2 tygodnie przed galą...

 

Znajdujemy się na obrzeżach Wrocławia. Obrzeża par excellence, kamerzysta ukazuje nam bowiem zieloną tabliczkę z nazwą miasta. Zaraz potem przerzuca się na stojące obok niej postacie. Postacie które bardzo szybko rozpozna każdy fan wrestlingu. Są to bowiem Piotr Balicki, Ricky Banks, Zbigniew Wierzchowski i Klaudia Potocka, słowem - szef i pracownicy High Voltage Wrestling... która właśnie ma się odrodzić.

Ricky Banks - Szefie, to na pewno jest dobry pomysł? Vlad zapłacił kaucje ale nie możemy zapominać, że to on sprzedał HVW.
Piotr Balicki - Mnie tego nie mów. Zresztą rozmawialiśmy o tym, wiesz co masz robić jak sytuacja zacznie cię niepokoić.
Ricky Banks - Tak, tak... swoją drogą... jest już piętnaście po trzeciej...
Piotr Balicki - Przysłowiowy kwadrans akademicki już upłynął, fakt.
Zbigniew Wierzchowski (niespodziewanie) - Jak ja byłem na studiach to się nigdy ani minuty nie spóźniłem!
Piotr Balicki - Co nie zmienia faktu, że wyleciałeś.
Zbigniew Wierzchowski (opuszcza głowę, szepcze) - To prawda...
Klaudia Potocka (po kilku minutach ciszy) - Ja w ogóle nie wiem czemu mamy jechać do jakiejś hali... przerzucamy się na handel czy jak?

Piotr Balicki wzdycha. Ciszę przerywa głośna, hałaśliwa muzyka, zaraz potem ukazuje się stary ale jakże popularny volkswagen "ogórek". Z piskiem ogon zatrzymuje się przy naszych bohaterach. Cały pomalowany jest na szary kolor, po obu bokach widnieje czarny i krzywy napis "HVW". Balicki zakrywa twarz dłońmi.

Ricky Banks - Nie no kurwa, bez jaj...

Z auta wysiada Vlad Biggmaczyński, ubrany w trampki (niestety nie markowe, zwykłe za 9 złotych) podarte dżinsy i koszulkę "lighttube.com". Długie i brudne włosy ma przewiązane czerwoną bandaną w ręku trzyma swoją ukochaną piersióweczkę. Z trudem utrzymuje równowagę.

Vlad Biggmaczyński (opierając się o maskę) - Cześć szefie.
Piotr Balicki - Spóźniłeś się 40 minut Vlad.
Vlad Biggmaczyński - Ta? (chwile milczy drapiąc się po brzuchu) Ta... ale efekt powalający, nie?
Piotr Balicki - Efekt czego?
Vlad Biggmaczyński - No kurwa dziecino! Naszego High Voltage Mobilu!
Ricky Banks (parskając śmiechem) - Tego sztrucla nie przyjeli do pimp my ride czy co?
Vlad Biggmaczyński - Eee... pimp maj rajd? Nie wiem co to jest ale brzmi pedalsko... w każdym razie żaden tam pimp. Kupiłem za reszte szmalu z EWF.
Piotr Balicki - No, widać że nieźle tam zarabiałeś.
Vlad Biggmaczyński - Ta... o i nawet kamerzyste przyprowadziliście. Siema.
Kamerzysta - Dzień dobry panie Vlad.
Vlad Biggmaczyński - Hehe. (spogląda na Potocką) Klaudyna! A ty tu co?
Klaudia Potocka (nie bardzo wie o co biega) - No stoje...
Piotr Balicki - Zgromadziłem wszystkich zainteresowanych pracą w HVW. Klaudia i Zbyszek są z nami.
Vlad Biggmaczyński - O kurwa Wierzchu, stary wariacie, wiedziałem, że w głębi serca kochasz High Voltage.

Zbigniew Wierzchowski uśmiecha się promiennie.

Vlad Biggmaczyński - Więc... (hamuje odruch wymiotny czym wzbudza odrazę u reszty towarzystwa, w końcu ogarnia się i kontynuuje) Więc jak wszyscy w komplecie, to możemy jechać. (pakuje się za kierownicę)
Piotr Balicki - Chwileczke Vlad! Nie będziesz prowadził w takim stanie!
Vlad Biggmaczyński - Spokojnie, High Voltage Mobil jest przystosowany do wożenia pijanych ludzi. Wskakujcie!

Chwila zastanowienia...

Piotr Balicki - Nie, nie. Ricky za kółko.

Vlad wychodzi z fury i głośno wymiotuje na jezdnię.

Ricky Banks - Odrażające.

Vlad przepłukuje usta wódką i wsiada do auta. To samo robią Klaudia, Zbyszek i kamerzysta. Wszyscy starają usiąść jak najdalej od Vlada. Piotr zajmuje miejsce na przodzie.

Ricky Banks - To gdzie lecimy, Piotrek?
Piotr Balicki - Jeśli się nie myle to Vlad wybrał hale numer 52, tak?
Vlad Biggmaczyński - Taa jest!
Piotr Balicki - No to ruszaj, Banks.
Vlad Biggmaczyński - A ty wyłącz te maszynkę. Co będziesz widoki kamerował? Powiem ci kiedy włączyć.


Jakiś czas później...


Vlad Biggmaczyński - Już włączyłeś?
Kamerzysta - Tak panie Biggmaczyński.
Vlad Biggmaczyński - To wyskakuj z wozu.

Znajdujmy się na niewielkiej polance. Obok stoi High Voltage Mobil z którego wysiadają członkowie ekipy. Jakieś sto metrów dalej znajduje się średnich rozmiarów hala.

Zbigniew Wierzchowski - Wow, jestem pod wrażeniem. To wszystko pana, panie Balicki?
Piotr Balicki - Ma się swoją firme jednak, nie? Ale to wszystko nieużytki... więcej strat niż zysku.
Vlad Biggmaczyński - No teraz się to zmieni! HVW is kurwa back!
Ricky Banks - Ciekawe jak ludzie będą tu przyjeżdżać...
Piotr Balicki - Spokojnie Ricky. Jeśli chodzi o to, połączenie autobusowe jest całkiem niezłe. Nie wiem tylko czy ktokolwiek będzie zainteresowany.
Vlad Biggmaczyński - Za mną. Zobaczysz Piciuchna, że będą!

Vlad idzie pierwszy, zaraz za nim pan kamerzysta. Po chwili naszym oczom ukazuje się hala przed którą stoi tabliczka na której koślawym pismem Vlada wypisane jest...

Piotr Balicki - Balicki Square Garden? Nic głupszego nie mogłeś wymyślić?
Vlad Biggmaczyński (odpalając szluga) - Moim zdaniem brzmi nieźle.
Ricky Banks - No...
Piotr Balicki - Ricky?!
Ricky Banks - No co? Podoba mi się!
Klaudia Potocka - Mi też.
Piotr Balicki - Eh... wszyscy przeciwko mnie (spogląda z nadzieją na Wierzchowskiego)
Zbigniew Wierzchowski - Umywam ręce.
Vlad Biggmaczyński - To żeś dojebał klasykiem. 

Menadżer każe iść za sobą i otwiera drzwi. Widok, który ukazuje się oczom ekipy High Voltage a także wam drodzy widzowie jest zaiste zaskakujący. Na środku hali stoi ring z biało-czarnymi linami, byle jakim materiałem i napisami High Voltage Wrestling. Jakieś 3 metry od ringu znajdują się metalowe barierki za nimi zaś jakieś 300 krzesełek. Dokoło ringu leżą poskładane stoły, kilka dodatkowych krzesełek, jarzeniówki, zwinięty drut kolczasty i kilka kijów bejsbolowych.

Piotr Balicki (podchodząc do "sprzętu") - Budujesz zasieki?
Vlad Biggmaczyński - Gdzie tam. Troszke gadżetów zakupiłem, nie zdążyłem jeszcze pod ring schować.
Piotr Balicki - No ale po co to wszystko?
Vlad Biggmaczyński (dobrotliwie obejmując Piotra) - Piciu... tu u nas w strefie 52 panują inne zasady.
Piotr Balicki (uwalniając się z uścisku) - Stefie 52?
Vlad Biggmaczyński (poważniejąc) - Na scenie niezależnej, tudzież, jak mówią nasi oddani fani - scenie niszowej. Brak fajerwerków, miliona kamer i pięknej hali zastępuje ostra i bezkompromisowa walka, zastępują ją zawodnicy którzy nie zawahają się przed niczym. Dzięki temu zyskamy grono nielicznych ale oddanych nam kibiców.
Piotr Balicki (spogląda na pozostałą trójkę) - A wy co o tym sądzicie?
Ricky Banks - Wiesz jak jest, szefie. Ja tam zawsze z tobą.
Klaudia Potocka (wyraźnie podłamana) - Ja nie wiem co tu robie... boje się tego miejsca. Jest ciemno, brudno, śmierdzi i pewnie szczury biegają po korytarzach. (zaczyna płakać)
Vlad Biggmaczyński (oburzony) - No co ty też opowiadasz Klaudyna?! Oświetlenie zamontowałem, posprzątałem, więc tak źle nie jest! Fakt, tu i ówdzie jakiś gryzoń się pojawi, ale to nie powód do płaczu!

Klaudia Potocka nadal płacząc wybiega z hali.

Piotr Balicki - No tak... a ty Zbyszku?
Zbigniew Wierzchowski - Hmm.... hmmmm...
Vlad Biggmaczyński - Jak powiesz, że umywasz ręce to ci z jarzeniówy przyjebie.
Zbigniew Wierzchowski (chowając się za Banksa) - Super miejsce! (Vlad nie wygląda na zadowolonego, więc Zbyszek wskakuje na ring) Wspaaaaniałe miejsce! Czuje się tu jak król świata!

Vlad ukontentowany kiwa głową.

Piotr Balicki - Zaskoczyłeś mnie Vlad... wszystko wygląda... hmm... no profesjonalnie to złe słowo ale bardzo hmm... ciekawie? Taak... ciekawie. Przyłożyłeś się.
Vlad Biggmaczyński - No kurwa ktoś musiał. Pitek w pierdlu a Ricky to nic mi pomóc nie chciał.
Piotr Balicki - To prawda Ricky?
Ricky Banks - Zaraz, zaraz! W pierdlu szef siedział głównie z winy tej mendy! To ja mu pomagać miałem? Skąd miałem wiedzieć, że nie knuje znów czegoś.
Piotr Balicki - W sumie racja. Vlad, pokaż nam bekstejdż.
Vlad Biggmaczyński - Tylko pójdę po te małą. (po chwili wraca ciągnąc za sobą rozmazaną i obrażoną na wszytko Potocką) To teraz za mną. Oto VoltTron (wskazuje dziure w ścianie, którą zakrywa materiał z napisem High Voltage) specjalnych światełek nie ma, muszą styknąć te reflektory co oświetlają całą hale, mówi się trudno. (przechodzą przez "drzwi", Vlad wskazuje na stary komputer i kilka sporych głośników) Z tego będziemy puszczać muzykę, nagłośnienie jest też w sali.
Piotr Balicki - Kto by się spodziewał Vlad, że ty taki zaradny.
Vlad Biggmaczyński - Pół życia przewalczyłem w takich miejscach. Tu są szatnie, jak widać tylko cztery, więc jakoś tam będą się musieli podzielić.
Klaudia Potocka - A jak ja się będe chciała przebrać to co?
Vlad Biggmaczyński - Nie pękaj Klaudyna! (otwiera drzwi znajdujące sie kawałek za szatniami) To pokoik reporterów. Czyli twój i Zbyszka.

Pokoik reporterów wyposażony jest w dwa biurka, dwa krzesła, kanapę, szafę i stolik, na którym stoi czajknik, kilka kubków, kawa i herbata.

Klaudia Potocka - No proszę! Własnego biura to ja nigdy nie miałam!
Zbigniew Wierzchowski - Ho ho i nawet tabliczki z imionami są!
Vlad Biggmaczyński - A mówiłem żeby nie pękać? Stary Vlad zadba o wszystko. Wy tu możecie zostać a ja pokaże Piotrasowi jego biuro.

Reporterzy zostają u siebie, Vlad, Piotr i Ricky idą dalej. Vlad otwiera drzwi kawałek dalej. Ukazuje się stara lodówka, leżący na ziemi śpiwór, obok niego plik papierów i kilka jarzeniówek. Do tego kilkanaście pustych butelek.

Vlad Biggmaczyński - A to nie tu. To moje mieszkanko. (zamyka drzwi)
Piotr Balicki - Mieszkanko?
Vlad Biggmaczyński - Póki co tu pomieszkuje.
Ricky Banks - Szalony człowiek.
Vlad Biggmaczyński - Tu na lewo jest łazienka. Dwa prysznice, kibel. Nic specjalnego. Oooo... a tu gabinet prezesa!

Nie wiadomo skąd Vlad wytrzasnął wielkie dębowe drzwi z napisem "Piotras Balicki", natomiast złota klamka wygląda na podwędzoną z siedziby innej federacji. Vlad Biggmaczyński popija gorzały, po czym otwiera wrota i zaprasza obu panów do środka.

Piotr Balicki - O żesz ty...

Nie ma co. Vlad naprawde chce zatrzeć po sobie złe wrażenie. Pokój Balickiego został ładnie wytapetowany, biuro wygląda jak prosto z ikei, za nim zaś stoi piękny fotel. Do tego biurko, na którym nawet stoi komputer. Pod ścianą krzesło dla petentów i niewielka lodóweczka oraz skórzana kanapa.

Vlad Biggmaczyński (wskazując na lodóweczkę) - Otwórz.
Piotr Balicki (wciąż zaskoczony) - Okej. (jego oczom ukazuje się jakieś czterdzieści puszek piwa) No Vlad... naprawde się postarałeś. Jeśli lodówka z piwami jest częścią niszowości, to ja zaczynam tę niszowość lubić.
Ricky Banks - No nieźle... a gdzie ja będe mógł rezydować?
Vlad Biggmaczyński - Pan Banks? Naprzeciwko.
Ricky Banks (podjarany wychodzi za chwilę, wraca z wściekłą miną) - Ta mała klitka to dla mnie?
Vlad Biggmaczyński - Nie pierdol dziecino. Fotel masz i nawet monitorki są.
Ricky Banks - No własnie. Na co te "monitorki"?
Vlad Biggmaczyński - Na hali jest kamera, nie? A ty, to było, nie było ochroniarz, to będziesz miał co robić.
Ricky Banks (chwile myśli) - W sumie.
Piotr Balicki (wyjmuje z lodówki trzy piwa i podaje reszcie) - Cóż Vlad... naprawdę nieźle sobie poradziłeś. Chodźmy na zewnątrz, omówimy pare kwestii.

Wychodzą, po drodze dołączają do nich Zbigniew i Klaudia. 

Piotr Balicki (już na zewnątrz, delektując się smakiem piwa) - Więc tak, panie Biggmaczyński. Spisałeś się na medal, fakt. Nie zmienia to faktu, że to z twojej winy HVW upadło, tudzież jak to nazywają niektórzy - zostało wchłonięte. Także z twojej winy wylądowałem na kilka dni w areszcie.
Vlad Biggmaczyński - No nie da się ukryć.
Piotr Balicki - Cóż... straciłeś już całą kasę, mieszkasz jak bezdomny, a jedyne co zyskałeś to jeszcze większa nienawiść kibiców i zawodników. To chyba wystarczająca kara, co?
Ricky Banks - Skończyć gorzej niż Vlad chyba nie można.
Vlad Biggmaczyński - Można np. urodzić się Eskimosem, ci to mają dopiero przejebane.

Chwila ciszy spowodowana nieoczekiwaną konkluzją Vlada.

Piotr Balicki - W każdym razie, zostajesz menadżerem Vlad. Lepszego ani gorszego nie znajdziemy, bo w pewnym sensie jesteś duszą tej federacji. Ricky zostaje szefem ochrony i jedynym ochroniarzem jednocześnie.
Ricky Banks - Zawsze sam sobie chciałem być szefem.
Piotr Balicki - Do tego chce byś został moim asystentem.
Ricky Banks - Świetnie!
Piotr Balicki - Panna Potocka i pan Zbyszek... jesteście z nami?
Klaudia Potocka - Trochę mnie te szcury odstraszają... ale gabinecik mam taki ładny... chyba się na to piszę.
Zbigniew Wierzchowski - Mam co prawda propozycję z pewnej gazety o wędkarstwie (Vlad robi groźną minę) ale zostaje zostaje! To oczywiste!!!
Piotr Balicki - Świetnie. Brakuje nam tylko komentatorów...

W tym momencie słyszymy głośny ryk silnika...

Vlad Biggmaczyński - A to co?
Zbigniew Wierzchowski - A niech to... chyba konkurencja po nas przyjeżdża...
Ricky Banks - Jakbym znał ten hałas... nie uwierze, że to on...

Zamiast białej limuzyny, zza zakrętu wypada jednak stary zdezelowany motor marki "Jawa", który gwałtownie hamuje przy wejściu do hali. Zeskakuje z niego nie kto inny jak boski Heniek Tyski! Ubrany w cudowny odblaskowy kostium chroniący go na drodze. Podkręca wąsa i podchodzi do ekipy HVW.

Heniek Tyski - No i gdzie te dupeczki o których mówił mi pan Biggmaczyński? (chwila ciszy) Nie ma żadnych dupeczek, tak? (Vlad przecząco kiwa głową) Ups... cóż, przyjechałem, zobaczyłem i spierdoliłem. (Heniek odwraca się i zmierza do motoru)
Piotr Balicki - Henry czekaj!
Heniek Tyski - Po pierwsze to nie Henry jakiś tylko Anri. Po drugie... na chuj?
Piotr Balicki - Pozwól ze mną.

Piotr, Heniek i Ricky wchodzą na halę, rozmawiając.

Klaudia Potocka (niezwykle poważnie) - Jakby co będe w gabinecie. (znika)
Zbigniew Wierzchowski (nieśmiało) - Panie Biggmaczyński?
Vlad Biggmaczyński (zapalając szluga) - Mów mi Vlad.
Zbigniew Wierzchowski - Vlad?
Vlad Biggmaczyński - No?
Zbigniew Wierzchowski - A pan Tadeusz? Co z nim?
Vlad Biggmaczyński - Długo nie chciał nawet słyszeć o ponownej pracy z Heniem. Zwyciężyło jednak przywiązanie do wrestlingu. Więc, jak widzisz Zbyszku... High Voltage, kurwa, Wrestling wraca na salony. No... na salony może nie... ale wraca i to jest najważniejsze. I niech mówią, że jesteśmy niszowi, rozwojowi, piaskownicowi czy chujowi... my i tak będziemy działać. A wiesz dlaczego?
Zbigniew Wierzchowski (z niecierpliwością czeka na puentę) - Nie...
Vlad Biggmaczyński - No widzisz ja też nie. A teraz ide się odlać.

Vlad oddala się, kamerzysta jeszcze przez chwilę pokazuje nam zamyślonego Zbyszka, który pod nosem powtarza "Ale dlaczego?...."

Tydzień przed galą...


Znajdujemy się w czymś na wzór sali konferencyjnej, która umieszczona jest gdzieś w „biurowej” części wrocławskiej hali należącej do Piotra Balickiego. Za stołem, na którym znajdują się mikrofony oraz jakieś napoje, siedzą prezes HVW, wspomniany wcześniej Piotr Balicki, jego dotychczasowy ochroniarz, a dziś asystent Ricky Banks oraz menadżer Under Pressure Vlad Biggmaczyński. W sali gromadzi się grupka dziennikarzy, zaproszonych na tę konferencję przez prezesa. Reporterzy oczekując na rozpoczęcie konferencji przeglądają notatki, sprawdzają sprawność sprzętu, a co niektórzy cykają zdjęcia.

Ricky Banks (szeptem do Balickiego) Nadal nie wierzę, że siedzimy przy jednym stole z tą sprzedajną szmatą.
Piotr Balicki – Sprawy nabrały zupełnie nowego charakteru Ricky, więc odpuść już sobie.
Ricky Banks – Odpuść sobie? Ktoś kto raz cię sprzedał, zrobi to i drugi raz. Wspomnisz moje słowa, zobaczysz.
Piotr Balicki – Wyluzuj, czas zacząć. (chwyta w dłoń mikrofon i zwraca się w kierunku zebranych dziennikarzy) Panie i panowie, spotykamy się tu dziś, w bardzo ciekawych okolicznościach. Po pierwsze chcę wyjaśnić kwestie mojego pobytu w więzieniu. Nie chce mówić o tym, jakim cudem zostałem tam umieszczony, bo nie mnie oceniać zasady działania systemu sprawiedliwości. Chce natomiast podkreślić po raz kolejny, że jestem niewinny, zostałem obrzydliwie pomówiony. Nigdy w High Voltage Wrestling nie dochodziło, do zarzucanych mi procederów. Ciesze się, że zostałem w końcu oczyszczony z zarzutów, wierzę też, że osoby które mnie pomówiły szybko odpowiedzą karnie za składanie fałszywych zeznań. (bierze łyka ze szklanki, do której wcześniej nalał wody) Kolejna ważna sprawa – chce podziękować siedzącemu obok mnie Vladowi Biggmaczyńskiemu za wpłacenie kaucji i wyciągnięcie mnie na wolność. Ten gest jest dla mnie bardzo ważny i pokazuje dobre intencje pana Biggmaczyńskiego. (przerywa na moment) Czy są jakieś pytania odnośnie tej kwestii, czy możemy przejść dalej?

