Międzynarodowe Spotkania Vernowskie w Amiens

W dniach 18 i 19 marca 2011 r. miałem okazję uczestniczyć w IX Międzynarodowych Spotkaniach Vernowskich, które odbyły się w Amiens, rzecz jasna – w domu pisarza. Tym razem spotkania zatytułowano Jules Verne et les arts de la représentation, a temat wystąpień objął wykorzystanie twórczości i postaci samego autora w szeroko pojętym zakresie różnorodnej działalności artystycznej i literackiej – od cyrku po japoński komiks.

Spotkania rozpoczął, muzycznie, Jean-Yves Paumier, prezentując Verne’a jako „tekściarza piosenek” do kompozycji Aristide’a Hignarda. Wspomniał też o powiązaniach z cyrkiem.

Urocza Irène Zanot z Uniwersytetu Rzymskiego przypomniała audycję radiową z 1938 roku – W 80 dni dookoła świata, zrealizowaną przez sprawcę „wojny światów” – Orsona Wellesa. Wystąpienie akompaniowane było fragmentami z archiwalnych nagrań1.

Verne’a w teatrze zaprezentowali kolejno Volker Dehs i Isabelle Scaviner. Pani Scaviner skoncentrowała się na przygotowanym z rozmachem na okoliczność Wystawy Kolonialnej w 1931 roku spektaklu Kłopoty Chińczyka w Chinach.

Jean-Pierre Picot, Patrice Soulier i Volker Dehs

Równie o Kłopotach Chińczyka mówił bardzo zajmująco Jean-Pierre Picot: wyszedł z teatru, przebiegł ilustracje, akcentując ich odbicie w komiksach o Tintinie, i dotarł do filmu Philippe’a de Brocki z Jeanem Paulem Belmondo, który u nas nie wiadomo2 – a właściwie wiadomo – dlaczego nosił tytuł Człowiek z Hongkongu.

W ramach pytań i komentarzy, zza pleców słuchaczy głos zabrał nieco zagadkowy, nieco nawiedzony wielbiciel Verne’a, znany już z innych wystąpień tego typu, w szczególności podczas Mondialu JV w 2005 roku, który z uporem maniaka doszukuje się w vernowskiej twórczości ukrytego przesłania..., tajemnic masońskich...? Ale widocznie bardziej niż metafizyka wszystkich interesowała perspektywa zbliżającego się obiadu, bo nikt nie wdał się w głębszą dyskusję:-)

Po powrocie (spóźnionym...) z posiłku Lauric Guillaud przeanalizował wpływ Verne’a na szeroko ujętą literaturę (w tym komiks) krajów anglosaskich i krajów Europy Wschodniej. W tych pierwszych podkreślił działalność wydawnictwa Amazing Stories oraz zaakcentował twórczość Arthura Conana Doyle’a. W drugich przebiegł nazwiska pisarzy, których twórczość wyrosła na vernowskim gruncie, dłużej zatrzymując się jedynie na Władimirze Obruczewie. Wspomniał też o Władysławie Umińskim i Jerzym Żuławskim, tego pierwszego nazywając wprost... polskim Verne’em! Wystąpienie podsumował stwierdzeniem, że literatura Wschodu szukała u Verne’a inspiracji naukowych, a Zachodnia – natchnienia do twórczej wyobraźni.

Kolejne dwie prelekcje poświęcone były wykorzystaniu powieści JV w kinematografii: Gilles Menegaldo mówił głównie o produkcjach hollywoodzkich a Angélique Mottet o – jakże bogatej – twórczości Georges’a Mélièsa.

Natomiast Issam Marzouki z Tunezji, opierając się na filmie Williama Witneya Pan Świata z Vincentem Price’em w roli Robura, przeanalizował dziś nieco zapomnianą „literaturę” ciné-romans – rodzaj komiksu opowiadającego treść filmu serią fotosów z dymkami. Wystąpienie zamknął refleksją o cyklu: literatura z ilustracjami, która inspiruje kino, które z kolei dostarcza obrazków, na których bazuje innego rodzaju literatura.

Przedstawiciel naszych południowych sąsiadów – Jan Rychlik, wbrew mym oczekiwaniom, Karela Zemana wspomniał tylko we wstępie swej prezentacji, której głównym tematem był film Jiřiego Brdeckiego i Oldricha Lipsky’ego z 1981 Tajemnica Zamku w Karpatach – nawiązująca do powieści Verne’a raczej udana parodia, sądząc po wybuchach śmiechu, którymi kwitowano zaprezentowane fragmenty.

Jan Rychlik

Dzień zakończył Patrice Soulier opowiadając, jak z JV czerpie japońska animacja filmowa (japanimacja! :-) i japońskie komiksy na przykładzie wykorzystania Niezwykłej przygody misji Barsaca.

A wieczorem uczestników Spotkań oczekiwał bonus w postaci zwiedzania Domu Verne’a z Pierem Gondolo della Riva – najgłośniejszym kolekcjonerem vernowskich pamiątek – w roli przewodnika. Fakt tym bardziej znaczący, że obecnie dom zapełniony jest eksponatami, których większość pochodzi z jego kolekcji odsprzedanej miastu Amiens. Niestety z powodu kolacji zwiedzanie zostało przerwane wcześniej niż w połowie, jako że Piero niesiony swadą w opowiadaniu o różnych przedmiotach, choć koncentrował się tylko na plakatach, przestał zdawać sobie sprawę z upływu czasu.

Następnego dnia Maria Pilar Tresaco Belio z Saragossy przedstawiła transformacje (i deformacje) tekstów Verne’a w komiksach hiszpańskich.

Natomiast pełna wdzięku Marie Dekaeke wyliczyła wyobrażenia pisarza i przezeń stworzonych bohaterów w dziełach rzeźbiarzy, głównie w postaci pomników.

Z kolei niezawodny Samuel Sadaune zajął się zagadnieniem powiązania Verne’a z malarstwem: z jednej strony przytoczył, co autor o sztuce pędzla pisał, a z drugiej dowodził, że jego pióro godne było pędzla mistrzów, cytując kilka fragmentów zachwycających swą obrazowością opisów.

Jean Demerliac powrócił do tematu filmu, opowiadając o nieco efemerycznej Spółce Kinematograficznej Jules Verne, która, choć istniała od 1912 do 1972 roku, nigdy nie odniosła znaczących sukcesów.

Marie-Annick Benet

Spotkania zakończyło wystąpienie Marie-Annick Benet – prawnuczki jednego z głównych XIX-wiecznych ilustratorów Verne’a (i Hetzela) – Leona Benetta. Pani Benet wraz z innymi członkami rodziny, a było ich obecnych bodaj sześciu, wyjaśniała kulisy ówczesnego przygotowywania rycin oraz prezentowała niedawno wydaną książkę poświeconą ich słynnemu przodkowi. Książka zawiera sporo korespondencji ilustratora oraz jego liczne prace, z których część nigdy nie została opublikowana. Oczywiście takiej okazji przepuścić nie mogłem – książkę nabyłem i z marszu przyozdobiłem dedykacją i autografami obecnego tam klanu Benetów.

Krzysztof Jagusiak

Przypisy:

1 Zainteresowanych odsyłam na stronę Generic Radio Workshop Script Library.

2 Ówczesny ustalacz tytułu widocznie bardziej w pamięci zachował inny film de Brocki z Belmondo – Człowiek z Rio, niż prozę Verne’a.