Radom, jak każde dynamicznie rozwijające się miasto, zmaga się z problemem korków i niewydolnej infrastruktury drogowej. Na podstawie danych z Google Maps, które pokazują obszary o największym natężeniu ruchu, można wyróżnić kilkanaście skrzyżowań wymagających pilnych działań modernizacyjnych. W niniejszym artykule przyjrzymy się tym punktom i zastanowimy się, jakie rozwiązania mogłyby usprawnić ruch drogowy w Radomiu. Mapa wskazuje na szczególnie obciążone skrzyżowania w różnych częściach miasta, w tym Śródmieście i Stare Miasto, gdzie wąskie ulice, intensywny ruch pieszy i duża liczba skrzyżowań ze światłami powodują spowolnienia, Gołębiów i Gołębiów II, czyli obszary z wieloma osiedlami mieszkaniowymi i wysokim natężeniem ruchu w stronę centrum, a także Dzierzków i Zamłynie, kluczowe trasy tranzytowe, które często ulegają zatłoczeniu. Długojów i okolice lotniska również borykają się z rosnącym ruchem związanym z rozwijającą się infrastrukturą lotniska i nowymi inwestycjami. W obliczu tych wyzwań pojawia się pytanie, jakie są możliwe rozwiązania? Jednym z najprostszych i skutecznych sposobów poprawy przepustowości jest budowa nowych rond i modyfikacja istniejących. Ronda turbinowe sprawdzają się na skrzyżowaniach o dużym natężeniu ruchu, ronda biszkoptowe (o nieregularnym kształcie) mogą być stosowane tam, gdzie brakuje przestrzeni na klasyczne rozwiązania, natomiast mini-ronda to szybkie i tanie rozwiązanie w węższych ulicach Śródmieścia. W niektórych miejscach konieczne może być zastosowanie bardziej zaawansowanych rozwiązań, takich jak estakady, wiadukty i tunele. Wiadukty nad torami kolejowymi mogą wyeliminować korki spowodowane przejazdami kolejowymi, a tunele pod kluczowymi skrzyżowaniami, zwłaszcza na trasach wylotowych z miasta, mogą znacząco poprawić płynność ruchu. Oprócz rozwiązań infrastrukturalnych warto również zwrócić uwagę na inteligentne systemy sterowania ruchem, które mogą pomóc w optymalizacji ruchu drogowego bez konieczności wielkich inwestycji budowlanych. Adaptacyjna sygnalizacja świetlna dostosowująca cykle świateł do natężenia ruchu oraz priorytety dla komunikacji publicznej mogą poprawić płynność przejazdu autobusów i zachęcić mieszkańców do korzystania z transportu zbiorowego. Każdy z nas codziennie doświadcza problemów związanych z ruchem drogowym w Radomiu, dlatego warto zastanowić się, które rozwiązania są najlepsze dla poszczególnych skrzyżowań. Czy wprowadzenie nowych rond wystarczy? A może są miejsca, gdzie tylko wiadukt lub tunel może rozwiązać problem? Zapraszam do dyskusji – czas, aby miasto zaczęło planować realne zmiany!
Problem zakorkowanych skrzyżowań w Radomiu wymaga kompleksowych działań, które powinny łączyć zarówno inwestycje infrastrukturalne, jak i inteligentne systemy zarządzania ruchem. Oto kilka możliwych rozwiązań:
Ronda turbinowe – idealne na skrzyżowaniach o dużym natężeniu ruchu, ponieważ eliminują konieczność zatrzymywania się przed każdym wjazdem.
Ronda biszkoptowe – sprawdzą się w miejscach o ograniczonej przestrzeni, gdzie klasyczne rondo się nie zmieści.
Mini-ronda – tanie i szybkie do wdrożenia, pozwalają usprawnić ruch w Śródmieściu, gdzie nie ma miejsca na duże inwestycje.
Wiadukty nad torami kolejowymi – w miejscach, gdzie przejazdy kolejowe powodują duże opóźnienia, jak np. w rejonie ul. Kozienickiej czy Długojowa.
Tunele pod głównymi skrzyżowaniami – mogą znacząco usprawnić ruch na trasach wylotowych, np. na al. Wojska Polskiego czy ul. Żółkiewskiego.