Na sali unosi się kilka rąk, Balicki wskazuje na jedną z nich.

Reporter – Czy po tym wszystkim co pan Biggmaczyński zrobił na niekorzyść HVW, jest pan gotów dać mu drugą szansę?
Piotr Balicki – Owszem i właśnie to robię. (wskazuje na kolejnego dziennikarza)
Reporter 2 – Czy aby na pewno jest pan całkowicie czysty? W każdym kłamstwie kryje się choć trochę prawdy.
Piotr Balicki – Gdybym faktycznie nie był czysty, to do dziś siedział bym w więzieniu. Fakt, że umorzono mi zarzuty potwierdza iż były one wyssane z palca i całkowicie niezgodne z prawdą. Powtarzam po raz kolejny. W HVW nie było żadnej korupcji. Mogą nam to zarzucić ci, którzy nie potrafili się pogodzić z porażkami, ale to przecież takie polskie, prawda? (Balicki wskazuje innego reportera)

Reporter 3 – Mam pytanie do pana Biggmaczyńskiego. Czy można panu teraz zaufać? Już raz zdradził pan Balickiego. Jaka jest szansa, że to się już nie powtórzy?
Vlad Biggmaczyński (poprawia się w fotelu) Czy można mi ufać? Spytajcie Piotra. Kto inny, jak ten pieprzony i sprzedajny Vlad, wyciągnął w jego kierunku pomocną dłoń? Nikt. Tylko ja, który kierowałem się wyrzutami sumienia i prawdziwą miłością do HVW. Czy fakt, że poświęciłem wszystkie swoje oszczędności na wyciągnięcie Piotra z puszki nie daje powodów do zaufania? Przecież nie musiałem tego robić. Raz popełniłem błąd, ale jestem dorosłym człowiekiem i umiem wyciągać wnioski.
Piotr Balicki – Skoro ja potrafiłem zaufać Vladowi, to znaczy że i inni mogą. Może przejdźmy do przyjemniejszych tematów. (kilku reporterów miało jeszcze jakieś pytania, lecz pozostali zignorowani) Mam bardzo dobrą wiadomość dla fanów High Voltage. Udało mi się raz jeszcze zorganizować odpowiednie fundusze by przywrócić do życia moje ukochane dziecko. Vlad nam bardzo pomógł. (na sali zaczyna panować lekkie poruszenie) Tak, dobrze wam się wydaje. High Voltage Wrestling powraca z wrestlingowego niebytu. Powraca na mniejszą skalę, jednak wciąż z wielkimi ambicjami. Od momentu, gdy Vlad wyciągnął mnie z więzienia, zaczęliśmy myśleć o powrocie do własnego wrestlingowego biznesu. Poczyniliśmy odpowiednie kroki i udało nam się odzyskać 70% praw do wszelkich spraw związanych z dawną działalnością organizacji. Niestety, wciąż brak nam 30% istotnych papierków, co uniemożliwia nam powrót do pełnej działalności.

Wtem w drzwiach do sali konferencyjnej staje niski, starszy mężczyzna z wąsem, ubrany w hawajską koszulę. Na jego ustach rozciąga się spory, aczkolwiek głupkowaty uśmiech. W ręku trzyma szarą kartonową teczkę. Fani wrestlingu bez problemu rozpoznają w nim znanego i lubianego w pewnych kręgach, barwnego komentatora Heńka Tyskiego. Mężczyzna wesoło zaczyna potrząsać teczką i podchodzi w okolice stołu przy którym siedzą organizatorzy owej konferencji.

Heniek Tyski – Bez obaw ludzie, wasz Bóg Seksu, Szaman Rozkoszy i innych Doznań Cielesnych, Hedonista z urodzenia ma dla was rozwiązanie!

Wszyscy spoglądają na niego z niedowierzaniem, gdyż nie bardzo wiedzą o co chodzi. Heniek z nieznikającym z twarzy głupkowatym uśmieszkiem, rzuca teczkę na stół, tak by Balicki mógł do niej zajrzeć.

Heniek Tyski – No co się tak gapicie jakbyście zobaczyli Klaudie Potocką pod prysznicem? W tej teczuszce macie wasze brakujące 30%!
Piotr Balicki (wciąż bardzo zdziwiony) Ale jak... skąd je masz? Heniu... miałeś już nie kraść?!
Heniek Tyski – Ograniczam.

Balicki nerwowo przegląda teczkę, by z niedowierzaniem stwierdzić, że znajduje się w niej wszystko co potrzeba.

Piotr Balicki – Panie i panowie, jak sami widzicie, nastąpił nieoczekiwany rozwój wydarzeń. Tym oto sposobem, dzięki nieustępliwości mojego człowieka, weszliśmy w posiadanie kompletu dokumentów i praw do HVW. Miło mi zatem ogłosić, iż powrót High Voltage Wrestling możecie uznać za fakt. Pierwotnie byłem przekonany, że będzie trzeba na to poczekać dłużej, ale w związku z zaistniałą sytuacją już dziś mogę zaprosić państwa na kolejną galę Under Pressure. Więcej szczegółów już niebawem na naszej stronie internetowej. (Balicki wskazuje na jednego ze zgłaszających się dziennikarzy)

Reporter 4 – Jak więc będzie wyglądać teraz federacja? Przecież wszyscy dotychczasowi wrestlerzy są w innej federacji?
Piotr Balicki – To akurat nie jest duży problem. Jesteśmy po rozmowach z paroma gwiazdami, które zaczynały w HVW. Są bardzo zainteresowani pracą u nas. Do tego, tak jak dotychczas, zamierzamy dawać szansę młodym, debiutującym zapaśnikom.
Reporter 4 – A co z kontraktami wspomnianych wrestlerów z innymi federacjami? Zostaną zerwane?
Piotr Balicki – To pytanie przerzucę na mojego asystenta, który odpowiada za te kwestie. Ricky...

Tymczasem znudzony dotychczasowym przebiegiem konferencji Banks, zagłębił się w pasjonującą rozgrywkę na ekranie swojego bajeranckiego aparatu telefonicznego. Afroamerykanin był tak zajęty grą, że nawet nie zauważył, że został poproszony o odpowiedź. Dopiero szturchnięcie przez Balickiego, spowodowało jego "powrót do rzeczywistości".

Ricky Banks (po ponownym usłyszeniu pytania) Sprawa jest bardzo prosta do rozwiązania. Większość wrestlerów pracujących w Polsce ma płacone od występu, więc nie wiążą ich żadne kontrakty z innymi federacjami. Raz pracujesz tu, raz gdzie indziej. Dzięki temu każdy zainteresowany, bez problemu będzie mógł pojawić się na Under Pressure. (kończy wypowiedź i powraca do gry)
Reporter 5 – Jak w takim razie prezentuje się budżet HVW? Na co będzie stać federację, czego możemy się spodziewać?
Piotr Balicki – Budżet będzie niestety dużo niższy niż dawniej. Nie będzie więc wielkich, wypełnionych do ostatnich miejsc hal. W zamian, HVW będzie rezydować we własnej siedzibie, w której się aktualnie znajdujemy. Posiadamy przygotowaną specjalnie dla nas halę, mogącą pomieścić kilkuset fanów. Krótko mówiąc, będzie bardziej kameralnie, ale będziemy stale na swoim.
Vlad Biggmaczyński – Wybacz, że się wtrącę. Odpowiem czego można się spodziewać. Otóż, możecie się spodziewać świetnego, powtarzam, świetnego kurwa wrestlingu. Dziś stajemy się niezależni. Nie tylko od wielkich sponsorów, ale także od telewizji. Nikt nam nie będzie narzucał co możemy robić, a czego nie. Dziś robimy pierdoloną scenę niezależną, w najlepszym wydaniu. Nie żadne komercyjne gówno. To będzie prawdziwy niezależny wrestling, z dużą dawką hardcore'u. Będzie lać się krew, będą pękać kości, będą się rozbijać jarzeniówki!

Balicki i Banks wymownie spoglądają na Vlada, dając mu do zrozumienia, że się trochę zagalopował.

Vlad Biggmaczyński – No co się tak patrzycie? Jarzeniówki są spoko... Jedno jest pewne! Będzie kurwa ostro i brutalnie, bo takiego wrestlingu oczekują ludzie!
Piotr Balicki (ingorując pytania dziennikarzy dobiegające z sali) Po więcej informacji zapraszam wkrótce, na naszą stronę internetową. Tam znajdziecie państwo wszelkie informacje na temat powrotu HVW do wrestlingowego biznesu. Dziś, dziękuje za przybycie...

Na sali nadal panuje poruszenie, gdyż dziennikarze wciąż mają pytania. Balicki, Vlad i Banks wychodzą jednak z pomieszczenia, w którym zaś zostaje Heniek Tyski, który chętnie pozuje do zdjęć i odpowiada na przeróżne pytania...

H V F'N W
prezentuje:

Under Pressure VI: Pro Pain Games

Kamera ukazuje nam Balicki Square Garden, inaczej mówiąc hale numer 52 na obrzeżach Wrocławia! Wokół niej stoi wyjątkowo dużo samochodów (z 30?), przy drzwiach od hali Ricky Banks ubrany w elegancki garnitur z narzuconą na niego kamizelką z napisem "ochrona" wpuszcza ostatnich fanów. Kamera wjeżdża do środka, przejeżdża po siedzących kibicach (w porywach doliczymy się 250 ludzi), możemy wypatrzeć pojedyncze plakaty w stylu "Alex przyniosłem krople", "Balicki wracaj do pierdla", tudzież "Przyszedłem, bo wyłączyli mi kablówkę", "Vlad, ty sprzedajna szmato", "Reprezentuje niszę". Obraz zatrzymuje się na ringu. Po chwili rozbrzmiewa theme gali Under Pressure, wśród kibiców słychać szmer... nikt nie wie czego dokładnie się spodziewać. Reflektory zostają skierowane na VoltTron spod którego wychodzą pracownicy High Voltage Wrestling! Pierwszy pojawia się Piotr Balicki (nawet spory cheer) i Ricky Banks w pośpiechu zrzucający zieloną kamizelkę. Zaraz za nimi idzie Vlad Biggmaczyński (jak na tak nieliczną publikę mega heel heat) z jarzeniówką w ręku. Potem widzimy komentatorów, reporterów i w końcu cały roster HVW. Wszyscy wchodzą na ring Balicki prosi o mikrofon.

Piotr Balicki - To już wszyscy? (Venomus mówi mu coś do ucha) Tak chciałbym zacząć ale brakuje nam tu jednego zawodnika. Alex?

Chwila wyczekiwania, publika i ekipa HVW spogląda w stronę titantronu... wreszcie z ociąganiem pojawia się Alex Scorp, jednak zamiast wejść na ring, staje kawałek od niego.

Piotr Balicki - Tak... no więc możemy zaczynać. (chwila ciszy) High Voltage Wrestling wróciłoooooo!!! (cheeeer) Jak widać zaszły u nas duże zmiany... ale najważniejsze, że nadal mamy ten sam cel: robić wrestling najwyższej próby! Pokażemy, że to my jesteśmy przyszłością tego biznesu! I ci ludzie,którzy stoją na ringu (rzuca spojrzenie na Scorpa) i obok niego, zrobią wszystko by mi w tym pomóc! (cheer, ale troche słabszy, publika znudzona gadaniną Piotra) HVW nigdy się nie podda!

Vlad Biggmaczyński (wyrywa mikrofon Piotrowi) - Daj no mi to, kurwa (głośne chanty "menda! menda!") Taak, dajcie mi tego więcej... (chanty coraz głośniejsze, w stronę ringu lecą różne przedmioty, Ricky spogląda z niepokojem na Balickiego, ten uspokaja go gestem ręki) High kuuuuurwa Voltage znów działaaa! Rozumiecie?! Dość nędznego pierdolenia, dość babrania się w przeszłości, nadszedł czas na nową jakość! (publika niespodziewanie okazuje zadowolenie) Przyszedł czas na krew i przemoc, na pierwszą prawdziwie niezależną promocje! Od teraz nie ma u nas telewizji, nie ma koszulek, nie ma wycieczek po kraju i świecie, nie ma małoletnich fanów kupujących maski swoich idoli! U nas jest tylko jedno - WRESTLING! Tym żyjemy i za to oddamy życie! Jesteście kurwa z nami?! (cheer, chanty H-V-W) No i pięknie! Tak to się robi Piotrek! (Balicki kiwa głową z niedowierzaniem) A teraz przypomnę wam naszą wspaniałą ekipę - brawa dla pana prezesa Piotrasa i jego prawej ręki Ricky'ego Banksa. Jest z nami szalony Zbyszek Wierzchowski (Zbyszek poczerwieniał i skromnie pomachał ręką) i piękna Klaudynka Potocka. (męska część publiki gwiżdże z uznaniem) Jest i Tadek Kędzierski oraz oczywiście (cheer) nie kto inny jak sam (coraz większy cheer) Heniek "Anri" Tyski ej kej ej Spałem z Twoją Siostrą!!! (mega cheer, Heniek rozrywa na sobie koszulę ukazując swoją starą, owłosioną klatę) A oto nasi zawodnicy, ci którzy pozostali wierni barwom High Voltage (cheer, chanty H-V-W) Dobra, nie ma co pierdolić za dużo, dziecino (tu wymowne spojrzenie na prezesa) czas rozpocząć show! Czas rozbić parę głów, czas wylać trochę krwi, czas rozjebać Balicki Square Garden (Vlad wpada w swój trans co powoduje zadowolenie fanów) A więc... (głosem stylizowanym na Michaela Buffera) czy jesteście gotowi na High Voltaaage?! (gromkie TAK!, Vlad rozbija jarzeniówkę o własną głowę, co powoduje jeszcze donośniejszy krzyk publiki, ponownie uderza theme, wszyscy schodzą na backstage, jedynie komentatorzy ruszają na swoje miejsca, udajemy się własnie do nich)

Tadeusz Kędzierski - A więc stało się! Under Pressure numer 6 czas zacząć.
Heniek Tyski - Powinniśmy zmienić nazwę z Pod Presją na Pod Kreską...
Tadeusz Kędzierski - Przyznaje, że zaskoczyłeś mnie tym żarcikiem.
Heniek Tyski - Hehe, bo to nie mój. Usłyszałem na bekstejdżu tamtej większej federacji.
Tadeusz Kędzierski - Ah tak.. Cóż, w każdym razie powiedz mi Henryku... czy jesteś podniecony? (szybko orientuje się co powiedział) Podniecony to ty zawsze jesteś. Więc może co teraz czujesz, po raz kolejny siedząc na stanowisku komentatora?
Heniek Tyski - Podniecenie.
Tadeusz Kędzierski (szeptem) - Czemu ja się zgodziłem, czemu ja się zgodziłem (głośniej) W każdym razie, jak to powiedział pan Biggmaczyński - High Voltage znowu działa!
Heniek Tyski - Ej, ej... powiedział "High kurwa Voltage". Nie wolno zmieniać treści cytatów, nie uczyli cię?
Tadeusz Kędzierski - No tak w każdym razie, może jest u nas inaczej niż było ale najważniejsze, że jest. Cieszysz się Heniu?
Heniek Tyski - Wiesz jak jest Ted.
Tadeusz Kędzierski - Właśnie nie wiem więc pytam, "Anri".
Heniek Tyski (zadowolony, że Ted zapamiętał jego ksywkę) - Jest jak jest. (chwila zastanowienia) To znaczy chujowo jest. Laseczek coś tu mało... w ogóle coś tu mało osób. Światła porządnego nie ma. Pan Karol to jedyny kamerzysta, drzwi pod WCTronem są ze szmaty a po zapleczu biegają szczury... wiesz jak to się nazywa?
Tadeusz Kędzierski - Oświecisz mnie?
Heniek Tyski (poważnie kiwając głową) - Niszowość. Oto ona w swojej najbrudniejszej postaci.
Tadeusz Kędzierski - Nie jest znowu tak źle... może i żadnemu twojemu słowu nie można zarzucić kłamu... co samego mnie martwi... ale mamy wielu wspaniałych zawodników!
Heniek Tyski - Oho! Czekałem aż to powiesz.... powiedz mi którzy to są ci wspaniali, co?
Tadeusz Kędzierski - Wszyscy, którzy okazali się być przywiązani do High Voltage!
Heniek Tyski - Taa... faktycznie... ten czerwonooki przychlast który nikogo nie lubi, Woods, który zarósł jak żulek spod monopola, kapitan Jack Swallow, Destroyer 44 - dla przyjaciół Dziad, plus do tego jakiś zwykły chłopak z Podlasia. Same gwiazdy, faktycznie. Nikogo z moich ulubieńców!
Tadeusz Kędzierski - To ty kogoś lubiłeś?
Heniek Tyski - No takich co się pośmiać można było, nie? Cool Kids of Death i najstarszego wrestlera na świecie... a teraz?
Tadeusz Kędzierski - Hmm... a Venom?
Heniek Tyski - Łe kurwa! (klepie towarzysza w plecy) Za to cię lubie, Ted! Zapomniałbym o niej! Jest przecież z nami Lady Venom nazywana też: Sama Przeciwko Światu!
Tadeusz Kędzierski - To nie było śmieszne. Venomus to wspaniały zawodnik i ambitny młody chłopak!
Heniek Tyski - Nie, nie! Nikt mi nie wmówi, że Lady Venom to facet.
Tadeusz Kędzierski - Eh.... to, że maluje twarz nic przecież nie znaczy!
Heniek Tyski - To bym zniósł... stało się coś gorszego!
Tadeusz Kędzierski - Mianowicie?
Heniek Tyski - No co ty? Nie wiesz? Britnej Spirs nagrała o nim piosenkę "Venomizer"!!! No po takim czymś to chyba nawet ty nie masz wątpliwości, co?
Tadeusz Kędzierski (po chwili milczenia) - To może przejdźmy do pierwszej walki? Będzie to starcie pomiędzy Mihaelem Keehlem, Destroyerem a Nickym Damage.
Heniek Tyski - O... mój ulubiony aktor porno!
Tadeusz Kędzierski - Na litość Boską opanuj się! A swoją drogą, to nie pal przed samą galą.
Heniek Tyski (lekko zdegustowany) - A niby czemu?
Tadeusz Kędzierski - Bo zajeżdża Wiarusami...



Pro Pain Games Round I
Michael Keehl vs Destroyer vs Nicky Damage


Rozbrzmiewa "Cichosza" Grzegorza Turnaua, jakże nie pasująca do dzisiejszego turnieju. Na rampie pojawia się Destroyer z kijem owiniętym drutem kolczastym. Wznosi go do góry czym wzbudza spory cheer publiczności. Kawałek dalej dostojnym krokiem zmierza krytyk literacki Franciszek Kruczek z grymasem niezadowolenia na twarzy. Destroyer wbiega na ring, rzuca kij, wskakuje na narożnik i napina mięśnie. Schodzi, podnosi swoją broń i staje w narożniku, gdzie konwersuje z Kruczkiem.

Teraz słyszymy "Superstar II" w wykonaniu grupy Saliva a na rampę wchodzi nie kto inny jak reprezentujący Niższą Kulture Wrestlingu Nicky Damage! Fani głośno gwiżdżą, Nicky patrząc na nich z pogardą kieruje się w stronę ringu. Z narożnika wykrzykuje kilka obelg, potem wskazuje na Destroyera i obraża także jego.

Ostatni przy dźwiękach "Ikara" grupy Ira zjawia się Mihael Keehl, który biegiem rusza w kierunku ringu! Zatrzymuje się i zaczyna czegoś pod nim szukać... Nicky wykorzystuje to, zeskakuje i kopie Mello prosto w krocze! Ten zwija się z bólu, Nicky wraca na ring, a sędzia każe uderzyć w dzwon.

Tadeusz Kędzierski - Ciekawy początek ze strony Damage'a.
Heniek Tyski - Facet dostał w jaja a ty mówisz, że to ciekawe
Tadeusz Kędzierski - Ironizowałem.
Heniek Tyski - Co robiłeś?
Tadeusz Kędzierski - Ironizowałem zresztą nieważne.

