrozumiałą dla mnie chęć jeszcze większej miniaturyzacji, otrzymaliśmy radio niezłe jeśli chodzi o funkcjonalność i odbiornik, kosztem wysokiej awaryjności. Warto też na koniec wspomnieć, że radio w czasie testów bardzo mocno się grzało nawet w trybie RX (mam wrażenie, że od samego patrzenia na nie). Wentylator jest praktycznie bezgłośny ale działa tylko podczas nadawania stąd też prawdopodobnie ta wysoka temperatura. W sieci można znaleźć oczywiście opisy modyfikacji chłodzenia:-).
Czy poleciłbym to radio? I tak i nie. Cena i duże ryzyko awarii zdecydowanie nie zachęca do zakupu, jednocześnie świetne wyposażenie i zdecydowanie dobry odbiornik KF są w stanie zrekompensować duże ryzyko. Pamiętaj jednak, że opinie na temat konkretnego modelu mogą się różnić w zależności od doświadczeń użytkowników i ich potrzeb.
Od momentu ogłoszenia w 2016 roku przez Icom'a zamiaru wprowadzenia na rynek tego modelu, zapragnąłem aby stał się on kiedyś moim podstawowym sprzętem na pasma KF. Design i możliwości tego urządzenia całkowicie wyczerpują moje potrzeby - tak wtedy myślałem.
Na początku roku 2019, dzięki uprzejmości jednego z kolegów miałem możliwość przetestowania tego urządzenia przez niemalże 4 miesiące. Funkcje dostępne kiedyś wyłącznie w urządzeniach z najwyższej półki cenowej stały się dostępne wszystkim użytkownikom w "dość przystępnej cenie". Na temat wszystkich funkcji i możliwości nie będę się wypowiadał gdyż zajęłoby to zbyt wiele czasu i miejsca. Zatem skromna garsć spostrzeżeń z użytkowania IC 7300 radia opartego na technologii SDR.
Software Defined Radio (SDR) to technologia stosowana w radionadajnikach/odbiornikach, która opiera się na programowalnym sprzęcie i oprogramowaniu do przetwarzania sygnałów radiowych. W tradycyjnych radioodbiornikach i nadajnikach większość funkcji, takich jak filtracja, demodulacja i dekodowanie, jest realizowana za pomocą specjalizowanych układów scalonych. W SDR rolę tych układów spełnia oprogramowanie, które działa na platformie sprzętowej, która zazwyczaj obejmuje konwertery analogowo-cyfrowe (ADC) i cyfrowo-analogowe (DAC). To oprogramowanie pozwala na przetwarzanie sygnałów radiowych. Dzięki SDR możliwe jest odbieranie różnych rodzajów sygnałów, a także dostosowywanie się do zmian w środowisku radiowym bez konieczności fizycznej modyfikacji sprzętu. SDR znajduje zastosowanie w wielu dziedzinach, takich jak komunikacja radiowa, radioamatorstwo, monitoring spektrum elektromagnetycznego i wiele innych.
Na codzień radio spisuje się znakomicie. Modulacja zarówno w torze nadawczym jak i odbiorczym może być praktycznie dowolnie modyfikowana poprzez wbudowane DSP. Duży czytelny wyświetlacz może być modyfikowamy i dostosowany do indywidualnych potrzeb uzytkownika. Analizator widma w czasie rzeczywistym wyświetla to co dzieje się na paśmie w postaci wodospadu lub wykresu. To wszystko sprawia, że korzystanie z tego urządzenia jest jakby zupełnie z innej bajki w porównaniu do tradycyjnych urządzeń.
Jeden kabel USB łączący radio z komputerem, umożliwia sterowanie wszystkimi funkcjami w wygodny sposób za pomocą dedykowanego oprogramowania, ale również umożliwia pracę emisjami cyfrowymi bez konieczności stosowania dodatkowych modemów. I muszę przyznać, że po odpowiednim skonfigurowaniu ustawień działa to znakomicie.
To co wydaje się być największym udogodnieniem operatorskim tego radia czyli duży dotykowy ekran, w moich oczach jest jednocześnie jego drobną wadą. Producent nie przewidział obsługi wszystkich funkcji przy pomocy fizycznych przycisków. W dłuższym okresie pracy zaczęło mnie irytować na przykład to, że nie mogę zmienić "bandy" fizycznym przyciskiem. Wiem, że dla niektórych to jest czepianie się , ale osobiście wolałbym żeby radio miało więcej przycisków fizycznych, zamiast dotykowego ekranu. Jakość wyświetlanego obrazu jest przyzwoita ale szkoda że, ekran dotykowy jest wykonany w technologii opornościowej, a nie pojemnościowej. Poza tym nie mogę powiedzieć o urządzeniu złego słowa. Pamiętaj jednak, że opinie na temat konkretnego modelu mogą się różnić w zależności od doświadczeń użytkowników i ich potrzeb.
to japońska firma założona w 1946 roku. Firma zajmuje się produkcją sprzętu elektronicznego, audio HiFi, car audio i wielu innych urządzeń.
Jest również wiodącym producentem sprzętu radiokomunikacyjnego zarówno do zastosowań profesjonalnych jak również radioamatroskich.
Wersja TS570 z oznaczeniem DG była produkowana w pierwszej dekadzie 2000. Urządzenie zostało zaprojektowane przez Toshio Torii (który również jest krótkofalowcem JA6QXW) i jak głosi legenda projektował to radio w taki sposób żeby spełniało wszystkie ówczesne wymagania radioamatora.
W zasadzie jeżeli chodzi o użytkowanie tego sprzętu to nie mam prawie żadnych objekcji i zastrzeżeń. Na pasmach sprawuje się wyśmienicie. Dowołuję się do tych stacji do których chcę, otrzymuję bardzo dobre raporty. Radio posiada wszystko co powinno posiadać. Menu nie jest poukrywane gdzieś głęboko i w zasadzie wszystkie opcje są "na wierzchu". Jedyne co mnie trochę denerwuje to kolejność opcji w menu. Mam wrażenie, że są tam poukładane nieco chaotycznie, a może to tylko ja nie dostrzegam tam logiki.
Jakość wykonania jest fantastyczna. Urządzenie jest masywne, stabilne, a jego wielkość, choć nie należy do małych jest optymalna zarówno w domowym kąciku jak i na wyjazdowym QTH. Praca na tym urządzeniu jest po prostu przyjemna. Design - super, bez zastrzeżeń - tak właśnie wygląda radio amatorskie na początku 21 wieku:-). Wspomnę jeszcze, że różnica pomiędzy modelem oznaczonym na tabliczce informacyjnej literą D i DG odnosi się jedynie do ustawień DSP w menu (kilka dodatkowych opcji dla CW i FSK). Ponadto w wersji DG (co do wersji D nie mam pewności) producent przewidział w DSP TX i RX tryb U- "user", który umożliwia zaprogramowanie "kształtu" własnego filtra DSP w programie komputerowym EQ-CALC i wczytanie go do radiotelefonu przy pomocy interface'u RS232.