Sygnalizacja adaptacyjna – system, który dostosowuje długość świateł do aktualnego natężenia ruchu, może rozwiązać problem np. w rejonie Gołębiowa i Dzierzkowa.
Priorytet dla komunikacji publicznej – system, który zapewnia zielone światło dla autobusów i tramwajów, skracając ich czas przejazdu i zachęcając mieszkańców do korzystania z transportu zbiorowego.
Lepsze przejścia dla pieszych – np. budowa kładek nad ulicami lub przejść podziemnych, które oddzielą ruch pieszy od samochodowego.
Wydzielone pasy rowerowe – poprawa infrastruktury rowerowej może zmniejszyć liczbę samochodów w mieście, a tym samym zmniejszyć korki.
Nie ma jednego uniwersalnego rozwiązania – konieczne jest połączenie różnych metod dostosowanych do specyfiki danego skrzyżowania. Warto, aby władze miasta podjęły szeroką debatę na temat modernizacji kluczowych punktów drogowych w Radomiu, uwzględniając zarówno opinie mieszkańców, jak i nowoczesne technologie usprawniające ruch.
W przestrzeni miejskiej Radomia od lat funkcjonują ulice, które – dosłownie – kończą się w miejscu, gdzie powinny zaczynać się możliwości. Ul. Zbrowskiego urywa się przy torach kolejowych, a ul. Młynarska – równie nagle – traci ciągłość w rejonie ul. Sienkiewicza. Tymczasem potencjał tych połączeń dla całego Śródmieścia wydaje się wciąż niedoceniony.
Dlaczego warto wrócić do tych koncepcji?
📍 Ul. Zbrowskiego do Olszewskiego
Przedłużenie tej ulicy w stronę ul. Olszewskiego mogłoby otworzyć zupełnie nową oś komunikacyjną dla północno-wschodniego Śródmieścia. Skorzystałaby na tym nie tylko dzielnica Nad Potokiem, ale i całe osiedle Akademickie, które wciąż jest odcięte od wygodnych dróg dojazdowych. To także szansa na uporządkowanie terenów przytorowych, które od lat czekają na sensowny pomysł urbanistyczny.
Ul. Młynarska do 25 Czerwca
Dziś Młynarska kończy się wśród kamienic, bez przedłużenia w stronę ul. 25 Czerwca. Tymczasem przedłużenie tej ulicy mogłoby stać się „ulicznym zaworem bezpieczeństwa” – alternatywnym dojazdem do centrum, który odciążyłby wiecznie zatłoczoną 25 Czerwca. To także możliwość poprawy układu skrzyżowań i rewitalizacji niezagospodarowanych miejskich działek.
Potrzeba czy fanaberia? W dobie konieczności oszczędności, każda inwestycja drogowa musi być przemyślana. Ale to właśnie w przemyślanym planowaniu tkwi klucz. Bez długofalowych koncepcji urbanistycznych nie uda się uzdrowić komunikacyjnego chaosu w centrum Radomia. Warto zatem spojrzeć na ulice nie jako tylko „koszt”, ale jako inwestycję w funkcjonalność miasta. Czas na rozmowę
Radom – miasto w ciągłym rozwoju, staje przed wyzwaniem poprawy infrastruktury drogowej, aby sprostać rosnącym potrzebom mieszkańców i zapewnić płynniejszy ruch w centrum. Pojawiły się nowe, intrygujące koncepcje przebudowy trzech kluczowych skrzyżowań, które mają na celu zwiększenie bezpieczeństwa, usprawnienie płynności ruchu oraz poprawę komfortu pieszych. Przyjrzyjmy się im bliżej!
1. Skrzyżowanie ul. Słowackiego i 25 Czerwca: Koniec z korkami? To jedno z najbardziej zatłoczonych miejsc w centrum Radomia, regularnie generujące korki. Propozycja zakłada ograniczenie skrętu w lewo z ul. 25 Czerwca w Słowackiego. Dlaczego? Kilkaset metrów dalej znajduje się Trasa NS z bezkolizyjnym wjazdem na wiadukt, co stanowi alternatywną i znacznie bardziej efektywną drogę. Usprawnienie tego punktu ma szansę znacząco odciążyć ruch i poprawić przepustowość w tej części miasta.
