Uchylanie się mieszkańców Galicji od służby wojskowej w c.k. armii

Artur Pałasiewicz

Powszechny obowiązek służby wojskowej nakładała na obywateli „Ustawa o powszechnym obowiązku wojskowym” (Wehrgesetz) wprowadzona w życie w 1868 roku. W latach późniejszych ustawę zmieniano wielokrotnie, jednak najistotniejszą zmiana było wprowadzenie w roku 1912 dwuletniej służby wojskowej. Określono także czas trwania służby:

- armia lądowa: 2 lata w służbie czynnej; 10 lat w rezerwie uzupełniającej; 3 lata w linii i 7 lat w kawalerii i artylerii konnej,

- marynarka wojenna: 4 lata w linii, 5 lat w rezerwie i 3 lata w obronie morskiej,

- rezerwa uzupełniająca: 12 lat.

Po ukończeniu 32 roku życia obywatel był przenoszony do pospolitego ruszenia. Obowiązek służby w Landszturmie wygasał z chwilą ukończenia 42 roku życia dla żołnierzy i podoficerów, a 60 roku życia dla oficerów rezerwy i w stanie nieczynnym.

Obowiązek służby wojskowej obejmował oczywiście także mieszkańców Galicji. Pobór regularny realizowały komisje poborowe w 18 okręgach uzupełnień (1867-1883 – 15 okręgów, od 1883 – dodatkowe 3). Podział na okręgi pozostał niezmieniony do 1918r. Okręgi te nie pokrywały się z okręgami rekrutacyjnymi Landwery, których granice odpowiadały granicom okręgów korpusów. Obronę krajową uzupełniano w drodze wcielania rezerwistów, którzy ukończyli 31 rok życia (od 1889r.) i przydziału rekrutów z regularnego poboru.

Z Galicji wcielono w latach 1871 – 1910 następujące ilości poborowych (w nawiasach wskaźnik % w stosunku do Austro-Węgier) bez rezerwy uzupełniającej i ochotników:

(tabela 1 poniżej)

Oprócz poboru regularnego, armia była uzupełniana poborem z urzędu (karne wcielanie uchylających się), powołaniem absolwentów wojskowych instytutów edukacyjnych oraz zaciąg ochotniczy.

W latach 1890 – 1910 ochotnicy z Galicji stanowili od 4,97% (1905r.) do 8,03% (1890r.) ogółu ochotników (bez ochotników jednorocznych) zgłaszających się do armii.

W latach 1889 – 1913 ogólną liczbę ochotników jednorocznych z Galicji można szacować na 12 – 13 tysięcy. Wskaźnik procentowy, w stosunku do całych Austro-Węgier wynosił dla lat 1890 – 1910: 1890 – 7,96%, 1895 – 8,37%, 1900 – 9,34%, 1910 – 10,10%. Najliczniej były reprezentowane okręgi (dane dla roku 1910): Kraków – 6,9%, Lwów – 9,1%, Tarnów – 7,4%, a więc te okręgi, które miały najwyższy procent wykształconej młodzieży, zdolnej do poboru. Jak wiadomo, zgłoszenie się na jednorocznego ochotnika dawało wiele możliwości – m.in. wybór rodzaju broni, miejsca służby, a także stanowiło szansę szybkiego uzyskania awansu, ponieważ roczna służba zakończona była egzaminem na stopień podoficerski (przypadek Władysława Sikorskiego). Temat „jednorocznych ochotników” jest tak interesujący, że według mnie zasługuje na odrębny temat na Forum.

Podstawowymi kryteriami przy poborze, określającymi przydatność poborowego do służby były: wiek, wzrost oraz ogólny stan zdrowia.

Minimum wzrostu w roku 1889 zmniejszono ze 155 cm do 153 cm. Zmieniało się też kryterium wieku – od początkowych 21 – 23 lat do 18 lat od roku 1915. Górną granicę wieku podniesiono w styczniu 1916r. do 50 lat, a w końcu roku 1916 do lat 55.

Bardzo istotny był ogólny stan zdrowia poborowych. W Austro-Węgrzech w latach 1873-1912 od 36,7% do 59% poborowych uznawano za czasowo niezdolnych do służby wojskowej. Dla Galicji wskaźniki te wynosiły odpowiednio od 47,3% do 71,9%.

Jak każda armia, tak i armia austro-węgierska borykała się z problemem uchylania się poborowych od służby wojskowej.