Możecie mi wierzyć lub nie, ale za te pieniądze nie ma lepszego urządzenia w tej klasie. Pamiętaj jednak, że opinie na temat konkretnego modelu mogą się różnić w zależności od doświadczeń użytkowników i ich potrzeb.
Kenwood TS-590 to radio, o którym marzy wielu krótkofalowców. Świetny odbiornik, łatwa obsługa, nowoczesne funkcje i bezproblemowe podłączenie do komputera — to tylko kilka rzeczy, które wyróżniają ten sprzęt. Choć oficjalnie to "średnia półka", wielu twierdzi, że spokojnie zasługuje na miano wyższej.
Miałem okazję pobawić się tym radiem przez kilka godzin dzięki koledze. Warunki były trudne, sporo zakłóceń, ale TS-590 poradził sobie świetnie. Wyciągał sygnały z szumu, a dzięki dobrym filtrom NB i NR słuchanie było naprawdę komfortowe, zarówno na SSB, jak i CW.
Obsługa? Mega prosta! Nawet nie musiałem zaglądać do instrukcji. Menu bardzo podobne do starszego TS-570, więc od razu wiedziałem, co i jak. Samo wykonanie – Kenwood, czyli jakość pierwsza klasa. Wygląd? Klasyczny, może trochę "retro", ale dla mnie to plus!
Dla porównania postawiłem obok Yaesu FT-991A. W SSB Kenwood wypadł trochę lepiej, chociaż różnice są subtelne. Na CW bardziej podobał mi się Yaesu — jego DSP świetnie wycina tło, co sprawia, że sygnał jest czystszy.
Podsumowując: TS-590SG to kawał porządnego radia, które na pewno długo jeszcze będzie na topie. W porównaniu typu "TS-590 czy IC-7300" dla mnie wygrywa Kenwood, ale wiadomo — każdy ma swoje potrzeby i oczekiwania.
Posiadaczem tego ręczniaka stałem się znów przez przypadek. Pewna firma przekazywała swoje stare radiotelefony do utylizacji, ale mój kolega wiedząc o moich zaintersowaniach, przechwycił jedną skorupkę bez baterii i bez anteny ( za to z zasilaczem i podstawką:-). Po zakupieniu baterii za 49,90 PLN okazało się, że radio ożyło i działa gdzieś w okolicach 158 MHz. Standardowa antena do chinczyka za 15 PLN przypasowała bez problemu. Potem zaryzykowałem z kablem do programowania Baofenga co sprawiło, że mogłem przeprogramować radio na nasze pasma. Od momentu uruchomienia Kenwooda, praktycznie przestałem używać Baofenga - nie wiem czemu...
Radio jest przeproste. Posiada tylko włącznik w potencjometrze głośności, selektor kanałów, PTT, przycisk skanowania i przycisk "zdjęcia" blokady squelch. Modulacja jest krystaliczna, czytelna i przyjemna. Radio jest znakomicie wykonane i czuć w ręku, że to radiotelefon przemysłowy a nie żadnie dziadostwo... ;-)
to firma założona jako Yaesu Musen Co., Ltd. w roku 1959 przez Sako Hasegawa w Yaesu koło Tokio. Jest to producent urządzeń radiowych oraz osprzętu i akcesoriów. Wytwarza radiowy sprzęt łączności dla służb profesjonalnych pod marką Vertex Standard oraz sprzęt amatorski dla krótkofalowców.
Zanim zakupiłem IC706mk1, to Yaesu FT100 był główną rozpatrywaną pRadio użytkowałem od lipca 2018 do lutego 2019 roku, dzięki uprzejmości jednego z kolegów. Radio jest małe, kompaktowe, aż dziwne jak udało się upakować do tej obudowy wszystkie podzespoły (z wyjątkiem tych gniazd antenowych:-). Jest zdecydowanie mniejsze od serii Ic 706, a posiada te same możliwości i podobną funkcjonalność.
Jeśli chodzi o jakość wykonania w zasadzie nie można się przyczepić. Różnicę na korzyść IC706mk2G czuć, ale to wcale nie oznacza, że urządzenie jest źle wykonane. Jest wykonane dobrze, poprawnie, wystarczająco. Jeżeli chodzi o design - mnie się podoba. Nie jest tak ładne jak 706'tka, ale że jest brzydkie nie można powiedzieć.
Na KF'ie spisuje sie fajnie jeśli chodzi o odbiornik. Niestety modulacja z głośnika wbudowanego jest cicha i w zasadzie cały czas używałem głośnika zewnętrznego. Otrzymywane raporty były dobre i bardzo dobre, ale nie mam pewności czy mikrofon którego używałem, nie był w jakiś sposób modyfikowany przez właściciela. W zasadzie nie ma dużych różnic na KF'ie między FT100 i IC706mk2G. Na UKF'ie FT100 wypada w moim mniemaniu lepiej niż IC706mk2G. Nie jest to przepaść, ale Yaesu ma ciut lepszy odbiornik w FM'ie i jest bardziej odporne na zakłócenia "z boku". Niestety tak jak już wspomniałem, audio z głośnika wbudowanego jest fatalne. Testując urządzenia zawsze podłączam je do jednakowych głośników zewnętrznych, żeby móc bardziej obiektywnie ocenić jakość modulacji. Na głośniku zewnętrznym modulacja FT100 jest ok. DSP, które jest standardem działa, na przyzwoitym poziomie.
Jeśli chodzi o obsługę i menu to nie mogłem się jakoś przyzwyczaić. Nie chodzi o to, że jest bardzo skomplikowane, ale po prostu jakoś nie mogłem się z tym menu "zaprzyjaźnić". Szczególnie jeśli chodzi o obsługę banków pamięci i programowanie przemienników. Nie jest źle, ale wielokrotnie posiłkowałem się instrukcją obsługi. Yaesu FT100 i Icom IC706mk2G w zasadzie są do siebie bardzo podobne i w sumie nie ma w tym nic dziwnego bo to urządzenia podobnej klasy i produkowane mniej więcej w tym samym czasie. Produkcję FT100 zakończono w 1999 roku, a jego poprawioną wersję FT100D produkowano w pierwszej dekadzie lat 2000. Ceny na rynku wtórnym wahają się za egzemplarze bez literki "D" od 1500 do 1900 PLN, a za egzemplarze z literką "D" od 2000 do 2500PLN.