Destroyer podchodzi do Damage'a z wyciągniętą ręką, ten spluwa mu pod nogi i wykonuje klasyczne "suck it!". Zaraz potem ruszają na siebie, Destroyer zakłada Hammerlock, Nicky kontruje i pcha Destroyera w kierunku lin. Ten z ledwością się zatrzymuje, lecz i tak wypada po za ring po potężnym Lariacie. Nicky uderza się pięścia w klate i schodzi. Z rozmachem kopie Wieszcza w żebra, podnosi go i próbuje cisnąć w barierki... Destroyer reversuje i to Nicky zalicza bolesne zderzenie! Franciszek Kruczek wykrzykuje kilka niepochlebnych opinii na temat wierszy Wieszcza, ten z wściekłością idzie po swój kij i wraca z nim do Damage'a! Publika jest coraz bardziej podekscytowana! Destroyer cierpliwie czeka aż Nicky się pozbiera... i wymierza mu potężne uderzenie prosto w twarz!!

Tadeusz Kędzierski - Nie mogę na to patrzeć!
Heniek Tyski - Ja tam lubie.
Tadeusz Kędzierski - Rzecz jasna, ze wszystkich aspektów wspaniałego sportu jakim jest wrestling, tobie spodobał się ten najbardziej chory...
Heniek Tyski - No lepsze to niż te obściskiwanki-macanki. Ja wiem Ted, że ciebie to kręci ale mnie, stuprocentowego samca, nie bardzo.
Tadeusz Kędzierski - Eh... w każdym razie na pewno coraz częściej będziemy oglądać tego typu akcje.

Destroyer zbija kilka piątek z publiką, następnie pokazuje wszystkim twarz Damage'a, która spływa krwią! Destroyer chce uderzyć jeszcze raz... ale trafia go krzesło ciśnięte przez Keehla! Mello w końcu wstał! Rusza biegiem w kierunku Destroyera... i serwuje mu Enziguri! Niezła akcja! Zaraz potem siada na Wieszczu i zasypuje go gradem uderzeń... widzimy, że pojawia się krew... Keehl wstaje i wznosi w góre ręce, odwraca się... i przyjmuje potężny Damage Lariat! Pin... 1... 2... kick out! Damage, z którego czoła nieustannie kapie krew, rozkłada krzesło i wykonuje w nie DDT Keehlowi! Nie próbuje nawet pinu, "pomaga wstać" Destroyerowi i wraca z nim na ring. Pin... 1... kick out. Obaj wstają, Nicky uderza ale nie trafia, Rudy odbija się od lin i słysząc kolejne obraźliwe stwierdzenie Kruczka na temat jego dzieł, ze straszną siłą powala Damage'a big bootem! Publika jest zadowolona! Wtem pojawia się Mello i podnosi Destroyera do Samoan Drop, ten jednak wyrywa się i serwuje mu Fortepian Chopina (DDT) a potem błyskawicznie zapina Cele Konrada (Figure 4 Leglock)! Keehl nie może się wyrwać, krytyk Kruczek głośno wyraża swoje zdanie na temat wierszy Destroyera co sprawia, że ten jeszcze mocniej wygina noge przeciwnika! Zdaje się że Mihael będzie musiał tapować... nie! Submission przerywa Nicky kopiąc Rudego w głowę! Podnosi go i wykonuje Neckbreaker! Pin... 1... kick out! Podnosi go ponownie i... Spinebuster! Pin... 1... 2... kick out! W tym czasie z pomocą lin wstaje Keehl. Widać, że wykręcana przez Wieszcza lewa noga bardzo boli, zamaskowany wrestler ledwo na niej stoi. Nicky odbija Destroyera od lin i próbuje powalić go Lariatem... odpycha go Keehl i aplikuje Destroyerowi Enzuguri! Był to jednak bardzo zły pomysł, Mihael Keehl zwija się na ziemi, nie ma sił nawet by doczołgać się do Destroyera i spróbować pinu! Damage śmieje się z przeciwnika i wykonuje F5, finisher swojego kolegi z teamu - Husara! Publika głośno chantuje "Gdzie jest Husar?", Nicky pinuje... 1.... 2... 3? Nie! Przerywa w ostatniej chwili Destroyer!

Tadeusz Kędzierski - Swoją drogą ciekawe gdzie ten Husar
Heniek Tyski - Pewnie na wyjeździe.

Damage i Destroyer są już na nogach, wściekły reprezentant n.K.w popycha Wieszcza i rzuca krótką wiązankę. Destroyer w teatralny sposób zakrywa uszy po czym... wykonuje Powerbomb! Nie pinuje, spogląda w stronę Keehla, który ledwo wstaje... Spear! Destroyer uderza w Mello z olbrzymią siłą! Czy to koniec? Wieszcz szybko zbiega z ringu i wraca z krzesłem! Rozkłada je... Epopeja! Destroyer wykonuje Burning Hammer na krzesło, która łamie się na kawałki! To musi być koniec! Pin... 1... 2... Nicky przerywa uderzając Destroyera w twarz! Na pięści ma kastet! Nicky spycha Wieszcza poza ring, ten mimo głośnego dopingu publiki a także krytyka Kruczka nie podnosi się, Damage chwyta Keehla, zapewne chce wykonać Damage Facebuster... chłopak resztką sił chwyta się lin. Nicky uśmiecha się złowrogo, wyciąga przeciwnika na środek ringu i chwyta jego kontuzjowane kolano! Half Boston Crab! Mello od razu klepie w matę!!! (Nicky Damage awansuje do półfinału) Sędzia kończy walkę, Nicky jednak nie puszcza chwytu! Arbiter siłą ściąga go z Mihaela. Damage dopada jeszcze raz do chłopaka i kastetem uderza w kolano!

Heniek Tyski - Pan Melon juz więcej nie zatańczy.
Tadeusz Kędzierski - A mówiąc prościej... Nicky Damage wygrywa i jest pierwszym uczestnikiem półfinału!
Heniek Tyski - Wiesz Ted...
Tadeusz Kędzierski - Słucham?
Heniek Tyski - Ten gościu mówił - "jestem człowiekiem i mam swoje potrzeby"... teraz w potrzebach będzie mu musiał ktoś pomagać.
Tadeusz Kędzierski - Śmieszne to nie jest, bo ta noga to może być poważna kontuzja.

Nicky Damage tauntuje chwile na narożniku po czym schodzi do szatni. Publika jest podzielona: większa część obrzuca go śmieciami, jest jednak mała grupa która głośno cheeruje. Keehl zostaje wyniesiony na noszach, Destroyer powoli się podnosi... Kruczek pomaga mu, jednocześnie informuje, że już po walce. Kibice głośno chantują "Wieszcz!", Rudy przybija piątki fanom i pięknie brocząc krwią, znika za VortTronem.

Tadeusz Kędzierski - Przyznasz, że ten Damage to straszny brutal. Zero poszanowania dla rywali.
Heniek Tyski - No i co w związku z tym? HVW to nie miejsce dla mięczaków, płaczących po porażce.
Tadeusz Kędzierski - To prawda. Tymczasem przenieśmy się na backstage, zdaje się, że dzieje się tam coś ciekawego...

 

Jesteśmy gdzieś na backstage'u. Widzimy Volcano, który stara się oprowadzać po hali swoich towarzyszy (tak jakby też nie był tu po raz pierwszy). Towarzyszą mu Matt Strzałka oraz zamaskowany i tajemniczy Twisted. Młodzi wrestlerzy stoją przed solidnymi drzwiami z napisem "Piwnica".

Matt Strzałka – Pewny jesteś, że chcesz tam wchodzić? Przecież nie wiadomo co się tam kryje... a co jak nas za to wywalą?
Twisted – Fuck the system!
Mr. Volcano – Dokładnie! Nie ma co się bać. Do odważnych świat należy. Zresztą, tak jak mówiłem wcześniej, mam informacje, że przebywa tam Alex Scorp. A jak wiadomo, to główny pretendent do tytułu, więc możemy go poprosić o rady.
Matt Strzałka – No dobra... Skoro ma to nam pomóc w awansie, to się zgadzam. (Volcano już naciska na klamkę) Poczekaj! A jesteś pewien, że on nam tam nic nie zrobi?
Mr. Volcano – Scorp?
Matt Strzałka – Nie (kiwa dyskretnie głową w stronę Twisteda) On.
Twisted – No pain, no game.
Matt Strzałka – Ej, weź przestań. Nie idę tam z nim, nic o nim nie wiemy.
Mr. Volcano – No dobra, masz rację... Twisted... Musimy coś więcej o tobie wiedzieć, bo nie będziemy mogli ci zaufać. Powiedz... Dlaczego nosisz maskę?
Twisted (nie odpowiada przez kilka sekund) Bo... (rozgląda się wokoło) Ukrywam się.
Matt Strzałka – Przed kim?
Twisted – Ukrywam się przed... WKU!
Volcano i Strzałka (chórem) Przed kim?
Twisted – Ściga mnie Wojskowa Komisja Uzupełnień. Już kilka lat się ukrywam, aby uniknąć powołania.
Matt Strzałka – Ale... przecież armia już jest zawodowa człowieku. Nie musisz już uciekać przed WKU!
Twisted (wielce zaskoczony) Nie?
Mr. Volcano (wesoło) Nie! Jesteś już wolnym człowiekiem, możesz zdjąć maskę! Zostałeś przeniesiony do rezerwy!
Twisted – Nie uwierzę, dopóki nie zobaczę adnotacji w mojej książeczce wojskowej. Zresztą, przywiązałem się do maski... Może chodźmy już?
Mr. Volcano – No dobra, otwieram.

Fabi naciska na klamkę, a drzwi z przerażającym skrzypnięciem otwierają się. Wrestlerzy niepewnie, ale przekraczają próg i po schodach kierują się w dół, który wygląda bardzo mrocznie. Gdy są już na samym dole (swoją drogą trochę im to zajęło) rozglądają się wokoło w poszukiwaniu odpowiedniej drogi. Wybór nie jest łatwy, bo do wyboru mają dwa główne korytarze oraz kolejne drzwi, z napisem "Woźny". Wrestlerzy patrzą po sobie, po czym wymownym kiwnięciem głowy, wspólnie podejmują decyzje o przekroczeniu i tych drzwi. Tym razem drzwi otworzyły się mniej mrocznie, a tuż za nimi pojawia się nieznajoma postać. Wąsaty mężczyzna z kucykiem spiętym z tyłu, lecz zarazem z łysinką z przodu. Wrestlerzy zaskoczeni tym, że kogoś zobaczyli momentalnie odskakują do tyłu i już mają się zbierać do ucieczki...

Mężczyzna (zachrypniętym głosem) Poczekajcie chłopaki... Bez obaw.
Mr. Volcano (łamiącym się głosem) Kkkkim pan jesssst?
Mężczyzna (uśmiecha się) Jestem Mietek, miejscowy woźny. Odpowiadam za tę piwnicę.
Matt Strzałka – Panie Mietku, nie powie pan prezesowi, że tu byliśmy?
Mietek – To nie leży w moim interesie. A tak właściwie, to co was tu sprowadza panowie?
Mr. Volcano – Bo podobno tu przebywa nasz znajomy Alex Scorp. Nie widział go pan?
Mietek – Szczerze mówiąc chłopaki to nie znam tu nikogo. Mam dla was jednak radę. Nie zapuszczajcie się w korytarze tej piwnicy sami. Nigdy. To poniemieckie piwnice, są bardzo rozległe i bardzo łatwo się tu zgubić.
Mr. Volcano – A pan się nie gubi?
Mietek (śmieje się) Ja tu pracuje od 30 lat chłopcze. Dawno temu, była to jakaś nazistowska hala produkcyjna. Gdy ja zacząłem tu pracować, było to już w rękach Polaków. Panie, mówię panu, znam tu każdy zakamarek. (zastanawia się) Potem, gdy upadł zakład produkcyjny, zburzono cały budynek i zaczęto budować od nowa. Pierwotnie miała to być hala dla jednego z supermarketów... ale okazała się bublem architektonicznym. Długo stała nieużywana. Dopiero ci od wrestlingu ją kupili i zaczęło się coś dziać.
Matt Strzałka – Piękna opowieść, zapewne jest pan emocjonalnie związany z tym miejscem. Tyle lat...
Mietek – Jasne, że jestem związany z tym miejscem. Tyle pięknych chwil tu spędziłem... ale jeszcze będzie okazja o tym porozmawiać. Póki co muszę wracać do pracy. Niestety nie wiem gdzie jest wasz kolega.

Mietek znika za drzwiami, zaś Volcano i Strzałka odwracają się... a ich oczom ukazuje się przerażająca postać w kapeluszu i płaszczu... Początkowo postać ma głowę skierowaną w dół, jednak gdy unosi ją w górę, czerwono-krwiste punkty pojawiają się pod kapeluszem!

Alex Scorp – Kolega mówicie?

Fabi oraz Strzałka spoglądają po sobie... i zauważają, że Twisteda nie ma już z nimi. Są zdecydowanie przerażeni.

Alex Scorp – Boicie się swojego kolegi? No co wy? Chcecie rady od Scorpa? Dam wam radę. Nie wchodźcie mi w drogę, a wasza przygoda z turniejem nie skończy się szybko.
Matt Strzałka – Przepraszam, że przerywam ale ja z tobą właśnie dziś walczę
Alex Scorp – No cóż, twoja strata. Ale nie bój się... nie ma takiej potrzeby... (Matt oddycha z ulgą) bądź przerażony... faktem stanięcia w ringu razem z Alexem Scorpem... A wiesz czemu?

Matt nerwowo przełyka ślinę.

Alex Scorp - ...beacause I am Theeeeeeeeeeee IOO......T!

Scorp spogląda na swoich towarzyszy swoim czerwonym spojrzeniem... a ci uciekają w popłochu, mało nie zabijając się na schodach...

Heniek Tyski - Nie wiem co oni tak boją się tego Scorpa.
Tadeusz Kędzierski - Też byś się bał Heniu.
Heniek Tyski - Jaja sobie robisz? Ja to bym spojrzał mu głęboko w te czerwone oczy i powiedział co o nim myślę.
Tadeusz Kędzierski (ironicznie) - Mam nadzieję, że będziemy mieli szybko okazję sie o tym przekonać.
Heniek Tyski - A co zazdrościsz? Wiesz dobrze, że nie boje się nikogo! Jestem Tyski, a to wielkie nazwisko zobowiązuje!
Tadeusz Kędzierski (z przekąsem) - No ja wiem, to na pewno wielkie nazwisko jakieś wielkiego szlacheckiego rodu. Nosił je pewnie jakiś ważny hrabia.
Heniek Tyski - A żebyś wiedział, mój pradziadek Wawrzyniec Tyski był znanym legnickim hrabią!
Tadeusz Kędzierski - To gdzie ten twój wielki majątek po pradziadku?
Heniek Tyski (smutnym tonem) - Niemcy zagrabili.
Tadeusz Kędzierski - No dobrze, nie drążmy tego tematu. Przed nami kolejna walka! Ale mam informację, że będziemi mieli jeszcze wywiad...

 

Przenosimy się teraz na korytarz hali, gdzie znajdują się drzwi do jednej z szatni. Stoimy przez chwilę przed tymi drzwiami i po chwili podbiega do nas reporterka High Voltage Wrestling – Klaudia Potocka. Otwiera usta w kierunku kamery, jakby pytała się "już?", po czym otwiera drzwi do szatni i wchodzi do środka, kamera za nią. W środku nie widzimy nic specjalnego – tu ławeczka, tu wieszaczek, tam hantelek. Uwagę jednak naszą przykuwa 40” telewizor, a raczej człowiek oglądający w nim powtórkę poprzedniej walki. To był Morgan, który przygryzając wykałaczkę i splatając ręce na klatce piersiowej obmyślał jeszcze taktykę działania. Nie zauważył wchodzącej reporterki, która puknęła go w ramię, aby ten się nią zainteresował. 

Klaudia Potocka – Witam, nazywam się Klaudia Potocka. Jestem reporterką HVW.
Morgan (nadal przygryzając wykałaczkę) - Witam.
Klaudia Potocka – Mogę zabrać panu chwilę?
Morgan – Dla ciebie to poświęcę nawet dłuższą chwilę.
Klaudia Potocka – Ekhm… A więc, jakie są twoje odczucia przed zbliżającym się debiutem?
Morgan (wyjmuję wykałaczkę z ust i wyrzuca ją za siebie) - Moje odczucia? Czuję się bardzo dobrze. Jeśli te dwa błazny myślą, że staną mi na drodze do chwały i szacunku to się grubo mylą. Nie wiedzą co ich czeka.
Klaudia Potocka – No tak, ale jeśli wygrasz z Dualitym i Thornpike'iem to nie zdobędziesz jeszcze tej chwały, jak to nazwałeś. Czekałyby na ciebie jeszcze dwie walki.
Morgan – Opowiem ci taką historię z mojego życia, myślę, że pasuje ona do zaistniałej sytuacji. (opowiada co chwila robiąc przerwę) Wiele księżyców temu, w odległej krainie poznałem starego człowieka z hakiem w miejscu ręki. Pokazał mi mapę z zaznaczonym skarbem. Powiedział "Dam ci mapę, jeśli dasz mieszek monet". Za kilka miedziaków umowa została zawarta. Dał mi mapę i tak zaczęła się moja misja. Zebrałem załogę i wyruszyliśmy w podróż po falach oceanu. Wiedzieliśmy, że jeszcze przed końcem dnia, będziemy bogaci. I tak płynęliśmy z nadzieją na złoto. W końcu udało nam się – znaleźliśmy zaginioną wyspę, zeszliśmy na ląd i maszerowaliśmy przez wiele kilometrów, dopóki nie odkryliśmy, że starzec nas okłamał. Owszem, była skrzynia, ale pusta. (chwila przerwy) i ta historia moim zdaniem idealnie opisuję sytuację wszystkich moich przeciwników – tak jak ja kiedyś, będą wierzyli, że im się uda, będą chwytali się każdej deski ratunku, ale i tak na końcu, na samym końcu nie znajdą złota. Złoto będzie moje.

Bo gdy piracka dorwie Was pięść,
Bo gdy dojdzie do szablą zamachu,
Zapamiętajcie słów moich pięć,
Należy już utonąć w piachu...

Pirat wychodzi zawiązując sobie chustę na głowie, a realizator przenosi nas na ring, gdzie za moment odbędzie się walka!

Pro Pain Games Round  I
Johnny Thornpike vs Morgan The Pirate vs Duality


Uderza utwór "Shady Narcotics" Eminema, a pod VoltTronem pojawia się Johnny Thornpike. Członek n.K.w pewnym krokiem podąża na ring, po drodze omijając ręce fanów, którzy chcieliby przybić mu piątkę.

Jako drugi uderza Alestorm - "Wolves of the Sea", a po chwili na linie zjeżdża kolejny uczestnik, Morgan The Pirate! Pirat staje na rampie, wyciąga swój pistolet i strzela w powietrze! To nie był mądry pomysł, gdyż zestrzelony został jeden z elementów oświetlenia, który o mały włos nie trafił Morgana! Dalej Pirat kieruje się na ring już bez ekscesów, jedynie tauntuje na narożniku.

Jako ostatni gra Eighteen Visions - "Tower Of Snakes", a na rampie pojawia się tańczący w jakiś dziwny sposób Duality! Wrestler wymachuje wibratorem na lewo i prawo w drodze na ring!

Heniek Tyski – Ted, może ty mi to wyjaśnisz bo ja nie rozumiem.
Tadeusz Kędzierski – No słucham?
Heniek Tyski – Od kiedy to chłopaki bawią się wibratorami? Moje partnerki często włączały to do gry wstępnej, ale on musi być chyba pedziem, co?
Tadeusz Kędzierski – Wstrzymajmy się od takich ocen. Może będzie okazja go spytać o jego orientację.

Zawodnicy są już w ringu, a sędzia Michał Kłoda daje znak do rozpoczęcia walki! Duality rusza jako pierwszy. Próbuje uderzyć Thornpike'a swoim wibratorem, ale ten robi unik i kontruje z serią mocnych punchy i poprawia Dropkickiem! Do Icona dopada Morgan, który whipuje go w narożnik, po czym próbuje Splash... Thorn się odsuwa, zaś Pirat uderza wprost w narożnik! Jego zamroczenie wykorzystuje Thornpike, który dostarcza mu Neckbreaker! Pin... 1... 2... przerywa Duality kopiąc Icona!

Heniek Tyski – Widziałeś jaki on ma pseudonim?
Tadeusz Kędzierski – Czytałem w jego profilu.
Heniek Tyski – Motherfucker? Sam to wymyślił czy co? Ja bym go nazwał Boyfriendfucker!