2. Skrzyżowanie ul. Słowackiego i Nowogrodzkiej: Pełna dostępność dla wszystkich Obecnie dostępna jest tylko jednostronna relacja na tym skrzyżowaniu, co ogranicza możliwości poruszania się. Nowa koncepcja przewiduje zmianę geometrii ulicy oraz ukształtowanie nowego skrzyżowania, umożliwiającego obustronny ruch. Ma to nie tylko poprawić bezpieczeństwo na tym ważnym skrzyżowaniu, ale także zapewnić lepszy dostęp do komunikacji miejskiej i okolicznych punktów. Dodatkowo, widać również propozycję "przywrócenia relacji" na skrzyżowaniu Słowackiego i Czachowskiego oraz "dodatkowego zjazdu" w rejonie Wiaduktu Słowackiego, co kompleksowo wpłynęłoby na usprawnienie.
3. Wiadukt Słowackiego: Nowe relacje dla większej płynności Wiadukt na ulicy Słowackiego to strategiczny punkt. Proponowane zmiany dotyczą wprowadzenia nowych relacji zjazdu z wiaduktu ul. Słowackiego z ul. Czachowskiego w formie zjazdu lub przejazdu z ul. Olszewskiego. Celem jest zwiększenie płynności i bezpieczeństwa dla kierowców zjeżdżających z wiaduktu. Co ciekawe, przedstawiono dwie wersje koncepcyjne: "Wersja A Tańsza" i "Wersja B Droższa", co sugeruje elastyczność w planowaniu i poszukiwaniu optymalnych rozwiązań.
Co dalej? Zapraszamy do dyskusji! Choć przedstawione koncepcje to na razie jedynie szkice, pokazują one ważny kierunek rozwoju: Radom dąży do bycia miastem bardziej uporządkowanym, bezpiecznym i przyjaznym dla wszystkich uczestników ruchu. Co sądzicie o tych propozycjach? Które skrzyżowanie wymaga najpilniejszej zmiany w Waszej opinii? Podzielcie się swoimi przemyśleniami w komentarzach! Wasze opinie są niezwykle cenne w procesie planowania przyszłości Radomia.
Czy Radom jest gotów na odważne decyzje infrastrukturalne?
Na odcinku ulicy Jacka Kuronia i gen. Leopolda Okulickiego (dawniej Grzecznarowskiego) każdego dnia rozgrywa się scenariusz dobrze znany kierowcom – długie korki, powolna jazda i cztery kolejne skrzyżowania ze światłami, które skutecznie spowalniają ruch. Czy nie nadszedł już czas, aby miasto zmierzyło się z tą sytuacją w sposób nowoczesny i systemowy? Wśród propozycji, które pojawiają się w lokalnych dyskusjach, coraz częściej powraca pomysł budowy estakady – czyli nadziemnej drogi poprowadzonej ponad newralgicznym odcinkiem komunikacyjnym. Szacowany przebieg takiej estakady miałby około jednego kilometra długości i pozwalałby na bezkolizyjny przejazd nad skrzyżowaniami z ulicą Jana Pawła II, wjazdem do dużego centrum handlowego, ulicą Zbrowskiego oraz ulicą Słowackiego.
To właśnie w tych czterech punktach ruch zbiega się w sposób najbardziej uciążliwy, zarówno dla kierowców jadących tranzytem przez wschodni Radom, jak i dla mieszkańców okolicznych osiedli. Główna idea stojąca za estakadą to usprawnienie komunikacji i nadanie priorytetu dla ruchu tranzytowego, który obecnie nie ma możliwości płynnego przejazdu przez tę część miasta. W godzinach szczytu ulica Kuronia i Okulickiego stają się wąskim gardłem, w którym kumulują się auta z różnych kierunków. Estakada mogłaby przejąć główny strumień pojazdów, odciążając powierzchniowe skrzyżowania, które mogłyby wówczas obsługiwać wyłącznie ruch lokalny.