Czy bym kupił? Zależy za ile i w jakim stanie:-), ale w podobnych pieniądzach od 2000 do 2500PLN, można czasem "wyciągnąć" FT 857, który jest również wszystko-mającym "maluchem" i nowszą konstrukcją. Pamiętaj jednak, że opinie na temat konkretnego modelu mogą się różnić w zależności od doświadczeń użytkowników i ich potrzeb.
Po sprzedaniu IC706mk1 poszukiwałem kolejnego radia. Możliwości były dwie: IC706mk2G lub FT 897 i w zależności od tego, które pojawiłoby się pierwsze na rynku, to radio chciałem kupić. Prędzej pojawił się IC 706mk2G.
Yaesu FT897 użytkowałem krótko dzięki uprzejmości jednego z kolegów. Ten TRX do najmniejszych nie należy i kompaktowy raczej nie jest. Dziwne, że jest uważany przez wielu za świetne radio mobilowo-przenośne. Jest to urządzenie ciężkie i stosunkowo duże, zdecydowanie większe od serii Ic 706. Posiada te same możliwości i podobną funkcjonalność co Icom IC706mk2G.
Jakość wykonania jest fantastyczna - nie mam się do czego przyczepić. Design, no cóż. Radio wygląda topornie i jego wygląd nasuwa skojarzenia związane raczej ze sprzętem militarnym. Mnie się podoba - średnio;-), ale rozumiem, że może się podobać.
Na KF'ie spisuje sie bardzo dobrze. Modulacja z głośnika wbudowanego jest czysta, głośna i dość "ostra". Nawet na głośniku zewnętrznym nie ulega dużej zmianie, ale DSP załatwia sprawę. Otrzymywane raporty były dobre i bardzo dobre, ale wiem, że mikrofon którego używałem został zmodyfikowany przez właściciela. Koledzy w eterze wskazywali na wyraźną różnicę pomiędzy modulacją Icom'a i Yaesu (tu też DSP załatwia sprawę). Podczas pracy nie zauważyłem na tyle dużych różnic na KF'ie między FT897 i IC706mk2G, żeby jednoznacznie wskazać które jest "lepsze". Na UKF'ie FT897 wypada w moim mniemaniu podobnie do IC706mk2G. Odbiorniki w FM'ie są podobne, ale radio jest troszeczkę bardziej odporne na zakłócenia "z boku". DSP zastosowane w FT897 rozszerza możliwości ustawień audio w stosunku do IC706mk2G, ale to tylko tyle:-). Ponadto jego konstrukcja umożliwia wyposażenie w dodatkowe urządzenia np: dedykowany zasilacz wewnętrzny, lub zestaw baterii - co sprawi, że radio łatwo weźmiemy "w teren".
Jeśli chodzi o obsługę i menu to jest ok. Menu jest logiczne (alfabetyczne), choć ze względu na dość ubogi panel, niektóre funkcje są schowane głębiej i nie są dostępne "z ręki". Po jakimś czasie zacząłem zapamiętywać pod jakim numerem jest jaka funkcja i poprostu z pamięci przywoływałem najważniejsze ustawienia, zatem nie jest najgorzej jeśli chodzi o menu.
Yaesu FT 897 i Icom IC706mk2G są do siebie podobne choć zdecydowanie nie takie same. Są to urządzenia podobnej klasy i choć FT897 jest konstrukcją trochę nowszą to IC 706mk2G nie oddaje pola walki. Produkcję FT897 zakończono co prawda w 2014 roku, ale jego mniejszy brat FT 857D (bardzo podobny od strony konstrukcyjnej) jest nadal(2019) dostępny w sklepach. Yaesu FT897 co jakiś czas pojawia się na giełdach, a cena w zależności od stanu i wyposażenia waha się od 1900 do nawet 3200PLN :-)
Czy bym kupił? Zależnie od ceny w zasadzie tak. Szczególnie ze względu na "pancerność". Uważam, że to jest świetne radio nie tylko na początek zabawy w krótkofalarstwo, ponieważ posiada wszystkie najważniejsze funkcje i ma duże potencjalne możliwości. Pamiętaj jednak, że opinie na temat konkretnego modelu mogą się różnić w zależności od doświadczeń użytkowników i ich potrzeb.
Yaesu FT 991A zastąpiło w moim radioshack'u IC706mk2g. Nie można porównywać tych dwóch urządzeń - to jest nie tyle inna półka co inna filozofia i inna epoka. Jedyne co łączy te radio to obsługa wszystkich modów i wszystkich pasm - koniec. Urządzenie bardzo mi się podoba od strony wizualnej. Można powiedzieć, że dla mnie design - idealny. Rozmiarami jest zbliżony do FT450 albo FT 897 co czyni go o wiele większym niż 706'stka, ale nadal dość poręcznym. Radio pracuje jak do tej pory bez zarzutów. Podoba mi się ergonomia pracy. Menu choć nie idealne to nie jest zbyt uciążliwe. Odsłuch przypadł mi do gustu zarówno na KF'ie jak i na UKF'ie.
Urządzenie jest nowoczesne i choć wodospad nie działa tak idealnie jak w IC7300 to wydaje się być przyjemnym dodatkiem. Praca DSP w najnowszej dostępnej wersji oprogramowania jest bardzo skuteczna (chyba jedno z najleplepszych DSP, które miałem okazję testować w urządzeniach radioamatorskich w tej półce cenowej).
Co do obsługi to bardzo szybko przerzuciłem się na obsługę na ekranie dotykowym, ale podobnie jak w przypadku IC7300 nie jestem fanem tego rozwiązania. Po prostu mi to nie leży. Ja jestem minimalistą i jak dla mnie wyświetlacz mógłby być matrycowym monochromem bez dotyku:-). Do instrukcji nie muszę za dużo zaglądać - w zasadzie przeczytałem tylko o sposobie zapisu częstotliwości do pamięci - radio jest intuicyjne.
Czy poleciłbym to radio? - ZDECYDOWANIE! Ma wszystko to co "duże" urządzenia choć w mniejszej obudowie (nawet skrzynkę antenową). Po dość długim już czasie użytkowania z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że jest to obecnie najbardziej uniwersalne radio dostępne na rynku. Można też powiedzieć, że jest to wyjątek od utartej reguły, która mówi że "...jeśli coś jest do wszystkiego to znaczy, że jest do niczego..."
