Moje igły wykonuję z kości krowiej. Ze względu na niewielkie rozmiary ostatecznego produktu możliwe, a nawet wskazane jest wykorzystanie cienkiej ścianki kości - to minimalizuje straty, ilość wdychanego w trakcie obróbki pyłu i całej reszty niedogodności. Ścianka kości powinna mieć przynajmniej 3mm grubości, najlepiej zaś nie więcej niż 5mm. Długość samej igły zależy od naszego widzimisię, tak więc fragment surowego materiału również może być dowolnej długości. Ja sam wykonuję igły długości ok. 4cm, głównie dlatego, że fragment kości, z którym przyszło mi pracować jest właśnie takiej długości. Kość powinna być oczyszczona z resztek mięsa, szpiku itd. Najlepiej kilkukrotnie wygotować nasz fragment w czystej wodzie.
Jeśli mamy już materiał pod ręką, możemy wziąć się za przygotowanie go do wykonania naszych igieł. Jeśli chcemy utrzymać pewien poziom autentyczności warto jest użyć narzędzi ręcznych - piłki z brzeszczotem o drobnym uzębieniu i ręcznego wiertła o średnicy 1mm. Dla leniwych pozostaje wyrzynarka, narzędzie do grawerowania z zamontowaną piłką tarczową i wiertło elektryczne (również polecam narzędzie do grawerowania). Ponadto przyda się oczywiście imadło. Jeśli mamy dobre narzędzia i czysty warsztat praca będzie szła bardzo sprawnie.
Z kości należy wyciąć lekko prostopadłościan o szerokości ok. 3x3mm i pasującej nam długości. Powinien być jak najprostszy i pozbawiony jakichkolwiek pęknięć i skaz. Następnie wiercimy oczko igły w odległości ok. 3mm od jej tępego końca. We współczesnych igłach najczęściej spotyka się oczka owalne, te okrągłe sprawdzają się jednak równie dobrze. Oczko powinno mieć najwyżej 1mm średnicy - przez cieńsze trudno będzie przewlec niektóre nici, zaś szersze osłabi konstrukcję igły i zmusi nas do częstszego naprawiania jej.
Po odpowiednim przygotowaniu pozostaje już tylko nadanie naszemu fragmentowi kości ostatecznego kształtu poprzez szlifowanie. Jeśli posiadamy drobne imadło możemy użyć małych pilników (najbardziej uniwersalny jest ten o przekroju "D"). Jeśli jednak posiadamy dremel lub inne narzędzie do grawerowania z końcówką ścierną możemy obejść się bez imadła.
Igła może zwężać się ku ostremu końcowi po lekkim łuku lub w linii prostej, ja preferuję pierwsze rozwiązanie (igła jest solidniejsza, chociaż stawia większy opór przy szyciu). Igła powinna być najszersza przed oczkiem, zaś zwężać się po łuku na wysokości oczka i za nim - w przeciwnym razie przy szyciu materiał w trakcie szycia będzie przecierał i zrywał nić, a igła będzie częściej pękać, ponieważ cały nacisk będzie kładziony na ścianki oczka. Powyżej znajduje się schemat konstrukcji przykładowej igły (rzut z góry i z boku).
Po nadaniu igle kształty możemy ją wypolerować drobnym papierem ściernym, piaskiem, tlenkiem żelaza czy też nawet fragmentem płótna. Igła w trakcie szycia sama jednak będzie się wycierać i po kilkunastu godzinach pracy jej powierzchnia stanie się bardzo gładka, dzięki czemu z czasem powinno się nią szyć coraz wygodniej.
W porównaniu ze współczesną igłą szycie kościaną igłą wymaga nieco praktyki i zajmuje początkowo o wiele więcej czasu. Jeśli szycie będzie was frustrować, nie martwcie się - ja sam przyzwyczaiłem się do niej już po kilku godzinach do tego stopnia, że szycie współczesną, stalową igłą sprawia mi więcej problemu, zaś satysfakcja z uszycia ubrania własnej roboty igłą jest nie do podrobienia.
Warto wspomnieć, że w przypadku igieł kościanych pękanie oczka jest tylko kwestią czasu, chociaż solidnie wykonana igła powinna wystarczyć na wiele godzin pracy. Prawie zawsze złamaną igłę można jednak naprawić w kilka minut poprzez wywiercenie nowego otworu i wyszlifowanie końca. Ja sam moją poprzednią igłę naprawiałem pięciokrotnie, zanim nie nadawała się już do niczego (łamała się często przez brak zwężenia przy oczku, o czym pisałem w poprzednim fragmencie).