Thornpike wstaje, ale Duality od razu rozpędza go o liny... po czym dostarcza Jumping Facebuster! Icon postanawia sturlać się z ringu, by odpocząć i zapewne zasięgnąć jakichś przedmiotów. Tymczasem w ringu Duality atakuje wstającego Morgana, powalając go Shoulderblockiem i natychmiast poprawia z Extreme Legdrop! Nie próbuje jednak pinu, ale zakłada Figure Four Leglock! Trzyma chwilę w uścisku, ale nie jest on zbyt mocny i Morgan jest w stanie się wydostać. Duality jest jednak na tyle szybki, że nie pozwala rywalowi wstać, dostarcza kilka kopnięć na korpus, po czym wskakuje na narożnik i dostarcza Moonsault! Pin... 1... 2.. wybicie! Dual wstaje i od razu obrywa chairshotem od powracającego Thornpike'a!

Heniek Tyski – Lej geja!
Tadeusz Kędzierski – Jesteś homofobem?
Heniek Tyski – Nie ale nie lubię pedalstwa. (Tadeusz spogląda dziwnie na niego)

Johnny poprawia jeszcze raz leżącemu rywalowi, po czym udaje się do narożnika i umieszcza w nim krzesełko pomiędzy linami. Podnosi Pirata i whipuje go w to krzesełko Morgan jednak zatrzymuje się w odpowiednim momencie! Icon rusza na niego ze Spearem... ale Morgan robi unik, a Johnny trafia głową wprost w krzesełko! Jego zamroczenie wykorzystuje Pirat i robi rollup... 1... 2... wybicie! Pirat od razu przechodzi do Duality'ego. Dostarcza mu kilka osłabiających go ciosów, prowadzi do narożnika i tam uderza jego głową w narożnik. Powtarza akcję kilkukrotnie, po czym sadza rywala na narożniku, a sam wchodzi na drugą linę i zaczyna serię ciosów w głowę w międzyczasie doskakuje do nich Thornpike, chcąc zrzucić Pirata ten jednak odkopuje go do tyłu, wchodzi na najwyższą linę i wyprowadza Frankensteiner na Dualitym! Nie pinuje tylko wraca na narożnik, chcąc zapewne dobić Motherfuckera! W tym momencie po drugiej stronie ringu Thornpike chwyta za krzesełko ale Morgan wyskakuje z narożnika i dostarcza mu Dropkick w krzesełko, które trafia go w głowę!

Tadeusz Kędzierski – Piękny lot przez cały ring!
Heniek Tyski – A Boyfriendfucker leży taki smutny na środku ringu, nie ma kto mu przylać!

Morgan schodzi do pinu 1... 2.... w ostatniej chwili uniesiony bark! Morgan postanawia zejść z ringu. W tym czasie wstaje Duality, wskakuje na narożnik i oczekuje aż Icon wstanie, a gdy ten jest już na nogach, otrzymuje Flying Head Scissors! Pin... 1... 2... przerywa Morgan uderzając go Kendo Stickiem! Dual wstaje i unika kolejnego ciosu kijem po czym zadaje rywalowi kilka ciosów w brzuch, whipuje... pudłuje clothesline... i nadziewa się na Spear! Morgan chce pinować, ale Duality zsuwa się z ringu. W takim razie Pirat zabiera się za Johnny'ego. Dostarcza mu Fisherman Suplex, podnosi go... a w tym czasie na ring biegnie Nicky Damage! Wskakuje na ring apron z krzesełkiem w ręku! Morgan się odwraca... Damage wyprowadza chairshot! Morgan się uchyla, zaś cios trafia Thornpike'a!!! Pirat jeszcze zrzuca Damage'a z ringu, sam przechodzi na ring apron... i dostarcza Piracką Pięść (720 DDT) chwiejącemu się na nogach Thornpike'owi! Pin... 1... 2... 3!!! (Morgan The Pirate awansuje do półfinału)

Tadeusz Kędzierski – No tym razem współpraca n.K.w nie wyszła najlepiej! Damage zamiast pomóc to jeszcze przeszkodził!
Heniek Tyski – Dla mnie najważniejsze, że ten pedzio nie wygrał!
Tadeusz Kędzierski – A więc debiutujący Morgan The Pirate jest już w półfinale i ma szanse na HVW World Title!

 

Znajdujemy się przed budynkiem, a konkretnie to na ławeczce stojącej przy wejściu dla wrestlerów i innych członków załogi. Na owej ławce siedzi debiutant w ringach HVW, szukający spokoju przed swoim debiutem Justin Esperanza. Tymczasem dołącza do niego inny latynoski zawodnik. Lekko spóźniony na galę, z torbą na ramieniu podchodzi do Justina i podaje mu rękę.

Mężczyzna - Witam. Jestem Brian Andrews.
Justin Esperanza - Justin. (spogląda na Paradise'a) Spóźnienie w pierwszy dzień w pracy? Niezbyt rozsądnie.
Brian Andrews - Pierwszy raz jestem we Wrocławiu, nie mogłem trafić.
Justin Esperanza - A słyszałeś o czymś takim jak taksówki?
Brian Andrews - Ej, nie czepiaj się tak. (rozgląda się wokoło) Trochę inaczej to sobie wyobrażałem.
Justin Esperanza - Tobie też Biggmaczyński mówił o wielkiej hali i tłumach fanów?
Brian Andrews - To i jeszcze parę innych rzeczy. Szczerze to powiem ci, że mimo wszystko i tak mi się podoba. Można złapać lepszy kontakt z fanami.
Justin Esperanza - Jeśli ktoś lubi jak mu ktoś krzyczy nad uchem i próbuje dotknąć, nie patrząc czy klepie po plecach czy po dupie. Wybacz, ale muszę się zawijać, zaraz mam walkę.
Brian Andrews - Powodzenia hiszpański przyjacielu.

Esperanza wchodzi do budynku, to samo chce zrobić Paradise, jednak niespodziewanie ktoś chwyta go za ramię. Brian obraca się, a za nim stoi brodaty mężczyzna z kijem w dłoni.

Brian Andrews - Pan Biggmaczyński?
Curtis Woods - Chciałbyś. Jeśli mnie nie poznajesz, to znaczy, że słabo przygotowałeś się do walki. (Woods rozsuwa kurtkę, która odsłania Pro Pain Championship Belt) Teraz już wiesz kim jestem?
Brian Andrews - Curtis Woods? Miło mi...
Curtis Woods (przerywa mu) - Już niebawem nie będzie ci tak miło. Dziś mamy Pro Pain Games, a ja jestem mistrzem tej gry, wiesz? Wchodząc ze mną do ringu przekonasz się dlaczego zwą mnie Holly Sick. Poznasz prawdziwy ból, którego na pewno chciałeś doświadczyć zgłaszając się do tego turnieju

W tym momencie z budynku wybiega zamaskowany mężczyzna. To Twisted, który wcześniej zniknął w korytarzach piwnicy. Wrestler wpada wprost na Curtisa Woodsa.

Twisted (zdyszany) - On tu jest?
Brian Andrews - Kto?
Twisted - Scorp? Jest tutaj?
Curtis Woods - Jego tu nie ma przyjacielu, ale to gorzej dla ciebie. Trafiłeś w o wiele gorsze ręce, ręce człowieka chorego, którego nie obchodzi co się z tobą stanie. Proponuje byś kontynuował swój bieg z dala ode mnie, bo czeka cię większy ból niż przy spotkaniu ze Scorpem. (Twisted spogląda na niego) No dalej, biegnij.

Twisted nie zastanawiając się wiele podążył gdzieś na tyły budynku, zaś Woods spokojnie wszedł do hali

Heniek Tyski - Ten Twisted to niech tak nie spiernicza bo zapomni o swojej walce.
Tadeusz Kędzierski - Na pewno nie zapomni, musi być podekscytowany swoim debiutem.
Heniek Tyski - Tak że ucieka przed tym śmiesznym Scorpem...
Tadeusz Kędzierski - Tak, wiem. Ty byś nie uciekał panie szlachcic.
Heniek Tyski - Oczywiście, że nie.
Tadeusz Kędzierski - Tymczasem za moment kolejna walka Heniu
Heniek Tyski - Jestem zachwycony.

Pro Pain Games Round I

Justin Esperanza vs Mr. Volcano vs Oscar Knifer

 

Słyszymy Evanescence - "Don't turn away" i na rampę wychodzi nie kto inny jak Mr. Volcano lub inaczej Fabi. Olbrzym truchtem dobiega do ringu, zbijając po droze parę piątek. Spokojnie opiera się o narożnik a ręce kładzie na linach.

Drugi przy dźwiękach Rage Against The Machine - "How I Just Kill a Man" (Cypress Hill Cover) pojawia się Justin Esperazna. Latinrazna szybko wbiega na ring, wskakuje na narożnik i wznosi lewą pięść w górę. Publika nie wita go jednak zbyt entuzjastycznie.

Rozbrzmiewa "Zombie" The Cranberries i przy grze świateł (która wygląda dość zabawnie przy obecnym oświetleniu w HVW) zjawia się powracający do federacji Oscar Knifer.

U jego boku kroczy nieodłączny menadżer Paul Often. Trzeba przyznać, że publika wita go całkiem gorąco.

Heniek Tyski - Tego to ja skądś kojarze.
Tadeusz Kędzierski - To nic dziwnego. Walczył w HVW na samym początku, ale bez większych sukcesów.
Heniek Tyski - Wyjebali go, nie?
Tadeusz Kędzierski - Tak... ale dostał drugą szansę.
Heniek Tyski - Tego ciula w dredach też pamiętam. Ale tego Banderasa nie znam.
Tadeusz Kędzierski - Już ci mówie Henryku... to Justin Esperanza. Hiszpan z Łodzi.
Heniek Tyski - Hiszpan z Łodzi?
Tadeusz Kędzierski - Tak ma napisane w papierach.
Heniek Tyski - Moim komentarzem będzie brak komentarza.
Tadeusz Kędzierski - No zaskakujesz mnie Anri. Brawa za dyskrecje.
Heniek Tyski - Jak ja nie cierpię Łodzi!
Tadeusz Kędzierski - Eh... w każdym razie zaczynamy show!

Chwila oczekiwania po czym cała trójka rzuca się na siebie! Wymiana punchy... pierwszy pada Esperanza po Clothesline'ie Volcano. Knifer i Fabi zaczynają ostro brawlować, wymieniają potężne ciosy, co podoba się publice! Tymczasem Justin wskakuje na top rope i spada na obu LatinSaultem! Niezła akcja! Pierwszy podnosi się Justin jednak zaraz za nim wstaje Oscar, który wykonuje na nim Half Nelson backbreaker! Pin... 1... przerywa Fabi. Zaraz potem serwuje Oscarowi Powerslam w Justina. Podwójny pin... 1... 2... kick out! Fabi podnosi obu i whipuje w liny, obaj jednak unikają olbrzyma i serwują mu potęzne kopy w plecy. Volcano obraca się, zgarnia Superkick od Justina i Roaring Elbow od Knifera po czym pada na ring. Esperanza i Knifer mierzą się wzrokiem, większy zawodnik rzuca Hiszpanem w liny i naciera z Lariatem, ten jednak szybko schodzi z ringu i z drwiącym uśmiechem spogląda na publikę, po czym puka się palcem w głowę. Knifer wykorzystuje to rozpędza się i spada na przeciwnika Planchą!

Tadeusz Kędzierski - Nie wiem jak ciebie ale mnie ekscytują te skoki poza ring.
Heniek Tyski - Nie wiem jak ciebie ale mnie ekscytują
Tadeusz Kędzierski (przerywa mu) - Piersi 16-latek wiem
Heniek Tyski (zniesmaczony) - Ted... wstydź się!
Tadeusz Kędzierski (wyraźnie zawstydzony) - Zawsze tak mówiłeś
Heniek Tyski - Po pierwsze mówiłem o osiemnastolatkach, stary świntuchu. Po drugie nie musisz paplać o wszystkim co ci opowiadam.
Tadeusz Kędzierski (smutny) - Przepraszam.
Heniek Tyski - Daj spokój! (klepie Tadeusza w ramię) Gitara gra!

Heat i Knifer biją się poza ringiem, tymczasem na narożnik wspina się Mr. Volcano! Zajęci brawlem zawodnicy nie zauważają olbrzyma, który jest gotowy do skoku. Publika głośno cheeruje a on krzyżuje ręce po czym krzyczy "Kto igra ze mną... igra z ogniem!" i rzuca sie na obu przeciwników! Cała trójka leży bezwładnie przez jakiś czas, pierwszy podnosi się sprawca całego zamieszania Fabi! Podnosi Justina i kilkakrotnie uderza jego głową w metalowe schody! Hiszpan głośno krzyczy, w końcu wyrywa się, z czoła leci mu krew! Mr. Volcano powala go robiąc Flame, po czym daje przykład swojej siły: podnosi schodki i ciska nimi w wstającego Knifera! Podbiega do niego, serwuje Legdrop i pinuje... 1... 2... przerywa Oscar Knifer! Niezadowolony Mr. Lava wstaje i spogląda na grubasa, który chyba zaczyna rozumieć swój błąd! Ratuje go jednak Knifer robiący low blow a potem szybki roll up na Fabim! Pin... 1... kick out! Obaj znów są na nogach, trwa wymiania ciosów, Knifer uderza łokciami a Volcano robi European Uppercuty. Po którymś z nich Knifer zatacza się i opiera o stolik komentatorów!

Heniek Tyski - Spierdalać, spierdalać!

Volcano dopada do Oscara i przytrzymując go jedną ręka, drugą wymierzając potężne punche. Zaraz potem obraca go i tłucze głową w stół. Po chwili wchodzi na stół... Heniek Tyski stara się go z niego zepchnąć! Fabi ze zdziwieniem na niego spogląda, Tyski krzyczy "Nie mamy na drugi!". Volcano z zażenowaniem wzdycha i schodzi ze stołu. Paul Often próbuje podać wstającemu Kniferowi Kendo Stick, ale wyrywa mu go Justin Esperanza! Wymierza grubasowi uderzenie w brzuch a potem zaczyna okładać obu przeciwników. Fabi przezwycięża ból, wstaje, podnosi Hiszpana i rzuca nim w ring. Justin zwija sie z bólu, Knifer podnosi go, przerzuca przez bandę i wykonuje Northern Light Suplex na krzesła wśród publiki! (Spotyka się to z głośnymi chantami "H-V-W"!!) Oscar krzyczy wraz z nimi! Tymczasem Fabi wchodzi na bandę, z trudem utrzymuje równowagę... Often popycha go i krocze olbrzyma zalicza bliskie spotkanie z metalem! Knifer odwraca się, uderza wciąż leżącego na bandzie Volcano krzesłem w plecy, po czym wraz z Justinem wraca w okolice ringu. Wymierza mu pare punchy po czym wchodzi z nim na ring. Wdrapuje się na top rope, zapewne szykując się do Phoenix Splash... jednak Justin jakoś się pozbierał i wstał! Oscar rzuca sie więc na niego z Crossbody, ten jednak unika, podnosi go i ciska w narożnik. Zaczyna wymierzać mu chopsy, publika przy każdym uderzeniu krzyczy "Woo!" wzorem amerykańskich kibiców. Zaraz potem pakuje się wraz z nim na top rope... sporym wysiłkiem sadza go sobie na plecy... nadchodzi Samoan Drop? Na ring wbiega Fabi... wykonuje na Justinie Powerbomb, ten zaś jednocześnie Samoan Drop na Oscarze!!

Tadeusz Kędzierski - Mój Boże!
Heniek Tyski - No niezłe, niezłe. Musze przyznać, że jaram się tym nowym Haj Voltydż.
Tadeusz Kędzierski - Naprawdę?!
Heniek Tyski - Ostra napierdalanka i jest git. Szkoda tylko, ze dupeczki nie przychodzą.

Volcano pinuje Justina... 1... 2... kick out! Pinuje Oscara... 1... 2... kick out! Zrezygnowany schodzi z ringu by powrócić na niego ze stołem! Szybko go rozkłada i kładzie na nim Esperanze! Sam wchodzi na top rope... i wykonuje Moonsault co przy jego rozmiarze jest naprawdę godne szacunku! Pin... 1... 2... przerywa Oscar! Sam daje pokaz siły robiąc Knife Strike na Fabim! Zaraz potem serwuje Justinowi belly to belly suplex, wchodzi na top rope... i tak! Prime of one's life, niesamowity Phoenix Splash! Pin... 1... 2... 3! (Oscar Knifer awansuje do półfinału) To koniec! Paul Often wchodzi na ring, pomaga wstać swojemu podopiecznemu i we dwójke celebrują zwycięstwo! Tymczasem podnosi się Mr. Volcano... Podchodzi do Oftena i odpycha go, po czym... wystawia rękę w kierunku Knifera... ten odwzajemnia gest! Volcano rzuca "chce rewanżu" i schodzi z ringu. Knifer w zadumie kiwa głową po czym wraz ze swoim menadżerem udaje się do szatni.

Tadeusz Kędzierski - No proszę! Widać, że Oscar bardzo się przyłożył do swojego redebiutu w HVW.
Heniek Tyski - Trzeciej szansy by nie dostał, nie?
Tadeusz Kędzierski - Pewnie nie na końcu widzieliśmy bardzo ładny gest. To rzadkość.
Heniek Tyski - I dobrze. Nie lubię takiego czegoś, to takie...
Tadeusz Kędzierski (przerywa mu) - Tak, tak Anri wiemy jakie to. Przenosimy się na backstage.


Znajdujemy się w gabinecie prezesa HVW Piotra Balickiego. Prezes siedzi przy swoim biurku, luźno rozparty w fotelu spogląda w laptopa, zaś na kanapie przygotowanej dla gości zasiada Ricky Banks. Murzyn w swoim stylu, szponci coś w telefonie, równocześnie rozmawiając z Piotrem.

Piotr Balicki (odrywa się od laptopa) A w ogóle to nie pokazywałem ci, jaki telefon sobie sprawiłem. (grzebie w kieszenie swojej marynarki) O... taki! Dobry, nie?
Ricky Banks (początkowo leniwie odrywa wzrok od swojego telefonu, by zaraz aż podskoczyć z kanapy)O w mordę...
Piotr Balicki (uśmiecha się szeroko)Szczena opadła, co?
Ricky Banks (pozbierał szczenę z podłogi) Mistrz. Ile dałeś?
Piotr Balicki – Niedużo na abonament wziąłem.
Ricky Banks – Na abonament? Ile musi kosztować abonament przy takim cacuszku?
Piotr Balicki – Nie jest tak źle. Na firmę wziąłem.
Ricky Banks (bierze telefon Balickiego do ręki) Na firmę mówisz...?
Piotr Balicki – Mam własną firmę, to mogę sobie pozwolić. Dobre taryfy mają. (ponownie szeroko się uśmiecha)

W tym momencie rozlega się pukanie do drzwi. Początkowo obaj mężczyźni jakby ignorują pukanie, dopiero za drugim razem, gdy gość uderza zdecydowanie mocniej, Balicki zainteresowuje się tym.

Piotr Balicki – Kto tam?
Głos zza drzwi – Y... tu Bison.
Piotr Balicki – Bison? Nie byliśmy umówieni.
Bison – Y... nie? (moment zastanowienia) Piwo przyniosłem!
Piotr Balicki – A, to co innego. Właź.

Drzwi się otwierają, a zza nich wyłania się sporej budowy postać. Mężczyzna zarośnięty tylko trochę mniej niż Vlad, pojawia się w progu, w ręce dzierżąc czteropak piwa.

Piotr Balicki – Śmiało młody człowieku. Nie krępuj się. (wskazuje mu krzesełko stojące przy biurku) Siadaj bracie.
Bison (niepewnie, jakby skrępowany siada na krzesełku i jakby nie wiedząc jak zacząć) Y... może piwka szefie?
Piotr Balicki – W sumie to mam całą lodówkę piwa, ale... czemu by nie? (Bison podaje prezesowi jedną puszkę, drugą bierze dla siebie) A Ricky'ego nie poczęstujesz?
Ricky Banks (nie odrywając wzroku od ekranu telefonu) Ja podziękuje.
Piotr Balicki (pewnym ruchem otwiera puszkę) Uwielbiam ten odgłos... A tak właściwie, co cię tu sprowadza?
Bison – A bo tak się zastanawiam... czy nie dało by się jakoś ułatwić mi drogi do półfinału turnieju? (spogląda błagającym wzrokiem na Balickiego) Piwo przyniosłem... i w ogóle...
Piotr Balicki – Czy ty upadłeś na głowę? Czy może naoglądałeś się tych śmiesznych programów w telewizji i wydaje ci się, że jak przyjdziesz do Balickiego z piwem, to możesz kupić sobie miejsce w kolejnej rundzie?
Bison – Y... to nie jest tak szefie... ja tylko...
Piotr Balicki – Jeśli myślałeś, że mnie przekupisz, to się grubo mylisz. Ricky, pokaż panu drzwi. (Banks, wciąż nie odrywając wzroku od ekranu, skinieniem głowy wskazuje na drzwi) Nie tak, wyprowadź go baranie!
Ricky Banks (chowa telefon do kieszeni i niechętnie podnosi się z kanapy) - No dobra, po co od razu od baranów wyzywać?

