Dużo już napisano o drewnie wykorzystywanym do budowy łuków. W polskich warunkach sprawdziły się nie tylko w mojej praktyce następujące gatunki:
Wiąz górski – Ulmus grabla
Wiąz szypułkowy – Ulmus leavis
Jesion wyniosły – Fraxinus excelsior
Robinia biała – Robinia pseudoacacia
Klon jesionolistny – Acer negundo
Klon jawor – Acer pseudoplatanus
Klon zwyczajny – Acer platanoides
Głóg jednoszyjkowy – Crataegus monogyna
Żywotnik zachodni – Thuja occidentalis (Uwaga przy obróbce! – podobnie jak cis całe drewno jest trujące)
Wymienione gatunki drewna przeznaczone są na łuki jednoczęściowe oraz na ramiona do łuków sportowych składanych. Na łuk długi angielski nadają się tylko wiązy oraz (nie każdy) jesion i robinia. Duże znaczenie ma miejsce, w którym rośnie drzewo przeznaczone na materiał łuczny – warunki hydrologiczne i składniki mineralne gleby. Jeżeli wybieramy określony gatunek drewna w tartaku, to od razu możemy ocenić przebieg słoi, ich ilość na cm, sęki, skręcenia, które mają wpływ na efekt końcowy. Natomiast jeśli sami wycinamy drzewo w lesie po ustaleniu z leśniczym, to jest trochę trudniej ocenić co zetniemy. Przede wszystkim powinniśmy to zrobić w styczniu lub lutym, kiedy zamknięty jest cykl wegetacyjny, bo wilgotność drewna wymienionych gatunków w tym okresie jest największa, oprócz nie wymienionej brzozy, której największa wilgotność przypada na maj. Można zwrócić uwagę na korę – jak układają się bruzdy, czy nie ma sęków, czy drzewo jest proste. Symetryczną krzywiznę można wykorzystać jako naturalny refleks. Kiedy mamy już w domu upatrzony kawałek drewna, pozostawiamy go w przewiewnym miejscu na ok. dwa tygodnie. Po tym okresie powierzchnie cięcia przeschną w głąb 2-3mm i bez problemu dadzą się zamalować farbą kauczukową. Jednocześnie z malowaniem należy zdjąć korę ostrożnie, aby nie naruszyć najmłodszego letniego przyrostu. Tak przygotowany materiał pozostawiamy w miejscu, gdzie zagwarantowana będzie wymiana powietrza, a temperatura nie przekroczy 20°C. Do poziomu poniżej 13% wilgotności możemy doprowadzić drewno, susząc je w zamkniętych pomieszczeniach ogrzewanych. W pomieszczeniach mieszkalnych drewno osiąga wilgotność 4-13% (4% w końcu zimy przy ogrzewaniu centralnym, 13% jesienią bez ogrzewania). Jeżeli z biegiem czasu na drewnie zarysuje się pęknięcie, to dla przyśpieszenia schnięcia można je rozszczepić, wbijając klin w grubszy koniec, i pozostawić do dalszego schnięcia. Najlepiej, jeżeli drewno schnie min. rok. Przez ostatnie dwa miesiące suszenia można nieznacznie podnieść temperaturę i kontrolować w miarę dokładnie wagę drewna aby osiągnąć jego wilgotność ok. 8-10%.
Podczas procesu suszenia drewna w początkowej fazie odparowana zostaje woda wolna znajdująca się we wnętrzach komórek a następnie woda w błonach komórkowych, gdyż jest przytrzymywana przez większe siły kapilarne. Suszenie drewna odbywa się wielowarstwowo, im gwałtowniej przebiegają procesy kurczenia, tym większe zachodzą zmiany w strukturze drewna. Zbyt wysoka temperatura w trakcie przezwyciężania sił kapilarnych utrzymujących wodę w głębszych warstwach drewna prowadzi do deformacji – redukcji komórek, oddzielenia jednej komórki od drugiej, pofałdowań i pęknięć. Są to zmiany niewidoczne gołym okiem ale decydują o sprężystości drewna rozłożonej w czasie, wszak łuk ma służyć nie tylko jeden sezon. Drewno suszone przemysłowo konwekcyjnie, kondensacyjnie, podciśnieniowo nadaje się na wyroby stolarskie - drzwi, okna, podłogi, ale nie na łuk. Oczywiście z takiego drewna też można wykonać łuk, lecz bez mikroskopu nie zobaczymy spustoszenia, jakie pozostawił gwałtowny proces suszenia. Podobnie postępujemy z drewnem przeznaczonym na majdany. Wykorzystać możemy dodatkowo inne gatunki, jak:
Jarząb pospolity – Sorbus aucuparia
Orzech włoski – Juglans regia
Czarna topola – Populus nigra
Grusza pospolita - Pyrus communis
Oraz inne gatunki o ładnym wzorze słoi i głębi deseniu.