Z serii „Moja historia” polecamy jeszcze jedną książkę p.t. „Byłam żoną seryjnego mordercy”. Bohaterką tej opowieści jest jej autorka, Cathy Wilson. Ona także, jak Sarah Forsyth, miała koszmarne dzieciństwo. Dorastała w tak zwanym szemranym środowisku, gdyż jej matka, uzależniona od narkotyków, nie była w stanie zapewnić jej normalnego życia. Rodzina zastępcza też nie otoczyła ją należytą opieką. Po kilku miesiącach jej matce jeszcze raz dano szansę, by mogła wychowywać córkę, ale już nie dała rady uwolnić się od narkotyków i umarła z przedawkowania.
Cathy zajęli się dziadkowie. Robili wszystko, co w ich mocy, by zapewnić jej jak najlepsze życie. Niestety, Cathy, jak wiele młodych ludzi nie potrafiła tego docenić i postanowiła od nich się wyprowadzić w wieku 16 lat i zamieszkać z niewiele od siebie starszym chłopakiem. Szybko okazało się, że nie tak łatwo sprostać szarej rzeczywistości, gdy traci się pracę i pieniądze. Jej chłopak też nie był w stanie ich oboje utrzymać, więc, gdy na swej drodze spotkała dużo starszego mężczyznę, uznała, że wreszcie znalazła kogoś, kto się nią zaopiekuje… W swej naiwności nie zauważyła faktu, że popełnia ten sam błąd, co jej matka i zbyt szybko obdarza zaufaniem mężczyznę, który na to nie zasługuje. A potem nie potrafi się mu przeciwstawić, gdy stopniowo uzależnia ją od siebie, by na końcu znęcać się nad nią w obecności ich syna. Cathy „przebudziła” się dopiero, gdy zrozumiała, że Peter, jej mąż – oprawca, nienawidzi ich syna i wykorzystuje go, by ona robiła wszystko, czego zażąda. W końcu, dla dobra swojego dziecka postanawia uciec….
Dlaczego warto przeczytać tę opowieść? Warto ją przeczytać przede wszystkim dlatego, by poznać mechanizmy manipulacji psychopatów, którzy potrafią na początku znajomości przedstawić swoją osobę w bardzo korzystnym świetle i niepostrzeżenie przywiązać do siebie dziewczynę, a potem stopniowo pozbawić poczucia własnej wartości i zniewolić. Ta książka powinna być w kanonie lektur dla wszystkich, młodych dziewczyn, by poznały pierwsze sygnały niewłaściwych wobec nich męskich zachowań i by potrafiły od razu odpowiednio na nie reagować i nie bały się prosić o pomoc. Właśnie, to jest bardzo ważne, by nie wstydzić się prosić o pomoc rodzinę czy instytucje zajmujące się przemocą, a nawet obcych ludzi, ponieważ brak reakcji na złe zachowanie psychopata traktuje jako przyzwolenie lub akceptację jego poczynań..