Murzyn spokojnie podchodzi do Bisona i kulturalnie informuje go by wstał. Ten jeszcze próbuje się tłumaczyć, ale Banks wymownie pokazuje mu, iż ma opuścić pomieszczenie. Bison zasmucony znika za zamykanymi przez Ricky'ego drzwiami, zaś Banks wyciąga z kieszeni komórkę i wraca do gry.

Piotr Balicki (bierze łyk piwa) Wiesz co? Nie możesz non stop grać na tej komórce. Musisz się wziąć za jakąś robotę. W końcu za coś ci płacę. (chwilę się zastanawia) Z kim tam dziś walczy ten Bison? (Piotr spogląda na kartkę leżącą obok laptopa) z Curtisem i Paradisem. Idź do Mietka po koszulkę, posędziujesz trochę.
Ricky Banks (niezadowolony) Nie przesadzasz zbytnio? Mam sędziować?
Piotr Balicki – No co? Heniek mógł, to i ty możesz.

My zaś wracamy do komentatorów

Tadeusz Kędzierski - No Heniu, ty chyba niezbyt miło wspominasz walkę, którą sędziowałeś, co?
Heniek Tyski - A ty byś miło wspominał moment gdy jakiś nawiedzony typ chce cię kopnąć w głowę?
Tadeusz Kędzierski - Z tego co pamiętam to zasłużyłeś.
Heniek Tyski - Odwal się Ted.
Tadeusz Kędzierski - No tylko focha nie strzelaj

 

Jesteśmy na korytarzu naszej hali, gdzie wraz ze słodką reporterką Klaudią Potocką, znajdują się Nicky Damage oraz Johnny Thornpike. Obaj są już odświeżeni po swoich pierwszych walkach.

Klaudia Potocka – Panowie, mieliście obaj być półfinalistami Pro Pain Games. Jak to się stało, że tylko Damage przeszedł dalej?
Johnny Thornpike – Nie widziałaś walki kobieto? Mój kompan spierdolił mi walkę, którą miałem wygraną.
Nicky Damage – Johnny, panuj nad sobą. Nie zapominaj, że wciąż jestem liderem n.K.w. Zresztą... to był wypadek przy pracy.
Johnny Thornpike – Wypadek przy pracy? Ciekawe, że nigdy taki przypadek nie przytrafił się Husarowi.
Nicky Damage (klepie kolegę po plecach) Wyluzuj chłopie. Jak zdobędę tytuł to na przeprosiny dam ci titleshota.
Klaudia Potocka (wtrącając się w dyskusję) A tak właściwie to gdzie jest Husar?
Johnny Thornpike – A co, wpadł ci w oko, co? Farciarz, ten to wszystkie dupy rwie.
Nicky Damage – Jakbyś miał takie mięśnie jak on, też byś rwał.
Johnny Thornpike (pręży bicepsa, po czym spogląda na niego) - No co, nie jest tak źle ze mną...
Klaudia Potocka – Spytam raz jeszcze. Co się dzieje z Husarem? (do Damage'a) Przecież to ty i Husar tworzycie główną siłę Niższej Kultury Wrestlingu.
Johnny Thornpike (zirytowany) A że ja to co? Członek drugiej kategorii?
Nicky Damage – Spokojnie, Husar jest w drodze na Under Pressure i bądź pewna Klaudio, że ktoś dziś skończy w worku na trupy... Nie wiesz kto, nie wiesz kiedy, ale ktoś dziś tak skończy. Dawaj Thorn idziemy.
Johnny Thornpike – To jestem tym członkiem drugiej kategorii czy co?

Obaj mężczyźni mają już odchodzić w swoim kierunku... lecz w tej chwili obok nich pojawia się dobrze zbudowany, niemal łysy mężczyzna... to Husar we własnej osobie! Na twarzach chłopaków z Niższej pojawiają się uśmiechy, wrestlerzy przybijają piątki.

Nicky Damage – No brachu, jesteś szybciej niż myślałem... a tak właściwie to co cię zatrzymało?
Husar (uśmiecha się) Mieliśmy z koleżkami małą ustaweczkę po drodze.
Nicky Damage – Świetnie. Dobra rozgrzewka zawsze się przydaje.

Rozlega się śmiech, po czym panowie z Niższej Kultury zawijają się w swoim kierunku.

Pro Pain Games Round I

Sukhoi vs Matt Strzałka vs Alex "The IOOT" Scorp

  

Uderza Sevendust - "Driven". Na rampie pojawia się zamaskowany ninja Sukhoi, który zostaje dość miło przywitany przez fanów. Składa ręce, jakby do modlitwy i prawdopodobnie czeka na fajerwerki których, ze względu na cięcia kosztów, nie ma. Niestrudzony tym faktem Sukhoi obiega ring dookoła i wskakuje na niego.

W tym czasie uderza kolejny theme – Pono - "Pierdolę to", a na ring kieruje się ubrany w luźne ciuchy Matt Strzałka, zwany X-Factorem.

Przed ostatnim theme'em gasną światła. Dopiero gdy zaczyna grać „Scorpion” zespołu Megadeath, na rampie pojawia się Alex „The IOOT” Scorp! Były Polish Champion unosi ręce w górę, co spotyka się ze sporym zadowoleniem fanów! Scorp spokojnie podąża na ring.

Tadeusz Kędzierski - No Anri, nasz główny faworyt jest już w ringu! Czekają nas wielkie emocje!
Heniek Tyski - Ja tam stawiam na Suhho... Sukko... na tego ninję, jakkolwiek by się zwał!
Tadeusz Kędzierski - No, przyznam, że to bardzo odważna opinia!

Tuż po wejściu na ring, Scorp zostaje zaatakowany przez nieustraszonego Sukhoia! Ninja zasypuje większego przeciwnika serią szybkich kopnięć i punchy, jednak w końcu po chwili Alex kontruje i kilkoma potężnymi ciosami powala napastnika. Sukhoi leży, a IOOT rzuca spojrzenie X-Factorowi! Matt już zna to spojrzenie i przestraszony zaczyna się cofać by w końcu dojść do lin. Scorp rusza w jego kierunku ale Strzałka szybko schodzi z ringu, gdzie na pewno nie było dla niego zbyt bezpiecznie.

Heniek Tyski – Co za tchórz!
Tadeusz Kędzierski – Nie zgodzę się Heniu. Wydaje mi się, że to mądre posunięcie, Matt może wykorzystać fakt, że Sukhoi i Scorp zajmą się walką między sobą.
Heniek Tyski – Jak dla mnie to miękka faja i tyle. Najwyraźniej "Pierdoli to".

Scorp odwraca się ponownie w kierunku Sukhoia, a ten jest już w biegu i dostarcza mu Hurricanranę! Red Eye szybko wstaje i próbuje złapać rywala, ten jednak wykorzystuje swoją szybkość i ucieka przed Alexem. Ninja rozpędza się i próbuje Crossbody... ale Scorpion chwyta go w locie i kontruje w The Fall of Man (czyli tzw. World Strongest Slam)! Scorp od razu schodzi do pinu 1... przerywa to Matt Strzałka uderzając Scorpa krzesełkiem w plecy! IOOT mimo przyjętego ciosu szybko wstaje i złowrogo spogląda na Matta. Ten jest przerażony, ale przełamuje strach i próbuje kolejnego uderzenia krzesłem. Scorp się uchyla i kontruje z Belly to Back Slam! Pin... 1... 2.. ale tym razem przerywa Sukhoi!

Tadeusz Kędzierski – Chyba nie masz wątpliwości kto wygra tą walkę?
Heniek Tyski – Wszyscy mówią tylko o Skorupiaku. A może Strzałka pokarze coś nieprzewidywanego?
Tadeusz Kędzierski – Heniu, tą opinią potwierdzasz, że nic a nic nie znasz się na wrestlingu.
Heniek Tyski – A ty za to dziwnie nie doceniasz młodych.

Obaj wrestlerzy wstają, Sukhoi się rozpędza i po odbiciu od lin atakuje Dropkickiem! Scorp szybko wstaje i przyjmuje kolejny Dropkick! Scorpion znów wstaje, pudłuje clothesline i przyjmuje Swinging Neckbreaker od Ninjy! Sukhoi schodzi do pinu 1... 2... pewne wybicie! Sukhoi podnosi się, tylko po to by zostać zaatakowanym przez Strzałkę, który dostarcza mu kilka punchy, whipuje go w narożnik, bierze rozbieg... i nadziewa się na wysuniętą nogę rywala! Matt jest zamroczony, a Ninja wskakuje na bottom rope i wyprowadza Tornado DDT!!! W tym czasie IOOT udał się poza ring, tylko po to by wyjąć spod niego stół!

Heniek Tyski – A on myśli, że to już półfinał?
Tadeusz Kędzierski – Może to taka forma treningu ze stołem?
Heniek Tyski – Trochę za późno na treningi, nie sądzisz?

My wracamy na ring, gdzie Sukhoi schodzi do pinu 1... 2.... Strzałka wybija! Sukhoi nie przejmuje się tym zbytnio i przechodzi za liny by wyprowadzić Springboard Moonsault! Kolejna próba pinu 1... 2... Sukhoia ściąga Scorp! Bad Ass podnosi rywala i whipuje go w narożnik, a tam dostarcza mu Clothesline into Corner! Ninja osuwa się pod narożnik, zaś Scorp podnosi Strzałkę i bez większego problemu dostarcza mu Piledrivera! Nie schodzi jednak do pinu, tylko zaczyna rozkładać wniesiony wcześniej na ring stół! Publiczność entuzjastycznie zapatruje się na ewentualne akcje ze stołem. Alex zajęty stołem zapomniał o Sukhoiu, który zdołał się już pozbierać i wskoczyć na narożnik! Ninja skacze w kierunku Scorpa i ląduje na jego barkach chcąc zrobić Hurricanranę... jednak Scorp zatrzymuje go i próbuje skontrować w Powerbomb... ale i Sukhoi kontruje "zawijając" się pod Scorpa i zamykając go w Small Package... pin... 1... 2... Scorp wybija!

Heniek Tyski – No i co? Nie doceniłeś go Ted!
Tadeusz Kędzierski – Przyznaje, źle go oceniałem.
Heniek Tyski – Czekam aż kiedyś powiesz tak o mnie.
Tadeusz Kędzierski (pod nosem) - Niedoczekanie.

Scorp i Sukhoi wstają, na nogach jest już także Matt Strzałka, który sięgnął po swoją tajną broń kij bejsbolowy! Uderza nim w plecy Ninję, trafia również Alexa, ten jednak utrzymuje się na nogach! X-Factor szykuje poprawkę, ale Red Eye unika ciosu, po czym zaciska dłoń na szyi Strzałki IOChokeslam!!! To jednak za mało dla Scorpiona... to samo szykuje dla swojego japońskiego rywala IOChokeslam... nie! Będąc w górze Sukhoi kontruje w DDT!!! Pin... 1.... 2... Scorp unosi bark! Azjata jest niepocieszony, uderza rękami w matę. Matt Strzałka wciąż nie daje znaków życia, więc sprytny Japończyk próbuje pinu na nim... 1.... 2.... interweniuje Scorp! Polish Bad Ass jest już na nogach, sprawia wrażenie mocno poirytowanego obrotem spraw. Whipuje Sukhoia o liny, a po jego odbiciu dostarcza mu SpringOT (Jumping Triple Knee To Face), po czym wyrzuca go z ringu! Odwraca się w kierunku wstającego Strzałki, pomaga mu w tym i błyskawicznie zarzuca go sobie na barki! Rozpędza się i dostarcza The Murder (Running Powerbomb) wprost na ustawiony wcześniej stół!!! Pin... 1... 2... 3!!! (Alex Scorp awansuje do półfinału!)

Tadeusz Kędzierski – I kto miał rację?
Heniek Tyski – Ja! Bo tak naprawdę to wiedziałem, że Scorp wygra.
Tadeusz Kędzierski – Phi.
Heniek Tyski – Nie sugerujesz chyba, że zmyślam?
Tadeusz Kędzierski – Nigdy bym nie śmiał.

Sędzia chce unieść w górę rękę zwycięzcy, Scorp jednak unosi ją sam! W tym momencie uderza utwór "Bad Boys", w którym rozpoznajemy theme song Niższej Kultury Wrestlingu! Mieszana reakcja widzów wita trzech członków n.K.w. To Damage, Husar i Johnny Thornpike! Wrestlerzy wpadają na ring, Damage prosi o mikrofon.

Nicky Damage – Dobra robota Alex. Postawa godna podziwu. (przerywa na moment) Widzimy się w finale, co? (Scorp tylko groźnie spogląda w kierunku Damage'a) Pamiętasz jak jeszcze niedawno walczyliśmy o HVW? Ty wtedy nie chciałeś stanąć po naszej stronie. Twierdzisz, że jesteś indywidualistą. Okej, tylko co osiągnąłeś będąc tam indywidualistą? Przypomnę ci – przegrałeś 3 razy. Teraz jesteśmy znów w High Voltage... więc ponownie zapytam – jesteś z nami czy przeciwko nam? Teraz już nie walczymy o HVW, teraz walczymy o dominację w HVW. Po której staniesz stronie? (Scorp nie odpowiada) Jesteś z n.K.w. Czy nie? (Alex przecząco kiwa głową) Nie? NIE?! (spogląda w ziemię, a następnie w kierunku swoich kompanów) Husar!!! (cheer) Dawaj woraaaaa!! (większy cheer)

Husar zeskakuje z ringu i zagląda pod niego by po chwili wyjąc firmowy gadżet n.K.w – czarny worek na trupy! Wraca z nim na ring po czym czeka na instrukcje swojego lidera. Damage wymienia spojrzenia ze Scorpem. Chwila niepewności Damage i Scorp zbliżają się do siebie, bo spojrzeć sobie w oczy z najbliższej odległości Publiczność zaczyna głośno cheerować...

Heniek Tyski – Jebnij mu!
Tadeusz Kędzierski – Kto komu?
Heniek Tyski (podjarany) Obojętnie!

Jeszce chwila wymiany spojrzeń w końcu Damage się odwraca i atakuje regenerującego siły w narożniku Matta Strzałkę! Poturbowany wcześniej X-Factor dostaje kilka punchy, po czym Damage „przekazuje” go Husarowi a ten dostarcza mu Polish Export (F5)!!! Thornpike, który przejął worek od Patrioty zaczyna pakować zniszczonego Matta do wora! Wzmaga się cheer publiczności, jednak daje się słyszeć również gwizdy. Gdy worek się zapina do końca, Damage wymownie pokazuje Scorpowi, że będzie miał go na oku! Po tym wszystkim, przy akompaniamencie swojego theme'u n.K.w kierują się na backstage!

Tadeusz Kędzierski – Niech ktoś pomoże temu młodemu chłopakowi!
Heniek Tyski – Ted, Ted, nie przeżywaj. To jest najzabawniejszy moment tej gali.
Tadeusz Kędzierski - Jakbyś leżał w tym worku, to byś się tak nie cieszył.
Heniek Tyski - Ale nie leżę, więc mam prawo śmiać się z tych co dostąpili tego zaszczytu!
Tadeusz Kędzierski - Bardzo to śmieszne Przenieśmy się na backstage.

 

Przenosimy się do szatni zawodników HVW a mianowicie do szatni w której znajduje się The Poisonous One! W środku Venomus skupia się przed walką która rozpocznie się niebawem i w tej samej chwili wchodzi Andy, co jak wiemy jest końcem skupienia dla kogokolwiek.

Andy - Co tam mistrzu? Gotów do skopania kilku noobowych zadków? Spragniony? (potok słów z wyszczerzonej gęby Andy’ego był wręcz porównywalny do co poniektórych kobiet. Nawet nie widząc jego oczu z powodu lustrzanek, Ven wiedział, że jego menago jest nakręcony i w zidiociałym szale)
Venomus - Pewnie, trochę mam sucho w gardle, a ceny za puszkę czegoś zimnego są tu kosmiczne... daj to.

Jadowity bierze z rąk kumpla podejrzanie wyglądającą puszkę z napojem. Nie patrząc na etykietę otwiera. Natychmiast do jego nozdrzy dociera specyficzny i charakterystyczny dla różnej maści energy drinków, słodko-mdły, syntetycznie landrynkowy zapach. Ven wziął kilka łyków po czym... aż nim rzuciło!

Venomus - Co to... kurwa... jest? Wali po gardle gorzej niż wina które zapewne codziennie łoi Vlad... Jak to się nazywa? (gdy Ven sprawdził markę płynu znowu nim trząsneło) Venomizer? Padłeś – powstań - Venomizer? Co to za szajs i dlaczego na tym gównie widnieje moja gęba?!
Andy (starał się załagodzić sytuację) - Stary, pamiętasz jak kilka dni temu robiłeś sesje zdjęciową? No niby do nowego numeru „Między linami ringu?” Właściwie to... eee, pomyślałem sobie, że skoro panuje teraz kryzys i tego każdy grosz się przyda, to jako twój menago podpisałem w twoim imieniu kontrakt z firmą produkującą te napoje. Fajnie co?! Masz własny napój! Jak Michalczewski! A co do sloganu Vlad się zgodził co do tego pizgania wątroby i od dziś pije tylko to! To on mi doradził, żeby zainwestować Ven? Dlaczego zrobiłeś się taki czerwony na twarzy? Eee... usiądź okej?... nie musisz wstawać, nie kłopocz się, uspokój się chcesz drugiego? Przywieźli nam tego z... kilka setek? Ven... dlaczego masz taki niepokojący błysk w oku? Wwwiesz co?! Właśnie mi się przypomniało, że Vlad chciał się ze mną spotkać przy bojlerze w kotłowni wiesz? (To nie była jednak zbyt wiarygodna wymówka, gdyż HVW nie posiada takowego miejsca) To ja... tego, nie będę ci przeszkadza

Reszta zdania została zagłuszona szybkim sprintem w kierunku drzwi, natychmiastowym zatrzaśnięciem za sobą tychże i stłumionym uderzeniu czegoś co mogło być puszką napoju energetycznego rozbijającą się o drzwi od środka chwilę później. Ostatnie co widzimy przed zaciemnieniem była oddalająca się w iście olimpijskim tempie sylwetka Andy’ego w bliżej nieznanym kierunku.

Pro Pain Games Round I

Venomus vs The Immortal vs Twisted

  

Pierwszy przy dźwiękach "Fuck the System" zjawia się Twisted! Niespokojnie rozgląda się jakby w każdej chwili mógł zostać zaatakowany... po chwili biegiem rusza w kierunku ringu! Wskakuje na niego i staje w narożniku wciąż niespokojnie się rozglądając.

Następnie rozbrzmiewa Europe - "Final Countdown" i na rampę wolniutkim krokiem idzie James Jack Johnson. Publika delikatnie mu cheeruje. JJJ wpada na ring, wskakuje na narożnik i wznosi obie ręce w górę. Zeskakuje i spogląda na Twisteda, który wciąż niespokojnie kręcąc głową siedzi w narożniku.

W końcu słyszymy Stratovarius - "Kiss of Judas" i po krótkiej chwili w zupełnych ciemnościach zjawia się Trucizna HVW - Venomus! Publika głośno cheeruje, chłopak przybija piątki, wchodzi na ring i strzela "vałkami". Jego przeciwnicy spoglądają na niego a on ku uciesze publiki wykonuje Venomizing w ich stronę! Publika cheeruje!

Tadeusz Kędzierski - No i zaczyna się! Ulubieniec publiki i mój osobisty faworyt tej walki na pewno jest w formie.
Heniek Tyski (wyraźnie zniesmaczony) - Lady Venom? Przecież on przegrał nawet w konkursie Viva-Najpiękniejsi. Nie wiem skąd pomysł, że ma szanse w tak brutalnym turnieju.
Tadeusz Kędzierski - Anri! Ten chłopak to były Pro Pain Champ, człowiek który na Baltic Mayhem pokazał co znaczy hardkor!
Heniek Tyski - Hardkor to on może pokazuje jak
Tadeusz Kędzierski (przerywa mu) - Dobra, dobra! Patrz na ring lepiej!