Co istotne, tego typu rozwiązania są coraz częściej stosowane w średnich miastach w Polsce, gdzie problem zatłoczenia dotyczy nie tylko centrów, ale i głównych ciągów przelotowych. Budowa estakady to nie tylko inwestycja drogowa – to również szansa na nową aranżację przestrzeni pod nią. Pod estakadą mogłyby powstać buspasy, ścieżki rowerowe, parkingi rowerowe, a nawet zieleń czy elementy małej architektury miejskiej. Odpowiednio zaprojektowana przestrzeń mogłaby stać się przykładem mądrej urbanistyki, która łączy funkcjonalność z estetyką. Radom potrzebuje dziś rozmów o przyszłości – nie tej odległej, ale bardzo konkretnej i możliwej do zaplanowania już teraz. Odważne decyzje w zakresie infrastruktury drogowej mogą zdecydować o jakości życia mieszkańców, mobilności i atrakcyjności inwestycyjnej miasta. Estakada nad Kuronia i Okulickiego to pomysł, który z pewnością warto przedyskutować. Być może właśnie takie rozwiązania będą wyznaczać kierunek rozwoju Radomia w najbliższych dekadach.
W Radomiu jest wiele punktów, które mieszkańcy określiliby mianem „problemowych”. Jednym z nich bez wątpienia jest skrzyżowanie ulic Zbrowskiego i Żółkiewskiego – newralgiczny węzeł komunikacyjny łączący północne dzielnice z centrum miasta, trasą krajową oraz nowo wybudowaną infrastrukturą drogową. To skrzyżowanie od lat zmaga się z natężeniem ruchu, zatorami i ograniczoną przepustowością. W godzinach szczytu tworzą się tu długie korki, które frustrują zarówno kierowców jadących od strony Osiedla Akademickiego i Ustronia, jak i tych, którzy próbują wydostać się w stronę wschodnich dzielnic czy tras wylotowych.
Tunel – realna propozycja?
Na zamieszczonej wyżej grafice satelitarnej, opracowanej na podstawie danych z geoportal.gov.pl, zaprezentowano wstępną koncepcję poprowadzenia tunelu pod skrzyżowaniem. Rzędne terenu, czyli różnice wysokości i ukształtowanie terenu, wyraźnie wskazują, że taka inwestycja byłaby technicznie wykonalna. Nie jesteśmy przecież w górzystym terenie – Radom to płaska kotlina, a poziom gruntu w tym miejscu pozwala na względnie „łagodną” realizację tunelu bez gigantycznych kosztów związanych z drążeniem czy głębokimi wykopami.
To nie tylko marzenie – to propozycja oparta na analizie przestrzennej.
Dlaczego akurat tu? Skrzyżowanie Zbrowskiego × Żółkiewskiego to brama do północnego Radomia. Przebiega tędy droga krajowa 9 oraz kluczowe trasy lokalne. W sąsiedztwie znajdują się duże osiedla mieszkaniowe, centra handlowe, a także trasa prowadząca do planowanego węzła z obwodnicą. Z każdym rokiem liczba pojazdów w tym rejonie rośnie, a układ drogowy pozostał praktycznie niezmieniony od lat. Dwupoziomowe rozwiązanie mogłoby drastycznie poprawić płynność ruchu – tak jak miało to miejsce przy przebudowie skrzyżowania al. Grzecznarowskiego z ul. Żółkiewskiego czy rond w rejonie obwodnicy południowej.
Co daje tunel? Oddzielenie ruchu tranzytowego od lokalnego – główny ruch „przelotowy” mógłby odbywać się tunelem, podczas gdy na powierzchni funkcjonowałoby skrzyżowanie z sygnalizacją dla lokalnych potrzeb. Większe bezpieczeństwo – mniej punktów kolizji, mniejsza liczba potencjalnych zderzeń i awarii. Oszczędność czasu – brak konieczności oczekiwania na zielone światło przy każdym przejeździe przez skrzyżowanie.
Może warto porozmawiać? Zamiast akceptować codzienne korki, warto zadać pytanie: czy naprawdę nie stać nas na odważniejsze rozwiązania? Miasto Radom zasługuje na infrastrukturę XXI wieku. Tunel to nie fanaberia, lecz środek do zwiększenia funkcjonalności i komfortu mieszkańców.
Czas przestać mówić tylko o „łataniu” i sygnalizacji świetlnej. Potrzebujemy wielopoziomowego myślenia. Dosłownie.
