Propaganda wmawiała ludziom, że Stalin i ZSRR mają wobec Polski przyjazne zamiary.
Tuż po zakończeniu wojny, polscy komuniści kierowani przez władze ZSRR i Stalina zaczęli tworzyć nowe państwo według wzorów radzieckich. W 1948 roku powstała Polska Zjednoczona Partia Robotnicza – PZPR, która od tego momentu rządziła w Polsce niepodzielnie przez kolejne 41 lat. Na czele tej partii stał I sekretarz Komitetu Centralnego PZPR, a stanowisko to dawało taką władzę w kraju, jak bycie prezydentem. Do roku 1956 funkcję tę obejmował Bolesław Bierut, polski komunista, który był całkowicie posłuszny Stalinowi.
W roku 1952 sejm uchwalił Konstytucję na wzór konstytucji ZSRR. Od tego momentu nazwą Polski stała się: Polska Rzeczpospolita Ludowa, czyli PRL.
Polska była pod stałym nadzorem ZSRR, nie tylko jeśli chodzi o kontrolowanie polskich władz, ale także w militarny sposób. Za czasów Bieruta "towarzysze doradcy" z ZSRR byli licznie obecni w polskim wojsku i milicji.
Ponadto, w 1955 roku Polska została włączona do Układu Warszawskiego (oficjalna nazwa: Układ o Przyjaźni, Współpracy i Pomocy Wzajemnej), czyli sojuszu polityczno-wojskowego państw tzw. bloku wschodniego (kraje w strefie wpływów ZSRR) z dominującą rolą Związku Radzieckiego. Sojusz ten został utworzony jako odpowiedź na tworzące się na zachodzie NATO, ale także po to, aby pod pozorem chęci pomocy militarnej, ZSRR mógł zdominować i kontrolować militarnie inne kraje.
W Polsce zatem na stałe stacjonowały wojska ZSRR, które pośrednio miało zwierzchnictwo nad polskim wojskiem.
Polskie komunistyczne władze robiły wszystko, żeby umocnić swoją władzę. Bierut, który był niezwykle posłuszny Stalinowi, nakazał usuwać z życia publicznego wszystkich przeciwników i osłabiać pozycję potencjalnych wrogów. Polegało to m.in. na tym, że dawnych polityków, żołnierzy wojska oraz bohaterów z Armii Krajowej wyszukiwano, aresztowano i skazywano, często nawet na śmierć, a dowody rzekomych przewinień wymyślano na poczekaniu.
Skala terroru lat stalinowskich jest ogromna. Szacuje się, że skazano wówczas na śmierć ok. 5 tys. osób, z czego wykonano ponad 3 tys. wyroków. Zaś szacunkowa liczba zmarłych i zamordowanych w wyniku tego terroru politycznego to ok. 50 tys. osób.
W latach 1944–1956 w aresztach i więzieniach znalazło się z powodów politycznych około 400 tysięcy osób. Do roku 1954 skazano na karę obozu pracy ok. 84,2 tys. ludzi. Lista potencjalnych „wrogów ustroju” (tzw. „rejestr elementu przestępczego i podejrzanego”), sięgnęła 1 stycznia 1953 ok. 5,2 miliona ludzi.
Wszystko to działo się po cichu, podczas gdy komuniści poprzez propagandę starali się wmówić ludziom, że wszystko jest dobrze i że władza dba o ludzi.
Epoka stalinizmu, czyli najbardziej krwawej wersji socjalizmu, trwała w Polsce do roku 1956, czyli do śmierci I sekretarza KC PZPR Bolesława Bieruta.
Zgodnie z zasadami komunizmu i socjalizmu, nie powinno być własności prywatnej, jeśli chodzi o fabryki, różne zakłady pracy, kopalnie oraz rolnictwo – czyli tzw. środki produkcji. W związku z tym władza zaczęła nacjonalizację przemysłu, co oznaczało po prostu przejęcie przez państwo – czyli władzę – wszystkich fabryk, kopalń, zakładów pracy itp.
To samo tyczyło się rolnictwa – wszelkie gospodarstwa rolne również nie miały być prywatne, więc państwo także je przejęło. W wyniku kolektywizacji wsi, powstały spółdzielnie produkcyjne oraz Państwowe Gospodarstwa Rolne, czyli PGR-y. Ludzie, którzy wcześniej posiadali jakieś sady, plantacje, pola, gospodarstwa rolne, zmuszeni byli od tego momentu dzielić się nimi z państwem, wedle idei dzielenia się wszystkim ze społeczeństwem. W praktyce oznaczało to po prostu ich utratę na rzecz władzy i możliwość korzystania z nich tylko częściowo. Władze po prostu okradły ludzi z ich własności, wmawiając im, że to dla ich dobra.
Ponadto, władze chciały mieć kontrolę nad tym, co i w jakiej ilości jest produkowane w każdym zakładzie. Centralne planowanie spowodowało, że każde przedsiębiorstwo straciło samodzielność i nie mogło samo o sobie decydować. To oznaczało także, że o ilości produkowanych towarów nie decydował popyt, czyli zapotrzebowanie konsumentów, ale rząd, który nie brał pod uwagę potrzeb społeczeństwa. Spowodowało to, że nie produkowano w odpowiedniej ilości bardzo potrzebnych towarów i szybko w sklepach zrobiły się pustki, a ludzie zaczęli stawać się biedni.
Sklepy pokazywane w telewizji lub gazetach były zawsze pełne towarów.
Rzeczywistość bywała jednak często zupełnie inna...
Propaganda pokazywała, że socjalizm przyniesie ludziom dobrobyt.
W rzeczywistości, rządy komunistów spowodały pogorszenie się warunków życia i biedę.
Propaganda zachęcała do pracy robotników oraz rolników. Po raz pierwszy w historii rola kobiet była tak wyraźnie podkreślana.
Tego chleba socjalizm jednak nie przynosił zbyt wiele...
Ranga rolników i robotników była sztucznie (choć po części słusznie) wywyższana przez propadandę.
Cóż, ciekawe tylko, o jaką demokrację im chodziło...
Tu chyba komentarz nie jest potrzebny...
Przedświąteczne zakupy w czasach PRL...
"Trwały pokój" w rzeczywistości...
Władza posyłała czołgi na strajkujących cywilów - czy to ta Polska "pragnień i ambicji"?