Przez chwilę na ringu nic się nie dzieje zawodnicy mierzą się nawzajem wzrokiem niespodziewanie Twisted krzyczy "Fuck the System"! Zaczyna się głośno śmiać! Immortal spogląda na Vena ten kiwa głową i obaj wyrzucają zamaskowanego za ring! Jadowity z uśmiechem podaje rękę J'owi, ten odwzajemnia chwyt i wykonuje DDT, zaraz potem wstając sprężynką! Następnie parodiuje Vena wykonując "vałkę"! Niespodziewanie pada na ring, Twisted powalił go krzesełkiem! Twisted rozstawia krzesło i wykonuje z niego Moonsault! Pin... 1... 2... przerywa Venomus! Ciska Zakręconym w narożnik i tam okłada go punchami, zaraz potem bierze rozbieg i wykonuje Venomus Splash! Wskakuje na top rope i przy olbrzymim aplauzie publiki skacze z Shooting Star Press... ale w locie trafia go krzesło rzucone przez JJJ! Immortal tauntuje uderzając się pięścią w klatę, następnie schodzi z ringu i szuka czegoś pod nim. Wraca z pudełkiem pinezek, które rozsypuje na ringu... spokojnie czeka aż Twisted wstanie... i wykonuje mu The End Spinebuster wprost na pinezki! Małe lecz mordercze ostrza wbijają się w plecy zamaskowanego wrestlera, który krzyczy z bólu! JJJ jest jednak bezlitosny, zakłada The Assasin nadal na pinezkach! Zdaje się, że Twisted musi tapować... ale Najzajebistszy z Najzajebistszych dostaje potężne uderzenie czarnym kijem do bejsbola od krawiącego Venoma! Poison wznosi kij w górę a publika cheeruje! Warto zauważyć, że w tym czasie Twisted osunął się z ringu. Ven podchodzi do Immortala, podnosi go i serwuje German Suplex z mostkiem! Pin... 1... 2... kick out! Jadowity zauważa że Twisted już się pozbierał i daje znak, że będzie skakał nad linami! Publika jest zachwycona! Venomus rozpędza się wskakuje na linę a z niej na Twisteda serwując mu hurricanrane!

Tadeusz Kędzierski - Nadal uważasz, że Venomus to "ciota"?
Heniek Tyski - Nie, już nie.
Tadeusz Kędzierski (zaskoczony) - Nie?
Heniek Tyski - To w końcu kobieta a jak kobieta może być ciotą, zastanów się Ted...

Venomus wstaje i przybija kilka piątek z kibicami. Chce wrócić na ring ale dostaje baseball slide od Immortala, który zaraz potem ciska nim w bandę! Twisted powoli wstaje szybko jednak wraca na ziemie po Lou Thesz Press w wykonaniu JJJ. Mocne ciosy Johnsona sprawiają, że Twisted zaczyna krwawić! Immortal jest w gazie! Szybko podchodzi do Venoma, podnosi go i wykonuje bardzo bolesny German Suplex w bandę! To musiało boleć! JJJ wraca z Venem na ring i pinuje... 1... 2... kick out! Immortal wstaje i dostaje low blow od Twisteda! Zaraz potem zamaskowany serwuje mu Inverted DDT i Split legged Moonsault! Pin... 1... 2... kick out! Twisted rzuca się na leżącego przeciwnika i wyprowadza serię bezwładnych ciosów aż w końcu zaczyna gryźć przeciwnika! (Publika chantuje "jesteś pojebany"!)

Heniek Tyski - Ten zamaskowany to jakiś pojeb. Widać wszyscy oni tak mają.
Tadeusz Kędzierski - Po prostu daje z siebie wszystko.
Heniek Tyski (nie zwracając uwagi na słowa Teda) - Może to ta maska uciska mu mózg? Więc po co ją wkłada? Kompleksy?
Tadeusz Kędzierski - Maski są mocno związane z wrestlingiem. W takim Meksyku
Heniek Tyski - Ted, Ted, Ted... a czy ty tutaj widzisz Meksyk? Jesteśmy w biednej i śmierdzącej hali pod Wrockiem.
Tadeusz Kędzierski - Niech ci będzie. (dodaje po chwili) Anri.

Twisted wstaje i głośno się śmieje nikt nie podziela jego entuzjazmu czego wyrazem jest Dropkick w plecy, którego sprzedał mu Venomus. Chłopak wychodzi z ringu i szybko wraca z krzesłem. Rozkłada je i podnosi Twisteda. Ten wyrywa się, ale szybki łokieć wprost w jego nos studzi zapał. Ven wsadza sobie głowę przeciwnika między kolana, publika cheeruje... Venomus Fang wprost w krzesło! Co za potężne uderzenie! To koniec, pin... 1... 2... przerywa Immortal! Szybko spycha Vena i sam chce pinować... 1... teraz to Ven go spycha! Johnson staje z Venem twarzą w twarz, chwile się kłócą Venomus dostaje bitch slap! Spogląda na Immortala i dostaje drugi raz odpłaca się Clotheslinem! JJJ zwija się na macie, Venomus dokłada mu Asai Moonsault! Spokojnie czeka aż ten wstanie i wynosie go do drugiego powerbomb... ale Twisted mocno kopie go w nogę i obaj upadają! Zakręcony chwile myśli co zrobić po czym schodzi z ringu i wraca z szybą którą znalazł pod nim! Ustawia ją w narożniku a publika trochę wbrew sobie okazuje zadowolenie!

Heniek Tyski - Bojlery, szyby Bob Budowniczy nam się znalazł.

Twisted podnosi Vena i zakręca nim w szybę, ten jednak zatrzymuje się centymetr od niej! Twisted naciera jednak napotyka but Venoma... a zaraz potem dostaje Venomus Fang w szybę!!!!!!!!! Pin... 1.... 2...... 3! JJJ nie zdążył przerwać! (Venomus awansuje do półfinału)

Tadeusz Kędzierski - Masz swoją Lady Venom! Jadowity znów pokazał, że jest najlepszy!
Heniek Tyski - Gówno! To raczej smutne, że dwóch dorosłych facetów dostało baty od wymalowanej gówniary.

Venomus tauntuje i schodzi z ringu przybijając piątki z publiką. Znika za VortTronem tymczasem pojawia się dwóch ludzi z noszami. Na ringu bowiem wciąż leży Twisted. Immortal tymczasem prosi i mikrofon.

JJJ - Nigdy nie widziałem gorszej publiki! (heel heat) Nigdy nie walczyłem w gorszej hali! Najzajebistszy pyta co to kurwa jest?! (publika krzyczy "i tak przegrałeś") Przegrałem? Przegrał to ten pajac w masce! Jeśli myślicie, że jedno niepowodzenie powstrzyma Najzajebistszego w jego marszu po złoto jesteście w błędzie! Jestem Immortal James Jack Johnson! (w tym momencie odpycha dwóch sanitariuszy i wykonuje na nieszczęsnym Twistedzie Immortal Stunner!!) Who is the best of the best of the best NOW?! (JJJ rzuca mikrofonem i schodzi z ringu)

Heniek Tyski - Teraz to sobie możesz gadać, a jak trzeba było pokonać samicę, to nie byłeś taki mądry!
Tadeusz Kędzierski - Daj spokój. Johnson ma rację, bo to nie on został odliczony. Ma prawo być niezadowolony po tak dobrej walce.
Heniek Tyski - Tylko wygrane walki są dobre.

 

Kamera przenosi nas na backstage, widzimy ciągnący się korytarz, lekko niepozamiatany. No cóż jak kryzys to kryzys. Generalnie biorąc pod uwagę ogół, korytarz porządny W każdym razie możemy dostrzec osobę idącą z końca korytarza. W osobie rozpoznajemy ledwo mieszczącego się w granicach przejścia Ricky'ego Banks'a. Big Rick porusza się powoli, uważając mimo wszystko, żeby nie zdjąć "z bara" którejś ze ścian. Nagle gdy znajdował się blisko kotary, zaczął dochodzić go dziwny chamsko obniżony głos zza niej... dosłownie brzmiał on jak próby w toalecie.

Głos - Zginiesz, zobaczysz, to już twój koniec, mua ha ha ha!!
Ricky Banks (z niepewnością i lekkim poirytowaniem) - Kto tam?
Głos - Twój oprawcaaaaa... ekhm... ekhm... hrrr... tfu... tfu (Zakrztusił się właściciel głosu)
Ricky Banks - No nie (mówiąc to zdecydowanie ruszył do kotary)
Głos (wyskakując zza kotary) - Łaaaaa, Uga Buga!!!!!
Ricky Banks - Pieprzony Świr! Pogadam z Balickim co on tu zatrudnia.

Murzyn ominął po tych słowach osobę zza kotary i skierował się dalej korytarzem. Jak się okazało – całą sytuację widział znajdujący się przypadkiem nieopodal Tag Champion, Król Cwaniaków – Nicky Damage. Natural Born Champion nie wytrzymał, musiał podejść 

Nicky Damage - Czy ciebie już Wierzchu całkiem pogięło?
Głos (którym okazuje się Wierzchowski. Smutno) - No co?
Nicky Damage - Kurwa, wyglądasz jak pajac, czarny dres, peleryna z ceraty i te okulary trójwymiarowe z płatków śniadaniowych na nosie co ty Zbychu odpierniczasz?
Zbigniew Wierzchowski - Mam dość bycia popierdółką... wszyscy się ze mnie nabijają nie chce, mam dość. Chciałem być jak ktoś, kogo każdy szanuje, kogo się boi
Nicky Damage (hamując śmiech) - Iiiii?
Zbigniew Wierzchowski - I postanowiłem, że będę jak Alex Scorp!
Nicky Damage - I chciałeś być jak Alex Scorp – wyskakując w Ceracie ze schowka na szczotki?
Zbigniew Wierzchowski - Od czegoś trzeba zacząć nie?
Nicky Damage - I ta folia w tekturze na oczach to rzekomo, że czerwone gały skorupiaka?
Zbigniew Wierzchowski - Nooo... w zasadzie tak
Nicky Damage - Wierzchu weź zmień pracę.

Damage mówiąc to puknął Zbigniewa w czoło i pewnym krokiem popijając jakąś niepolską wodę niskokaloryczną zniknął za rogiem korytarza.

Zbigniew Wierzchowski - Ehh... Znowu to samo. 

Nagle zgasło światło w całym korytarzu. 

Zbigniew Wierzchowski (krzykiem) - Co to? Kto tam jest?
Postać - Witam (czerwony błysk)
Zbigniew Wierzchowski - Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa............... 


Kamera przenosi nas w inną część hali. Z szatni wychodzi Oscar Knifer i Paul Often. Brudnym korytarzem zmierzają do wyjścia.

Oscar Knifer (przed samymi drzwiami) - Mówiłem ci, że chce być trochę sam.
Paul Often - Musimy pogadać.

Knifer wzrusza ramionami i wychodzi. Mocno wciąga zimne powietrze do płuc, mija samochody i staje nieopodal niewielkiego zagajnika. Opiera się o jedno z drzew.

Paul Often (po chwili) - No?
Oscar Knifer - Co no?
Paul Often - O czym chcesz pogadać?
Oscar Knifer - To ty chciałeś o czymś pogadać.
Paul Often - Wiem, wiem zgrywam się. Wygraliśmy, kurwa, wygraliśmy! Oscar, wracamy na szczyt.
Oscar Knifer - Droga na szczyt jest jeszcze długa i zapewne (spogląda na ręce na których wciąż widnieją ślady niezmytej krwi) bolesna.
Paul Often - Dobra, Oscar nie pękaj.
Oscar Knifer - Nie pękam.
Paul Often - Jesteś w gazie, damy radę!
Oscar Knifer (wzdycha) - Wcale nie jestem w gazie. Nie wiem czy mam ochotę to robić. Nie wiem czy dobrze, że dałem ci się namówić na powrót.
Paul Often - No co ty, kurwa, Oscar?! Przecież dajemy radę! Knifer & Often ponownie w akcji!
Oscar Knifer - Ty mnie w ogóle słuchasz, Paul?
Paul Often - Noo...
Oscar Knifer - Nie jestem taki jak dawniej.
Paul Often - To prawda jesteś lepszy!
Oscar Knifer - Eh... to prawda, szlifowałem swoje umiejętności jestem lepszy technicznie, szybszy i silniejszy ale nie wiem czy mam tą pasję. Nie wiem czy stać mnie na poświęcenie.
Paul Often (po chwili) - Na ringu widziałem dużo, bardzo dużo poświęcenia. Kurwa Oscar! Nie zachowuj się jak pierdolony nastolatek z problemami emocjonalnymi! Jesteś Oscar Knifer!
Oscar Knifer - Może i tak może i dobrze zrobiłem wracając do High Voltage.
Paul Often - Na pewno dobrze! Wracamy na szczyt!
Oscar Knifer - Nawet jeśli to wszystko się zmienia, Paul.
Paul Often (uśmiecha się) - Wszystko oprócz tego (z dumą prezentuje wyciągnięty z kieszenie kastet) Ha ha!
Oscar Knifer - Nie chce tego widzieć. Od tego się właśnie odcinam.

Oscar odchodzi, Paul zostaje sam i ze zdziwieniem spogląda w ślad za swoim podopiecznym. Niespodziewanie i bezszelestnie z drzewa zeskakuje zamaskowany mężczyzna. To Sukhoi ninja High Voltage. Rozgląda się po okolicy a potem zaczyna wpatrywać się w Oftena.

Paul Often (po chwili) - Tak?
Sukhoi (kładąc palec na ustach) - Ciiii.......
Paul Often - Że co?
Sukhoi - Nie tak głośno agenci mogą tu być na pewno tu są
Paul Often - Agenci? Sam jestem agentem, proszę oto moja wizytówka. (próbuje podać ją ninjy, ten jednak odskakuje jak oparzony)
Sukhoi - Ty agentem? Taki pocieszny grubasek kto by pomyślał
Paul Often (obruszony) - A co to? Agent zaraz musi mieć klatę jak Bruce Lee?
Sukhoi - Od Bruce'a ty się odczep! (zdaje sobie sprawę, że rozmawia z domniemanym "agentem") Od dziś będę cię inwigilował!
Paul Often - Ee?
Sukhoi - Jestem wojownikiem ninja! Moim zadaniem jest eliminacja agentów!
Paul Often (ze śmiechem) - Aha... no to ja się oddalam! Nie chce spotkać się z twoją kataną. (wciąż się śmiejąc odchodzi)
Sukhoi (z dumą) - Co tam katana! Masz szczęście, że nie poczęstowałem cię którymś z moich kung fu ciosów! (wykonuje pare dziwnych ruchów przy tym wydając nie mniej dziwne odgłosy, po czym znika w ciemności)

Heniek Tyski - Co to za dziwne zwyczaje by przesiadywać na drzewach?
Tadeusz Kędzierski - Przecież słyszałeś dlaczego tam siedział. Zresztą wszyscy pochodzimy od małp, który przecież dużo czasu spędzają na drzewach.
Heniek Tyski - Pięknie, kuźwa. Dzięki za lekcję ewolucji, jednak mam jedną małą uwagę.
Tadeusz Kędzierski - Jaką?
Heniek Tyski - Ja pochodzę z rodziny szlacheckiej a nie małpiej! Nie zapominaj o tym.
Tadeusz Kędzierski (pod nosem) - Szkoda, że Darwin nie miał okazji cię poznać.

Pro Pain Games Round I

Brian "Paradise" Andrews vs Bison vs HVW Pro Pain Champion Curtis Woods (with Ricky Banks as referee)

  

Jako pierwszy uderza "I'm Crack" Juelza Santany, a na ring kieruje się sędzia specjalny tej walki – Ricky Banks! Big Rick w za małej koszulce (nie przewidziano takich rozmiarów dla sędziów HVW), niezadowolony kieruje się na ring.

Rozbrzmiewa kolejny theme – to "Mallorca" zespołu Loft. Przy dźwiękach hitu sprzed lat pojawia się debiutujący Brian Andrews. Wesoło biegnie w kierunku ringu, przybijając piątki fanom.

Następnie przy utworze Tenacious D - "Tribute" na rampie pojawia się Bison! Brodaty wrestler popija piwo, zaś w drugiej ręce dzierży plastikową skrzynkę po piwie, która zapewne przyda mu się w walce.

Ostatni theme - "Breathe" zespołu Prodigy zaczyna grać. Gaśnie światłom by zapalić się po chwili. Dopiero po kilkunastu sekundach pojawia się Pro Pain Champion – Curtis Woods! Kolejny brodaty wrestler kieruje się na ring. Sickman dzierży w dłoni Kendo Stick, wchodzi na narożnik i tauntuje w kierunku fanów, którzy chyba jego fanami nie są, gdyż zaczynają gwizdać.

Heniek Tyski – A co to? Zawody na najlepszą brodę mamy?
Tadeusz Kędzierski – Nawet jeśli, to brakuje nam głównego faworyta, Vlada Biggmaczyńskiego!
Heniek Tyski – Myślę, że jeśli ja bym zapuścił brodę, to ja byłbym faworytem!
Tadeusz Kędzierski – I wyglądałbyś kompletnie jak żul pijący mamrota pod sklepem!

Andrews jak na porządnego człowieka przystało, podaje rękę Bisonowi. Próbuje też tego samego z Woodsem, wyciąga rękę w jego kierunku lecz ten nokautuje go Kendo Stickiem! To samo serwuje Bisonowi, lecz na niego to już za mało! Curtis tym razem próbuje uderzenia kijem po żebrach... ale Bison zatrzymuje kij "pod pachą", po czym kontruje z morderczym Lariatem! Bison podnosi rywala, serwuje mu kilka European Uppercuttów, po czym próbuje Belly to Belly... ale Woods ląduje na nogach... po czym uderza go poniżej pasa! Bison pada na ring, a Sickman zakłada mu Hardcore Lock (Rear Naked Choke)! Submission przerywa dopiero interwencja Paradise'a, który kopie Curtisa w głowę. Woods podnosi się i jedynie uśmiecha się pod nosem. Błyskawicznie rzuca się na Andrewsa, dostarcza mu serię silnych punchy, po czym zarzuca sobie na barki i dostarcza Lilly of Death Valley (DVD)!

Heniek Tyski – Nie dziwi cię, że Brian Andrews to jakieś mało hiszpańskie nazwisko?
Tadeusz Kędzierski – Faktycznie brzmi jakoś amerykańsko.
Heniek Tyski – A dla mnie brzmi pedalsko.

Woods schodzi do pinu 1... 2... Andrews wybija! Woods zaraz po tym schodzi z ringu w poszukiwaniu jakichś przedmiotów. Tymczasem Bison widzi tu swoją szansę. Chwyta za swoją skrzynkę po piwie, czeka aż Brian się podniesie i nokautuje go nią! W międzyczasie Woods wrzuca na ring kosz na śmieci i krzesełko. Bison natomiast próbuje pinu 1... (zauważa to Curtis i wskakuje na narożnik) 2... skacze z Elbow Dropem i trafia Paradise'a, gdyż Bison usunął się na bok! Woods leży na rywalu, więc Banks zaczyna liczyć 1... 2... przerywa Bison! Zanim jeszcze Curtis zdąża wstać, Bison dosięga kosz na śmieci i uderza nim Mr. Pro Paina! Woods się chwieje, więc Bison uderza z Żuber Driverem (Electric Chair Piledriver)!!!

Tadeusz Kędzierski – Już po walce?
Heniek Tyski – Normalnie bym się cieszył, ale i tak nie ma tu żadnych konkretnych dupeczek, więc nie mam nic lepszego do roboty.

Bison przypina, Banks chce liczyć 1... nagle Banks przestaje liczyć i wstaje! Wyciąga z kieszeni telefon i odczytuje smsa!!! Od razu doskakuje do niego Bison i dość plastycznie wyraża swoje niezadowolenie! Ten moment nieuwagi wykorzystuje Andrews, który robi rollup... Banks kończy czytać wiadomość i schodzi do pinu 1... 2... wybicie! Brian wstaje, ale momentalnie nadziewa się na TTD (Ticket To Death/Chokeslam Backbreaker) w wykonaniu Woodsa! Hardcore Phenom schodzi do pinu 1.... 2... przerywa Bison!

Tadeusz Kędzierski – Przyznasz, że oglądamy ciekawą walkę?
Heniek Tyski – Wolę goliznę. Takie coś mnie nie jara.

Woods staje na nogi i wymienia spojrzenia z Bisonem. Wrestlerzy rzucają się na siebie, dochodzi do lekko chaotycznego brawlu, obaj uderzają gdzie popadnie. W końcu przewracają się i brawlując na leżąco wypadają z ringu podąża za nimi sędzia Banks. Wrestlerzy nadal brawlują, tym razem udało im się wstać. Tymczasem będący w ringu Andrews wchodzi na narożnik! Publiczność zaczyna cheerować! Bison i Woods spoglądają w jego kierunku a ten uderza z Mallorca Dreaming (Top Rope Crossbody)!!! Na jego nieszczęście, jego rywale zdołali się odsunąć, więc Paradise zalicza nieprzyjemne spotkanie z podłogą!