Rondo Narodowych Sił Zbrojnych, znane potocznie jako Rondo Warszawska, to jedno z najbardziej obciążonych ruchem skrzyżowań w Radomiu. Każdego dnia przejeżdża przez nie ogromna liczba pojazdów, zarówno lokalnych mieszkańców, jak i kierowców tranzytowych, którzy próbują ominąć śródmieście. W godzinach szczytu oraz przy zamkniętych przejazdach kolejowych układ drogowy w tym rejonie staje się wyjątkowo niewydolny. Pomimo modernizacji sprzed kilku lat, rondo zaczyna zdradzać swoje ograniczenia, a kierowcy coraz częściej zmagają się z korkami i chaosem komunikacyjnym.
W tej sytuacji warto zadać sobie pytanie: czy możliwe jest inne rozwiązanie? Jednym z pomysłów, który pojawia się w przestrzeni publicznej, jest budowa prostego wiaduktu południowo-zachodniego, który łączyłby ul. Czarnieckiego z ul. Żółkiewskiego, przecinając linię kolejową i omijając samo rondo. Taka inwestycja mogłaby znacząco odciążyć cały układ drogowy, usprawnić ruch w kierunku południowym i poprawić przepustowość ul. Warszawskiej, szczególnie dla samochodów ciężarowych oraz kierowców poruszających się tranzytem. Warto zauważyć, że rozwój infrastruktury kolejowej – w tym potencjalna aktywizacja linii Radom–Warszawa poprzez lokalną kolej aglomeracyjną – będzie w przyszłości oznaczać częstsze zamknięcia przejazdów i większą potrzebę bezkolizyjnych rozwiązań drogowych. Wiadukt mógłby w tym kontekście pełnić rolę nie tylko lokalnego ułatwienia, ale też strategicznego elementu układu komunikacyjnego Radomia. Pytanie brzmi: czy jesteśmy gotowi rozmawiać o takiej inwestycji? Czy władze miasta i mieszkańcy chcą myśleć o infrastrukturze w perspektywie kilkunastu lub kilkudziesięciu lat, a nie tylko zaspokajać bieżące potrzeby? Trudno będzie rozwiązać problem przeciążonego ronda bez odważnych i przemyślanych decyzji. Zamiast kolejnego doraźnego remontu lub kosmetycznych korekt, może warto rozpocząć publiczną debatę o tym, jak powinna wyglądać przyszłość tej części miasta. Rozmowa to pierwszy krok. Dobrze postawić pytanie – i naprawdę posłuchać odpowiedzi.
Ulice Limanowskiego, Szarych Szeregów i Mireckiego to dziś jedne z najbardziej zakorkowanych tras w Radomiu. Choć mieszkańcy przywykli już do codziennych zatorów, warto zadać sobie pytanie: czy to musi tak wyglądać? Czy rzeczywiście nie da się nic zrobić, by ruch w tej części miasta odbywał się płynniej? Kluczem do zrozumienia skali problemu wydaje się rondo im. Stefana Kiesielewskiego – strategiczny węzeł komunikacyjny, w którym krzyżują się ulice Limanowskiego, Narutowicza i Mariacka. To właśnie to skrzyżowanie odpowiada za znaczne spiętrzenie ruchu na całym południowo-zachodnim odcinku miasta.
Zerknijmy na mapę wysokościową. Rzędne terenu w rejonie ronda sprzyjają ciekawemu, a jednocześnie realistycznemu rozwiązaniu – budowie tunelu drogowego. Tunel prowadzący w osi Limanowskiego–Mariacka, przechodzący pod rondem, mógłby w sposób bezkolizyjny rozprowadzać ruch w kierunku wschód-zachód, znacząco odciążając całą strukturę ronda. Dzięki naturalnemu ukształtowaniu terenu nie byłoby konieczności budowy głębokich ramp – wystarczyłoby łagodne zejście, wkomponowane w obecny układ drogowy.
Wbrew pozorom, takie rozwiązanie nie jest wizją science fiction. Podobne konstrukcje funkcjonują z powodzeniem w innych polskich miastach, a ich efektem jest nie tylko rozładowanie korków, ale też poprawa bezpieczeństwa i komfortu życia mieszkańców. W Radomiu również możemy postawić na bardziej nowoczesne myślenie o układzie drogowym. Wprowadzenie tunelu to nie tylko techniczna zmiana – to symboliczne otwarcie miasta na bardziej ambitne i systemowe rozwiązania.
