Cytaty i aforyzmy

Cudze

Moje

Definicja aksjomatyczna bez żadnego komentarza wydaje się kompletnie oderwana od tych celów. Lubię porzekadło – zasłyszane od znajomego – że jeśli coś się umie zdefiniować tylko przez krotkę (ciąg), to się tego nie rozumie. Definicje formalne są cenne i jak pisałem wyżej – wystrzegam się kontrastowania „złej teorii” z „dobrą praktyką”. Aksjomaty i konstrukcje są konieczne do drugiego warunku zrozumienia; warto podkreślać, że np. na przestrzeni kartezjańskiej można zadawać różne metryki, nie tylko euklidesową. Mimo to pierwszy i trzeci warunek wymagają też innych perspektyw. One pozwalają zajrzeć wgłąb tych idei, a formalizm – zobaczyć przez nie ogromne otoczenie. Gdyby Cantor nie wymyślił liczb porządkowych, to może zrobiłby to von Neumann, w prosty sposób rozszerzając swoją konstrukcję liczb naturalnych. Laik czuje, że wie wystarczająco dobrze, czym jest liczba, dlatego to może mu się wydawać scholastyczną, pedantyczną sztuką dla sztuki – i właśnie dlatego, przez tę trudność docenienia, nie uczyłbym dzieci liczenia tą drogą.

Wielkim szczęściem było dla mnie odkrycie brakującego ogniowa – kursów w bardziej niemieckim duchu, zaczynających od najprostszych przypadków jak płaszczyzna. Podkreślę raz jeszcze: one nie są lepsze, pod pewnymi względami są nawet gorsze, ale są komplementarne – tego mi brakowało i pewnie wielu innym, także dydaktykom, dalej brakuje. W 2018 roku planowałem przeprowadzić kursik tego typu na Wakacyjnych Warsztatach Wielodyscpylinarnych. W 2021 roku na polskim Wikibooks zacząłem pisać kurs teorii grup przemiennych, prawdopodobnie pierwszy po polsku i nie zdziwię się, jeśli na całym świecie powstało ich tylko kilka.  Idea podgrupy normalnej jest tak trudna do uchwycenia, że John Baez i Tim Gowers pisali poradniki, jak o tym myśleć, a Évariste Galois, który wprowadził to pojęcie, imponuje mi bardziej niż Newton i Einstein razem wzięci. Byłem bardzo podekscytowany, kiedy po przeszło dekadzie dość nagle to przełknąłem, widząc związek różnych definicji. Ten typ olśnienia opisał klasyczny esej z serwisu Quora (autor: Yakov Berchenko-Kogan). To wszystko stałoby się lata wcześniej, gdybym poznał pierwsze twierdzenie o izomorfizmie na najprostszym przykładzie – wszystkie grupy cykliczne to obrazy homomorficzne grupy addytywnej liczb całkowitych. Grupy cykliczne i homomorfizmy, a przez to grupy ilorazowe, łatwiej umotywować niż podgrupy normalne definiowane warstwami, automorfizmami wewnętrznymi czy abstrakcyjnymi kongruencjami. Jeszcze łatwiej umotywować ideę izomorfizmu, o czym pisze Gowers, a wtedy homomorfizm nasuwa się jako naturalne uogólnienie, również pomocne w rozwiązywaniu problemów.

Przykłady chyba mogłyby wypełnić cały wykład; jeden z prostszych, jaki mi przychodzi do głowy, to definicja zbioru zwartego. Sama w sobie wydaje się wzięta z sufitu, jeśli się nie zna lematów Bolzana–Weierstrassa ani Borela. Te własności odcinków liczbowych nasuwają pytanie o uogólnienie ich w sposób, który mógłby uogólnić twierdzenia o nich, np. Weierstrassa czy Heinego–Cantora. Nie zdziwię się, jeśli autorzy tych pojęć wprost o tym pisali, co nie zmieściło się w opasłych Elementach Bourbakiego i przez to nie przeszło do standardowej dydaktyki.

Widuję też odwrotny problem, czyli pewien niedosyt rygoru, zwłaszcza przy tensorach. W krajach Anglosfery to się też zdarza w analizie, bo Calculus zwykle jest nauczany nawet bez granic ciągów, umieszczanych w Analysis – akademickim i to przekazywanym głównie matematykom.  Na szczęście ten drugi problem jeśli w ogóle występuje, to przejściowo, a ten pierwszy to wyjątek.

Podsumowując, dobry wykład jest jak muzyka i jak wywiad – to fala naprzemiennych pytań i odpowiedzi nasuwających dalsze pytania, przy czym to właśnie od pytania powinno się zacząć. Czasem się mówi, że wiedza to znajomość odpowiedzi, a inteligencja – zadawanie dobrych pytań. Leszek Kołakowski zatytułował swój program telewizyjny i opartą na nim książeczkę O co nas pytają wielcy filozofowie – bo to pytania uczyniły ich wielkimi; mój ulubiony Leibniz jest najbardziej znany właśnie z pytania, które zadał. Pretensjonalnie parafrazując Jana Pawła II – obliczenia i formalizm, pytania i odpowiedzi to dwa skrzydła, na których ludzki umysł się unosi ku rozumieniu.

Mam też inne przemyślenia o dydaktyce, np. o roli znajomości historii i solidnych fundamentów logiczno-mnogościowych; m.in. to mnie pchnie do pisania Funkcji i innych relacji. Niestety rozwodzenie się o tym przyćmiłoby chyba inne treści z tej strony i może nawet odepchnęło od niej.