Przy wadze 4,3 kg i wymiarach 229x80x253 mm, urządzenie realizuje wszystkie funkcje na wysokim poziomie. Testowałem pracę odbiornika porównując go z jakże popularnym IC7300 oraz jakże "wyhypowanym" TS 590SG... i jakie wnioski? Takie, że odbiornik tego radia jest w moim mniemaniu nieco lepszy niż w IC 7300 i niemalże tak dobry jak w TS590SG - naprawde różnica jest minimalna, a na niektórych bandach niedostrzegalna "na ucho". Jeśli chodzi o UHF/VHF w FM radio jest o wiele lepsze niż wszystkie popularne mobilowe duobandery i lepsze niż inne "wszystkomające maluchy" (i to zdecydowanie jeśli chodzi o UHF/VHF w SSB). Nie wiem tylko jak UHF/VHF w SSB wypada na tle starych i sprawdzonych kostrukcji stacjonarnych bo nigdy nie miałem okazji takich posłuchać, a wszyscy użytkownicy bardzo je chwalą. Kiedy dołączymy do tego jeszcze możliwość pracy w digital voice w C4FM (również na KF) to nie ma więcej nic do dodania. Jest to radio, które zostanie u mnie już do końca swoich dni:-) - tego właśnie szukałem. Cena za nowe urządzenie jest w 2020/2021 według mnie wysoka, ale używkę można wyrwać za 4500 - 5000PLN. Pamiętaj jednak, że opinie na temat konkretnego modelu mogą się różnić w zależności od doświadczeń użytkowników i ich potrzeb.
FTdx10 to w 2021 roku najmłodsze dziecko firmy YAESU jeśli chodzi o sprzęt radioamatorski HF. Radio testowałem krótko podczas wizyty w firmie "conspark" w Gdyni. Jako ciekawostkę dodam, że wraz ze Stanisławem SP2WGB byliśmy prawdopodobnie jednymi z pierwszych, którzy mogli testować sprzęt z oficjalnej dystrybucji w naszym kraju.
Pierwsze wrażenia jak najbardziej pozytywne. Radio jest dość "kompaktowych" rozmiarów, a jeśli chodzi o design to połączenie FT991 i FTdx101. Jakość wykonania nie budzi żadnych wątpliwości - jest znakomita. Przyciski są wykonane z plastiku, działają z wyraźnym "klikiem" i feeling z użytkowania jest naprawdę przyjemny. Moje wątpliwości budzi upakowanie fizycznych przycisków wokół pokrętła VFO i mam wrażenie, że osoby o "grubych paluchach" będą miały problem by unikać przypadkowego przestrajania częstotliwości:-). Ekran jest bardzo dobrej jakości, dotyk jest realizowany w oparciu o digitizer pojemnościowy - czyli tak jak w przypadku współczesnych smartfonów (jest o wiele lepszy niż w FT991). Menu na pierwszy rzut oka jest logiczne, dostęp do wszystkich funkcji jest intuicyjny i dużo ustawień jest dostępnych "na wierzchu". Myślę, że obsługa tego urządzenia nie sprawi nikomu większych problemów.
Modulacja z wbudowanego głośnika jest przyjemna, miękka - ja taką lubię. Jeśli chodzi o DSP to przetestowałem jedynie DNR i uważam, że jest to najlepiej brzmiąca redukcja szumów jaką słyszałem w sprzęcie tej klasy. Dostęp do ustawień szerokości i przesunięcia filtra osobnym pokrętłem jest znakomity - tego brakuje w FT991a. Użycie notch i contour pięknie zaznaczone na ikonie filtra i również obsługiwane dedykowanym pokrętłem - jak dla mnie super.
Nie mogę powiedzieć więcej ponieważ nie miałem możliwości by dłużej przetestować inne funkcje, ale biorąc pod uwagę wszystkie informacje i testy dostępne w sieci, spodziewam się, że urządzenie może stać się hitem... Czas pokaże jak wygląda sprawa aktualizacji firmware'u oraz awaryjności radia:-). Cena w tej chwili jest dość wysoka bo radio jest nowością, ale jeśli w przeciągu najbliższych lat ustabilizowałaby się na poziomie 6000 - 7000PLN to myślę, że ta radiostacja zagości u wielu kolegów. Pamiętaj jednak, że opinie na temat konkretnego modelu mogą się różnić w zależności od doświadczeń użytkowników i ich potrzeb.
Radio Yaesu FT-710 na rynku zadebiutowało w 2022 roku. To przenośno-bazowa radiostacja z szerokim zakresem częstotliwości (180m - 4m) i zaawansowanymi funkcjami. Jest to pierwsze w pełni oparte na technologii SDR urządzenie firmy YAESU przeznaczone dla radioamatorów. TRX jest stosunkowo łatwy w obsłudze (choć nie tak jak IC7300). FT-710 stanowi odpowiedź firmy YAESU na bardzo popularne i podobne pod względem funkcjonalności urządzenie konkurencji IC7300. Jego wysoka jakość dźwięku, ergonomiczny design, różnorodne tryby pracy i niezbyt wygórowana cena w stosunku do konkurncji sprawiają, że jest to bardzo ciekawe narzędzie do komunikacji na falach radiowych. Pamiętaj jednak, że opinie na temat konkretnego modelu mogą się różnić w zależności od doświadczeń użytkowników i ich potrzeb.
w krótce
Pewnego dnia postanowiłem dodać do mojego radioshack'u jeszcze jedno urządzenie . Planowałem zakup monobandera na pasmo 2m dlatego, że chciałem móc wygodniej pracować lokalnie bez konieczności ciągłego przełaczania się pomiędzy pasmami KF, VHF i UHF. W planach było kilka urządzeń między innymi: IC 2200 albo IC 2300 lub też Yaesu FT-2900 czy FT-2980... Jak zwykle jeden z kolegów miał na sprzedaż urządzenie, którego nie brałem pod uwagę - mianowicie duobander od Yaesu FT-7800. Z racji tego, że cena była powiedzmy dość "atrakcyjna" dokonałem zakupu.
Jest to w zasadzie sprzęt bliźniaczy do FT-7900, którego na codzień używam w samochodzie. Nieco inaczej wygląda panel sterowania, i moc na UHF jest o 5 watów mniejsza, ale poza tym to są te same urządzenia. Nawet panele można między nimi swobodnie wymieniać ;-) i działają wszystkie funkcje. Według opisów producenta jakieś drobne różnice jeszcze pomiędzy FT7800 i FT7900 występują, ale są one wg mnie nie warte uwagi.
Radio działa identycznie jak FT-7900 (choć raczej powinienem powiedzieć, że to raczej FT-7900 działa podobnie do FT-7800).