Władze państwowe usiłowały ograniczyć to zjawisko w sposób administracyjny, wprowadzając rozmaite reformy wojskowe. W latach 1801-1811, 1845, 1868 wprowadzono m.in. reformy ograniczające czas trwania służby, ogłaszano pardon generalny, czyli amnestię dla dezerterów i poborowych uchylających się od poboru.

Od problemów tych nie była wolna również i Galicja.

Gwałtowny wzrost uchylających się od asenterunku nastąpił od roku 1889, kiedy zaostrzono kryteria uznawania za niezdolnych do służby. W latach 1889-1896 odsetek uchylających się od służby utrzymywał się na poziomie od 9,5% do 10,6% rocznie. W następnych latach dane te kształtowały się następująco: 1901-15,9%, 1904-22,3%, 1906-25,4%, 1908-33%, 1910-36,2%, 1911-38,3%, 1912-35,6%. Niestawiennictwo do poboru dotyczyło także całej Monarchii, Galicja na jej tle nie stanowiła wyjątku. Wyjątkowo źle Galicja wyglądała na tle Przedlitawii, gdzie odsetek uchylających się od służby od roku 1905 do 1912 był niższy od „galicyjskiego” o około 50%. Gorzej za to od Galicji wypadała zwykle Chorwacja, gdzie np. w 1910 roku średnia uchylających się od poboru wynosiła 45,4%. Rekordowy pod tym względem był chorwacki okręg Otočac, gdzie w 1905r. do poboru nie stawiło się 77%, a w 1912r. aż 84,8% poborowych.

Interesująco wygląda zestawienie uchylających się od poboru, jeśli weźmie się pod uwagę miejsce zamieszkania, konkretnie 3 korpusy: Krakowski, Przemyski i Lwowski. Ilustruje to poniższa tabelka (dane w %):

(tabela 2 poniżej)

Także ciekawe jest zestawienie okręgów o największym stopniu uchylających się od poboru:

(tabela 3 poniżej)

Widać wyraźnie z powyższych zestawień, że ilość uchylających się od służby wojskowej zaczęła rosnąć po 1905 roku, aby osiągnąć ponad 50% wskaźnik po roku 1910. Nie trzeba być fachowcem, aby stwierdzić, dlaczego dane te tak gwałtownie poszły w górę – sytuacja ekonomiczna, polityczna, rosnąca ilość konfliktów na Bałkanach nie sprzyjała wcielaniu do armii. Poza tym należy stwierdzić, że największy odsetek uchylających się od poboru znajdował się w centralnej Galicji, czyli korpusie przemyskim. Przodowały pod tym względem okręgi w Rzeszowie i Sanoku. Trzeba pamiętać, że to właśnie Galicja była swoistym „zagłębiem emigracyjnym”, właśnie z Galicji rekrutowała się większość emigrantów zarobkowych – sezonowych i stałych do innych państw, głównie jednak „za morze”. O skali emigracji z Galicji świadczyć mogą liczby: 1881-1890 – 67 tys., 1890-1900 – 302 tys., 1901-1910 – 448 tys. osób, które wyjechały. Wielu mężczyzn, wyjeżdżając, nie dopełniło obowiązku stawiennictwa przed komisją wojskową. W Krakowie, jak podawała ówczesna prasa („Ilustrowany Kurier Codzienny”, czyli słynny „IKAC”), w okresie 1.XI.-31.XII.1913r. na dworcu kolejowym zatrzymano łącznie 1976 popisowych austriackich i 581 węgierskich. Usiłowali oni wyjechać bez dopełnienia obowiązku służby wojskowej. Zjawisko to było na tyle widoczne, że często pisała o nim prasa – krakowski „Czas” tylko w styczniu 1914r. (Nr 1, 5, 13, 20) zamieścił 4 informacje na ten temat.

Jakie były inne metody uniknięcia służby wojskowej, niż wyjazd na emigrację?

Jedną z nich było przekupienie komisji wojskowej. Istniały „przedsiębiorstwa” przekupujące lekarzy i urzędników wojskowych. Na przełomie roku 1905/1906 (a więc sporo przed 1914r.) policja zatrzymała grupę 14 osób wyznania mojżeszowego, zajmującą się na terenie różnych powiatów pośrednictwem przy „załatwianiu” zwolnień od służby wojskowej. Sądząc z liczebności grupy, proceder musiał być powszechny i chyba przynoszący spory dochód…