Tadeusz Kędzierski – Zaiste, musi to być bolesne!
Heniek Tyski – Bardziej niż kopnięcie w jaja?
Tadeusz Kędzierski – Na stówę! (Heniek spogląda na niego głupawo i puka się w głowę)

Woods i Bison wracają do walki. Kilka punchy Bisona lekko osłabia rywala, Żuber whipuje nim o stalowe schodki Curtis ma wciąż tyle sił, by się przed nimi zatrzymać odwraca się a tam już nadlatuje Bison ze Spearem! Sickman zachowuje trzeźwość umysłu i odskakuje na bok, zaś Bison rozbija się o schodki! Woods bierze oddech, ale dopada do niego Andrews, który ostatkiem sił próbuje go powalić. Nie udaje mu się, zaś Woods dostarcza mu Hardcore Drop (Inverted DDT)!!! W tym czasie do siebie wraca Bison stając na nogi ale i tu Woods jest szybszy i dostarcza mu Byd Lock DDT (czyli DDT into a Headlock with Body Scissors)!!! To musi być koniec! Przez chwilę Bison próbuje się wyrwać, lecz gdy nie przynosi to skutku odklepuje!!! (Curtis Woods awansuje do półfinału)

Heniek Tyski – To wygrał brodacz.
Tadeusz Kędzierski – 2/3 wrestlerów w tej walce to byli brodacze, więc było spore prawdopodobieństwo na to!
Heniek Tyski – Matematyk się znalazł.

Banks szybko ogłasza zwycięzcę, podaje mu jego pas mistrzowski i odpisując na otrzymanego wcześniej smsa udaje się na backstage. Woods jest jednak pełen adrenaliny. Podnosi Briana Andrewsa i wrzuca go na ring. Tam przygotowuje krzesełko, które kładzie na środku ringu. Kładzie również Paradise'a na brzuchu, wyciąga jego ręce do tyłu i dostarcza potężny Torture Stomp!!!

Tadeusz Kędzierski – Holly... Sick!

Kibice głośno gwiżdżą i rzucają bluzgi w jego kierunku, a on jakby tego nie słysząc wskakuje na narożnik i unosi w górę swój Pro Pain Belt!

Tadeusz Kędzierski - Uf. Ile tu dziś emocji.
Heniek Tyski - Nie podniecaj się tak.
Tadeusz Kędzierski - No co ty Anri? Poczuj tą atmosferę (Heniek robi skrzywioną minę) Nie wiem o co ci chodzi, jednak przenieśmy się na backstage!

 

Faktycznie, przenosimy się na backstage, a konkretnie to do jednej z szatni, w której siedzą Mihael Keehl oraz Duality, który właśnie wyszedł spod prysznica owinięty ręcznikiem. Zdziwiony zauważył, że Keehl rozmawia z nieznanym mu mężczyzną. To Andy, menago Venomusa, który na ławce postawił zgrzewkę "Venomizera".

Duality - A co tu jest grane?
Andy - Dobrze, że jesteś kolego miętowy. Jak już mówiłem Mihaelowi, mam tu coś dla takich ludzi jak wy!
Mihael Keehl (kiwa twierdząco) - Mówił. Posłuchaj i ty, bo to dobre.
Andy - Widzisz tą zgrzewkę, na ławeczce? (Duality kiwa głową) To weź proszę sobie jedną i posmakuj.
Duality (otwiera puszkę i bierze łyk) - Napój energetyczny. No i co?
Andy - To nie jest zwykły napój. To napój polecany przez samego Venomusa! Nie czujesz tego wyjątkowego smaku?
Duality (bierze drugi łyk) - No, raczej zwyczajny.
Andy - No, otóż, nie! To jest coś specjalnie dla was! Dziś przegraliście, ale tylko dlatego, że nie piliście tego napoju! (Keehl i Dual patrzą na niego jak na głupka) Mówię poważnie. Pijcie ten napój w dzień waszej kolejnej walki a będziecie wygrywać tak samo jak sam Venomus!
Mihael Keehl - Że niby dzięki temu wygramy?
Andy - Oczywiście. Zaufajcie mi. Nic nie tracicie, przecież i tak daje wam to gratis. Mówię wam, pijcie ten napój a możecie tylko skorzystać.

Szalony menago wychodzi z szatni, zaś Duality bierze kolejnego łyka.

Duality - Faktycznie, czuję jak rozpiera mnie energia. (zaczyna prężyć muskuły i podskakiwać) Jestem jakiś nabuzowany, mogę rozpierdalać! (uderza pięścią w szafkę i od razu na twarzy pojawia się grymas bólu) Aaaaał! (podnosi puszkę) Za mało Venomizera! (bierze jeszcze parę łyków) Ależ ze mnie Mutherfucker! (coraz energiczniej podskakuje, aż zsuwa mu się ręcznik)

Mihael Keehl - Stary
Duality - Nie przerywaj czuje, że jestem teraz nie do zatrzymania!
Mihael Keehl - To załóż spodnie a nie latasz z fujarą na wierzchu. Byczku

Duality orientuje się co się stało i momentalnie się czerwieni my zaś wracamy do komentatorów.

 

Tadeusz Kędzierski - Może i ty powinieneś spróbować tego Venomizera?
Heniek Tyski - Po pierwsze nie pije napojów dla kobiet, a po drugie, ja nie potrzebuje pobudzenia!
Tadeusz Kędzierski - Oj, na pewno. Heniu!
Heniek Tyski - Co?
Tadeusz Kędzierski - Kolejna walka przed nami!

Barbwire Bat on a Pole Match / Pro Pain Games Semi-Final

Nicky Damage vs Morgan The Pirate vs Oscar Knifer

  

Tadeusz Kędzierski - Czas na pierwszy półfinał Pro Pain Games!! Będzie w nim bardzo hardkorowo, gdyż stypulacja to Barbwire Bats on a Pole Match!
Heniek Tyski - To ma coś wspólnego z lalkami barbie?
Tadeusz Kędzierski (zaskoczony) - Ee nie chodzi o to, że w każdym narożniku będzie zamontowany kij obwinięty drutem kolczastym.
Heniek Tyski (podjarany) - I?
Tadeusz Kędzierski - I zawodnicy mogą wspiąć sie na narożnik i zabrać ten kij.
Heniek Tyski (jeszcze bardziej podjarany) - I?!
Tadeusz Kędzierski (stylizując się na Heńka) - I lać się nimi po gębach!
Heniek Tyski (krzyczy) - Lubię!

Jako pierwszy przy dźwiękach Alestorm - "Wolves of the Sea" zjawia się Captain of Everybody Morgan! Szybko biegnie, przybijając piątki, wskakuje na ring staje na narożniku i wymachuje swoją szablą. Zeskakuje i wymierza szable w kierunku kibiców. Spotyka się to ze sporym cheerem.

Publika jest jeszcze głośniejsza gdy rozbrzmiewa "Zombie" grupy Cranberries! Po chwili pojawia się Oscar Knifer i jego gruby menadżer Paul Often. Knifer spokojnym krokiem zmierza na ring, kibice głośno cheerują. Knifer wchodzi na ring i zajmuje miejsce w narożniku gdzie rozmawia z menadżerem.

W końcu ostatni uczestnik tej walki Nicky Damage przy "Superstar II" Salivy pojawia się pod VortTronem. Na jego czole widnieje wielki plaster. Spokojnym krokiem idzie na ring, nie zważając na wyzwiska fanów. Gdy jest na ringu w swoim zwyczaju wykonuje "suck it!" do obu przeciwników. Morga wymierza szablą w jego strone a Knifer tylko uśmiecha się pod nosem.

Tadeusz Kędzierski - Przedstawienie czas zacząć!
Heniek Tyski - Niech tryska krew i łamią się kości! (Kędzierski spogląda na niego ze zdziwieniem) Jak mawia pan Biggmaczyński!

Sędzia każe rozpocząć mecz! Morgan od razu chce zdjąć broń ze swojego narożnika, ale Nicky ściąga go z lin i uderza łokciem w twarz! Knifer dopada do niego i potężnym big bootem wyrzuca poza ring. Następnie odbija od lin pirata i jemu także wypłaca big boot! Publika chantuje "Oscar!", nie ma więc wątpliwości kto jest ulubieńcem w tym meczu. Knifer zakłada Morganowi bardzo bolesny armbar! Kapitan próbuje się wyrwać, nie udaje mu się to jednak! Knifer nie zauważa, że na ring wrócił wściekły Nicky. Kopniak zerwał mu plaster i już od początku walki z jego czoła kapie krew. Damage spokojnie ściąga Barbwire Bat i z uśmiechem podchodzi do leżących. Knifer zauważa go za późno, puszcza chwyt ale nie udaje mu sie zasłonić i dostaje prosto w głowę! Nicky z satysfakcją poprawia w brzuch Knifera po czym przerzuca się na Morgana, który rozciera obolałą ręke. Nicky uderza właśnie w nią a zaraz potem i pirat dostaje drutem kolczastym w twarz! Nicky staje na linach, uderza się pięścią w klatę i krzyczy "nKw"! Publika gwiżdże i rzuca w niego różnymi śmieciami. Nicky zeskakuje z lin i wykonuje "suck it!" do kibiców.

Heniek Tyski - Za to go lubię!
Tadeusz Kędzierski - Za co mianowicie?
Heniek Tyski - Za to "mianowicie", że ma w dupie publiczność. Wszystko ma w dupie.
Tadeusz Kędzierski (ironicznie) - A to przypadkiem nie "pedalskie"?
Heniek Tyski (zadumany) - W sumie (milknie i pogrąża się w myślach)

Damage wraca do swoich przeciwników, obaj już krawią, Nicky rzuca w Knifera kijem po czym podchodzi do Morgana, rozkłada jego nogi i kopie w kroczę! Pirat zwija się z bólu, Nicky uśmiecha się, z krwią na całej twarzy wygląda jak prawdziwy psychopata! Z powrotem bierze kij i tym razem wykonuje kop w jaja w jego asyście! To na prawdę musiało boleć! Morgan krzyczy z bólu, publika daje wyraz uznania a Heniek Tyski rękami zasłania własne przyrodzenie. Nicky chce po raz trzeci uderzyć w samo centrum siły wojownika, ale tym razem to on się zagapia... Oscar Knifer wstał i zdjął z narożnika kolejny barbwire bat, którym wymierza potężne uderzenie w plecy Damage'a na których od razu pojawia się krew! Knifer rzuca kij na ring i serwuje Nicolasowi German Suplex wprost na niego! Nicky błyskawicznie wstaje z drutem wczepionym w plecy i z grymasem bólu na twarzy. Schodzi z ringu gdzie dopiero udaje mu się odczepić kij. Opiera głowe o bandę i teraz to Oscar się uśmiecha z zadowoleniem. Zaraz potem Knifer podnosi Morgana i whipuje go, ten odbija się od lin i unika Lariatu... Odbija się od drugich lin i wchodzi w obracającego się w jego strone przeciwnika Spearem! Zaczyna kopać Knifera po rękach a potem serwuje mu Legdrop!

Heniek Tyski - Morgan śmiga na niezłym glanie.
Tadeusz Kędzierski - Co?
Heniek Tyski - No te jego buty.
Tadeusz Kędzierski (z zadumą wpatruje się w buty pirata) - No fakt. Glany.
Heniek Tyski (zadowolony z siebie) - To też mówię.
Tadeusz Kędzierski - A ten Nicky to pedalski czy nie?
Heniek Tyski (znów posmutniał) - Cholera, nie wiem

Wspomniany przez komentatorów Nicky wraca na ring. Morgan zauważa to i szykuje się do ataku. Nicky wykonuje "suck it" w jego stronę chwilę mierzą się wzrokiem... po czym każdy skacze do narożnika by zabrać dwa ostatnie barbwire baty! Obaj czynią to prawie w tym samym czasie! Morgan zaczyna wymachiwać nim jak szablą, Nicky nie mając innego wyjścia daje się wciągnąć w tę grę i przez chwile obaj dają popis fechtunku! Nicky dostaje w brzuch, ale nie wymięka i walczy dalej. W końcu drut plącze się, Nicky szarpie mocno i wyrwa kij z dłoni pirata po czym powala do barbwire Damage Lariatem! Odrzuca broń i owiesza się na linach, z czoła, pleców a teraz i brzucha leci mu krew! Widać, że jest wycieńczony. Opada na Morgana, pin...  1... 2... kick out! Damage wstaje i próbuje go podnieść ale do akcji wraca Oscar! Kilka szybkich punchy trafia w twarz i klate Damage, który wygląda jakby nie miał siły się bronić. Upada na kolana a Oscar wykonuje "suck it", jego własny taunt! To jakby przywraca siły Damage'owi! Wstaje i odbija się od lin... i dostaje Belly to belly Suplex! Knifer rzuca do niego "Musisz się wiele nauczyć" po czym zajmuje się piratem. Siada na nim i wymierza kilka łokci powiększając ranę na głowie. Zaraz potem wypycha go z ringu, sam też schodzi i zaczyna obijać go w ringside. Opiera go o bandę i rozpędza się... Big Boot! Morgan w ostatniej chwili się odsuwa i Knifer wali w barierkę! Schodzi z bólem trzymając się za nogę co wykorzystuje Morgan robiąc Piracką Pięść (720 DDT)! Pin... 1... 2... czyżby sensacja?! Przerywa Nicky Damage!!! Chłopak wygląda jak trup, cały blady z powodu sporego ubytku krwi. Morgan wstaje i wykonuje mu Neckbreaker. Nicky pada na ziemię wookół niego rośnie krawa plama.

Heniek Tyski - Ja tylko jestem ciekaw kto to wszystko posprząta. Pan Biggmaczyński nie ma już dzieciaków do sprzątania.
Tadeusz Kędzierski - Faktycznie bardziej tu jak w masarni wygląda.
Heniek Tyski - Zauważam, że coraz mniej przeraża cię ta brutalność.
Tadeusz Kędzierski - No wiesz, człowiek się przyzwyczaja.

Morgan podnosi z ziemi kij zostawiony przez Damage'a i zmierza w kierunku Oscara. Ten jednak z pomocą Oftena wstał. Morgan uderza, Knifer unika i potężnym kopem wbija pirata w bandę. Dokłada mu Knife Strike i pinuje... 1... 2... kick out! Knifer ma zamiar powrócić z nim na ring ale co to?! Pojawiają się Husar i Johnny Thornpike, chłopaki z niższej Kultury wrestlingu!! A więc nie zostawią swojego lidera w potrzebie! Knifer przyjmuje potężny Headbutt od Patrioty a zaraz potem Superkick od Johnny'ego. Johnny podchodzi do Damage'a i pomaga mu wejść na ring. W tym czasie Husar wykonuje Polish Export na Kniferze! Johnny zeskakuje z ringu i wnosi na niego Morgana. Zaraz potem układa na środku ringu barbwire bat. Nicky resztką sił chwyta pirata... Damage Facebuster na barbwire bat!!!!!! Pin... 1... 2.....3! Nicky osuwa się na ring!!! (Nicky Damage awansuje do finału)

Heniek Tyski (z zachwytem) - Nie jest pedalski! Awansował do finału!
Tadeusz Kędzierski (wyraźnie niezadowolony) - Ale w jaki sposób! Gdyby nie te skurczybyki z n.K.w. to Oscar zostałby finalistą!
Heniek Tyski - Srała mucha będzie wiosna! Nicky Damage wygrał i tyle!
Taduesz Kędzierski - Wygrał, wygrał... ale co to za zwycięstwo gdy pomaga ci dwóch kumpli, w tym Husar który dziś w ogóle nie walczył.
Heniek Tyski - Bla, bla, bla! Taki jest wrestling!
Tadeusz Kędzierski - Co ty wiesz o zabijaniu
Heniek Tyski - Nie udawaj Maurera, Ted!

Cała trójka n.K.w. jest na ringu. Nicky z pomocą towarzyszy wstaje i dziękuje za pomoc. Cała trójka wykonuje do publiki "suck it!" czym jeszcze bardziej rozwściecza widownię. Wrestlerzy schodzą z ringu, Husar nie zważając na lecąca z Damage'a krew sadza go sobie na barana i w ten sposób n.K.w. znika pod VortTronem. Po jakimś czasie Oscar Knifer podnosi się z ziemi i bierze mikrofon.

Oscar Knifer (ledwo) - Niskie kurwy wrestlingu... czy jak się tam nazywacie... to początek wojny między wami a mną!

Rzuca mikrofonem i przy pomocy Oftena schodzi do szatni, żegnany wielkim cheerem. Wspierając się o liny wstaje też Morgan the Pirate i również cheerowany z trudem udaje sie do szatni. My zaś przenosimy sie na backstage.

 

Wieszcz Destroyer spokojnym krokiem zmierza do łazienki. Już ma otwierać drzwi gdy zatrzymuje się słysząc dobiegające z niej odgłosy.

Głos - Kto, kto, kto kurwa jest najlepszy? Kto jest naj naj najzajebistszy? Kto wygra na kolejnej gali? No jak to kto?! Jedyny i niepowtarzalny The Immoooooortal, JJJ, James Jack Jonhson! (Destroyer wstrzymuje śmiech) No bo niby kto mógłby powstrzymać największego wrestlera w historii?! No niby kto?! Może Trucizna High Voltage, Jadowity Venomus? Zrozum sobie, jesteś jedynie marną kopią Jokera, jedyne co cię z nim łączy to to że jesteś śmieszny! A ja jestem najzajebistszy! (Destroyer cicho parska śmiechem) Więc może przeszkodą dla Immortala będzie niejaki Twister? Twisted? Nie ma znaczenia jak on się nazywa! Nie ma znaczenia, że mocy dodaje mu Wielki Boiler, znaczenie ma to, że ja wielki Immortal skopie mu jeszcze tyłek! Tak samo jak dokopię Damage'owi i jego śmiesznej klice! Dokopie Woodsowi, pokazując mu czym na prawdę jest ból! (zaczyna naśladować damski głos) O tak, tak! JJJ jesteś najlepszy! Kocham Cię! (znów mówi swoim głosem) I ja cię kocham Klaudio... (w tym momencie Destroyer wybucha głośnym śmiechem) Jest tam kto? (ciszej) o kurwa... (głośniej) Jest tam kto?
Destroyer (wchodzi do łazienki siląc się na powagę) - Chciałem umyć ręce.
JJJ - Ręce?
Destroyer - Zaiste.
JJJ - Aha. To uważaj! Bo rozmawiasz z najwspanialszym Immortalem! (bujając się wychodzi)
Destroyer - Jasne. Pozdrów Klaudię!
JJJ (odwraca sie) - Coś ty powiedział?
Destroyer (tłumiąc śmiech) - Powiedziałem... powodzenia na kolejnej gali.
JJJ (chwile myśli) - Aha... dzięki. (wychodzi)

Destroyer kończy myć ręce, rozgląda się po łazience po czym wyciąga zza pasa zeszyt i długopis i zaczyna coś notować.

Destroyer (do siebie) - W tę bezgwiezdną noc. otuliłem Cię w koc hmm... oklepane to może w tę noc bezgwiezdną będziesz moją królewną hm.
JJJ (otwiera gwałtownie drzwi) - Na pewno nie powiedziałeś "pozdrów Klaudię"?
Destroyer (chowając zeszyt) - Nie. Czemu miałbym tak mówić?
JJJ (obserwuje go podejrzliwie) - A nie wiem. Tak pytam.

James wychodzi, Destroyer odczekuje chwile po czym znów wraca do pisania, jednocześnie mamrocząc coś do siebie.

Main Event
Tables Match / Pro Pain Games Semi-Final

HVW Pro Pain Champion Curtis Woods vs Venomus vs Alex "The IOOT" Scorp

 

Rozbrzmiewa pierwszy theme – Prodigy "Breathe", a na ring kieruje się Pro Pain Champion Curtis Woods, który pod pachą trzyma złożony stół. Wsuwa go na ring, a gdy sam już na nim jest to opiera go o narożnik, sam zaś wskakuje na przeciwległy i tauntuje!

Kolejny theme, który rozbrzmiewa w BSG, to Stratovarius "Kiss of Judas", zaś pod VoltTronem wśród zielonych świateł pojawia się faworyt publiczności Venomus! Jadowity krzyżuje ręce na klatce piersiowej, a jego palce złożone są w tzw. Vauki. Wrestler kieruje się na ring przybijając piątki swoim fanom, a za nim podąża jego menago Andy, który rozrzuca w trybuny puszki Venomizera!

Ostatni theme to "Scorpion" w wykonaniu Megadeath! Światła gasną, a reflektory zaczynają świecić na czerwono. Po kilku sekundach udaje się dostrzec Alexa Scorpa, który unosi ręce wysoko. Scorpion rusza w kierunku ringu, a fani generują mocno mieszaną reakcję.