Jeszcze jedna uwaga dotycząca zdjęcia, które tu zamieściłem... moje FT-7800 NIE MA oryginanie zielonego podświetlania. Ta modyfikacja została wykonana przez poprzedniego właściciela. Nie wygląda źle choć ja bym tego nie zrobił. Jeśli szukasz prostego duobandera i będziesz się zastanawiać czy kupić Ft-7800 czy FT -7900 to nie ma tak naprawdę żadnego znaczenia. Kup to, które bardziej Ci się podoba, bo reszta jest praktycznie taka sama. Pamiętaj jednak, że opinie na temat konkretnego modelu mogą się różnić w zależności od doświadczeń użytkowników i ich potrzeb.
Kiedy w moje ręce "wpadło" to cacko od razu podiąłem decyzję, że bedzie to urządzenie zamontowane w aucie. Zastąpiło mojego Wouxuna KG UV - 950p, który już dużo wcześniej znalazł nowego właściciela. FT7900 to upgrade modelu FT7800 i jest to model mobilnego duobandera oferujący podstawowe funkcje w dość rozsądnej cenie. Ja oczywiście jako fan urządzeń "second hand" odkupiłem go od kolegi za dość niewygórowaną cenę:-). Nie ma sensu rozpisywać się na temat tego urządzenia bo jest to po rostu podstawowa maszyna, która ma robić robotę i naprawdę robi robotę. Modulacja jest czytelna i głośna, raporty zawsze otrzymuję dobre na fabrycznym mikrofonie. Obsługa radia banalnie prosta - choć ja osobiście programuję przy pomocy aplikacji CHIRP - wyświetlacz jest czytelny i nie przeładowany informacjami. Podświetlanie ekranu w samochodzie musi być ustawione na najniższym poziomie bo po zmroku razi w oczy. Podstawowe radio dwu zakresowe w bardzo przystępnej formie.
Jakość wykonania, bardzo dobra choć wolałbym żeby potencjometry "chodziły" z większym oporem. Tu warto też dodać, że obecne na rynku chińskie duobandery nie odbiegają jakością od produktu YAESU. Mam nawet wrażenie, że tylna część obudowy mojego TYT MD9600 jest żywcem skopiowana z FT7900
Jedna rzecz mnie rozbawiła... mianowicie cena żądana za oryginalny zestaw separacyjny YSK7800. 200PLN :-) za kawałek plastiku i 6-cio pinowy przewód zakończony wtykiem rj12 - do prawdy zabawne. Ja ostatecznie wykorzystałem do odseparowania panelu i jednoski centralnej radia 1,5 metrowy przewód telekomunikacyjny (3,80PLN) i dwie wtyczki RJ12 za 0,50PLN sztuka. Do tego wykonałem wydruk modelu dostępnego bezpłatnie w sieci na drukarce 3D, w cenie nie przekraczającej 5PLN. Całość nie przekroczyła kwoty 10PLN więc o co chodzi z tą kosmiczną ceną oryginału...?;-) - nie wiem ale się domyślam.
Czy mogę polecić? Na pewno tak. bo to jest dobrze zaprojektowany i wykonany sprzęt, który nie zawodzi, jednak zważywszy na dostępność chińskich urządeń dostępnych na rynku w niższej cenie i wykonanych na identycznym poziomie jakości - to sam nie wiem... :-) Pamiętaj jednak, że opinie na temat konkretnego modelu mogą się różnić w zależności od doświadczeń użytkowników i ich potrzeb.
Yaesu FT 920 testowałem krótko, zaledwie kilka godzin dzięki uprzejmości jednego z kolegów. Rozmiarami przebija wszystko to z czym miałem do tej pory do czynienia. Nie zmieściło się na moją małą półeczkę:-) Podczas testów radio pracowało wyśmienicie i bez zarzutów. Podoba mi się ergonomia pracy i dość intuicyjne menu. Odsłuch bardzo przyjemny powiedziałbym ciepły:-).
Urządzenie jak na swoje lata (produkcję zakończono w pierwszej dekadzie lat 2000) jest w miarę nowoczesne nawet według dzisiejszych standardów.. Bardzo spodobała mi się praca i obsługa systemu DSP oraz rewelacyjnie i cicho pracująca mechaniczna, automatyczna skrzynka antenowa. Wyposażenie i możliwości plasują to radio gdzieś w okolicy sprzętów klasy wyższej i sprzętów "kontestowych".
Komu można polecić takie urządzenie? Na pewno kolegom, którzy mają dużo miejsca na stole:-) oraz chcą już czegoś wiecej niż tylko sprzętu do "pożucia szmat" i są zainteresowani ewentualnym udziałem w zawodach jednocześnie nie rujnując swojego budżetu. Uważam, że dla garstki kolegów będzie to dobry wybór na "pierwsze radio", ale dla wielu będzie świetnym rozwiązaniem "na kolejne" a może już na stałe;-) . Cena urządzeń używanaych w 2019 roku waha się w okolicach 2800 do 3800 PLN (w zależności od stanu i wyposażenia). Pamiętaj jednak, że opinie na temat konkretnego modelu mogą się różnić w zależności od doświadczeń użytkowników i ich potrzeb.
Niespodziewanie stałem się posiadaczem takiego "muzealnego" egzemplarza radia YAESU FT23R. Urządzenie to monobander pracujący w paśmie 2m z maksymalną mocą 25 watów. Stara szkoła można powiedzieć z perspektywy lat, bo radio to jest młodsze ode mnie zaledwie o 2 lata :-) i jak na sprzęt z lat 80'tych przystało nadal pracuje i cieszy oko, a raczej ucho. Jakość wykonania pokręteł i przycisków jest obłędna - dzisiaj już nie produkuje się tak sprzętu. Poza tym, że obecnie każde najtańsze urządzenie dostępne na rynku bije funkcjami na głowę tego "dużego malucha" to żadne nawet nie jest w stanie zbliżyć się jeśli chodzi o jakość modulacji odbiornika. Jest coś takiego w tej modulacji, że po prostu przyjemnie się go słucha. Dżwięk jest ciepły, nasycony , a delikatny szum w oddali w ogóle nie przeszkadza.
Nie jest to oczywiście radio, którego używam na codzień, ale czasem warto go wyciągnąć, podłączyć, posłuchać i popatrzeć. Nadawać oczywiście też można gdyż mój egzemplarz jest sprawny (choć PTT czasem szwankuje).
Po Baofengu i Kenwoodzie przyszedł czas aby przetestować popularny, ceniony i polecany radiotelefon marki Yaesu. Jako, że radiotelefonów ręcznych używam rzadko zatem i tekst nie będzie długi.
