Świadectwa

Świadectwo Anity i Rafała.

Szczęść Boże Kochani,

Pragniemy podzielić się z Wami miłością oraz wszelkimi łaskami, którymi Pan nas obdarzył w czasie naszego pilotażu. Od początku Bóg miał wspaniały plan, aby połączyć wybranych przez siebie ludzi w grupę - krąg, który umożliwi im się poznać, zmienić, ulepszyć. Czas pilotażu był dla nas czasem nauki, prób, doświadczania. Miesiąc po miesiącu nasza para prowadząca ukazywała nam bogactwo kolejnych przywilejów (zobowiązań), które oferuje nam Domowy Kościół. Po każdym kolejnym spotkaniu ćwiczyliśmy się, próbowaliśmy, uczyliśmy, doświadczaliśmy obecności Boga w naszym życiu w małych codziennych czynnościach, które powinny wypełniać każdy nasz dzień. Każde kolejne zobowiązanie próbowaliśmy (wciąż próbujemy, bo nie zawsze się udaje) wprowadzać w nasze życie. Za wysiłkiem przychodziła zmiana, która transformowała nasze życie. Modlitwa małżeńska sprawiła, że jako małżonkowie zbliżyliśmy się do siebie i do Boga we dwoje. Czytanie Pisma ŒŚwiętego i jego rozważanie ubogaca nasze życie, pomaga nam spojrzeć na codzienność przez inny, Boży wymiar, który nie jest możliwy bez otwarcia się na Bożą łaskę.

Największym jednak bogactwem trwania w kręgu, na który chcemy zwrócić uwagę jest bogactwo ludzi, którzy razem z nami w nim są. Wspólne rozmowy, modlitwy, dzielenie się radościami, ale także trudnościami ubogacało nas każdego miesiąca. Nieocenioną wartością były pomysły i sposoby radzenia sobie z różnymi sprawami, którymi dzieliły się z nami nasze pary w kręgu, mogliśmy sami przepraktykować ich rozwiązania i nie raz okazywały się one kluczem do sukcesu. Wspólne wzrastanie, wspólna (choć indywidualna) praca nad własnym rozwojem, wspólne dążenie do œświętości łączy nas w drodze do Boga, Czas pilotażu był dla nas również czasem ogromnych łask wynikających z uczestnictwa w rekolekcjach, które dopełniają obrazu całości Domowego Kościoła. Zachęcamy Was wszystkich będących na początku swojej drogi, abyście otwierali swoje serca na Boga, który pragnie obdarzać nas ogromem błogosławieństw, a jest to możliwe przede wszystkim na rekolekcjach.

Przeżyliśmy ORAR I stopnia w Ciężkowicach, były to rekolekcje, które podsumowały naszą wiedzę, przekazaną nam przez parę pilotującą, usystematyzowały całość zasad i zobowiązań wynikających z bycia członkiem Domowego Kościoła. Pan dał nam doświadczyć spotkania nas małżonków przed Nim w przebaczeniu, miłości, zrozumieniu. Wspólna modlitwa małżeńska była głębokim i wewnętrznym przeżyciem, które zbliżyło nas do siebie i pomogło dostrzec jeszcze mocniej miłość, która nas łączy, a także wspólny cel, do którego podążamy

małżeńską drogą . Bóg ma plan dla każdego, miał również i "prezent" dla nas. W trakcie pożegnania przed naszym wyjazdem rozmawialiśmy chwilę z parą prowadzącą rekolekcje, podzielili się Oni z nami,

woimi spostrzeżeniami z dialogu małżeńskiego. Tematem dialogu były zmiany, które dokonały się, które dostrzegamy w nas, dzięki uczestnictwie w DK, więc Oni powiedzieli nam, że są innymi ludźmi, że Bóg odmienił i stale odmienia ich życie, udoskonala, przemienia. Po ludzku brakowało im słów na idealne opisanie ich uczuć, ale prawdę mówiąc nasz rok pilotażu dowodzi, że zmiany się dzieją, w ekspresowym tempie, więc niewyobrażalne są możliwości, gdy wytrwale będziemy podążać ta drogą.

Dane nam było również przeżyć ORAR II stopnia w Koszalinie, był to bardzo wyjątkowy czas. Bóg miał, ma i zapewne stale będzie miał idealny plan dla nas na bycie we wspólnocie, ale trzy dni przed wyjazdem na rekolekcje para pilotująca zapytała nas, czy przyjmiemy posługę pary animatorskiej na pierwszy rok wspólnej pracy naszego kręgu, więc rekolekcje odbyły się w idealnym czasie dla nas. Już od samego przyjazdu Bóg zaskakiwał nas małymi prezencikami, które sprawiały, że czuliśmy się wyjątkowo. Po wejściu do Ośrodka zostaliśmy przywitani uśmiechem i miłym słowem księdza, który jak się okazało był prowadzącym nasze rekolekcje, podobnie serdecznie przywitała nas para prowadząca. Rekolekcje te ukazały nam ogrom zadań i ciężar odpowiedzialności spoczywającej na animatorach, ale także przedstawiły bogactwo jakie można czerpać z posługi. Rekolekcje były dla nas doświadczeniem żywej obecności Boga. Boga nie tylko w opowiadaniu, ale Boga w drugim człowieku, Boga we wspólnej radości, Boga we wspólnej modlitwie, Boga w miłości małżonków, którzy nas otaczali, Boga w dzieciach, które przypominały nam, że jesteśmy na rekolekcjach całymi rodzinami. Te rekolekcje były inne niż wszystkie wcześniejsze, to na nich zadaliśmy sobie pytanie, czego Bóg dalej od nas oczekuje, do czego nas powołuje. Był to czas, w którym z radością mogliśmy otworzyć się na kolejne cuda, których pragnie On dokonywać w naszym życiu.