Na uwagę władz policyjnych i wojskowych zasłużyła sobie w latach 1911 – 1914 działająca w Zachodniej Galicji rodzina Kleinwachsów, działająca w porozumieniu z lekarzem wojskowym Oktawianem Pileckim, krakowskim urzędnikiem Józefem Ueberallem i faktorem Mejlechem Winzelbergiem. Grupa ta dostarczała dokumenty o niezdolności do służby głównie ludności żydowskiej Krakowa i powiatów bocheńskiego, limanowskiego i nowotarskiego. Stawka wynosiła od 100 do 350 koron, a bezpośrednio przed wojną wzrosła do 1000 – 1500 koron. O organizacji grupy świadczy to, że posługiwali się w swojej działalności szyframi, zaś transakcje odbywały się w zmienianych często lokalach znajomych i rodziny. Wymienione stawki były znacznie wyższe w przypadku osób majętnych. Uwolnienie z wojska Berla Scharfa, brata lwowskiego fabrykanta, kosztowało 2400 koron. Część z osób, pragnących uniknąć służby wojskowej, kierowana była na emigrację do Ameryki Południowej. Problem był na tyle poważny, że namiestnik Witold Korytowski zalecał nawet użycie płatnych prowokatorów do rozbicia takich zorganizowanych grup.

W swoich pamiętnikach Kazimierz Chłędowski opisuje inny system, polegający na przekupieniu urzędnika, odpowiedzialnego za prowadzenie spisów poborowych – uszkadzali oni część akt w taki sposób, aby ich odczytanie było niemożliwe.

Cóż, należy wspomnieć, że unikali służby wojskowej także Polacy, z warstw zamożnych i lepiej wykształconych. Aby zostać uznanym za niezdolnego do służby wojskowej, Bogusław Longchamps de Berier symulował skutecznie gruźlicę. Od wojska zwolnienie uzyskał także Tadeusz Boy-Żeleński - po trzech tygodniach pobytu na obserwacji psychiatrycznej został zwolniony i uznany za niezdolnego do odbycia służby.

Przed rokiem 1914, kiedy zapotrzebowanie na rekruta znacznie wzrosło, zdecydowanie zmalała liczba niezdolnych i czasowo niezdolnych do służby wojskowej. Świadczy to raczej o zaostrzeniu kryteriów oceny stanu zdrowia poborowych przez komisje wojskowe, niż o gwałtownym poprawieniu stanu zdrowotnego poborowych.

Może warto sięgnąć w tym momencie po Haska i przeczytać rozdziały: 3 - „Szwejk przed lekarzami sądowymi”, 4 – „Szwejk wypędzany z domu wariatów” oraz rozdział 8 – „Szwejk symulantem”. Przeczytajmy słowa Szwejka: „Prócz tych moich nóg to ja jestem całkiem zdrowy kanonenfutter, a w takich czasach, gdy z Austrią jest tak kiepsko, każdy kaleka musi być na swoim miejscu”.

„Gazeta Praska” z 2.05.1915r. doniosła o cudzie medycznym – „Do tej pory w całej Austrii uznano 22 678 pacjentów zakładów dla umysłowo chorych za wyleczonych i zdolnych do noszenia broni”. Ponieważ informację tę podaje Leszek Mazan, zastanawiam się, czy autorem tej notatki prasowej nie był Hasek…

Jakie były przyczyny unikania poboru, to jest już odrębny temat i także zasługuje na opracowanie. Należy wziąć pod uwagę problem postrzegania armii austriackiej na terenie Galicji. Jak pisze Baczkowski, „Postrzeganie zaborczej armii przez mieszkańców ziem byłej Rzeczypospolitej należy do najbardziej frapujących problemów szeroko rozumianego XIXw. Nasza armia, nasi żołnierze, nasze najprawdziwsze i najszczersze życzenia pod adresem armii…”. Trzeba wspomnieć o roli armii w życiu Galicji, o znaczeniu garnizonów, o służbie wojskowej i wynikającym z tego awansie społecznym, zwłaszcza wśród chłopstwa („cesarscy”).

Literatura:

1. Baczkowski Michał, Pod czarno-żółtymi sztandarami; Galicja i jej mieszkańcy wobec austro - węgierskich struktur militarnych 1868-1914, Kraków 2003.

2. Nowakowski Tomasz, Armia Austro-Węgierska 1908-1918, Warszawa 1992.

3. Czuma Mieczysław, Mazan Leszek, Austriackie gadanie czyli Encyklopedia Galicyjska, Kraków 2002.

4. Hasek Jaroslav, Przygody dobrego wojaka Szwejka podczas wojny światowej, Katowice 1970 (przekład P. Hulki-Laskowskiego).

5. Mazan Leszek, Wy mnie jeszcze nie znacie! Prawie wszystko o Szwejku, Warszawa 1992.