Radio ma wszystko czego oczekiwalibyśmy od podstawowego urządzenia przenośnego. Jeśli chodzi o wygląd to ciężko mi powiedzieć... nie jest ani brzydki, ani ładny. Taki nijaki - zwyczajny. Nie zrobił na mnie wrażenia, ale też nie odrzuca. Wykonanie jest FANTASTYCZNE - nie ma się do czego przyczepić, z wyjątkiem podświetlania ekranu, które jest nieregularne w każym miejscu i poprostu wygląda tandetnie jak w tanich chińskich zabawkach. (w Baofengu jest o niebo lepiej). Warto jeszcze nadmienić, że urządzenie jest wodoodporne i to mocno wodoodporne.
Menu po pierwszym szoku okazało się proste i intuicyjne. Wiele ustawień i funkcji wywołujemy ze skrótu na klawiaturze - można szybko przywyknąć. Ładowanie baterii standardową ładowarką 12V 500mA, trwa około 5 godzin, co jest według mnie baaardzo długim czasem. Na standardowej baterii u mnie wytrzymuje około 48 godzin nasłuchu i skanowania i czasem sporadycznych odpowiedzi na lokalne zawołania co oznacza, że jest lepiej niż w Baofengu;-)
Z tego co wiem radio nie jest już produkowane, ale ciągle (2019) dostępne są zapasy magazynowe w cenie około 800PLN - w porównaniu do chinczyków to drogo. W porównaniu do IC i KN - cena jest atrakcyjna. Ja za swój używany egzemplarz w stanie idealnym zapłaciłem dużo mniej;-).
Firma Quanzhou Wouxun Electronics Co. Ltd. została założona w 2000 r. w Quanzhou w Chinach. Jest producentem radiotelefonów amatorskich (głównie mobilnych i przewoźnych) oraz akcesoriów do nich. Produkty Wouxun zostały bardzo dobrze przyjęte na całym świecie, szczególnie ze wględu na stosunek jakości produktu do ceny.
Jako "poważny radioamator" postanowiłem rozpocząć swą przygodę z urządzeniami radiowymi zainstalowanymi w domu od czegoś przeznaczonego do pracy w pasmach UKF. Mój wybór padł na radio chińskiego producenta. Zadecydowała głównie cena, ponieważ gdybym chciał kupić radio 4 bandowe i "słuchające" na siedmiu bandach - również w AM, musiałbym zapłacić niemal dwukrotnie więcej.
Wykonanie urządzenia nie odbiega od wynalazków innych producentów. Wouxun nie ma się czego wstydzić. Można go śmiało postawić obok Y, I, K... i nie będzie wielkich dysproporcji jeśli chodzi o jakość wykonania. Wouxun wziął trochę rozwiązań z Yaesu, trochę rozwiązań z Motoroli, trochę rozwiązań z Kenwooda i Icoma no i wyszło coś takiego całkiem fajnego. Parametry radia są zgodne z deklarowanymi przez producenta.
Użytkowanie radia było zawsze bezproblemowe. Programowanie zawsze wykonywałem przy pomocy interface'u i dedykowanego soft'u bo programowanie "z ręki" to masakra. Menu proste, czytelne i przejrzyste. Radio jest wyposażone w dwa oddzielne i niezależne VFO, czyli umożliwia jednoczesną pracę na dwóch różnych częstotliwościach. Każde VFO ma osobny głośnik. Również mikrofon został wyposażony w głośnik.
Raporty ZAWSZE były bardzo dobre. Miałem kilkukrotnie okazję posłuchać tego urządzenia w eterze, ponieważ jeden z kolegów również sobie takie radio zakupił i muszę powiedzieć, że nie byłbym w stanie odróżnić tej modulacji od urządzeń "wielkiej trójki". Po roku użytkowania w domu, radio trafiło na stałe do auta, a tam wiadomo, 60 stopni latem, minus 20 stopni zimą, wyboje i... nic. Radio zawsze działało niezawodnie. To co w radiu mi się nigdy nie podobało to charakterystyczna "ostra" modulacja na odbiorze. W samochodzie w czasie jazdy zdawało to egzamin ponieważ zawsze było dobrze słychać. W zaciszu domowym bywało to nieco męczące. Szum tła również był mało przyjemny. Sytuacji nie poprawiało nawet zastosowanie zewnętrznych głośników.
Czy mogę polecić to radio? Jeśli ktoś szuka mocno rozbudowanego radiotelefonu to owszem - dobra jakość i bardzo dobra cena. Osobiście bogatszy o doświadczenie kilku lat wiem, że wolałbym teraz do auta coś mniej zaawansowanego, i nie tak rozwrzeszczanego:-) np FT7800 albo 7900. Pamiętaj jednak, że opinie na temat konkretnego modelu mogą się różnić w zależności od doświadczeń użytkowników i ich potrzeb.
Firma Qixiang Electron Science & Technology Co., Ltd, założona w 1993 r. jest przedsiębiorstwem high-tech specjalizującym się w opracowywaniu, produkcji i sprzedaży sprzętu do komunikacji bezprzewodowej. Produkty są eksportowane do ponad 65 krajów. Własna marka firmy AnyTone została zarejestrowana między innymi w Chinach, Stanach Zjednoczonych, Europie, Rosji, Tajwanie. Posiada sieć dystrybucyjną na całym świecie. Qixiang posiada szereg niezależnych praw własności intelektualnej w zakresie badań naukowych oraz wiele patentów technologicznych i praw autorskich do oprogramowania. Otrzymał certyfikaty ISO9001 i ISO14001. Produkty uzyskały aprobatę Ministerstwa Przemysłu Informacyjnego Chińskiej Republiki Ludowej. Większość produktów posiada certyfikat CE. ,Zatwierdzenie FCC i ROHS.
Po wielu testach i próbach
to firma założona w 1984 roku, która od ponad 30 lat koncentruje się na komunikacji. Jest to chińskie krajowe przedsiębiorstwo high-tech i jak samo deklaruje jedna z dziesięciu najlepszych marek w chińskiej branży telekomunikacyjnej Firma Zatrudnia ponad 500 pracowników,i angażuje się w udostępnianie technologi komunikacji cyfrowej wszystkim potrzebującym, zarówno klientom publicznym i prywatnym zapewniając klientom konkurencyjne, bezpieczne i niezawodne produkty.
