Wrocławska Stocznia Rzeczna

Mała prywatna stocznia niemiecka w latach 1939-1945 pracowała na potrzeby machiny wojennej hitlerowskich Niemiec, wytwarzając elementy okrętów podwodnych. W lipcu 1946 r. do funkcjonowania przywracali ją pionierzy: Zbigniew Kuszewski, Wincenty Piszcz i Jan Soroko. Pierwszym zadaniem, było uporządkowanie terenu stoczni i remont taboru pływającego.

Niemal wszyscy zatrudnieni pracownicy dopiero zaczynali uczyć się zawodu stoczniowca. Naprawiono wówczas jednostki podniesione z dna Odry, m.in.: poniemieckie holowniki parowe i pogłębiarki. Podczas powodzi w 1947 roku stoczniowcy pracując na linach ponad kłębiąca się wodą zabezpieczyli jaz Rędzin, zaś w maju tego samego roku, za pomocą specjalnie przystosowanej barki z ruchomym balastem, przesunęli przez koryto rzeki odbudowywane przęsła mostu Poznańskiego. Wytwarzanie nowych jednostek rozpoczęto pod koniec lat 40. Dzięki doinwestowaniu, już w latach sześćdziesiątych stocznia była największym tego typu obiektem w kraju. Pierwszym produktem eksportowym były zbiornikowce paliw tzw. TAAWONY dla armatora ze Zjednoczonej Republiki Arabskiej, przeznaczone do pracy w kanale Sueskim. W kolejnych latach stocznia regularnie przekazywała do eksploatacji statki morskie i śródlądowe, barki towarowe, okręty wojenne, jachty oraz inne konstrukcje pływające – realizowano w niej zarówno zamówienia z zagranicy, jak i na potrzeby armatorów krajowych.

mgr inż. budowy okrętów Aleksander Kałamarski długoletni pracownik stoczni i jeden z jej dyrektorów wspomina, jak ludzie reagowali na budowę morskich statków we Wrocławiu:

W pierwszych latach mojej pracy, latem 1967r. na statku kabotażowym „FLORA” trwały prace przygotowawcze do przekazania jednostki armatorowi Żegludze Szczecińskiej. Cumowaliśmy przy Wałach Chrobrego w Szczecinie. Po promenadzie chodziła jakaś wycieczka. Trap był opuszczony, więc zapytali czy mogą wejść na pokład. Zgodziliśmy się, tym bardziej, gdy okazało się, że to wrocławianie, którzy wybrali się nad morze, by zobaczyć prawdziwe statki. Zwiedzają statek z wielkim zaciekawieniem, wszystko im się bardzo podoba, zachwyceni, że trafili na taki duży i wysoki statek. "Kto to zbudował? Zapewne Stocznia Szczecińska?"-pytali. Zdziwili się wielce gdy usłyszeli odpowiedż: "Nie! Jesteśmy stoczniowcami, ale z Wrocławia!" Na potwierdzenie tych słów pokazaliśmy

tabliczkę firmową statku przytwierdzoną na przedniej ścianie nadbudówki, na której w żeliwie wyryto typ i numer fabryczny statku, rok budowy, no i nazwę stoczni /producenta. Wycieczkowicze uwierzyli, ale mocno się dziwili: "Jak to możliwe przepłynąć prawie całą Odrę, przez śluzy i pod niskimi mostami?" Uspokoiła ich dopiero informacja: "Z Wrocławia do Szczecina płynął (holowany) sam kadłub, a nadbudówka ze sterówką, maszty i dżwigi były zdemontowane i dopiero tu, na wydzierżawionym fragmencie Stoczni Szczecińskiej ponownie je montowaliśmy".

Wg Biuletynu "Horyzont"-pażdziernik 1971 (wydanie ZZMiP) ze zbiorów prywatnych Aleksandra Kałamarskiego

Rejs inspekcyjny po Odrze- w środku pierwszy kierownik Wrocławskiej Stoczni inż. Zbigniew Kuszewski, po prawej Henryk Kowalski, zasłużony Dyrektor Stoczni w latach 1961-75, za którego kadencji WSRz została zmodernizowana, rozbudowana i wypłynęła na szerokie wody.

Zbiory prywatne Aleksandra Kałamarskiego.

Edmund Pająk wieloletni pracownik Wrocławskiej Stoczni Rzecznej na statku „Taawon”.

Archiwum Edmunda Pająka

Pierwszy morski statek wyprodukowany przez WSRz dla armatora krajowego: kabotażowiec KŻ-450 "Flora" przy Wałach Chrobrego w Szczecinie (lato 1967).

Zbiory Aleksandra Kałamarskiego. Fot A. Czelny.

BMT-500 „Taawon 4” – jeden ze statków pierwszej serii jednostek morskich wybudowanych dla armatorów ze Zjednoczonej Republiki Arabskiej.

Zbiory prywatne Aleksandra Kałamarskiego. Fot. A. Czelny.

Podniesienie bandery na Zbiornikowcu ZB-700 „Runek” (05.11.1968 r.). Statek ten wykonany dla Port-Service Gdynia był jednostką prototypową, na dziobie budowniczy, "człowiek legenda" - Jan Ola.

Zbiory Aleksandra Kałamarskiego. Fot A. Czelny.

Budowniczowie zbiornikowca „Runek” w trakcie podniesienia bandery 05.11.1968r. Od lewej: 1. Aleksander Kałamarski – szef kontroli jakości WSR, 2. Przemysław Rytarowski – projektant, 3. Andrzej Żylicz – główny projektant, 4. Jan Ola – budowniczy, 5. Mieczysław Sebastian – główny specjalista, pozostali – przedstawiciele armatora.

Zbiory prywatne Aleksandra Kałamarskiego. Fot. A. Czelny.

Zbiornikowiec HSB 4, typu B 334, na Odrze, w drodze na próby (październik 1971 r.) - pierwszy statek wyeksportowany z Polski do RFN.

Zbiory prywatne Aleksandra Kałamarskiego. Fot. A. Czelny.

Uroczystość podniesienia bandery na drobnicowcu morskim typ B-529. Statki te budowano na eksport do Norwegii i krajów Europy Zachodniej w latach 1975-1978. Na pierwszym planie Orkiestra Śląskiego Okręgu Wojskowego, tradycyjnie uświetniająca uroczyste wodowania.

Zbiory prywatne Aleksandra Kałamarskiego. Fot. A. Czelny.

Zbiornikowiec prototypowy ZB-1000 „Halicz” gotowy do zwodowania 29.07.1975r.

Zbiory prywatne Aleksandra Kałamarskiego. Fot. A. Czelny.

Zbiornikowiec prototypowy ZB-1000 „Halicz” przeznaczony do żeglugi przybrzeżnej. W latach 1975-1977 zbudowano 5 takich jednostek dla CPN - Warszawa.

Zbiory prywatne Aleksandra Kałamarskiego