Tadeusz Kędzierski – To jest zdecydowanie walka wieczoru! Trzech głównych pretendentów do HVW World Championship mierzy się w jednym półfinale!
Heniek Tyski – Może i się niezbyt znam, może i już chce iść na chatę, to muszę przyznać, że jest szansa iż będzie to dobry meczyk.
Tadeusz Kędzierski – I na pewno będzie Heniu! Fani mają swojego faworyta, Venomusa, a ty na kogo stawiasz?
Heniek Tyski – Na pewno nie na tą pomalowaną panienkę! To nie cyrk, więc ja typuje Woodsa!
Tadeusz Kędzierski – Odważne typowanie, ja bym nie postawił na to żadnych pieniędzy, bo sądzę, że Scorp to najpewniejszy typ.
Heniek Tyski – A sprawdzałeś kursy na bwin'ie?
Tadeusz Kędzierski – Gdzie?
Heniek Tyski – Gówno wiesz o bukmacherce, więc typowanie zwycięzców pozostaw mi.

Sędzia Nidziółka daje znak do rozpoczęcia walki! Woods od razu rusza na Scorpa, który nie był na to przygotowany i clotheslinem został wyekspediowany poza ring! Curtis nie marnuje czasu i dopada do Venomusa. Kilka punchy, które poprzedziły irish whip w kierunku stołu ustawionego w narożniku... Venom jednak zatrzymuje się w odpowiednim momencie! Sickman rusza w jego kierunku, ale Jadowity odsuwa się na bok i teraz to Woods o mało co nie uderza w stół! Curtis się odwraca, ale od razu nadziewa się na dropkick w wykonaniu Venomusa! Poison podnosi rywala i dostarcza mu German Suplex! Ponownie pomaga mu wstać i wrzuca go na liny, w taki sposób, że Woods leżąc opiera się o środkową linę. Ven rozpędza się i dostarcza hesitation Dropkick! Venomus odwraca się w poszukiwaniu Scorpa... a ten jest już na narożniku i skacze z Flying Clothesline!

Tadeusz Kędzierski – A zapowiadało się na dominację Venomusa!
Heniek Tyski – Nie sądzisz chyba, że ta panienka mogłaby przeważać?

Scorpion podnosi Jadowitego i dostarcza mu Scoop Slam i poprawia jeszcze Elbow Dropem. Gdy Poison leży, Scorp zabiera stół oparty o narożnik i rozstawia go na ringu. Robi to jednak na tyle niezdarnie i wolno, że Venomus jest w stanie się pozbierać. Dopada do Alexa i dostarcza mu serię punchy, tak że Red Eye aż wpada na liny. Alex zbiera siły zaś Venomus rozpędza się i uderza Clotheslinem w taki sposób, że obaj wypadają poza ring! Obaj zawodnicy powoli stają na nogi a na nogach w ringu jest już Curtis Woods! Hardcore Phenom rozpędza się i przeskakuje ponad linami, Frontflipem trafiając w obu rywali! (chanty "H-V-Dub")

Tadeusz Kędzierski – Przyznasz Heniu, że to było piękne?
Heniek Tyski – Dało radę, jednak nie używaj słowa, które zarezerwowane jest dla kobiet, bo tylko piękne panie zasługują na to określenie.

Holly Sick jest już na nogach i tauntuje rozkładając szeroko ręce, na co fani reagują delikatnym cheerem, przy okazji poklepując go po plecach. Woods podnosi Venomusa i miota nim o słupek ringowy, a następnie o stalowe schodki! Na czole Poisona pojawia się pierwsza krew! Następnie Curtis podnosi IOOTa i przerzuca go przez barierki dzielące miejsce akcji od widowni. Ciągnie go w głąb publiczności, przy okazji serwując mu osłabiające punche. Gdy dochodzą do schodków prowadzących gdzieś w górną część pustych trybun (które są puste, gdyż nie są jeszcze przystosowane do użytku) próbuje uderzyć głową rywala o barierkę. Ten jednak się blokuje i sam uderza o nią głową Woodsa!

Heniek Tyski – Zaczyna się robić nudnawo wiesz?
Tadeusz Kędzierski – Nudnawo? Co ty gadasz?
Heniek Tyski – Zaczynam się nudzić. Ale od czego ma się znajomości? (wyciąga telefon i wybiera numer)
Tadeusz Kędzierski – Gdzie ty dzwonisz?
Heniek Tyski – Mam takiego znajomego we Wrocławiu, załatwię miłe dziewczyny. (szeroko się uśmiecha)

Tymczasem Polish Bad Ass kontynuuje atak na Woodsa. Dostarcza mu kilka mocnych uderzeń, po czym przerzuca Woodsa przez barierkę, tak że ten spada gdzieś na korytarz na dole. Na jego szczęście przypadkiem znajdowały się tam jakieś puste kartony, które zamortyzowały jego upadek. Scorp unosi ręce w górę w geście triumfu i w tym czasie dopadł do niego Venomus! Jadowity powala Alexa, który usuwa się w dół po schodkach. Ven schodzi po schodkach za rywalem i próbuje go podnieść ale Scorp wkłada mu palce w oczy! Alex wykorzystuje zachwianie rywala i sięga po jedno z krzesełek na którym siedzi jeden z fanów, po czym uderza nim Venomusa w plecy! Jadowity pada na ziemię, a Scorp kontynuuje atak zarzucając mu jakiś kabel leżący na ziemi wokół szyi i zaczyna nim dusić przeciwnika!

Tadeusz Kędzierski – Co za brutalność! Alex jest głodny zwycięstw! Jak ci się to podoba Heniu?
Heniek Tyski (wciąż rozmawiając przez telefon) Dasz radę? Aha... 5 minut? Super!
Tadeusz Kędzierski – Co ty tam knujesz?
Heniek Tyski (chowa telefon do kieszeni) Ucieszysz się, Ted. Za kilka minut będą dziewczynki!
Tadeusz Kędzierski – Nie mów że prostytutki zamówiłeś? Ja nie
Heniek Tyski – Żadne prostytutki Ted. Troszkę szacunku. Koleżanki przyjdą, dotrzymać nam towarzystwa podczas tej nudnawej już walki!

W międzyczasie Red Eye ściąga kabel z szyi rywala, podnosi go i zaczyna ciągnąć z powrotem w stronę ringu. Makijaż Venomusa zaczyna mieszać się z krwią. Scorp dochodzi z nim do barierek, wrzuca go na nie i zaczyna okładać solidnymi punchami. W końcu Jadowity przelatuje przez barierkę, Scorp przeskakuje przez nie i już obaj są z powrotem w strefie ringu. Scorp jeszcze kopie rywala, a następnie zagląda pod ring, spod którego wyciąga kolejny stół! Udaje mu się go rozłożyć obok ringu. Wraca do Venomusa... ale ten w międzyczasie otrzymał od swojego menago Andy'ego swój ulubiony czarny kij bejsbolowy! Uderza nim nadchodzącego Scorpiona w brzuch, a gdy ten się pochyla, dostarcza mu DDT! Fani generują cheer, Venomus podnosi rywala i zaczyna prowadzić go do ustawionego stołu ale tymczasem nadbiega Curtis Woods, który trzymając w rękach drabinę, powala nią obu przeciwników!!!

Tadeusz Kędzierski – Co za niesamowity powrót do walki!
Heniek Tyski – Poczekaj na niesamowite koleżanki. Z nimi odechce ci się oglądać tą walkę!

Woods nie próżnuje. Kładzie drabinę na leżących rywali, sam wskakuje na ring apron i dostarcza im Leg Drop!!! ("H-V-Dub") Woods zrzuca drabinę na bok, podnosi Scorpa i wrzuca go na ring, pozostawiając zakrwawionego Venomusa. Gdy Scorp powoli staje na nogi w ringu, Woods wskakuje na liny i dostarcza mu Springboard Hurricanranę!!! Woods tauntuje i krzyczy "Who's the fucking man?!" Pomaga wstać Bad Assowi, po czym zarzuca go sobie na barki, szykując go sobie do Lilly of Death Valley! Gdy już ma go wrzucić na rozstawiony wcześniej stół, Scorp wyrywa mu się w jakiś sposób, po czym kontruje z Piledriverem! Scorp zatrzymuje momentum rywala, sam zaczynając budować swoje. Podnosi rywala i zakłada mu Injection of Octopus Tantacles (Reverse Bear Hug)! Mocno trzyma rywala w uchwycie, zaś ciekawie dzieje się poza ringiem. Venomus ustawia drabinę, wchodzi na jej szczyt i skacze z Dropkickiem wprost w Scorpa i trzymanego przez niego Woodsa! (chanty "Venomus")

Tadeusz Kędzierski – Piękny skok Venomusa! Widziałeś to Anri?

Anri nie mógł tego widzieć, gdyż witał swoje dwie koleżanki, które właśnie pojawiły się przy stole komentatorskim. Obie śliczne i młode, jedna to blondynka, druga to czarnowłosa piękność. Ich pojawienie się wzbudza zainteresowanie kibiców, którzy serwują gromkie "Pokaż cycki"!

Heniek Tyski – Wolisz blondynkę czy czarnulkę? (Tadeusz nie odpowiada) To masz czarną. (czarnowłosa niewiasta zasiada na kolanach Kędzierskiego, który aż się czerwieni) Teraz na pewno będzie się przyjemniej oglądało.

Venomus podnosi Scorpa, po czym wpycha jego głowę między nogi szykując go do Venomus Fang! Zarzuca go sobie na barki i zamierza cisnąć nim o stół ale Alex zaczyna walczyć, dostarcza serię punchy w głowę rywala, dzięki czemu jest w stanie się wyrwać i spaść na nogi. Szybko po tym Scorpion zaciska rękę na szyi Jadowitego i dostarcza mu IOChokeslam!!! Następnie podnosi Woodsa i szykuje go sobie do The Murder!!!

Heniek Tyski (do blondyny siedzącej mu na kolanach) Jak ci się maleńka podoba wrestling?
Blondynka – Milusio, hihihi.
Heniek Tyski – Sam bym tego lepiej nie powiedział!
Czarnulka (do Tadeusza) A ty misiaczku nic nie powiesz?
Tadeusz Kędzierski – Zasłaniasz mi kobieto!
Heniek Tyski - Ej Ted. Nie przynoś mi wstydu przy pięknych paniach.

A w ringu Alex Scorp ma już na barkach Curtisa Woodsa na ring biegnie... Nicky Damage z krzesłem w ręku! Damage jest cały w bandażach, to ślady po poprzedniej walce! Wskakuje na ring i dostarcza Scorpowi chairshota w plecy!!! Polish Bad Ass pada na ring, zaś Woods może się cieszyć, że został uratowany! Holly Sick spogląda na Damage'a, a ten dostarcza chairshota także jemu, tak że Woods zaczyna krwawić. Nicky Damage krzyczy w kierunku Scorpa, czekając aż ten się podniesie i dostarcza mu kolejny chairshot prosto w czaszkę! Także IOOT zaczyna krwawić, a Damage schodzi z ringu, przy okazji ściągając także Scorpa. Zamieszanie wykorzystuje Venomus, który trzymał się przez ostatnie sekundy z boku, dopada do Woodsa i dostarcza mu Venomus Fang (Jacknife Powerbomb) wprost na stół!!! Sędzia karze uderzyć w gong! (Venomus awansuje do finału!)

Heniek Tyski – Nie może być!
Tadeusz Kędzierski – Też jestem zaskoczony! Nie typowałem Venomusa!
Blondynka (pokazuje palcem na zwycięzcę walki) O jaki śliczniusi chłopiec.
Heniek Tyski – Ta panienka ci się podoba?
Czarnulka – Mi również się podoba, jest taki słodziutki.

Dziewczyny wstają od stołu komentatorskiego i kierują się na ring, chcąc dołączyć do celebrującego Venomusa. Jeśli chodzi o samego Jadowitego, to jest tak szczęśliwy ze zwycięstwa, że zgadza się nawet na spożycie puszki Venomizera wraz ze swoim menago! Zaraz obok nich pojawiają się dziewczyny, które zaczynają się kleić do Poisona, co wyraźnie mu się podoba.

Tadeusz Kędzierski – Coś te twoje koleżanki nie są tobą zbytnio zainteresowane.
Heniek Tyski – Nie wierze w to. Co on mi tu przysyła za lezby. Zanim spytasz czemu sądze, że to lezby, to przypomnij co mówiłem dziś o Venomusie.
Tadeusz Kędzierski – A może po prostu Venomus jest fajniejszy niż ty?
Heniek Tyski – Obrażasz mnie Ted!

Tymczasem poza ringiem Damage kontynuuje obijanie Scorpa! IOOT zalewa się krwią i wygląda na to, że nie ma dla niego ratunku. Lider Niższej Kultury Wrestlingu pokazuje kto tu rządzi. Damage zostawia swoją ofiarę, tylko po to by wyczyścić stół komentatorski, na który zapewne będzie chciał wrzucić Alexa Scorpa! Zauważa to Venomus, który postanawia pomóc dawnemu koledze. Chwyta swój kij bejsbolowy i błyskawicznie zeskakuje z ringu. Damage niczego się nie spodziewa, więc otrzymuje solidny cios w plecy od Jadowitego! Jeszcze jeden cios nokautuje Nicky'ego! Ven pomaga stanąć na nogi Scorpowi, który jest wyraźnie zaskoczony pomocą Poisona. Ten instruuje go, by ukarać Damage'a za ten atak. Scorp to właśnie czyni. Podnosi obolałego Damage'a i dostarcza mu IOChokeslam wprost na stół komentatorski, który rozpada się na kawałki!

Heniek Tyski – To jest kurwa skandal! Zniszczyli mi notatki!
Tadeusz Kędzierski – Mała strata...
Heniek Tyski – Właśnie, że duża. Porozpisywałem sobie tłumaczenia niektórych ciosów.
Tadeusz Kędzierski – Tak? I co tam sobie wytłumaczyłeś?
Heniek Tyski – Big boot to jebnięcie z glana, a ten... (próbuje sobie przypomnieć) Pajdrajwer to Rozpierdalator. Więcej nie pamiętam

Tymczasem na miejsce akcji kierują się pozostali członkowie n.K.w – Thornpike i Husar! Dopadają do Venomusa i Scorpa i dochodzi do konkretnego brawlu! Damage wciąż leży wśród resztek stołu komentatorskiego, zaś Heniu nerwowo szuka wśród nich swoich notatek. W międzyczasie pojawiają się Ricky Banks wraz ze swoją świtą, która ze względów finansowych nie jest zbyt konkretna – kilku ochroniarzy wyglądają jak prosto wyjęci z Biedronki czy Intermarche! Jakimś jednak cudem udaje im się wedrzeć pomiędzy walczących wrestlerów i ich rozdzielić. Banks stara się przemówić do rozsądku Venomusa i Scorpa, co mu się nawet udaje i ta dwójka spuszcza z tonu i kieruje się na backstage!

Tadeusz Kędzierski – Co za zadyma! n.K.w sieją spustoszenie i starają się zawładnąć całym rosterem. Jak sądzisz Heniu, uda im się? (Heniu nie odpowiada, gdyż wciąż pochłonięty jest poszukiwaniami) W takim razie pozostawię to pytanie bez odpowiedzi, zaś przekonamy się zapewne już na kolejnej gali! Na którą zapraszam ja, Tadeusz Kędzierski oraz mój dzielny kolega Heniu Tyski!

 

Koniec transmisji...

© 2009 by HVW Staff (estevez i Biggmac)

30 minut po gali

 

Jesteśmy przed Balicki Square Garden spod którego odjeżdżają ostatnie samochody. Pod jednym z okolicznych drzew siedzi ponura postać. To Hardcore Phenom Curtis Woods. Zawodnik nie brał prysznicu jest bowiem cały w zaschłej krwi, włosy ma zlepione, ubranie podarte. Siedzi oparty o pień, w ręku trzyma połamany kendo stick.

Curtis Woods - Jak mogłem jak mogłem dać się pokonać jak mógł pokonać mnie ten pomalowany pajac połamałem kij na głowie przeklętego Scorpa... a pokonał mnie ulubieniec dzieciaków pierdolona Lady Venom... jak mogłem tak bardzo
Głos - dać dupy?
Curtis Woods (obraca się i spostrzega postać stojącą kawałek od niego) - A ty, kurwa co?
Vlad Biggmaczyński (to bowiem on, jak widać gdy wychodzi z cienia) - A ja nic. Przejebałeś Woods.
Curtis Woods - "Pan menadżer", co?
Vlad Biggmaczyński (zapala szluga, ledwo trafiając nim w ogień widać, że jest pijany) - We własnej, plugawej osobie.
Curtis Woods - Czego chcesz?
Vlad Biggmaczyński - Mogę się dosiąść? (chwile czeka na odpowiedź, nie doczekawszy się siada obok) Wiem jak smakuje porażka, Woods. Nic przyjemnego.
Curtis Woods - Za kogo ty mnie masz? Nie mam zamiaru słuchać tych głodnych kawałków.
Vlad Biggmaczyński – Taa... smak porażki smak porażki, zwłaszcza takiej, jest chujowy. Powiedz mi Woods... jak bardzo chujowy.
Curtis Woods - Odpierdol się.
Vlad Biggmaczyński - No dalej powiedz mi. Jak to jest być tak blisko a i tak przegrać. Przegrać z Venomusem z którego śmieją się komentatorzy a tłum uwielbia. Nienawidzisz takich ludzi ja także, Woods. Powiedz mi jak bardzo chujowe jest uczucie po przegranej z taką osobą?
Curtis Woods (wstaje i patrzy w niebo) - Przechujowe. Najchujowsze z chujowych.
Vlad Biggmaczyński - Ahh... właśnie takie nie ma co, przejebałeś Woods. (Curtis milczy) Pomyśl sobie tylko mogłeś być jak Frank Dux, mogłeś być pierwszym białym który wygrał kumite (Woods obraca się i spogląda na Vlada ze zdziwieniem). Nakręciliby z tobą film, sam Jean Claude van Damme wcielił by się w Twoją rolę *
Curtis Woods (przerywa mu) - O czym ty, kurwa mówisz?
Vlad Biggmaczyński (po chwili, jakby wracając do rzeczywistości) - Pamiętaj Woods... to nie koniec.
Curtis Woods - Nie koniec? Co mi pozostaje? Finał Pro Pain, finał mojej gry będzie obsadzony przez dwóch palantów, nie mających pojęcia o prawdziwym bólu.
Vlad Biggmaczyński - Może i tak z drugiej jednak strony? Czy finał jest najważniejszy?
Curtis Woods - Pro Pain to moja gra. Ja powinienem być zwycięzcą turnieju!
Vlad Biggmaczyński (wstaje) - Wyobraź sobie, Woods że ból to i moja domena. Znam to uczucie lepiej. Jebać turniej. Jebać medale. Są w życiu ważniejsze rzeczy.
Curtis Woods - Ważniejsze niż pokazanie wszystkim, że jest się panem tej gry?
Vlad Biggmaczyński - Zapomnij o dawnych wartościach. Od dziś liczy się zemsta.
Curtis Woods - Zemsta?
Vlad Biggmaczyński - Przypominasz mi kogoś kogo znałem dawno temu też chciał być najlepszym. Też chciał wygrywać. Pech chciał, że zawsze był ktoś lepszy od niego. Zaczął więc żyć tylko i wyłącznie swoją zemstą i wiesz co się stało?
Curtis Woods - Co?
Vlad Biggmaczyński - Ta zemsta dała mu siłę. Dała mu siłę, dzięki której stał się najlepszy. Wiele wycierpiał, wiele krwi wylał, wiele jarzeniówek rozbiło mu się o czaszkę wiele upokorzeń zawsze krok za innymi, zawsze w czyimś cieniu w końcu jednak zemsta zemsta, o której marzył pozwoliła mu stanąć na szczycie. Na opływającym krwią szczycie okaleczonych ciał.
Curtis Woods (chwile milczy) - Jesteś pijany. Pijany i popierdolony, Vlad. Nie wiem po co z tobą rozmawiam.
Vlad Biggmaczyński (rzuca fajkę i odchodzi) - Jakby co wiesz gdzie mnie znaleźć.
Curtis Woods - W rowie? A może pod najbliższym monopolem?
Vlad Biggmaczyński (obraca się na moment) - W najmroczniejszej głębi ludzkiego bólu, Woods (uśmiecha się złowrogo i ochodzi)

Curtis Woods rzuca pod nosem "kurwą", ciska połamanym kijem i znika w ciemności.


* (dla tych którzy nie wiedzą) Frank Dux to autentyczna postać. Jean Claude van Damme wcielił się w Duxa w filmie "Krwawy Sport"