Jako
Fujian Baofeng Electronic Co., Ltd to firma założona w 2001 roku w Nanan, w chińskiej prowincji Fujian przez pana Wang'a Jinding . Zajmuje się produkcją przenośnych urządzeń nadawczo-odbiorczych i akcesoriów. Produkty markowane logiem Baofeng/Pofung zdobyły ogromną popularność wśród radioamatorów na całym świecie głównie za sprawą bardzo niskich cen produktów, które w wielu przypadkach nie odbiegają jakością od wiele droższych urządzeń wiodących marek.
Baofeng UV B6 to moje pierwsze urządzenie pozwalające na komunikację w pasmach amatorskich. Zakupiłem je jeszcze zanim otrzymałem pozwolenie radiowe i prowadziłem na nim nasłuch, wykorzystując samorobną antenę GP1/4 na pasmo 2m. Radio zakupiłem ze względu na design. Podobało mi się o wiele bardziej od popularnego już wówczas UV5R.
Radio w użytkowaniu jest proste, menu przejrzyste, programowanie "z ręki" ledwo wykonalne, zatem zawsze używałem interface'u i chirp'a. Co ciekawe ten sam interface jest używany do programowania przenośnych urządzeń firmy Kenwood. Radio ma poprawną modulację zarówno na 2m jak i na 70cm. Zawsze otrzymuję dobre raporty. Nigdy nie sprawiło żadnego kłopotu. Wydaje mi się też, że bateria nigdy nie należała do najlepszych ponieważ zawsze miałem wrażenie, że muszę to radio ciągle ładować.
Jako radio do podstawowych zadań na 2m i 70cm w FM - fajna opcja za te pieniądze. Gdybym miał znowu kupić taniego ręczniaka rozważyłbym ponowny zakup. (ale pewnie z chęci przetestowania czegoś innego, kupiłbym właśnie coś innego). Pamiętaj jednak, że opinie na temat konkretnego modelu mogą się różnić w zależności od doświadczeń użytkowników i ich potrzeb.
SHENZHEN RETEVIS TECHNOLOGY CO., LTD. to chinski producent sprzętu radiokomunikacyjnego z siedzibą w Zhonghaixin Science & Technology Park w Shenzhen. Firma rozpoczęła działalność w roku 2008 i do dziś jest dostawcą sprzętu telekomunikacyjnego dla zastosowań profesjonalnych oraz amatorskich. Urządzenia firmy Retevis nie odbiegają jakością ani wyglądem od innych urządzeń chińskich producentów. Relacja ceny do jakości w większości przypadków jest bezkonkurencyjna.
Po wielu latach użytkowania sprzętu analogowego postanowiłem zasmakować w technologii cyfrowej. Jestem fanem nowych technologi i digitalizacja w różnych dziedzinach nie jest mi obca i wiem doskonale jakie są jej zalety, ale jeśli chodzi o cyfrowe kodowanie głosu w zabawie radioamatorskiej była to dla mnie nowość.
Przygodę z "cyframi" postanowiłem rozpocząć z radiem przenośnym, wyposażonym we wszstkie przydatne funkcje i przede wszystkim nie drogim. Wybór padł na model chińskiego producenta sprzętu radiowego, firmę Retevis.
Model RT3s od początku spełniał wszystkie moje wymagania, ale głownym atutem była cena. Urządzenie zakupione bezpośrednio z Chin kosztowało nie całe 250PLN. Jako ciekawostkę przytoczę fakt, że sprzęt zakupiła moja żona w zasadzie bez mojej wiedzy z okazji "Walentynek". Po dwóch tygodniach oczekiwania urządzenie dotarło na miejsce i rozpoczałem testy.
Wygląd urządzenia nie odbiega od innych sprzętów tego typu i szału nie robi - ot kolejny nudny "chińczyk". Jakość wykonania stoi ma przyzwoitym poziomie i dorównuje urządzeniom markowym. Menu jest standardowe, kolorowy wyświetlacz nie różni się od innych podobnych urządzeń. Osobiście wolałbym urządzenie wyposażone w wyświetlacz monochromatyczny wykonany w tradycyjnej technologi LCD. Obsługa radia jest prosta, ale przygotowanie go do pracy wymaga interakcji z programem komputerowym i nie wyobrażam sobie programowania wszystkich funkcji "z łapy". Na szczęscie w internecie można znaleźć już wiele udostępnionych plików konfiguracyjnych, które wystarczy tylko lekko zmodyfikować pod siebie.
Radio występuje w dwóch wersjach sprzętowych (posiadających GPS i bez GPS'a), ale do każdej z nich są dostępne dwa firmware'y. Jeden z nich umożliwia zapisywanie wszystkich rozmów w postaci plików audio. Drugi firmware daje możliwość obsługi plików .csv do zapisu kontaktów i ten drugi firmware właśnie polecam. Moje radio dotarło do mnie w wersji z możliwością nagrywania audio, więc musiałem dokonać zmiany oprogramowania. Nie jest to trudne, a opisy i filmy można znaleźć w internecie.
Po przygotowaniu sprzętu do pracy możemy zacząć zabawę. Modulacja i czułość w trybie analogowym według moich obserwacji dorównują a nawet przewyższa tę znaną mi z YAESU VX6 - naprawdę tak uważam. Modulacja jest może nieco ostrzejsza, ale jest bardzo czytelna i nie męcząca. Jeśli chodzi o pracę w trybie DMR - modulacja nie odbiega od tej znanej mi z urządzeń profesjonalnych np: Motoroli czy Hytery. Słychać, że to cyfra, ale jest naprawdę dobrze.
Podsumowując, po około blisko dwu miesiąc używania stwierdzam, że już nigdy nie kupię docelowo urządzenia radiowego bez obsługi trybu cyfrowego. Nie ma dla mnie znaczenia czy będzie to DMR, C4FM czy może D-star. Możliwości jakie daje technika cyfrowa są fantastyczne. Wiadomo, że z czasem to wszystko będzie jeszcze ewoluować, przetworniki analogowo-cyfrowe będą coraz tańsze i coraz lepsze, a sieci będą się rozwijać, dlatego nie ma sensu już się zastanawiać i warto wdepnąć w świat cyfrowy. Pamiętaj jednak, że opinie na temat konkretnego modelu mogą się różnić w zależności od doświadczeń użytkowników i ich potrzeb.
Quanzhou TYT Electronics Co., Ltd. To młoda firma z Chin. TYT Electronics może się pochwalić ponad 15-letnim doświadczeniem w produkcji radiotelefonów. Firma produkuje radiotelefony markowane własnym logiem, ale realizuje również zamówienia OEM dla innych producentów. Na swej stronie internetowej chwalą się, że większość z zatrudnianych inżynierów pracowała dla znanych przedsiębiorstw, takich jak Kenwood i Marantz... Produkty fitmy TYT cechuje bardzo dobry stosunek jakości do ceny.