Warto przy okazji zwrócić uwagę na sąsiednie ulice – Krakowską i Przyborowskiego. Dziś są to ślepe zaułki, które w założeniach planistycznych z minionej epoki miały uspokajać ruch. Efekt? Brak przejazdu, większe obciążenie głównych arterii, ograniczenia dla mieszkańców. Tymczasem otwarcie tych ulic – choćby częściowe – mogłoby stanowić prosty, szybki i względnie tani sposób na usprawnienie komunikacji lokalnej. Nie wszystko musi kosztować miliony – czasem wystarczy odpiąć blokadę, zdjąć słupki i przywrócić logikę sieci ulicznej.
Wszystkie te propozycje są oczywiście punktem wyjścia do dyskusji. Nie chodzi o to, by jutro wjechały koparki. Chodzi o to, byśmy jako mieszkańcy zaczęli zastanawiać się, jakie miasto chcemy budować – i czy jesteśmy gotowi myśleć o nim odważniej. Może warto porozmawiać?
Czy skrzyżowanie ulic Narutowicza i Traugutta w Radomiu może stać się czymś więcej niż tylko punktem przecięcia dróg? Prezentujemy koncepcję przekształcenia tego miejsca w nowoczesne rondo z centralnym placem, na którym mógłby stanąć pomnik ważnej dla miasta postaci. Czy to rozwiązanie poprawiłoby zarówno estetykę, jak i funkcjonalność przestrzeni miejskiej?
Obecne skrzyżowanie to typowa, nieuporządkowana przestrzeń drogowa, która mogłaby zyskać na przejrzystości i bezpieczeństwie. Plan zakłada zastąpienie go rondem o nieregularnym, eliptycznym kształcie, które:
Upłynni ruch samochodowy, zmniejszając liczbę punktów kolizyjnych,
Zwiększy bezpieczeństwo pieszych dzięki nowemu układowi przejść,
Poprawi estetykę tej części Śródmieścia poprzez stworzenie centralnej przestrzeni reprezentacyjnej.
Jednym z kluczowych elementów koncepcji jest umieszczenie w centrum ronda pomnika. Wśród propozycji pojawiają się trzy postacie o różnym znaczeniu dla Radomia:
Pomnik Łucznika – symbol miasta, który obecnie znajduje się na Placu Ołdakowskiego. Przeniesienie go w bardziej eksponowane miejsce mogłoby podkreślić jego znaczenie i nadać mu nową rangę w przestrzeni miejskiej.
Król Władysław Jagiełło na koniu – Radom odgrywał istotną rolę w czasach Jagiellonów, a konny posąg monarchy mógłby stać się prestiżowym elementem miejskiego krajobrazu, przypominającym o królewskiej przeszłości miasta.
Święty Kazimierz Królewicz – patron Radomia, postać związana z historią miasta i jego duchowym dziedzictwem. Pomnik św. Kazimierza mógłby stać się wyrazem lokalnej tożsamości oraz hołdem dla jednego z najważniejszych świętych w dziejach Polski.
Pomysł wprowadzenia ronda z pomnikiem to nie tylko propozycja poprawy organizacji ruchu, ale także szansa na stworzenie charakterystycznego punktu w Śródmieściu Radomia. Może warto porozmawiać o tym, jaki monument powinien znaleźć się w sercu tej przestrzeni i jak najlepiej zaaranżować jej funkcję? Czy mieszkańcy Radomia poparliby taką zmianę? Dyskusja jest otwarta! Co myślicie o tej koncepcji? Która z postaci byłaby Waszym zdaniem najlepszym wyborem na nowy pomnik w Radomiu?
Rondo Kozienickie (oficjalnie Rondem ks. Jerzego Popiełuszki) stanowi jedno z najbardziej kolizyjnych i zatłoczonych miejsc w Radomiu. Skrzyżowanie to jest nie tylko zaporą dla ciągu komunikacyjnego Radom–Kozienice, ale także miejscem częstych wypadków i kolizji, co wpływa na płynność ruchu. Istniejące rozwiązania nie odpowiadają już rosnącym wymaganiom, dlatego konieczne jest rozważenie wprowadzenia nowych, bardziej efektywnych koncepcji, które pozwolą usprawnić komunikację i zwiększyć bezpieczeństwo.