Droga pilotażu za nami, ale to to dopiero początek pięknej, pasjonującej, zadziwiającej, zaskakującej drogi, którą Bóg dla nas przygotował. Uwielbiamy Cię Panie i wywyższamy we wszystkim czego dałeśœ nam doświadczyć, w tym co dla nas przygotowałeśœ i powierzamy się Twojemu kierownictwu. Amen

Świadectwo Joli.

Dlaczego zdecydowaliśmy się dołączyć do Domowego Kościoła? Zarówno ja, jak i mój mąż zauważyliśmy, że nasze życie religijne jest coraz bardziej nijakie. Doszliśmy do momentu, w którym prawie przestaliśmy uczestniczyć we Mszy św. Pomyślałam wtedy o dołączeniu do jakiejś wspólnoty w nadziei, że w grupie znajdę oparcie i że uda mi się ożywić moją wiarę.

Przypadkiem dowiedziałam się, że w naszej parafii formuje się nowy krąg DK. Bardzo mnie ucieszyło, kiedy dowiedziałam się, że jest to wspólnota rodzinna. Postanowiliśmy z mężem wybrać się na kolejne spotkanie, żeby przekonać się, czy DK jest odpowiedzią na nasze poszukiwanie bliskości z Bogiem. Szczerze mówiąc pierwsze spotkanie nas nie zachwyciło, ale wiedzieliśmy, że kręg dopiero się formuje, że potrzeba czasu na lepsze poznanie się. Postanowiliśmy pójść na kolejne spotkania zanim podejmiemy decyzję.

Po pierwszym roku formacyjnym – ewangelizacji – byłam rozczarowana. Teraz wiem, że powodem tego odczucia były moje oczekiwania i nieznajomość istoty Ruchu, ponieważ spodziewałam się, że spotkania będą przypominały bardziej krąg biblijny, w czasie którego dyskutujemy o wydarzeniach z Biblii z dziećmi na kolanach. Uznaliśmy z mężem, że DK nie spełnia naszych oczekiwań i chcieliśmy odejść.

Jednak Boże Słowo już zaczęło w nas kiełkować, a poza tym po kilku spotkaniach przywiązaliśmy się do rodzin z naszego kręgu i ciężko nam było zrezygnować. Postanowiliśmy zacząć rok pilotażu. Bóg dał nam wspaniałą parę pilotującą, która krok po kroku wprowadzała nas w zadania członków DK oraz dawała świadectwo własnego życia.

Myślę, że to właśnie zobowiązania sprawiły, że poczułam, iż z miesiąca na miesiąc wzrastam w wierze. Wypełnianie ich wymagało trudu, systematyczności i wypracowania nawyków. Jednak dzięki codziennemu czytaniu Pisma Św., wspólnej modlitwie, dialogowi małżeńskiemu moje życie zaczęło się zmieniać. Po pierwsze zaufałam Bogu: napełnił mnie spokój i zaczęłam z optymizmem patrzeć na moje – nasze – życie, oddając wszystkie troski Panu. W Biblii odnajdywałam ukojenie i odpowiedzi na nurtujące mnie pytania. Wspólna modlitwa pomogła całej mojej rodzinie zbliżyć się do siebie, znaleźć dla siebie czas i zacząć swobodnie rozmawiać o Bogu. Przyznam się, że wcześniej nie lubiłam modlić się w towarzystwie męża, obawiałam się też, że mówiąc zbyt dużo o Bogu i jego opatrzności popadam w dewotyzm. Teraz mówimy o Bogu otwarcie i staramy się patrzeć na nasze życie i wszystkie decyzje przez pryzmat wiary.

Zaczęłam też bardziej aktywnie szukać sposobów na dalszy rozwój duchowy poprzez czytanie książek, słuchanie konferencji, świadome uczestnictwo we Mszy św. Mogę powiedzieć, że jestem głodna wiedzy, ale też głodna samego Boga. W końcu zaczęłam czuć ogromne pragnienie Komunii św. Jestem zaszokowana, że przez tak wiele lat go nie odczuwałam i potrafiłam przeżyć długie miesiące bez spowiedzi i Eucharystii. Teraz jest to dla mnie niewyobrażalne. Za to wszystko jestem wdzięczna Bogu i naszej wspólnocie DK. Przykład życia małżeństw zarówno z naszego kręgu, jak i innych, które poznaliśmy w czasie Dni Wspólnoty i rekolekcji jest dla mnie dużym wsparciem.

Rok pilotażowy był dla naszej rodziny bardzo owocny. Powoli wprowadził nas w DK i posługę jaką zobowiązujemy się podjąć, tak że w czerwcu świadomie i zgodnie postanowiliśmy wstąpić w kręgi Domowego Kościoła. Wiem, że to dopiero początek naszej formacji. Wiem, że jeszcze dużo pracy przede mną i wiele bojów do stoczenia z własnym lenistwem, strachem, pychą i konformizmem. Jednak wiem też, że zmierzam we właściwym kierunku, mam nadzieje, że wraz ze mną mój małżonek i dzieci. Czuję, że jesteśmy coraz bliżej Boga.

Za to wszystko, chwała Panu.

Jola