W sprzęcie radiowym często irytuje mnie dążenie producentów do umilania życia użytkowników na siłę. Szczególną awersje przejawiam w stosunku do kolorowych ekranów LCD. Przyznaję, że są one czytelne i na swój sposób ładne, ale jeśli chodzi o sprzęt przenośmy mają jedną fatalną wadę... Aby z nich korzystać stale potrzebują włączonego podświetlania. To prowadzi do szybszego zużywania się baterii. Oczywiście LED'owe podświetlanie nie drenuje baterii jakoś wybitnie ale jednak zawsze pozostaje świadomość, że z wyświetlacza monochromatycznego można korzystać w dzień bez podświetlania:-). To był jeden (choć nie jedyny) powód dla którego postanowiłem zmienić sprzęt ręczny.
Wybór padł tym razem na urządzenie TYT MD-760. Jest to dwupasmowy radiotelefon pracujący w modulacji analogowej FM oraz cyfrowej DMR. Na tle chińskiej konkurencji nie wyróżnia się niczym szczególnym i występuje także pod nazwą Radioddity GD-77.
Bardzo ważną cechą jest to, że radio może być obsługiwane przy pomocy alternatywnego firmware'u opengd77. W porównaniu do standardowego oprogramowania przed urządzeniem otwierają się wówczas zupełnie nowe możliwości jeśli chodzi o obsługę i ergonomię.
Jeśli szukasz niedrogiego i wszechstronnego radia to warto rozważyć zakup urządzenia mogącego pracować pod kontrolą opengd77 - ze swojej strony mogę szczerze polecić. Pamiętaj jednak, że opinie na temat konkretnego modelu mogą się różnić w zależności od doświadczeń użytkowników i ich potrzeb.
W sprzęcie radiowym często irytuje mnie dążenie producentów do umilania życia użytkowników na siłę. Szczególną awersje przejawiam w stosunku do kolorowych ekranów LCD. Przyznaję, że są one czytelne i na swój sposób ładne, ale jeśli chodzi o sprzęt przenośmy mają jedną fatalną wadę... Aby z nich korzystać stale potrzebują włączonego podświetlania. To prowadzi do szybszego zużywania się baterii. Oczywiście LED'owe podświetlanie nie drenuje baterii jakoś wybitnie ale jednak zawsze pozostaje świadomość, że z wyświetlacza monochromatycznego można korzystać w dzień bez podświetlania:-). To był jeden (choć nie jedyny) powód dla którego postanowiłem zmienić sprzęt ręczny.
Wybór padł tym razem na urządzenie TYT MD-760. Jest to dwupasmowy radiotelefon pracujący w modulacji analogowej FM oraz cyfrowej DMR. Na tle chińskiej konkurencji nie wyróżnia się niczym szczególnym i występuje także pod nazwą Radioddity GD-77.
Bardzo ważną cechą jest to, że radio może być obsługiwane przy pomocy alternatywnego firmware'u opengd77. W porównaniu do standardowego oprogramowania przed urządzeniem otwierają się wówczas zupełnie nowe możliwości jeśli chodzi o obsługę i ergonomię.
Jeśli szukasz niedrogiego i wszechstronnego radia to warto rozważyć zakup urządzenia mogącego pracować pod kontrolą opengd77 - ze swojej strony mogę szczerze polecić. Pamiętaj jednak, że opinie na temat konkretnego modelu mogą się różnić w zależności od doświadczeń użytkowników i ich potrzeb.
Model ten od początku spełniał wszystkie moje wymagania jeśli chodzi o cyfrowo/analogowe radio mobilowe, ale głównym atutem była cena. Wygląd urządzenia od razu przywołuje na myśl urządzenia Motoroli DM4601E . Może szału nie robi, ale ma coś w sobie - podoba mi się. Jakość wykonania stoi ma przyzwoitym poziomie i dorównuje urządzeniom "wielkiej trójki". Menu jest standardowe dla urządzeń z DMR. TRX wyposażony jest w wyświetlacz monochromatyczny wykonany w tradycyjnej technologi LCD co dla mnie jest wielką zaletą. Obsługa radia jest prosta, ale przygotowanie go do pracy wymaga interakcji z programem komputerowym CPS. Problem też stanowi fabryczny firmware, który niestety sprawia wrażenie nie do końca dopracowanego, co często doprowadzało mnie do szewskiej pasji odbierając całą przyjemność z zabawy. Na szczęście jest na to remedium w postaci alternatywnego firmware'u opengd77, który pojawił się na początku 2022 roku w wersji testowej "alpha", która i tak jest o niebo lepsza niż oprogramowanie producenta.
Radio występuje w dwóch wersjach sprzętowych (posiadających GPS i bez GPS'a), mój egzemplaż takowy GPS posiada i pracuje doskonale.
Modulacja i czułość w trybie analogowym według moich obserwacji przewyższa tę znaną mi z IC706mk2g - naprawdę zakup tego radia uświadomił mi że czas pożegnać się z IC706 i bez sentymentów sięgać po nowe. Modulacja jest wyważona bardzo czytelna i nie męcząca. Jeśli chodzi o pracę w trybie DMR - modulacja nie odbiega od tej znanej mi z urządzeń profesjonalnych np: Motoroli czy Hytery . Słychać, że to cyfra, ale jest naprawdę dobrze. Modulacja spokojnie dorównuje C4FM stosowanej w Yaesu System Fusion - wszakże to ten sam codec AMBE.
Podsumowując, potwierdza się cały czas, że technika nie stoi w miejscu i chiński sprzęt radioamatorski dostępny obecnie na rynku jest lepszy niż markowy sprzęd japoński sprzed choćby dziesięciu lat - a na pewno nie jest gorszy. Jeśli chodzi o cyfrę i analog to nadal pozostaję w równowadze analogowo - cyfrowej z lekkim wskazaniem na analog, czego życzę wszystkim użykownikom eteru.
Bardzo ważną cechą jest to, że radio może być obsługiwane przy pomocy alternatywnego firmware'u opengd77. Po przeinstalowaniu firmware'u przed urządzeniem otwierają się zupełnie nowe możliwości jeśli chodzi o obsługę i ergonomię.
Jeśli szukasz niedrogiego i wszechstronnego radia to warto rozważyć zakup urządzenia mogącego pracować pod kontrolą opengd77 - ze swojej strony mogę szczerze polecić. Pamiętaj jednak, że opinie na temat konkretnego modelu mogą się różnić w zależności od doświadczeń użytkowników i ich potrzeb.