1. Wpięcie "Agrafka": Propozycja "Agrafki" zakłada stworzenie dodatkowego równoległego dojazdu do ronda, który umożliwi bezpieczniejszy i bardziej płynny ruch, eliminując obecne niebezpieczne skrzyżowanie. Takie rozwiązanie pozwala na usprawnienie komunikacji, zwłaszcza w kontekście zwiększonego ruchu w kierunku południowym. Przewiduje się, że kasowanie istniejącego skrzyżowania pozwoli na wyeliminowanie punktów krytycznych, w których dochodzi do częstych wypadków.
2. Tunel pod ul. Żółkiewskiego: Propozycja tunelu pod ulicą Żółkiewskiego, który połączyłby ulicę Kozienicką z kolejnymi odcinkami, to rozwiązanie, które daje możliwość rozwoju skrzyżowania do czterech poziomów. Tunel stanowiłby alternatywę dla powierzchniowych rozwiązań, umożliwiając płynniejsze przejazdy, szczególnie w kierunku Warszawy, Lotniska Radom i Rzeszowa. Zaletą tego rozwiązania jest możliwość obsługi ruchu na różnych poziomach, co znacząco poprawiłoby bezpieczeństwo i przepustowość. Chociaż alternatywnie można rozważyć wiadukt, wprowadzenie tego typu konstrukcji ograniczałoby przyszłe możliwości rozwoju infrastruktury wielopoziomowej, zwłaszcza dla intensywniejszego ruchu na kierunkach takich jak Lublin czy Kraków.
3. Dual Rondo: Koncepcja "Dual Rondo" to rozwiązanie zbliżone do znanego rondo biszkoptowego, ale z mniejszymi uciążliwościami dla kierowców podróżujących w kierunku Lublin–Rzeszów–Kraków. Rozwiązanie to pozwala na lepszą organizację ruchu na skrzyżowaniach, zmniejszając czas przejazdu na tych najbardziej obleganych trasach. Dual Rondo, dzięki swojej specyfice, umożliwia jednoczesne korzystanie z ronda przez pojazdy jadące w różnych kierunkach, poprawiając komfort i bezpieczeństwo podróżujących.
4. Rondo Biszkopt: Rondo biszkoptowe to jedno z bardziej efektywnych rozwiązań, szczególnie pod kątem rozbudowy istniejącego ronda. Rozszerzenie jego funkcji i likwidacja obecnego, niebezpiecznego skrzyżowania zwiększyłaby bezpieczeństwo, ale jednocześnie wymusiłaby pełny objazd ronda przez kierunki wschód-południe, takie jak Lublin–Rzeszów–Kraków. Choć jest to rozwiązanie skuteczne, generuje ono pewne utrudnienia w kontekście zatorów na wschodnich odcinkach.
5. Rondo Biszkopt + Wiadukt: Połączenie ronda biszkoptowego z wiaduktem to optymalne rozwiązanie na dzisiejszy moment, eliminujące problem uciążliwości w ruchu na kierunku wschód-południe. Dzięki jednostronnemu wiaduktowi, możliwe będzie skrócenie dystansu i zwiększenie przepustowości, zwłaszcza dla kierunków takich jak Lublin, Kraków czy Rzeszów. Wiadukt poprawia dynamikę ruchu, zmniejszając czas przejazdu i zapewniając płynność ruchu, zwłaszcza w godzinach szczytu.
Rozbudowa Ronda Kozienickiego i jego okolicznych skrzyżowań jest kluczowa, aby poprawić bezpieczeństwo i przepustowość tego ważnego węzła drogowego. Każda z proponowanych koncepcji ma swoje zalety i ograniczenia, jednak ich wdrożenie pozwoli na skuteczną poprawę warunków komunikacyjnych, eliminując obecne problemy z korkami i wypadkami. Warto podjąć dalsze analizy, które pomogą wybrać najlepsze rozwiązanie dostosowane do dynamicznego rozwoju miasta i regionu.
WYKORZYSTANO GOOGLE MAPS; MAPA: OPENSTREETMAP.ORG, DANE: GOOGLE MAPS
WYGENEROWANE PRZY POMOCY NARZĘDZI AI: TREŚCI, OBRAZY, ANIMACJE i DŹWIĘKI ZOSTAŁY WYGENEROWANE SYNTETYCZNE, ZMODYFIKOWANE LUB/I ZMANIPULOWANE